[Davos]

Dla mnie jednak najbardziej niezapomniany finał LM to zawsze będzie wygrana Liverpoolu w 2005 roku. Co tam się wtedy odjebało to głowa mała, wszystko tam było 3 gole Milanu w pierwszej połowie, potem niesamowita pogoń Liverpoolu i 3 bramki w drugiej połowie, w dogrywce parady Dudka i wyciągnięcie w ostatniej minucie dogrywki dwóch strzałów Szewczenki oddanych z odległości kilku metrów, a na końcu jeszcze Dudek dance w karnych

Do tego dokładnie w tamtym dniu robiłem osiemnastkę w poznańskim eskulapie, a że robiłem ją z 8 innymi osobami i każdy miał 70 wejściówek dla znajomych to w klubie było w sumie jakieś 600 osób Starałem się oczywiście oglądać finał, ale że trzeba było też siedzieć z gośćmi i z nimi wypić, no i trochę potańczyć, a tv był akurat w innej sali, musiałem krążyć między salami i z meczu widziałem urywki. No ale miałem też profilaktycznie ustawione w chacie nagrywanie meczu, jeszcze na kasecie VHS Tak żeby sobie potem kolejnego dnia obejrzeć jeszcze raz na spokojnie cały meczyk. Nie przewidziałem tylko jednego - że będzie dogrywka i karne. Ostatecznie na kasecie zmieścił się tylko czas podstawowy + dogrywka, ale karne z Dudkiem w roli głównej (czyli to co najważniejsze) już nie

[ChodnikowyWilk]

Ja niestety miałem 10 lat i jeszcze nie oglądałem piłki, ale obiektywnie patrząc to faktycznie chyba najlepszy finał, no i przede wszystkim z dudkiem