Kompletnie nie rozumiem czemu ludzie tak uwielbiają LOtR...
Ja bym Ci wyjaśniła, ale obawiam się, że wyszłaby za długa opowiastka!
[ Dodano: 2014-08-19, 00:34 ]
Przecież ja z LOTRA maturę ustna z polskiego zdawałam!
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Moris, kto nie jest fanem Lotra, ten przegrał życie
R - y napisał/a:
Przecież ja z LOTRA maturę ustna z polskiego zdawałam!
Elegancko I o czym konkretnie mówiłaś?
Ja się zastanawiałem nad maturą ustną z fantastyki, wtedy mógłbym mówić o Lotrze, ale musiałbym też przeczytać m.in. Wiedźmina, którego jeszcze wówczas nie czytałem, a na całą sagę nie miałem już czasu. Ostatecznie wybrałem jako temat wojnę w różnych konwencjach literackich i filmowych.
Ja miałam temat o adaptacjach filmowych i ich pierwowzorach, porównać i ocenić film. W trakcie mówienia zapomniałam co mam mówić i zmyślałam Nie zorientowali się nawet hehe ale jak ćwiczyłam do tego to myślałam, że LOTRa już w życiu nie obejrzę bo miałam już dosyć!
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
O, to ja też o Tolkienie mówiłam - częściowo. Odwieczna walka dobra ze złem w literaturze fanstastycznej, Władca Pierścieni był przykładem, gdzie walka ta była typowo fizyczna i dość klarowna. W sumie podobnie jak R - y, pierwszy raz prezentację powiedziałam w dzień matury, rano, przed lustrem, improwizacja totalna, ale mój konik w postaci fantastyki uratował mi dupę.
Mnie tam się Hobbit jako ekranizacja podoba. Jest baśniowy, inny... Nie przeszkadza mi rozbieżność, choć jestem ciekawa opinii samego Tolkiena o tym. Cóż, nigdy się nie dowiemy
Ja swoja prezentację to z pamięci sobie napisałam z cytatami itp. Tak się naumiałam
Słyszałam, że podobno rodzina Tolkiena bardzo nie była zadowolona z ekranizacji. Czytałam kiedyś artykuł na ten temat, że jakby mogli cofnać czas to by nie wyrazili zgody na ekranizację. Coś musiało się zmienić skoro Hobbita nakręcono. Zapewne kasa.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Ach, rodzina Tolkiena... To jednak nie sam autor Jakoś zawsze mnie rozśmiesza "opinia rodziny autora". Zbyt często okazuje się, że nieszczególnie dobrze żyli...
Rori, ja również nie przeczytałam ani jednej książki, cytaty znałam, szukałam jedynie ich właściwego brzmienia. Po prostu znalazłam temat, którego zarys znałam odkąd o nim usłyszałam. Myślałam, że to sprawi, że porobię prezentacje, przygotuję się na tip-top... Ale nie, nie było szans Po prostu nie zrobiłam nic
Ja swoja zrobiłam wcześniej tylko dlatego, że moja polonistka mi tyłek truła o to. Bo każdy miał zrobione, a ja jedyna nie. Więc jej podczas lekcji polskiego machnęłam wypracowanie na ten temat i się odczepiła. Jeszcze zanim weszłam na salę mój historyk stał ze mna na korytarzu i dyskutowaliśmy na temat LOTRa bo okazał się być fanem hehe także było wszystko spoko.
Rodzina to rodzina, zostali spadkobiercami tego wszystkiego co ich ojciec/wuj/dziadek napisał i teraz sobie robia co dusza zapragnie. W zasadzie można spokojnie powiedzieć, że dla kasy sprzedaliby i jego kości. Niby się syn czy wnuk czy ktoś wykłócał, że filmy to porażka i tak żałuje, że pozwolili na to bo nie podoba się, ale kasę natrzepali zapewne niezła. Teraz pewnie też. Ja nie czytam nigdy opinii, ale ta mi przypadkowo wpadła w oko jak coś tam czytałam kiedyś na necie.
Jak dla mnie filmy sa praktycznie na równi z ksiażkami, więc to naprawdę coś. Wiadomo, że literatura zawsze lepsza, ale tutaj filmy naprawdę się udały. Mi się rzadko podoba adaptacja, więc tutaj jest szok.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Wiadomo, że literatura zawsze lepsza, ale tutaj filmy naprawdę się udały. Mi się rzadko podoba adaptacja, więc tutaj jest szok.
Dokładnie. Mnie również bardzo rzadko zdarza się przyznać, że film jest równie dobry co książka, tym bardziej, jeśli samą książkę bardzo lubię. A w przypadku Lotra mogę tak z czystym sumieniem powiedzieć. I gdybym miał w ogóle wybrać mój ulubiony film w ogóle, to byłby to z całą pewnością Władca Pierścieni. A trochę już filmów w życiu widziałem.
A rodzina jak rodzina - tak jak wspomniałyście - zawsze będzie kręcić nosem. I o dziwo kręcenie nosem zawsze skończy się z napływem gotówki
Moim zdaniem samemu Tolkienowi filmowa trylogia by się spodobała. Tak swoją drogą: wiecie, że Christopher Lee, aktor grający Sarumana, znał Tolkiena osobiście? Dlatego oprócz grania, Christopher Lee dawał też twórcom różne wskazówki podczas kręcenia poszczególnych scen Zresztą on sam przyznał też, że całą książkową trylogię czyta przynajmniej raz w roku. A ma już 90 lat
Ja wiedziałam to o Christopherze Lee. W sensie to, że znał Tolkiena.
Też uważam, że spodobałoby się Tolkienowi co Jackson zrobił z trylogia. Bo dość wiernie oddał to co było napisane i wiadomo, że oczywiście coś tam zostało zmienione coś dodane, ale jako całość było super.
W ogóle ja ogladajac LOTRa Powrót Króla to ostatnie 40 minut ryczę jak durna. Zaczynam w momencie jak Eomer znajduje Eowynę na polu i biegnie do niej i tak aż do napisów końcowych. Jeszcze ta muzyka na końcu to masakra. A potem nachodza mnie myśli i rozważania filozoficzne typu "przez taki jeden pierścień tyle ludzi i innych ras poginęło". Miewam kryzysy egzystencjonalne potem.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
To dobrze bo LOTR ma wzbudzać emocje Końcówka jest genialna, chociaż mnie najbardziej podoba się scena od momentu przebudzenia się Froda w Minas Tirith aż do ujęcia na mapę Śródziemia, kiedy hobbity mają wracać do domu. Potem oczywiście też jest ok, ale niektórzy ludzie narzekają na zbyt długie zakończenie i mają trochę racji. My jesteśmy fanami więc nam nie przeszkadza, ale jak ktoś to ogląda pierwszy raz to może się zmęczyć.
A z całej Trylogii mnie najbardziej porusza zawsze śmierć Boromira. Ta scena jest tak kapitalnie zrobiona, że moim zdaniem lepiej się tego nie dało nakręcić. Każde ujęcie, każde słowo ma swoje znaczenie. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę cały kontekst historii Boromira. Oprócz tego uwielbiam też przemowę Boromira w Osgiliath z Dwóch Wież i w ogólę całą scenę bo pokazuje relacje między nim, Faramirem i Denethorem. Szkoda, że ta scena została wycięta z wersji kinowej A poza tym: wymarsz Uruk-Hai z Isengardu, ostatni przemarsz Entów, odsiecz Gandalfa i Eomera w Helmowym Jarze i oczywiście szarża Rohanu na orków oblegających Minas Tirith. Na te wszystkie sceny mógłbym patrzeć bez końca
Ja jedynie żałuję, że nie dali bitwy o Shire, ale no film by był mega długaśny. I tak ponad trzy godziny trwał.
Ja patrzę tylko wersje rozszerzone bo poucinali tyle ciekawych scen i widzac to w kinie żałowałam, że nie było tego czy tamtego. Np. Merry i Pippin u Saurona w spiżarni.
Ale przemarsz Entów i w ogóle te walki w Isengardzie to było coś.
W ogóle zawsze zastanawiałam się czemu te orły nie mogły ich zabrać wszystkich razem w te miejsca jak w Hobbicie czy LOTR
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Ja jedynie żałuję, że nie dali bitwy o Shire, ale no film by był mega długaśny. I tak ponad trzy godziny trwał.
Wtedy by musieli zmienić totatalnie całe zakończenie i wyciąć scenę rozmowy z Sarumanem na początku Powrotu Króla. No i film by już był zbyt długi. I tak już musieli okroić wersje reżyserskie do kinowych. No, ale trochę szkoda. Tak samo scen od wyruszenia z Shire aż do przybycia do Bree - w książce była jeszcze wędrówka przez ten mroczny las, potem spotkanie Toma Bombadila, a na końcu Kurhany. W filmie wszystko wycięli.
R - y napisał/a:
Ja patrzę tylko wersje rozszerzone bo poucinali tyle ciekawych scen i widzac to w kinie żałowałam, że nie było tego czy tamtego. Np. Merry i Pippin u Saurona w spiżarni.
Mnie najbardziej z Dwóch Wież brakowało wspomnianej wcześniej sceny w Osgiliath. A w Powrocie Króla sceny z Sarumanem w Isengardzie, bo była świetna. No i sceny spotkania Gandalfa z Czarnoksiężnikiem z Angmaru. No, ale dystrybutor narzucił ograniczenia czasowe i musieli się do tego dostosować
R - y napisał/a:
W ogóle zawsze zastanawiałam się czemu te orły nie mogły ich zabrać wszystkich razem w te miejsca jak w Hobbicie czy LOTR
Kiedyś gdzieś wyczytałem, że niby jakby orły nadleciały nad Mordor to zostałyby zestrzelone przez orków. Aczkolwiek to i tak dosyć naciągane No, ale mogli zrobić tak: http://www.youtube.com/watch?v=a_5_G3M_Vv8
Nie no bitwa o Shire chociaż w sumie w ksiażce super to tu nie pasowała. Ale dobrze, że dali sceny w Isengardzie rozszerzone i dlatego wolę bardziej wersje rozszerzone bo jakoś to tam ładniej wyglada.
Wycięcie Christophera Lee w kinówce było po prostu chamskie. Kogo jak kogo, ale jego no bez jaj!
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Z Gimlim chyba było podobnie. Tak na szybko kojarzę, że oprócz "I mój topór", powiedział jeszcze do Froda: "Zaskakujesz nas, panie Baggins", gdy w Moriii okazało się, że Frodo ma zbroję z mithrillu.
I to chyba w sumie tyle, jeśli chodzi o bezpośrednią interakcję tych dwóch postaci.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Davos 2018-01-23, 20:13, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum