Nasze opowiadania - Spotkanie na mostku
Ascara - 2016-03-13, 21:20 Temat postu: Spotkanie na mostku Spotkanie na mostku
Umówił się z nią już tydzień temu. Ciągle czuł ten dreszczyk podniecenia, połączony z niemałą obawą o to, że stał się ofiarą głupiego dowcipu, a ona się nie pojawi. Była śliczna, mogła mieć każdego…
Pojawiła się. Spotkali się dokładnie w tym samym miejscu, w którym wtedy ją poznał – na brzegu wysokiego, niewielkiego mostka. Słynął w okolicy jako mostek zakochanych, więc to miejsce nie było przypadkowe, przynajmniej nie dla niego.
- Przyszedłeś – szepnęła; zdawała się zaskoczona.
Odczuł specyficzną ekscytację: ona bała się, że to on nie przyjdzie? A więc zależało jej tak bardzo jak jemu! Miał ochotę wykrzyknąć z radości. Miast tego jednak delikatnie odgarnął z jej czoła opadający na nie niesforny kosmyk. Był wilgotny; interesujące, nie wiedział, że padało.
- Jak spędziłaś wieczór? – zapytał po chwili krępującej ciszy: ach ta młodzieńcza nieśmiałość, która każe milczeć, zamiast ryzykować powiedzenie czegoś głupiego.
- W sumie… Chodziłam sobie tutaj… - szepnęła cichutko. – Właściwie to jak zawsze.
- Mieszkasz w tej okolicy?
- Mmm… Tak, można powiedzieć, że tak – odrzekła po chwili zawahania. – Wiesz, dosłownie kwadrans temu podeszłam do krawędzi mostka. Oparłam ręce na barierce i spojrzałam w dół…
Zamilkła na chwilę, jakby zbierała myśli. Nie poganiał jej, słuchając z uwagą. Skąd to przygnębienie na jej twarzy?
- Wtedy podszedł jakiś chłopak… - kontynuowała w zamyśleniu. – Nic nie powiedział, chociaż chyba chciał. Kiedy odwróciłam się w jego kierunku, poczułam, że chciał coś powiedzieć, a w oczach miał wypisane „czy wszystko w porządku?” – dodała. – Pewnie gdybym postanowiła skoczyć, spróbowałby mnie powstrzymać.
Milczała jeszcze przez chwilę, żeby dokończyć wreszcie swoją opowieść.
- Szkoda, że nie było kogoś takiego, kiedy odebrałam sobie na nim życie. Wówczas sytuacja mogłaby ułożyć się zupełnie inaczej, Arturze.
Chłopak milczał. Wiedział jedno: nie podał jej swojego imienia. Wpatrywał się w osłupieniu w kropelki wody, skapujące z kosmyków jej włosów.
W sumie taka trochę creepypasta, ale własnego autorstwa. Jest to ciekawe, czy drętwe? Pytam serio, zazwyczaj nie piszę nic innego niż HP.
ChodnikowyWilk - 2016-03-13, 22:39
niespecjalnie to creepy tak szczerze mowiac, a czy ciekawe czy nie to już kwestia gustu raczej, mnie taka tematyka nie pociaga
widzu - 2016-03-13, 22:56
Trochę niespójne, bo mówi, że podszedł chłopak, a dwie linijki dalej mówi, że jednak nie podszedł. :I
Ascara - 2016-03-13, 23:24
widzu napisał/a: | Trochę niespójne, bo mówi, że podszedł chłopak, a dwie linijki dalej mówi, że jednak nie podszedł. :I |
Nie.
Chodzi o to, że ona nie żyje już od dłuższego czasu.
Davos - 2016-03-14, 00:37
Mnie się podobało Ale zdecydowanie za krótkie. Przydałoby się to trochę rozbudować.
Ascara - 2016-03-14, 00:43
Dlatego, że chciałam to stylizować na krótką pastę. Rozbudować zawsze się da Dzięki!
Hunter - 2016-03-15, 17:30
Moris299 - 2016-04-15, 21:45
fajne
Ascara - 2016-04-15, 21:46
#morysrozpoczynanabijaniepostówbezjakiegokolwiekwiększegoprzemyślenia
|
|
|