Najczęściej piję niegazowaną Nałęczowiankę, czasem Żywca. Gazowanych wód nie piję od dawna, bo kompletnie mi nie podchodzą, ale kiedyś piłem dosyć często lekko gazowaną i niemal zawsze była to Staropolanka. Muszynianka też nie była zła, ale generalnie od gazowanych wód trzymam się z daleka. Za to niegazowanej wody piję w ciągu dnia dużo i gdziekolwiek bym nie był w chacie to zawsze mam obok siebie szklankę z wodą (no może oprócz kibla ).
Jak byliśmy ze Staszkiem w Budapeszcie, to przypadkiem kupiliśmy cały sześciopak gazowanej, bo do głowy by nam nie przyszło, że niegazowana ma tylko różowe nakrętki a niebieskie w każdym odcieniu oznaczają gazowaną. Musieliśmy to wszystko wypić, a ja nie piję nigdy gazowanej, więc nie dość, że było ciężko, to jeszcze w pewnym momencie dostałam ataku największej w życiu czkawki na środku ulicy i nie dość, że bolało, to Staszek tylko stał i się ze mnie śmiał.
ludzie się smieją jak się ktoś wypierdoli też nie wiem czemu. Sam się śmieję jak to wygląda spektakularnie ale tak na prawdę ktoś mógłby się połamać na przykład.
Gazowanej nie lubię, a w kranie mam wodę tak twardą, że po myciu rąk mam siniaki.
kamień to ogólnie rzecz biorąc po prostu minerały, sprawdź na stronie dostawcy wody czy jest zdatna do spożycia, jeśli tak to teoretycznie można pić prosto z kranu
[ Dodano: 2020-06-20, 16:26 ]
Love178 napisał/a:
Może spraw sobie jakiś taki filter, Staszek kupił rok temu i jest zadowolony. Chyba się opłaca, bo produkujesz już pustych butelek
nie wiem ile już kilo platiku w życiu zaoszczędziłem światu ale trochę się by nazbierało my z mańka pijamy tylko z filtru ale dodatkowo używami filtrów uzdatniających, bo zwykłe filtry zatrzymują cały jak to nazwał widzu "kamień", co ma swoje plusy jak np. to, że czajnika praktycznie wcale nie trzeba czyścić a jak nie mieliśmy filtra to musiał być raz na miesiąc. Minus taki, że własnie też te dobre składniki odfiltrowuje z wody ale te filtry uzdatniające robią tak, że najpierw oczyszczają a następnie na ostatniej warstwie jest woda uzdatniana.
Wcześniej w domu tez z filtrów korzystaliśmy.
[ Dodano: 2020-06-20, 16:29 ]
Mańka napisał/a:
Też jestem okrutna, śmieje się gdy Moris zaczyna czkać, bo jak zaczyna to długo nie przestaje.
^xD to. Jak dostanę czkawkę to potrafię nawet przez godzinę czkać i nie przechodzi xD Najgorzej, że jak już przestanę to czasami potem jeszcze mam nawroty czkawkowe, że np. po kilku godzinach znowu wraca godzinna czkawka xD
Gazowanej nie lubię, a w kranie mam wodę tak twardą, że po myciu rąk mam siniaki.
kamień to ogólnie rzecz biorąc po prostu minerały, sprawdź na stronie dostawcy wody czy jest zdatna do spożycia, jeśli tak to teoretycznie można pić prosto z kranu
Jest zdatna, ale niedobra, bez gotowania jej się nie napiję ¯\_(ツ)_/¯
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
Mi zawsze na czkawkę pomaga pochylenie głowy do przodu i wypicie wody z "drugiej strony" krawędzi szklanki czyli w tym miejscu, w którym normalnie usta nigdy się nie stykają z krawędzią.
U mnie to działa zawsze i u innych osób, którym poleciłem ten sposób, też. Spróbujcie następnym razem jak złapie Was czkawka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum