Wysłany: 2020-07-11, 04:40 Kamil z Afganistanu ucieka w lesie ze swoją pumą
Cytat:
Akcja zaczęła się w piątek w południe. Jak udało nam się ustalić, pracownicy poznańskiego zoo zapukali do domu Kamila S., byłego żołnierza Afganistanu, który mieszka niedaleko Ogrodzieńca. - Mieli nakaz sądowy zabrania drapieżnika. Decyzją sądu puma powinna mieszkać w zoo, a nie w prywatnym domu - mówi Magdalena Wiśniewska z zespołu prasowego śląskiej policji.
Interwencja pracowników nic nie dała. Właściciel pumy stwierdził, że wielkiego kota nie odda i uciekł z Nubią do lasu. Interweniujący urzędnicy powiadomili policję. Na miejsce ściągnięto funkcjonariuszy komendy z Zawiercia i okolicznych jednostek. Lądował też helikopter z antyterrorystami. Wszyscy przeczesują las w poszukiwaniu pumy i jej właściciela.
Zwierzę może być groźne. Z naszych ustaleń wynika, że puma Nubia od sześciu lat mieszkała z Kamilem S. w małym domku w okolicach Ogrodzieńca. W 2012 r. mężczyzna wrócił z misji w Afganistanie. Podjął decyzję, że zamieszka z drapieżnikiem. Nie trzyma jej w klatce, puma śpi nawet z nim w łóżku. Poniekąd udomowił drapieżnika, ale, jak sam mówił Faktowi trzy lata temu: – Mimo że puma jest skłonna do zabaw, daje się pogłaskać, to jednak zawsze gdzieś zostanie w niej ta dzikość. Genetycznie jest drapieżnikiem, ale jest uczona i szkolona do pracy z człowiekiem – wyjaśniał w rozmowie z Faktem Kamil S.
Puma Nubia występowała ze swoim właścicielem w reklamach. Kamil S. jeździł z nią też na rożne warsztaty. Miejmy nadzieje, że akcja zostanie pozytywnie zakończona i nikomu nic się nie stanie. Póki co mężczyzna jest nieuchwytny. Pumy tez nie udało się pojmać. Policjanci przeszukują lasy w okolicach Zawiercia i Ogrodzieńca.
Nom, u niego na pewno ma lepiej, nie wspominając o więzi, jaka musiała się wytworzyć między pumą a tym gościem przez 5 lat... Zabieranie mu teraz tej pumy jest wredne Ale niestety takie mamy prawo i niektórych zwierząt, w tym dzikich kotów, nie można hodować. Choć da się to obejść, tak jak to zrobił koleś z linka wklejonego przez Lilith - "założył" cyrk i dzięki temu może u siebie trzymać lwa Całkiem sprytne i szkoda, że gość od pumy też tego nie zrobił. Ale może po prostu były jakieś przeszkody np. brak kasy, które mu to uniemożliwiły.
Ten koteł już był oswojony, a zabieranie go od właściciela jest skurwysynstwem. Czemu nie zrobili tego od razu tylko po kilku latach, kiedy między panem Kamilem a Nubią się nawiązała bliska relacja?
Choć da się to obejść, tak jak to zrobił koleś z linka wklejonego przez Lilith - "założył" cyrk i dzięki temu może u siebie trzymać lwa Całkiem sprytne i szkoda, że gość od pumy też tego nie zrobił
Koleś od pumy właśnie to zrobił. Proste rozwiązanie - zakazać cyrków ze zwierzętami. Nikt mi nie wmówi, że w prawdziwym cyrku miałaby lepiej.
[ Dodano: 2020-07-12, 19:17 ]
Chore w tej sytuacji jest to, że odebrali ją dopiero po 5 latach, ale no nie można zezwolić, żeby ludzie sobie w ogródkach niebezpieczne drapieżne zwierzęta trzymali
Ostatnio zmieniony przez icywind 2020-07-12, 18:18, w całości zmieniany 1 raz
Największą krzywdę, jaką można było zrobić tej pumie to... kupić ją.
Czy większość osób broniących właściciela zdaje sobie sprawę z tego, że aby powstała taka więź, której teraz się broni, to trzeba młode zwierzę odebrać matce, gdy jest ono na etapie tworzenia relacji. Nie, takie kocię nie jest przy matce 'do mitycznego 12 tygodnia życia'. Często jest odbierane, gdy jeszcze nie otworzyło oczu. Sztuczne odkarmianie warunkuje powstanie tej więzi, nad którą wszyscy [prawie] teraz kwoczą i ciumkają.
Największą krzywdę, jaką można było zrobić tej pumie to... kupić ją.
Czy większość osób broniących właściciela zdaje sobie sprawę z tego, że aby powstała taka więź, której teraz się broni, to trzeba młode zwierzę odebrać matce, gdy jest ono na etapie tworzenia relacji. Nie, takie kocię nie jest przy matce 'do mitycznego 12 tygodnia życia'. Często jest odbierane, gdy jeszcze nie otworzyło oczu. Sztuczne odkarmianie warunkuje powstanie tej więzi, nad którą wszyscy [prawie] teraz kwoczą i ciumkają.
no i jak się ma to do chęci zabrania pumy do zoo? Bo to jest problem ale zupełnie inny. I fakt, handel zwierzętami, skórami zębami czy kośćmi to duży lewy biznes
Mi też szkoda pumy. Niby to nie jest zwierzak, który się przystosuje ot tak do życia z ludźmi - ale jednak on nad nią panuje i udało mu się ją oswoić. Źle zrobił, biorąc ją do domu, ale teraz nie ma już dla pumy w 100% dobrej decyzji. Na dobrą sprawę są 3 stosunkowo możliwe opcje.
1) ZOO - kurde serio? Klatka, ludzie łażący i robiący hałas, a jednocześnie niewchodzący w interakcje? Poza tym chyba jest za mało dzika na to, żeby się teraz dogadać z innymi pumami, czy co by tam miała dookoła. A sama to już w ogóle...
2) Naturalne środowisko. Rozwiązanie w stylu fanów natury. Daję pumie jakieś 120 sekund.
3) Pozostanie w domu z kolesiem. Źle, bo przecież puma powinna być dzika i nie wolno jej kochać człowieka, tak że no way, zostają tylko powyższe opcje... Jprdl. Jak oni mogą nie widzieć tego, że to jest NAJLEPSZE rozwiązanie. Można mu zakazać dopuszczania do niej innych ludzi, ok. Ale dla kota najlepsze jest z nim zostać.
Niektórzy mówią, że już lepszy rezerwat niż ZOO. Ale ona byłaby samotna. Inne koty nie polubią pewnie takiego, który lgnie do ludzi jak dachowiec. Poza tym ona by tam tęskniła.
To tak jakby teraz uznać, że nielegalne jest posiadanie psów i pozabierać je do schroniska. Jedno wielkie cierpienie.
[ Dodano: 2020-07-13, 14:21 ]
Gość zrobił źle, biorąc sobie pumę do domku. To nie ulega wątpliwości. Ale stało się. Niech zapłaci mandat czy coś. A teraz odbierając mu ją robi jej się drugi raz krzywdę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum