Odysję obejrzałem ale dopiero kilka lat temu i zaglądałem na smartfona przez połowę filmu
_________________ Użytkownik icywind na forum Mistrzowie to osoba o wesołym usposobieniu, która lubi dzielić się zabawnymi memami, śmiesznymi historiami oraz ministrantowymi anegdotami. Jego posty przyciągają uwagę innych użytkowników, często prowokując uśmiech na ich twarzach. Icywind jest również pomocny w dyskusjach, dając wartościowe rady i informacje na różne tematy. Jego obecność na forum sprawia, że społeczność staje się bardziej przyjazna, angażująca i ministrantna dla wszystkich uczestników.
Kubrick jest specyficzny, ale mi Odyseja Kosmiczna (poza samym początkiem) i Mechaniczna Pomarańcza całkiem podeszły. Za to w Lśnieniu podobała mi się jedynie gra aktorska Jacka Nicholsona. A po tych wszystkich recenzjach pełnych zachwytu spodziewałem się czegoś więcej. Ponoć książka jest lepsza, ale nie czytałem.
Diuna niestety będzie dopiero w 2024 roku Oppenheinera mam zamiar nadrobić w najbliższym czasie, a Napoleon podobno słabo wyszedł. Widziałem sporo opinii, że to jeden z gorszych filmów Ridleya Scotta. Jankiel, zgadzasz się z tym?
A ja parę dni temu byłem na Aquamanie 2 i nawet pozytywnie się zaskoczyłem. Mam z dwoma ziomkami z dzieciństwa taką tradycję, że zawsze w okolicach świąt jak jeden z tych kumpli specjalnie zjeżdża z Krakowa do rodziny w Pozku to idziemy przy okazji do kina i w tym roku padło na Aquamana, bo to jedyne co grali 25 grudnia w Imaxie Specjalnie chwilę wcześniej obejrzałem jedynkę, żeby wiedzieć o co lata w fabule. Czytając komentarze w necie nastawiłem się, że to będzie raczej padaka, a tu proszę, miłe zaskoczenie, bo film mi się spodobał. Nie jest to żadne arcydzieło, a dwójka jest trochę gorsza moim zdaniem od jedynki, ale w 3D i tak ogląda się to nieźle pod względem wizualnym, historia ma kilka fajnych wątków, aktorzy też dają radę. Jasona Momoę do tej pory widziałem tylko w Grze o tron, a tutaj miał główną rolę i moim zdaniem fajnie ją udźwignął. Polubiłem gościa bardziej po tych dwóch Aquamanach
Rzadko oglądam filmy aktorskie. Dla mnie w topce jest Amadeusz, bardzo dobrze zagrany film. Oglądałam lata temu w TV, później ogarnęłam sobie wersję reżyserską. Oglądałam też Thelmę i Louise. Miło się oglądało, ale ta końcówka jak dla mnie przekombinowana, 6/10. Zmaratonowałam też z Antkiem wszystkie Gwiezdne Wojny - dwie pierwsze trylogie mi się podobały, trzecia już niezbyt i Władcę Pierścieni - 12h maratonu, bo zarzuciliśmy sobie wersje reżyserskie. Jeszcze z klasyków wszedł też Truman Show, chyba 8/10 dałam.
Byliśmy też w kinie na drugim Avatarze. Tak bezsensownej kontynuacji chyba jeszcze nie widziałam. Ten film tak bardzo nie miał sensu, że ja się zastanawiam, po chuj to w ogóle powstało. Najpierw rodzinka awatarków sobie ucieka, przy okazji sprowadzając na inne ludy niebezpieczeństwo, żeby po wszystkim stwierdzić, że nie warto uciekać xD Debilizm, jakiego świat jeszcze nie widział. Fajnie się obserwowało wodny świat w CGI, bo Avatar pod tym względem stoi na bardzo wysokim poziomie, ale co z tego, jak to było tak przerażająco absurdalne, że większy sens miały u mnie niektóre przedmioty na studiach, z których wyniesiona wiedza w praktyce dziennikarskiej czy copywriterskiej się przydały jak beznogiemu buty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum