nigdy nie zrozumiem jak ludzie zapamiętują teksty z filmów, ja kończę oglądać i ledwo pamiętam o czym w ogóle był film a inni rzucają cytatami jak z rękawa i jeszcze myślą że jak nie kojarzę to pewnie nie oglądałam
_________________ Gość
Sztuczna pochwa pod kątem 90 stopni przymocowana do czegoś, i rucham i jem
nigdy nie zrozumiem jak ludzie zapamiętują teksty z filmów, ja kończę oglądać i ledwo pamiętam o czym w ogóle był film a inni rzucają cytatami jak z rękawa i jeszcze myślą że jak nie kojarzę to pewnie nie oglądałam
Też tak mam, wyjątek to "Chłopaki nie płaczą" bo z 10 razy oglądałem i "Poranek Kojota" też coś pamiętam bo też oglądałem więcej niż 3 razy
Jednak to co bawiło w PRL-u potrafi doprowadzić do śmiechu dzisiejszą młodzież, a to co rozśmiesza młodych często tak samo działa na ich rodziców.
Oprócz serii o Kargulu i Pawlaku, Kogla Mogla i Galimatiasu to niemal wszystkie komedie PRL-owskie typu Miś, Rejs, Brunet wieczorową porą itd. to jedno wielkie gówno, arcydzieło to może to być, ale tylko naa tle dzisiejszych kabaretów i polskich komedii.
Owszem, gra aktorska zazwyczaj jest dobra, przyjemniej patrzy sie na te twarze niz na dzisiejsze, ale te komedie s niesmieszne.
Kino PRL cenie tylko za kino wojenne typu "Westerplatte" czy "Wolne miasto" lub "Hubal", albo historyczne typu Potop, Pan Wołodyjowski czy Krzyżacy - jedne z nielicznych przypadków gdzie filmy sa lepsze niz książki, i to głównie dlatego, że w PRL istniał kult zwycięstwa a w III RP do łask wrócił mesjanizm.
PRL ma bogate kino, ale podniecanie sie tymi filmami tylko dlatego, że w TV mówi sie, że to klasyk polskiego kina i w ogole zajebiste filmy, to jeden wielki rak.
Oj, troszkę mi nie poszło, 3 błędy wpadły. 78% No ale cóż, mam troszkę wybiórczą pamięć co do niektórych tekstów.
A co do Misia, to faktycznie to nawet nie jest śmieszne. To jest trochę smutne, że ukazana tam mentalność polska oraz wszelkie absurdy to wciąż sprawa aktualna, także w dzisiejszych czasach.
Davos, Przy "Bylem Murzynem" i "łubudubu łubudubu niech żyje nam..." się nawet uśmiechnąłem, były to sypatyczne sceny.
Ale sam film jest lubiany bo tak, bo był popularny itd.
Tzn. dziadek mi mówił, że po premierze on i wielu jego kolegów twierdzili, że to gówno, no ale zasadniczo sentyment pozostaje.
Wojtek, "Miś" jest i był lubiany bo w sposób bezlitosny dla Prlu obnażał absurdy tamtego systemu :]
Inna sprawa, że dzisiejsza rzeczywistość też dostarcza nam wielu absurdów. I pozostaje tylko żałować, że Bareja nie dożył naszych czasów...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum