O czym to niby dyskusja xD Domyślnym stanem rzeczy dla wielu ludzi w internecie jest prawo do anonimowości. Nie wszyscy muszą mieć takie same potrzeby ale wiele osób jednak chce zostać anonimowa nawet jak palnie jakąś głupotę lub walnie dobrą ripostę (w tym przypadku raczej ludzie wolą chwalić się znajomym).
Jak się podpisują imieniem i nazwiskiem na publicznym profilu, to powinni się liczyć z brakiem anonimowości.
ja się imieniem i nazwiskiem podpisuję pod komentarzem na facebooku i koniec. Na żadnej innej stronie się nie podpisuję. Jeśli chcesz mnie zacytować to cytuj ale zamaż moje dane
O czym to niby dyskusja xD Domyślnym stanem rzeczy dla wielu ludzi w internecie jest prawo do anonimowości. Nie wszyscy muszą mieć takie same potrzeby ale wiele osób jednak chce zostać anonimowa nawet jak palnie jakąś głupotę lub walnie dobrą ripostę (w tym przypadku raczej ludzie wolą chwalić się znajomym).
Jak się podpisują imieniem i nazwiskiem na publicznym profilu, to powinni się liczyć z brakiem anonimowości.
ja się imieniem i nazwiskiem podpisuję pod komentarzem na facebooku i koniec. Na żadnej innej stronie się nie podpisuję. Jeśli chcesz mnie zacytować to cytuj ale zamaż moje dane
Jeśli jest to komentarz publiczny, to nie mam obowiązku zamazać twoich danych. Nie tylko nie mam obowiązku, ale nie powinienem. Na takiej zasadzie portal piszący o tym jak poszła gra uczestnika Milionerów może podać imię i nazwisko gracza oraz pokazać jego twarz. Odpierając zarzut, że to są osoby publiczne dodam, że nie spotkałem się z praktyką zamazywania danych blogerów.
Gdzie jest akt prawny zakazujący zamazywania danych osobowych?
Nie napisałem tego w sensie prawnym. Chodziło o to, że ktoś piszący coś publicznie powinien liczyć się z tym, że przy cytowaniu (albo screenowaniu) jego publicznych tekstów jego dane nie będą ukrywane.
Bardzo nie lubię tego zwrotu w internecie. Najczęściej na niego trafiam, kiedy ktoś pisze rzeczy, które są sprzeczne z prawem, ale "to ynternet, tu się rządzimy innymi prawami" (co jest bzdurą).
Moim zdaniem Twoje wypowiedzi biorą się z nieznajomości praw związanych z prywatnością (nie mówię od razu, że jestem jakimś wykładowcą prawa, ale rozróżnianie osoby publicznej/prywatnej, tego, że regulamin prywatności facebooka =/= regulaminy innych stron, prawo cytatu, czy pewne niedawne regulacje na temat konieczności zezwoleń osób na publikowanie treści zawierających ich wizerunek moim zdaniem są potrzebne żeby znać poruszając się po Internecie) i nawet jeżeli nie odnosisz się do prawa, to trzeba się tutaj do prawa ostatecznie odnieść.
nawet jeżeli nie odnosisz się do prawa, to trzeba się tutaj do prawa ostatecznie odnieść.
Wydaje mi się, że prawo nie wymaga zamazywania danych jeśli post jest publiczny. Screenowanie to coś analogicznego do cytowania. Jeśli ktoś kto nie jest osobą publiczną podpisze swój artykuł imieniem i nazwiskiem to mam prawo podać jego imię i nazwisko gdy jego artykuł cytuję. Dlaczego zatem na screenie mam zamazać? Ktoś wystąpi w programie telewizyjnym i chcę omówić jego wystąpienie w jakimś artykule. Czy nie mogę pokazać jego twarzy w artykule? Podobnie z blogami. Dlaczego facebook ma być wyjątkiem?
Czuję się jakbyś uważał, że publicznie na Facebooku = publicznie w Internecie. A dla mnie, jako, że nie mam tam konta, wszystkie treści tam są treściami ukrytymi. Tam "publiczne" oznacza tylko "publiczne dla społeczności Facebooka", spróbuj się stamtąd wylogować i zobaczyć, jakie to publiczne nadal będzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum