Ja tam bardzo lubię Scotland Yard, tak jak paru was, a oprócz tego polecam:
-Axis and Allies; strategia wojenna (dowolna wersja, ale ja najbardziej lubię I wojnę)
-Hiroshima; strategia - krótka rozgrywka w miarę, a gra naprawdę wciąga
-Gra o tron; strategia - realizacja książkowego bestsellera, też wciąga, długa
-Shinobi; karciana strategiczna - rozgrywka ok. 30 min.
-Ryzyko; prosta strategia, ale dość długa i wciąga
Hmmm... to chyba wszystko, ale może sobie jeszcze coś przypomnę
_________________ Popełniliście wielki błąd. Chcieliście wydymać Freda, a teraz Fred wydyma was!
nie, to jedna z trzech karcianek w które umiem grać. pozostałe to munchkin i wojna.
planszówki wolę te dziecinne kolorowe z zasadami i pułapkami ale chińczyk też wciąga.
[ Dodano: 2014-01-10, 18:18 ]
o i jeszcze jungle speed, w które zawsze jak gram leje się krew po stole ostatnio grałam ze znajomymi jakieś 4 godziny łącznie i różne rzeczy się działy.
Noo u nas kasiasty kumpel takie gry kupuje, ale trzyma je teraz w Opolu więc dawno nie grałem. Jak to moja mama o mnie mówi "nie mam koleżanek" więc blizny mi nie grożą
_________________ I'm boring myself just talking about this.
Kurde grałem z kumplami w jakąś grę gdzie poruszało się pionkami po planszy ale jej sensem było to, że każdy miał komplet kart z abstrakcyjnymi rysunkami i po kolei każdy wymyślał hasło do jednej ze swoich kart potem reszta zawodników do tej karty dokładała swoje i próbowaliśmy zgadnąć która karta należy do tego, który podał hasło. Nie byłem pozytywnie nastawiony a jednak świetna zabawa na całe godziny Jakieś 100 zł kosztowała plus chyba 50 czy 80zł drugi komplet kart co by było więcej obrazków.
Żeby lepiej zobrazować: Kolega rzucił hasło "najlepsza dziewczyna dla mnie" a ja do jego karty podrzuciłem swoją z wizerunkiem dłoni Beka była ale nikt na moją kartę nie postawił bo zbyt oczywiste było, że nie o to chodzi
ej wczoraj moja siostra opowiadała mi o dokładnie tej grze, dokładnie tak samo i też taka zadowolona że super gra i też nie pamiętała nazwy
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
Kurde grałem z kumplami w jakąś grę gdzie poruszało się pionkami po planszy ale jej sensem było to, że każdy miał komplet kart z abstrakcyjnymi rysunkami i po kolei każdy wymyślał hasło do jednej ze swoich kart potem reszta zawodników do tej karty dokładała swoje i próbowaliśmy zgadnąć która karta należy do tego, który podał hasło. Nie byłem pozytywnie nastawiony a jednak świetna zabawa na całe godziny Jakieś 100 zł kosztowała plus chyba 50 czy 80zł drugi komplet kart co by było więcej obrazków.
Żeby lepiej zobrazować: Kolega rzucił hasło "najlepsza dziewczyna dla mnie" a ja do jego karty podrzuciłem swoją z wizerunkiem dłoni Beka była ale nikt na moją kartę nie postawił bo zbyt oczywiste było, że nie o to chodzi
ej wczoraj moja siostra opowiadała mi o dokładnie tej grze, dokładnie tak samo i też taka zadowolona że super gra i też nie pamiętała nazwy
przypadek? :>
Nie. To przeznaczenie
_________________ I'm boring myself just talking about this.
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
W dzieciństwie miałem taką fajną grę "Upiorne zamczysko" - planszówka, ale 3D, rozkładało się planszę razem z makietami i graliśmy w to potem całą rodziną. Podobnie jak w "Eurobiznes", uwielbiałem w to grać Potem obydwie gry trafiły do młodszych kuzynów. Oprócz tego wymyśliliśmy z kumplami własną zeszytową grę RPG, każdy z nas na przemian rysował mapę i prowadził rozgrywkę, a pozostali grali. Po skończonej grze gracze dostawali punkty za zabicie bossów, ominięcie przeszkód itp. i mogli zdobyć wyższy level i wykupić lepszą postać. Nazwaliśmy to "supersystem", zrobiliśmy odpowiednią okładkę i rysunki, wymyśliliśmy klasy postaci, ścieżki rozwoju, a główną rolę i tak odgrywała nasza wyobraźnia W praktyce potem rzadko zdarzało się, by gracze nie polegli na mapie bo mistrz gry nie chciał, by inni zdobyli za dużo pkt w czasie, gdy on pauzuje i starał się wszystkich uśmiercić Potem przerzuciliśmy się na Advanced Dungeons i Dragons 2 i EarthDawn, rozegraliśmy po kilka sesji w każdym z tych światów, mieliśmy odpowiednie książki, mapy, karty postaci i klimatyczną muzykę podczas sesji Ale potem ja się przeprowadziłem i do następnych sesji już nie doszło.
Teraz mam ekipę znajomych ze studiów, która wprost uwielbia różnego rodzaju planszówki i co ja do nich wpadam, to mają nową i uczą mnie jej zasad A wpadam do nich gdzieś tak raz na 2 tygodnie i wtedy przy piwku i pizzy grywa się w planszówki bądź karcianki. A raz do roku jedziemy razem na wakacyjny wypad i wtedy biorą te wszystkie gry ze sobą - ostatnio miałem tym wypełnione pół bagażnika Tytułów wszystkich za bardzo nie pamiętam, z planszówek na pewno graliśmy w "Osadników z Catanu" (bardzo fajne, polecam), jakąś grę, w której każdy z graczy miał plagę i trzeba było tym podbić stare światy i jeszcze kilka innych gier. Z karcianek to oczywiście klasyki - makao, wojna, poker, Historyczny Upadek Japonii, oszust, oczko, dupa biskupa itp. Jeszcze kumple są strasznymi maniakami Magic The Gathering więc też zawsze biorą do tego karty, ja znam jedynie podstawy więc od biedy mogę grać aczkolwiek to mnie jakoś super nie wciągnęło.
Co oprócz tego? Na pewno warcaby, kiedyś byłem w tym naprawdę dobry i lałem niemal każdego, ale nie grałem już w nie od wieków Poza tym statki i kraje, miasta - grywało się z rodzina. No i na nudnych wykładach zawsze z jednym kumplem graliśmy w piłkarzyki na papierze (w tym doszedłem niemal do perfekcji ), a czasem w nieśmiertelne kółko i krzyżyk (tyle, że plansza była nieograniczona, a wygrywał ten, kto ułożył pod rząd 5 krzyżyków bądź kółek).
Gdyby ktoś chciał pograć w te piłkarzyki w necie, to może to zrobić na tej stronie: http://www.gry.jeja.pl/3504,pilkarzyki.html Aczkolwiek tu widok jest góra-dół, my zawsze graliśmy z kumple tak, że bramki były po bokach, ale to tak naprawdę bez różnicy
_________________
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22219 Skąd: Village killed by planks
Ile ja w to grałem, z rodziną, z kolegami... No normalnie świetna zabawa była, oczywiście piłka gubiła się od razu a bramkarze się zacinali, bo to chińszczyzna była
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
Heh Widzu przypomniałeś mi, że kiedyś kumpel też miał coś takiego i też się zacinało Chociaż zabawa i tak przy tym była Ale całkiem przyjemnie gra się też w piłkarzyki stołowe, w niektórych pubach są takie stoły:
Czy ktoś grał, gra lub kojarzy planszowe RPG: Talisman: Magia i miecz?
Można przeprowadzić niesamowitą, wielogodzinną (mój rekord chyba 5 lub 6 godzin) sesję RPG.
Na punkcie tej planszówki odbiło mi jak kiedyś na punkcie Eurobiznesu, ale ta gra jest droga, ja za podstawę i chyba największe rozszerzenie (Smoki) zapłaciłam prawie 300zł, ale opłaciło się. Można grać maksymalnie w 6 osób, skomplikowana gra, przez co bardziej wciągająca.
A owszem, ja grałem. Szczegóły na stronie pierwszej tego tematu.
Widzę, że kiepski z Ciebie archeolog: odgrzebujesz zacny starożytny temat ale nie badasz go a jedynie ogłaszasz światu, że odkryłaś.
_________________ I'M TOO OLD FOR THIS SHIT!
........................
#seniorwinternetach #fascynującaanegdotka #lata90tetoapogeumludzkiejcywilizacji #gettudaczopa
........................
The Mission // Dead Poets Society // Boyz n the Hood // Fisher King // Bronx Tale // Trainspotting // Chasing Amy // Big Lebowski // Fight Club // Human Traffic // Samotari.
Czyli apgrejdowana złota 11tka filmów, które uczyniły mnie Jankielem. Obejrzyj wszystkie i zostań mną. Polecam - 8.73/10
Nie gniewam się. Tym bardziej że jak już zdarzy mi się czasem grać w Magię i Miecz to zazwyczaj wygrywam.
_________________ I'M TOO OLD FOR THIS SHIT!
........................
#seniorwinternetach #fascynującaanegdotka #lata90tetoapogeumludzkiejcywilizacji #gettudaczopa
........................
The Mission // Dead Poets Society // Boyz n the Hood // Fisher King // Bronx Tale // Trainspotting // Chasing Amy // Big Lebowski // Fight Club // Human Traffic // Samotari.
Czyli apgrejdowana złota 11tka filmów, które uczyniły mnie Jankielem. Obejrzyj wszystkie i zostań mną. Polecam - 8.73/10
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum