[Davos]

Ta porażka boli tym bardziej, że przegraliśmy o włos Mecz był zacięty, ale dało się dziś wygrać z Francją... Zwłaszcza 1 i 2 seta szkoda, bo były wyrównane i jedynie nasze błędy spowodowały, że Francja je minimalnie wygrała.
W 3 secie się podnieśliśmy i zagraliśmy koncertowo, 4 set też dobry, ale Francja niestety pozbierała się na tie-break i prowadziła od początku do końca. Żałuję zwłaszcza tej sytuacji, gdy było 10:10 - odrobiliśmy 3 pkt straty, mieliśmy piłkę w powietrzu i mogliśmy po raz pierwszy wyjść na prowadzenie, ale Kurek został zablokowany. A w następnej akcji znów blok Francuzów, potem jeszcze Kurek przekroczył linię środkową boiska i zrobiło się 13:10 dla Trójkolorowych Potem jeszcze udało się doprowadzić do remisu przy 14:14, chwila nadziei i znów Kurek zablokowany Kurde, tak niewiele brakowało...
N'Gapeth dziś zagrał kolejny świetny mecz, zwłaszcza serwami nas niszczył - trzeba przyznać, że ma niesamowitą moc przy zagrywce! Po przeciwnej stronie bieguna Nowakowski, który znów zepsuł kilka serwów, mimo że zagrywa technicznie, a nie siłowo... Kurde no, trochę za dużo tych strat, ja rozumiem, że flop też nie jest prostą zagrywką, ale w meczach o taką stawkę nie można się mylić przy flopach, a już na pewno nie tak często, jak robi to Nowakowski... Mam nadzieję, że poprawi ten element albo niech Antiga wprowadza na zagrywkę kogoś z ławki.

Jutro mecz o brąz z USA. Trochę się go obawiam, bo Amerykanie już kilka razy nas zlali podczas tegorocznej LŚ. Ale może tym razem nasi będą górą.
No, ale tak czy siak mecz o 3 miejsce to już nie to samo co finał...

[JankielKindybalista85]

Co jest? Francuzi też się nagle zrobili mocni w siatkę?

[ChodnikowyWilk]

Francuzi zawsze coś tam grali, ale teraz mają naprawdę mocną ekipę.

A Polacy przejebali mecz o brąz 0:3. Szkoda, bo były nadzieje, a wyjeżdżamy z Rio z pustymi rękami. Oglądałem tylko końcówkę trzeciego seta, nasi wygrywali 23:19, a set przegrali 23:25. To chyba mówi wszystko o tym meczu.

[Davos]

O fuck, przy 23:19 stracić 6 pkt z rzędu i przegrać seta? To faktycznie dali dupy po całości...
Ja meczu nie widziałem, bo akurat przechodziła nawałnica i nie miałem prądu przez 3 godziny, ale to chyba nawet lepiej, bo tylko bym się znowu wkurzył...

A Francja w finale wygrała 3:0 z Serbią, czym potwierdziła, że jest mocna. Zresztą oni w tegorocznej LŚ na 18 meczów wygrali aż 17, przegrywając jedynie w fazie grupowej Final Six z USA. Niesamowita sprawa.
Z drugiej strony my byliśmy o włos od pokonania tej Francji i kto wie, czy grając w finale nie zmotywowalibyśmy się na maxa i nie wygrali z Serbią. Więc ostatecznie mamy 4 miejsce, ale równie dobrze mogło być 1. Siatkówka zrobiła się o wiele bardziej wyrównana niż kiedyś, już nie ma jednej ekipy, która by zawsze lała innych, tak jak to w latach 90tych robili Włosi, a później Brazylijczycy. Zresztą było to widać już po fazie grupowej Final Six, gdzie każda drużyna zaliczyła dokładnie jedno zwycięstwo i jedną porażkę. A Francuzi równie dobrze mogliby nie wyjść z grupy, gdyby Brazylia miała od nich nieco lepszy stosunek małych punktów.
No i patrząc tak na chłodno na wynik Polaków, to nie jest najgorzej. Pewnie, że gdy już awansowaliśmy do Final Six to każdy miał apetyt na medal, najlepiej złoty, ale fakty są takie, że po zdobyciu mistrzostwa świata odeszło z naszej kadry 4 zawodników, w tym 3 kluczowych - Wlazły, Winiarski i Zagumny. Normalnie taką lukę ciężko uzupełnić i trzeba na nowo mozolnie budować zespół, a tymczasem u nas zmiennicy okazali się na tyle dobrzy, że w LŚ wywalczyli sobie awans do ścisłego finału. Więc nie jest źle, chociaż mankamenty w naszej grze oczywiście są i mam nadzieję, że sztab i sami zawodnicy będą pracować nad tym, by je wyeliminować.