W ogóle wczoraj mi się przypomniała jeszcze jedna gra z mojego dzieciństwa - Jazz Jack Rabbit Genialne to było w świetlicy szkolnej się w dwójkę zawsze grało
Miałem demo tej gry z CD-Action Bardzo przyjemnie się grało
W ogóle wczoraj mi się przypomniała jeszcze jedna gra z mojego dzieciństwa - Jazz Jack Rabbit Genialne to było w świetlicy szkolnej się w dwójkę zawsze grało
Miałem demo tej gry z CD-Action Bardzo przyjemnie się grało
Ja tam grałem tylko w dwójkę. Genialna produkcja.
[ Dodano: 14-12-2014, 7:21 ]
Mackers napisał/a:
Ja nigdy nie mogłem zrozumieć tego szału na granie w świetlicy. Ale to dlatego, że miałem w dzieciństwie komputer
Ja tez od dzieciaka mam pcta, ale w świetlicy na przerwie często się w coś pograło.
No właśnie ja miałem demo dwójki, nie wiem, czemu przeczytałem wcześniej, że Moris pisze o dwójce, a nie jedynce.
U mnie w szkolnej świetlicy nigdy nie było kompów. Za to miałem to szczęście, że moja szkoła jako jedna z pierwszych w naszym rejonie wprowadziła informatykę, byłem wtedy w 2 klasie podstawówki, czyli jeśli dobrze liczę, rok 1995. Wtedy taka sala wypełniona kompami robiła ogromne wrażenie I chociaż krótko później miałem już własnego pcta, lubiłem też grać na infie, bo tam były zainstalowane gry, których ani ja, ani kumple nie mieliśmy. Więc zgrywało się wszystko na dyskietkach i przynosiło do chaty Innych nośników wtedy nie było, a o internecie nawet nikomu się jeszcze nie marzyło. Fajne czasy
A ja znowu sobie przypomniałem o duecie zarąbistych gier sportowych! I one naprawdę potrafiły wyćwiczyć... szybkość twojej ręki i siłę naciskania w enter
Przed państwem:
Winter Challenge i Summer Challenge!
Winter Challenge: https://www.youtube.com/watch?v=4MqjdUmCpd8
Gra z 1991. Zawierała 8 dyscyplin:
Saneczkarstwo - Na starcie w odpowiednim momencie trzeba było wcisnąć strzałkę do przodu. Potem sterowanie strzałkami w lewo i prawo.
Bobsleje: Niemal identyczne, ale na starcie trzeba było ponawalać w enter, by rozpędzić bobsleistów
Zjazd alpejski - sterowanie strzałkami.
Slalom gigant - to samo.
Biegi narciarskie - regularne enterowanie. Tę gierkę lubiłem najmniej ze wszystkich.
Biathlon - To lubiłem dużo bardziej, bo dochodziło jeszcze strzelanie!
Łyżwiarstwo - Sekret sukcesu w tej gierce? Nawalaj w enter jak wariat!
Skoki narciarskie - Jak pewnie się domyślacie, w to lubiłem grać najbardziej
Summer Challenge: https://www.youtube.com/watch?v=136OcJO-MJ0
Letnia edycja z 1992. Również zawierała 8 dyscyplin:
400m przez płotki: Enter enter enter enter enter spacja enter enter enter... oczywiście enter klikamy, jakbyśmy mieli zaawansowane ADHD
Łucznictwo - Klikamy Enter, by napiąć łuk. Jak wycelujemy, to puszczamy przycisk.
Jeździectwo - Trudna gierka, w której... przyznam się... nigdy nie dotarłem do mety. Nawet, jak stosunkowo niedawno (z kilka lat temu) odkopałem tę gierkę i znowu sobie w nią grałem.
Skok o tyczce - Ustawiasz wysokość, nawalasz enterem, by się rozpędzić, a w odpowiednim momencie spacja, by się zaczepić.
Skok wzwyż - właściwie prawie to samo, co w skoku o tyczce
Kajakarstwo górskie - Trudna gierka, którą jednak dograłem do końca, ale troszkę bramek ominąłem Sterowanie strzałkami.
Rzut oszczepem - Enterek, by nabrać rozpędu. A potem rzut spacją.
Kolarstwo torowe - Identyczne zasady, co w łyżwiarstwie w edycji zimowej. Ale tutaj nie musieliśmy AŻ TAK katować tego enterka, można było odrobinkę spokojniej
Szkoda, że na windows 7 i 8 nie da się już tych gier odpalić. Pograłbym sobie jeszcze raz.
Ale jeśli ktoś ma XP, to duże prawdopodobieństwo, że pójdzie (ale bez dźwięku. A szkoda, bo te melodyjki są super!)
Kurna Szyszek, wielkie dla Ciebie za przypomnienie, bo Winter Challenge miałem kiedyś na kompie I zawsze mnie rozwalały bobsleje i saneczkarstwo, bo jak się nie uważało to można było łatwo wylecieć z toru Ale ogólnie gra to było bardzo grywalne
Spróbuję to jakoś odpalić, może pod DosBoxem by ruszyło.
Ja niestety nie miałem okazji. Ponoć było to bardziej rozbudowane niż WoW czy Lineage2
Nom, swiat był rozległy, a gra jak na tamte czasy była całkiem realistyczna. Np. jak chodziłeś sobie po świecie, ale nie zaglądałeś do łaźni, to po kilku dniach nad twoją postacią pojawiał się wielki napis *ŚMIERDZI*, a inni gracze to widzieli i mieli z tego polew Trzeba też było posługiwać się językiem stylizowanym na średniowiecze i w miarę możliwości unikać współczesnych słów. Kiedyś miałem zbędną zbroję i chciałem ją sprzedać. W grze była możliwość wystawiania przedmiotów na aukcji i tak też postanowiłem zrobić. Akurat siedział u mnie wtedy kumpel i w opisie przedmiotu na aukcji wklepał coś takiego: "Sprzedam tuningowaną zbroję nekromanty, z ABSem i immobilazerem". Dostałem potem za to bana na 48 godzin
Ja niestety nie miałem okazji. Ponoć było to bardziej rozbudowane niż WoW czy Lineage2
Nom, swiat był rozległy, a gra jak na tamte czasy była całkiem realistyczna. Np. jak chodziłeś sobie po świecie, ale nie zaglądałeś do łaźni, to po kilku dniach nad twoją postacią pojawiał się wielki napis *ŚMIERDZI*, a inni gracze to widzieli i mieli z tego polew Trzeba też było posługiwać się językiem stylizowanym na średniowiecze i w miarę możliwości unikać współczesnych słów. Kiedyś miałem zbędną zbroję i chciałem ją sprzedać. W grze była możliwość wystawiania przedmiotów na aukcji i tak też postanowiłem zrobić. Akurat siedział u mnie wtedy kumpel i w opisie przedmiotu na aukcji wklepał coś takiego: "Sprzedam tuningowaną zbroję nekromanty, z ABSem i immobilazerem". Dostałem potem za to bana na 48 godzin
łooo czyli obowiązywały tam ostre zasady. Przynajmniej co do języka.
Czytałem, że kiedyś zabito samego Lorda Britisha! Zdarzyło mu się wyłączyć God Mode i ktoś go dziabnął. Tylko co się z jego zabójcą stało?
Ostatnio zmieniony przez decp 2015-04-09, 17:38, w całości zmieniany 1 raz
Czytałem że kiedyś, zabito samego Lorda Britisha! Zdarzyło mu się wyłączyć God Mode i ktoś go dziabnął. Tylko co się z jego zabójcą stało?
Też o tym słyszałem Ale to już było dużo później po tym, jak przestałem w to grać.
Nie wiem, co się z nim stało, ale pewnie dostał bana
Żadnych świętości ludzie nie uszanują
Zabił go gracz o nicku Rainz, bana raczej nie dostał
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum