Czas akcji - sierpień 1992, gdzieś nad Pacyfikiem.
To miał być spokojny lot. W samolocie panowała miła atmosfera. Większą część pasażerów stanowiła amerykańska Polonia.
Większość z pasażerów leciała do Polski odwiedzić dawno nie widzianą rodzinę. Z przesiadką w Pekinie. To była jedyna opcja, szalejący huragan Andrew całkowicie sparaliżował loty przez Atlantyk. Ale skoro w tej samej cenie (z powodu problemów) to czemu nie? W końcu od razu się trochę świata zobaczy. Szczególnie z tego faktu ucieszony był młody nerd, widocznie jednocześnie fanatyk Chin.
Wszystko szło wspaniale. Do czasu. - "O CHUJ!" - krzyknął ktoś wskazując na okno. Tuż za nim na jedynym ze spadochronów leciał pilot samolotu.
Nagle odezwał się głos z głośnika. To był drugi z pilotów. Musiał upaść na przycisk interkomu. "JA PIERDOLĘ CO ZA KURWA ZDRADZIECKI ZJEB!!!" - dało się słyszeć z głośnika. Chwilę potem nastąpił wybuch.
(...)
Przebudziliście się na wyspie. Wszędzie leżały szczątki samolotu.
- Halo, czy ktoś przeżył?! Niech da jakoś znać! Raz, dwa, trzy... Szenastu! Szenaście ocalałych!
Nagle dało się słyszeć donośny krzyk "DUDUDUDUUPAAA!", który urwał się tak szybko, jak się pojawił. Agonalnym tonem. Piętnastu. Zostało was już tylko piętnastu.
Zebraliście się jakoś do kupy.
Kiedy minął pierwszy szok, jakiś typ z petem odrzekł - "Dobra, ludzie, trzeba się jakoś zorganizować. Trzeba przeliczyć zapasy. Potem przetrwanie. Po pierwsze schronienie. Użyjemy części samolotu i drewna z tego wielkiego lasu. Potem woda. W teorii bez wody można przeżyć i ze 3 dni, ale przy tej pogodzie już przy drugim będzie ciężko. Na koniec jedzenie. A potem spróbujemy znaleźć pomoc. Ktoś do cholery wie gdzie jesteśmy?"
Wszyscy zaprzeczyli.
- "Nie możemy działać chaotycznie, bo nic nie zrobimy" - stwierdził gość z blizną - "Na początek się przedstawmy. Ja jestem Davos, ale możecie mówić na mnie Komandos. A Wy?"
- "macbed"
- "Śmieszek"
- "Lilith"
- "Kicerk"
- "Słownikke"
- "Sandra"
- "Antek"
- "Mackers"
- "Moris"
- "Nadir"
- "Ascara"
- "Kupa"
- "Ala"
- "icy" - dało się usłyszeć na końcu słaby głos - "Pilot. A ta co krzyczała to była Inessa, stewardesa. Chyba nie żyje."
- "Pilot, tak?" - stwierdził pytająco Davos - "Cóż, będziemy musieli pogadać później. Tajak Kicerk powiedział, trzeba się zorganizować. Najlepiej wybrać przywódcę grupy. Przeprowadźmy głosowanie."
[Po dodatkowe informacje zajrzyjcie na listę uczestników i do notatnika]
[Przeprowadzacie głosowanie. Nie głosujecie na siebie.]
Ostatnio zmieniony przez Tortuga 2017-10-18, 00:17, w całości zmieniany 2 razy
"Nie znacie mnie, nie znam was. Ale na pierwszy rzut oka widać, że Kircek nadaje się do roli przywódcy. Jesteśmy pośrodku niczego dlatego myślę, że nie warto się kłócić o rzeczy mało istotne. Teraz powinniśmy się zorganizować a jak już powiedziałem Kircek wydaje się osobą, która może zorganizować nas w odpowiedni sposób. Wydaje się, że wie co nie co o przetrwaniu w terenie opuszczonym nawet przez diabła"
"Lol nie mam pojęcia kim jesteście, równie dobrze mógłbym zagłosować na tę łąkę co leży tam martwa...
No ale dobra, wybieram Ascare, bo ma fajne nogi "
"dzięki za nominację, ziomek *zaciągnięcie szluga* sam bym siebie nominował heh... Cięzko powiedzieć, jak dobrze zauważyliście chuja o sobie wiemy, no ale kogoś wybrać trzeba a jeśli mam uczciwie wskazać kogoś po za sobą ehh... *drapanie po głowie* kurwa, jak tak patrzę se na was... to albo ty *zerka na śmieszka* albo ziomek z blizną. To znaczy drugi z blizną. Ty kurwa... komandos, o! *szlugens* Bo wyglądacie jakoś konkretnie."
"Kurwa mać, ale się pochrzaniło... Miałem za kilka godzin odbyć spotkanie z jednym typkiem, a on potrafi być bardzo nieprzyjemny, kiedy ktoś nie dotrze na spotkanie... I do tego zaginęły gdzieś moje szlugi, niech to szlag! Ale dobra, dość pieprzenia! Skoro już trafiliśmy na to oceaniczne zadupie, to tak jak wspomniał ten wyluzowany typ, Kicerk, trzeba by się jakoś zorganizować i wspólnie pomyśleć, jak wydostać się z tego gówna! Dzięki za głos, kolego. Ty też mi wyglądasz na kogoś, kto ma łeb na karku więc moim zdaniem nadawałbyś się na kogoś, kto będzie w stanie ogarnąć ten jebany burdel. A jeśli nie Ty, to ten drugi gość z blizną, jak Ci tam było... O właśnie, Śmieszek! Też mi wyglądasz na takiego, kto będzie wiedział, co robić. A trzeba działać szybko i zdecydowanie! Więc moim zdaniem któryś z Was powinien zostać liderem tej całej hałastry. Im szybciej obmyślimy jakiś plan, tym większą mamy szansę na przeżycie!".
"jak skończymy się użalać nad naszym ciężkim losem to pójdziemy się rozejrzeć po tej wyspie. Chociaż wątpię, żeby było tu coś oprócz tych obrzydliwych robali. Rozpalmy chociaż ognisko, żeby po ciemku nie latać w buszu za kawałkiem drewna. Poza tym skoro my lecieliśmy nad tą wyspą inne samoloty też latają, może nas ktoś zauważy"
_________________ "Normalność to iluzja. To co jest normalne dla pająka... jest chaosem dla muchy. ~ Morticia Addams"
"To ja głosuje na Śmieszka. W ciężkich czasach trzeba szybko działać. Ałaaaaa"
[ Dodano: 2017-10-18, 10:45 ]
"przeszukajcie samolot, na przodzie powinny być butelki wody, krakersy, słodycze i kanapki które dajemy na sprzedaż. I moje jojo, przynieście mi moje jojo"
_________________ Użytkownik icywind na forum Mistrzowie to osoba o wesołym usposobieniu, która lubi dzielić się zabawnymi memami, śmiesznymi historiami oraz ministrantowymi anegdotami. Jego posty przyciągają uwagę innych użytkowników, często prowokując uśmiech na ich twarzach. Icywind jest również pomocny w dyskusjach, dając wartościowe rady i informacje na różne tematy. Jego obecność na forum sprawia, że społeczność staje się bardziej przyjazna, angażująca i ministrantna dla wszystkich uczestników.
Ostatnio zmieniony przez Tortuga 2017-10-18, 20:30, w całości zmieniany 1 raz
"Bardziej na Twoim miejscu bym chciała odnaleźć jakąkolwiek apteczkę, a nie jojo... no dobra jak ktoś znajdzie apteczkę to zszyjemy pana pilota i jakieś alko dla niego, bo będzie bolało "
_________________ "Normalność to iluzja. To co jest normalne dla pająka... jest chaosem dla muchy. ~ Morticia Addams"
"swoją drogą to mocno zboczyliśmy z kursu, tak było, potem powiem wam z jakiego powodu"
_________________ Użytkownik icywind na forum Mistrzowie to osoba o wesołym usposobieniu, która lubi dzielić się zabawnymi memami, śmiesznymi historiami oraz ministrantowymi anegdotami. Jego posty przyciągają uwagę innych użytkowników, często prowokując uśmiech na ich twarzach. Icywind jest również pomocny w dyskusjach, dając wartościowe rady i informacje na różne tematy. Jego obecność na forum sprawia, że społeczność staje się bardziej przyjazna, angażująca i ministrantna dla wszystkich uczestników.
Kiedy usłyszała tekst o swoich nogach, z trudem powstrzymała złośliwy uśmieszek. Zmrużyła nieco oczy, przebiegając wzrokiem po wszystkich męskich twarzach. Tak, wyłącznie męskich. Czy dlatego, że kobieta nie nadawałaby się na przywódcę? Absolutnie. Po prostu sytuacja była patowa, kto by nie dowodził, to... Nie jest w stanie zbyt wiele zdziałać. Tymczasem każdy mężczyzna dobrze czuje się, kiedy daje mu się pozór posiadania władzy. A kimś, kto się dobrze czuje, łatwiej manipulować.
Davos? Wybór wręcz oczywisty. Zbyt oczywisty. Nie, nie. Kicerk? Zbyt wyluzowany. Mniej lub bardziej półmartwych nie brała w ogóle pod uwagę... Zbyt wielkie ryzyko buntu. Została jej do wyboru jedna jedyna opcja, ale to mogło mieć nieprzyjemne konsekwencje. Siła psychiczna tkwiąca w spojrzeniu tego mężczyzny - umiała wyczuwać takie rzeczy. Nie mogła tego zlekceważyć.
- Śmieszek - powiedziała na głos. Tylko tyle, jedno słowo.
Założyła nogę na nogę, nieprzypadkowo odsłaniając przy tym kawałek swojego kształtnego uda. Cholerne szpilki. Jeśli zdoła dotrzeć do bagażu... Miała tam chyba jakieś inne buty.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Ascara 2017-10-18, 11:41, w całości zmieniany 1 raz
Całe szczęscie, że ja całe życie w ubiorze stawiałam na wygodę. Trochę współczuję z tymi szpilkami. Co do nominacji na lidera, jestem za kicerkiem. Widać, że typ ma doświadczenie w te klocki. Ja bym radziła rozglądnąć się po tej wyspie. Może rosną tam jakieś jadalne owoce, to tak na wypadek skończenia sie prowiantu. Ale z tym trzeba być ostrożnym. Ognisko oczywiście rozpalić trzeba, żeby nas dzika zwierzyna nie zaatakowała.
Co, jeśli na wyspie żyją jakieś dzikie plemiona? Możemy czuc się tu bezpieczni? Kurde, zaraz popadnę w panikę *kolejny łyk piwa*
- Nie rozumiem, co masz na myśli - mruknęła z uprzejmym uśmiechem; za nic nie przyznałaby się, że brała pod uwagę zmianę obuwia, będzie trzeba nosić te szpilki. - Pierwszy raz widzę kogoś, kto popija piwo i twierdzi, że jest bliski popadnięcia w panikę - dodała, unosząc nieco prawą brew.
Zerknęła oczekująco na tych, którzy nie opowiedzieli się jeszcze co do głosowania.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Tortuga 2017-10-18, 13:36, w całości zmieniany 1 raz
O cholera, to była niezła kraksa. Nie wierzę, że prawie każdy z nas uszedł z życiem, mam tylko nadzieję, że mój akordeon jest cały, to jest dla mnie cholernie ważna pamiątka...
Odłóżcie te cholerne szlugi i piwo, skupcie się, jeszcze dziś wieczorem musimy zorganizować nocleg dla nas wszystkich. Jestem mocno poobijany, ale wyliżę się z tego. Icy, podoba mi się twoje podejście do sprawy, trzeba od razu zacząć przeszukiwania samolotu, mógłbyś być odpowiednią osobą do, tymczasowego przynajmniej, zarządzania zadaniami. Zresztą jesteś pilotem, na pewno miałeś jakieś szkolenia co robić w razie tragedii lotniczej. Jestem pewien, że damy radę postawić cię na nogi.
Od momentu przejęcia głosu przez gościa z petem (w sprawie organizacji) stał z założonymi rękoma oparty o drzewo. Wyprostowany obserwował z uwagą wszystkich rozbitków, co jakiś czas zawieszając wzrok na Askarze. Napotkawszy jej niecierpliwe spojrzenie, utrzymał kontakt przez chwilę, po czym odwrócił głowę w bok i zaczął analizować wyspę, gładząc palcem pierścień na łańcuszku. Najwyraźniej bardziej interesowała go kwestia samego przetrwania niż wyboru lidera.
Gdzieś we wraku powinna być moja skrzynka, może się przydać przy budowie schronienia. Oby była cała, bo miałem w niej nawet wkrętarkę akumulatorową, młotek i sporo różnych gwoździ i wkrętów.
A co do lidera, to ten koleś przy drzewie wydaje się spoko. Ten co gapi się na wszystkie dziewuchy po kolei. Widać, że myśli i masz dystans.
Mnie tam do rządzenia nie ciągnie, ale mogę wam doradzać w kwestii schronienia, bom już niejedną chałupę z niczego postawił. Ale póki co to nawet nie umiem się ruszyć, więc mogę co najwyżej dyrygować.
_________________ I'm boring myself just talking about this.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum