Ja bym kolekcjonował auta, mieszkał w domu z wielkim ogrodem z dala od sąsiadów i jeździł z moją śliczną ukochaną (którą bym miał bo przecież jestem bogaty) w piękne miejsca. To tak w skrócie
_________________ I'm boring myself just talking about this.
Podobnie jak ZróbmySobieKupę (ZSK?) kolekcjonowałbym samochody *.* A szczególnie te starsze
Kupiłbym sobie ogromną willę z basenem oraz ogromnym ogrodem, w której oczywiście znalazłaby się mała sala kinowa
A c do nietypowych rzeczy, to skolekcjonowałbym w swojej szklarni najbardziej nietypowe, genialne, piękne rośliny I oczywiście palma na środku ogrodu A co tam. Stać mnie ;D
Kupił wyspę , wybudował wielką willę , kupił bym zapasy rumu , zasadził pole marichuanen i żył bym sobie jak w raju oczywiście z moją damą. Oraz jeździł bym po świecie i uczestniczył w najlepszych imprezach. A nadmiar wydawał na biednych B)
A później może bym przekupił ludzi i został bym głową jakiegoś państwa (taka rozrywka na starość)
A nikt z was nie wykarmiłby głodnych dzieci w Afryce? Oj nieładnie
Zależy o jakim bogactwie mówimy. Część bym pewnie oddał rodzinie, ale zostawiłbym sobie tyle, żeby wystarczyło na porządną podróż dookoła świata. Gdybym zaś był obrzydliwie bogaty, to poleciałbym w kosmos (pierwsze komercyjne loty już się odbyły, a będzie ich o wiele więcej w przyszłości). Perspektywa kupna jakiejś małej wysepki gdzieś na Karaibach czy na Pacyfiku też jest kusząca
No i oczywiście część pieniędzy bym inwestował, żeby za szybko się z tym bogactwem nie żegnać
Jakbym ja był bogaty(ale tak na prawdę w zwis, nie że coś, tak jak kilka osób na świecie jest) to kupiłbym pare korporacji i wyprzedałbym firmy do nich należące(na umowie, że jedna osoba/spółka może kupić co najwyżej 3 firmy) i może bym sobie trochę zostawił. Bo kapitalizm oparty na małych i średnich przedsiębiorstwach to moje marzenie, ale jak komuś się przypadkiem uda(a państwo dba by się komuś przypadkiem nie udało) to go korporacje wykupią. Później zwerbowałbym najemników i przeprowadził zamach stanu, ogłosił w Polsce monarchię konstytucjną, napisałbym z innymi spiskowcami nową konstytucję, po czym oddałbym koronę w ręce kogoś według mnie kompetentnego. A teraz pomyślę nad czymś dla siebie, bo na razie wszystko dla idei . Hmmm... Kupiłbym studia tworzące różne znane gry wideo by mieć wpływ na nie(Wiecie, teoretycznie właściciel nie zajmuje się takimi rzeczemi, ale wątpię żeby ktoś mi odmówił). Napewno kupiłbym rockstar i na najbliższą okrągłą rocznicę wydania jakiegoś GTA(tak jak na dziesiątą było wydanie na androida i iOS) kazałbym wydać remake danej gry jako dodatek do najnowszej części. Nauczyłbym się Hiszpańskiego i zwiedził amerykę południową- o i wspierałbym wywrotowców(albo utworzyłbym takie oddziały jeśli nie byłoby/nie byłby wolnorynkowe) na Kubie.
Załatwiłabym sobie szafę goth-loli i cyberpunkowych ciuchów, nauczyłabym się jeździć na desce, miałabym stadko młodych (niekoniecznie krew z krwi) i schronisko dla zwierząt (od razu dzieciarnia będzie miała co robić). Zrobiłabym sobie i kochanemu wycieczkę na motocyklach dookoła świata, wybudowała dom marzeń i zrobiła w piwnicy siłownię i salę bilardową. I każdy dzień wolny spędzałabym na ściance wspinaczkowej, w parku linowym albo na najciekawszych wystawach świata.
[ Dodano: 2013-11-16, 10:43 ]
I zrobiłabym sobie piękny, kolorowy tatuaż... Niejeden.
Jakbym był bogaty to pewnie pół z tego przepieprzyłbym na używki, za resztę wybudował piękny domek na wsi, ciesząc się spokojem. Wieczorami organizowałbym mega imprezy i zapraszał znajomych, dziewczyny. Zrobiłbym sobie w domu jeszcze basen i boisko.
Więc może lepiej jest tak jak teraz. Nie masz pieniędzy, nie masz zmartwień.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum