Tylko nie piłka nożna w ogóle mnie interesuje i nie znam się, powinniśmy zrobić dla niej nowy dział, włożyć tam też te zakłady, może ogólnie sport, zrobić grupę i by w niej byli tylko zainteresowani, a Shar na moda grupy
banda spoconych kolesi lata za piłką, jak już to wolę oglądać siatę, przynajmniej jest na co popatrzeć, no i aktywnie grać tez nigdy w piłkę, tylko w siatę.
Wszystkie sporty są fajne tylko zawsze mam problem z tenisem.
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
Chyba faktycznie przydałby się osobny dział "Sport", brakuje go na forum.
Cytat:
Myslicie, ze to juz najwyzszy czas kibicowac Bayernowi?
No ba, od lipca przerzucam się z Borussi na Bayern A tak bardziej poważnie, śmieszny jest ten trwający od prawie roku "serial" pt "Dokąd pójdzie Lewandowski?" Dobrze, że przynajmniej to się skończy. Nie wiem, czy Lewy dobrze zrobił, w Borussi miał pewną pozycję, Bayern ma tak świetny i przy okazji szeroki skład, że nie jest wcale powiedziane, że nie będzie tam grzać ławy. Byle nie skończył potem w lidze polskiej, jak większość naszych kopaczy, którzy wyjeżdżali za granicę, szumnie obwieszczając wszystkim, że jadą "podbijać Europę", a potem skruszeni wracali na tarczy do Polski i jako "gwiazdy" grali znów w naszej beznadziejnej lidze. Życzę Lewemu dobrze, ale niech też zacznie wreszcie grać na jakimś poziomie w reprezentacji. Swoją drogą ciekawe, co zrobi teraz TVP. Póki w Borussi gra Lewy, Błaszczykowski i Piszczek, transmitują niemal każdy ich mecz w Lidze Mistrzów, nazywają klub "polską Borussią" i myślą, że wszyscy w Polsce będą im będą kibicować tylko dlatego, że gra tam trójka Polaków, a jak Lewandowski jest przy piłce, to Szpakowski komentując mecz niemal dostaje orgazmu. Teraz jeden będzie w Bayernie, a dwóch zostaje w Borussi i TVP będzie mieć problem komu kibicować
Cytat:
ile w ogóle za niego dali?
Nic, w czerwcu kończy mu się kontrakt z Borussią więc przechodzi do Bayernu na zasadzie wolnego transferu.
Cytat:
Ja lubię grać w jedno i drugie, ale nie mam z kim :<
Szkoda, że nie mieszkasz w Poznaniu, ja co tydzień w soboty gram z kumplami w nogę, nawet zimą. Wczoraj graliśmy prawie 3 godziny więc miałabyś okazję się nagrać, chociaż nie wiem, czy nie przeszkadzałaby Tobie gra z samymi facetami
Siatkówkę też lubię, zarówno oglądać jak i grać, ale do samej gry od czasu ostatniego WF w liceum nie miałem zbyt wielu okazji - jedynie kilka razy podczas wakacyjnych wypadów z kumplami, gdy w okolicy było jakieś boisko do siatki.
a ja tak baaardzo lubię grać w nogę ale nie mam z kim bo jestem dziewczyną to nikt nie chce ze mną grać dyskryminacja proszę o parytety na osiedlowych boiskach
a oglądać to chyba nie lubię żadnego sportu może ujdzie łyżwiarstwo figurowe, nożną też się czasem da obejrzeć, ale mnie okropnie nudzi dłuższe gapienie się w telewizor, nieważne czy to sport czy film
_________________ Gość
Sztuczna pochwa pod kątem 90 stopni przymocowana do czegoś, i rucham i jem
Barbra, po co Ci parytety, przecież to współzawodników brak
Davos, najfajniejsze są drużyny mieszane, jak są same dziewczyny to nie grają, tylko robią se jakieś teatrzyki, jak gra się mniej więcej po równo, to dziewczyny stoją rozstawione po kątach, a ja sama gram z chłopakami, a w drużynie z samymi chłopakami wszyscy by grali, więc to ostatnie chyba w sumie wypada najlepiej
Ja mam kolegów, którzy lubią chodzić na kosza, tylko jakoś nigdy się z nimi nie zabrałam. Raz byłam zła, bo grali na boisku koło mojego domu (!!!) i po mnie nie przyszli
Zepsułam wam piękną statystykę. Bayern pozbył się największego zagrozenia ze stronu borusii bo wykupili im najlepszego zawodnika. Kit, ze bedzie na ławce siedział. Dla lewego to kasa najwazniejsza. Nie spieprzy meczu ( bo bedzie siedzial) a i tak bedzie zarabial wiecej.
A tak propo statystyki. 87+12= 99. Gdzie jest ten 1 %?
Kolega mówi, że jesteś ruda, źle zagłosowałaś i nie ma 1%
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
Davos, najfajniejsze są drużyny mieszane, jak są same dziewczyny to nie grają, tylko robią se jakieś teatrzyki, jak gra się mniej więcej po równo, to dziewczyny stoją rozstawione po kątach, a ja sama gram z chłopakami, a w drużynie z samymi chłopakami wszyscy by grali, więc to ostatnie chyba w sumie wypada najlepiej
Pamiętam, że kiedyś na wuefie w gimnazjum mieliśmy takie mieszane drużyny tzn. w każdej było kilku chłopaków i kilka dziewczyn i powiem, że grało się... dziwnie Od razu zrobiło się mniej agresywnie, bo nikt z nas nie chciał dziewczynom zrobić krzywdy no i często dostawały od nas podania Nie powiem, fajnie się z nimi grało. Spadł co prawda poziom gry, za to było zabawnie i o wiele bardziej wzrosła estetyka widowiska Niestety zabrakło po meczu tradycyjnej wymiany koszulek
ProFace napisał/a:
Bayern pozbył się największego zagrozenia ze stronu borusii bo wykupili im najlepszego zawodnika. Kit, ze bedzie na ławce siedział. Dla lewego to kasa najwazniejsza. Nie spieprzy meczu ( bo bedzie siedzial) a i tak bedzie zarabial wiecej.
Myślę, że Lewym mimo wszystko oprócz kasy kierowała też chęć grania na jeszcze wyższym poziomie. Jeśli chodziło mu tylko o kasę, to może się na takim myśleniu przejechać, bo po zbyt długim grzaniu ławy wyleci z Bayernu i duża kasa się skończy.
Davos, najfajniejsze są drużyny mieszane, jak są same dziewczyny to nie grają, tylko robią se jakieś teatrzyki, jak gra się mniej więcej po równo, to dziewczyny stoją rozstawione po kątach, a ja sama gram z chłopakami, a w drużynie z samymi chłopakami wszyscy by grali, więc to ostatnie chyba w sumie wypada najlepiej
Pamiętam, że kiedyś na wuefie w gimnazjum mieliśmy takie mieszane drużyny tzn. w każdej było kilku chłopaków i kilka dziewczyn i powiem, że grało się... dziwnie Od razu zrobiło się mniej agresywnie, bo nikt z nas nie chciał dziewczynom zrobić krzywdy no i często dostawały od nas podania Nie powiem, fajnie się z nimi grało. Spadł co prawda poziom gry, za to było zabawnie i o wiele bardziej wzrosła estetyka widowiska Niestety zabrakło po meczu tradycyjnej wymiany koszulek
Może jeszcze czegoś więcej niż koszulek?
Fakt, jak się gra z dziewczynami to o wiele "wolniej". Zawsze włefista powtarza: "Pamiętajcie chłopaki, gracie z dziewczynami". Są też takie poiebane dziewczyny, że szkoda gadać. Mam taką jedną w klasie. Krzyczy momentalnie kiedy ktoś dosłownie troszeczkę mocniej kopnie, a ona sama tego nie widzi, że potrafi podbiec i z 5 metrów zaiebać z całej siły w bramkarza, co boli bo ma dosyć mocny strzał.
Jeszcze taki częsty system mi się przypomniał jak gramy. My na bramkach, a dziewczyny grają i wtedy się gra miło bo i człowiek się nie przemęcza a i popatrzeć może B)
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
A to u mnie na studiach było kompletnie inaczej, płeć w trakcie gry nie miała kompletnie znaczenia, kolizje i oberwania były normą Różnica tylko pewnie była taka, że po zajęciach chłopacy 100 razy przepraszali dziewczyny pamiętając każde kopnięcie i popchnięcie Raz stałam na bramce i tak oberwałam po łapach piłką od najmocniej strzelającego chłopaka, że musiałam zejść z boiska (mam bardzo słabe nadgarstki) Ale przynajmniej nigdy nie byłam przewrócona, nie to co koleżanki Nie wiem z czego ta zlewka na płeć wynikała, może z tego, że towarzyszyła też temu duża rozpiętość wieku (18-30 lat), a może właśnie jej nie było i chłopacy chcieli wykorzystać kontakt możliwy cielesny z dziewczynami (raz kolega z koleżanką po zderzeniu wylądowali w tak dwuznacznej pozycji, że do końca meczu nie umieli na siebie normalnie spojrzeć ).
W każdym razie nigdy nie grałam jak ,,baba", dlatego nie lubiłam grać z dziewczynami w szkole i wf na studiach tak mi się podobał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum