Dołączył: 20 Wrz 2013 Posty: 534 Skąd: ja ją znam?
Medale: Brak
Wysłany: 2014-01-15, 17:41
Ogółem miałem takie zerwanie (przed obecnym związkiem) po którym "chorowałem". Piłem dużo i miałem depresje. Ale wyszedłem z tego dzięki znajomym (najgorsze jak koleżanka Ci mówi "Przestań, za dużo pijesz. Martwię się." i to w Liceum), no a potem poznałem najwspanialszą pasującą do mnie kobietę i wszystko odleciało w niepamięć.
Mój znajomy po "poważnym" związku kilku letnim. Wpadł na pomysł, że ma dość i przez jakiś czas wdrażał "projekt: trzy miesiące". Czyli: jedna dziewczyna na max trzy miesiące. Jedyne kryteria - musi być ładna! Bez zobowiązań, tylko seks i się pokazać na imprezach z ładną. Gdy rozstaniesz się z jedną, szukasz kolejnej itd. itp.
Po czwartej czy piątej zakończył "eksperyment" bo go wykończył, nie do końca się dobrze z tym czuł. Ale pozwoliło mu to zapomnieć o jego poprzednim długim związku.
Osobiście bym zerwał jakiekolwiek kontakty, pamiątki z poprzednią ukochaną. Wszystko co się kojarzy out! Ulubiona knajpa, zmieniamy, jakieś jej ciuchy oddać albo wywalić, jakieś prezenciki oddać albo wywalić. Ogółem wszystko, wszystko. Znajomi powinni go zabierać ze sobą by nie miał czasu o tym myśleć. Im mniej będzie myślał i im dłużej bez niej tym łatwiej się pozbędzie z pamięci i życia.
_________________ Ludzie zakładają, że lubię szyszki.
Lubię.
=====================
Nabijam godziny na forum.
Osobiście bym zerwał jakiekolwiek kontakty, pamiątki z poprzednią ukochaną. Wszystko co się kojarzy out! Ulubiona knajpa, zmieniamy, jakieś jej ciuchy oddać albo wywalić, jakieś prezenciki oddać albo wywalić. Ogółem wszystko, wszystko. Znajomi powinni go zabierać ze sobą by nie miał czasu o tym myśleć. Im mniej będzie myślał i im dłużej bez niej tym łatwiej się pozbędzie z pamięci i życia.
Słuszna rada . A pomysł kolegi mi się nie podoba.
_________________
AnswersMaster Loża Szyderców bezwzględny sędzia i kat
Dopiero znalazłem ten temat i nie chce mi sie wszystkie czytać, więc nie wiem czy już ktoś to pisał, ale że mam spore doświadczenie w odrzucanych zalotach to takie trzy rady z mojej strony, których wspólnym mianownikiem jest "zapomnieć", to nie jest łatwe, ale jesli się da to szybko znaleźć inny obiekt zainteresowań, żeby zapomnieć o poprzednim. Jeśli ta od złamanego serca proponuje przyjaźń, ni chuia, nie zgadzać się na to, nie mówie żeby to wprost mówić, ale zaczynać jej unikać trzeba, nie pisać do niej, nie dzwonić, jeśli to jakaś klasowa, czy z pracy koleżanka którą sie widzi na co dzień, to też jakoś unikać ile sie da, nie żeby sie w ogóle nie odzywać jak cos zapyta, ale jak nie ma potrzeby to nie gadać, szybciej sie zapomni. Przy "przyjaźni" nie ma szans, dalej go będzie korcić do niej, a ona sie nim bedzie bawić, zwierzać mu sie z tego co robi z swoim nowym chłopakiem, o swoich miłościach i kłótniach, a on będzie sie jeszcze bardziej denerwował i żałował, jeden słucha, drugi rucha jak to mówią. Po trzecie znaleźć sobie jakieś zajęcie, coś co wciągnie, jakąś nową grę, książkę, coś przy czym sie o niczym innym nie myśli, jak sie znudzi to już minie trochę czasu, a czas leczy rany.
_________________
Ostatnio zmieniony przez AnswersMaster 2014-01-15, 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Weźcie nie piszcie, że się mylicie bo potem mi się myli ;x
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum