De facto przy założeniu istnienia życia we wszechświecie nie ma jakiegoś przełomu między życiem prymitywnym, a inteligencją. Kwestia ewolucji, czyli kwestia czasu.
No cóż, moim zdaniem nie tylko istnieją i to jako cywilizacja, ale też zostawili tu wiele śladów. Jak będę miał trochę czasu, to przedstawię pokrótce, ale muszę iść.
Przy tylu miliardach planet w samej naszej galaktyce głupotą jest uważać, że życie pozaziemskie nie istnieje.
Nie mówię tu o rozwiniętych gatunkach jak ludzie, ale proste życie na pewno jest pospolite w kosmosie.
Dokładnie. Już sama statystyka a to wskazuje. A najprostsze formy życia takie jak bakterie mogą nawet być w naszym układzie słonecznym.
Co do inteligentnych form życia przytoczę słowa Einsteina: "Najlepszym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują."
_________________
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
A najprostsze formy życia takie jak bakterie mogą nawet być w naszym układzie słonecznym.
Mackers nie zgodzę się z Tobą. Proste formy życia mogą już być nie tylko w pobliżu naszego Układu, ale nawet w naszym Układzie Słonecznym. Zresztą zależy co masz na myśli mówiąc "w pobliżu". W odległości 20 lat świetlnych (co dla nas jest niewyobrażalnymi odległościami, a to dopiero początek) znajduje się jakieś 50 gwiazd. Gdzie mogą być te proste formy życia? Planety np. Mars, czy chociażby księżyce, takie jak Europa (Jowisz), która prawdopodobnie posiada pod swoją powierzchnią coś w rodzaju oceanu. Ponadto inne planety Wenus, Pluton. Wenus jest zawalony gęstymi chmurami siarki i temperaturami sięgającymi 400 stopni Celsjusza. Pluton jest bardzo zimną planetą, ale ostatni przelot sondy New Horizons pokazał, że powierzchnia tej planety (nie czepiać się dla mnie to jest planeta ) jest cieplejsza niż na początku sądzono - ciekawe co znajduje się pod powierzchnią. Życie jakie my znamy nie przetrwałoby w takich warunkach, ale kto wie, jak ewolucja przystosowała inne organizmy?
Co do samego Marsa. Jeśli łazik Curiosity potwierdzi istnienie bardzo prymitywnego życia na Marsie, mamy więcej niż pewność, że na innych planetach w innych układach powstało życie. Tym samym otrzymujemy brakującą zmienną do równania Drake'a.
Moim zdaniem na pewno gdzieś w kosmosie jest życie. I to nie jedno... dlaczego się nikt z nami nie skontaktował? Dobre powody podaje fizyk Fermi w swym paradoksie. Także ja bym raczej się zastanawiał nie "czy życie pozaziemskie istnieje", a "kiedy to potwierdzimy". Zobaczcie, nawet teraz w XXI w. zdarzało się znajdować plemiona, gdzieś w dżunglach, które nie miały dotąd kontaktu ze światem. A my chcemy przeszukiwać kosmos.
_________________ 1) "We can't avoid the battle, but we can choose the battlefield."
2) Secret Service - Tajemnicza Zastawa
Wierzę w istnienie pozaziemskiego życia, ale szczerze mówiąc nie wierzę w ich przyjazne nastawienie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co napisała Barbra.
Wierzę w istnienie pozaziemskiego życia, ale szczerze mówiąc nie wierzę w ich przyjazne nastawienie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co napisała Barbra.
Może są właśnie o wiele lepiej rozwinięte, jakieś supergatunki, a my dla nich jesteśmy prymitywnymi formami życia
Mam nadzieję, że jeżeli znajdziemy życie poza Ziemią, natkniemy się tylko na jakieś bakterie, ewentualnie "zwierzęta" albo "rośliny".
Jeśli górująca nad nami intelektualnie i duchowo cywilizacja jest nam nieprzyjaźnie nastawiona, świadczy to źle o ludzkości, nie o nich.
Gdybym jako dowódca ekspedycji, natknął się na prymitywną społeczność dzikusów, którzy non stop toczą ze sobą wojny, zadają cierpienie innym istotom dla rozrywki i jedynie strach potrafi ich na większą skalę zorganizować, to albo zdecydowałbym się usunąć taki gatunek, albo przejąć władzę i poddać ich całkowitej kontroli i przemodelowaniu.
Poza tym ja akurat wierzę w dobre intencje (mimo wszystko) takich cywilizacji i ufam w ich dobroć.
Mam też nadzieję na rychłe nawiązanie kontaktu z obcą cywilizacją. Nie przedstawiają żadnego zagrożenia większego, niż tu stwarzają ludzie.
Gdybym jako dowódca ekspedycji, natknął się na prymitywną społeczność dzikusów, którzy non stop toczą ze sobą wojny, zadają cierpienie innym istotom dla rozrywki i jedynie strach potrafi ich na większą skalę zorganizować, to albo zdecydowałbym się usunąć taki gatunek, albo przejąć władzę i poddać ich całkowitej kontroli i przemodelowaniu.
Mam też nadzieję na rychłe nawiązanie kontaktu z obcą cywilizacją. Nie przedstawiają żadnego zagrożenia większego, niż tu stwarzają ludzie.
Zakładasz, że obce cywilizacje (zakładając, że mają cywilizację, a nie np. umysł roju) mają taką samą etykę i moralność jak obecna cywilizacja, to wielki błąd. Mogą być tak obcy, że nasze wartości nie będą do nich w ogóle przemawiać.
Osobiście nigdy do końca nie zaufałbym kosmicie. Kto wie, co siedzi w ich głowach. Jeżeli człowiekowi i innym zwierzętom zdarzają się ekstremalne odpały, nie widzę powodu dla którego "wyższa cywilizacja" nie mogłaby być np. zgrają kosmicznych degeneratów (z naszej perspektywy).
Ostatnio zmieniony przez Antlion 2015-09-13, 13:10, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum