Nasze opowiadania - Śmieszna historia o flakoniku
ProFace - 2015-06-28, 22:13 Temat postu: Śmieszna historia o flakoniku Podniosłam z ziemi papierowy flakonik, który po chwili zmętniał pod wpływem cieczy. “Dziwna sprawa” pomyślałam po czym wyrzuciłam zmiękczony papier przez okno. Udałam się na ulicę dalej i zobaczyłam podejrzanego typa odzianego w długi płaszcz, a jego głowę zakrywał brzydki kapelusz. Od razu do niego podbiegłam. Stwierdziłam, że to idealna osoba do nawiązania przyjaźni. “Proszę pana! Niech pan zaczeka!” krzyknęłam do niego mimo, że już stal i się nie ruszał.
Stanęłam z nim twarzą w twarz, ale nie widziałam wyraźnie jego twarzy przez to nakrycie głowy. Przywitałam się z nim, a on elegancko mi odpowiedział. Wyciągnął z kieszeni nóż. Byłam zakłopotana ponieważ się tego po nim nie spodziewałam. To był dopiero początek naszej znajomości. Nie wiedziałam co zrobić. Wręczył mi ten nóż, po czym go wyrzuciłam za siebie. Rozległ się głośny krzyk. Okazało się, że nóż wbił się w pierś kobiety idącej za mną. “Trudno” pomyślałam i zaczęłam konwersacje z tym typem. Wyznajmiłam mu, że bardzo kręci mnie jego tajemniczość i skłamałam, że podoba mi się jego kapelusz. Ten bez namysłu zrzucił z siebie płaszcz i zjawiskowo włożył mi na głowę ten kapelusz, który wcześniej musiał zdjąć z głowy.
Okazał się odlotowym przystojniakiem i to nie dlatego, że posiadał plecak odrzutowy. Miał odjazdową fryzurę i przepiękny uwodzicielski uśmiech. Zielone oczy idealnie wpatrywały się w moje kolana.
“Chcę zostać jego żoną i mieć z nim pięciorga dzieci” pomyślałam, po czym rzuciłam się w jego ramiona. Chłopakowi się to podobało, od razu zabrał mnie do swojego domu.
“Tu masz okno, a tu drzwi” powiedział, pokazując te obiekty. Wyraziłam mu moją ekscytację wypowiadając słowo “wow”. Okno było niezwykle przezroczyste, a drzwi takie przestronne, że ja pierdziu. Podobało mi się tam. Największą uwagę zwróciłam na kolekcję kabli starannie poukładanych na półce. Spytałam się co to jest i do czego to służy. Odpowiedział mi, że to jego nietypowe hobby, i że ja tego nie zrozumiem. Nalegałam, ale niedługo musiałam go przekonywać.
Podszedł do półki wziął jeden kabel i zaczął ssać. Jego mina mówiła, sama za siebie. Sprawiało mu to przyjemność. W tym czasie wziął drugi kabel i zaczął owijać go wokół palca. Po krótkiej chwili był już niezwykle podniecony. Gdy skończył, oblizał usta i powiedział, że kocha kable, po czym wysunął dłoń podając mi kabel, zachęcając mnie, żebym też spróbowała.
Odmówiłam. Rozgniewał się, chwycił mnie za włosy i rzucił o podłogę. Gdy ogarnęłam całą sytuację, wybiegłam przez wcześniej wskazane drzwi, po czym wróciłam i wyskoczyłam przez okno bo uznałam, że tak by było szybciej. Chłopak mieszkał w bloku na piątym piętrze.
Gdy dotarłam na ziemię, nastawiłam sobie wszystkie wypadłe w tamtym momencie stawy i zatamowałam krwawienie znajdującym się, dziwnym trafem, obok mnie, bandażem.
Pobiegłam w stronę zachodzącego słońca. Doznałam przy tym obrażeń słonecznych.
Na ratunek przybył mi ogromny żuraw. Zabrał mnie do wesołego miasteczka i okrył mnie watą cukrową by złagodzić obrażenia. Zdziwiło mnie to, bo wata cukrowa nie zlepiła mu piór.
Rozejrzałam się po okolicy i zobaczyłam chłopca z pięknym czerwonym balonikiem. Popchnęłam dziecko na ziemię, krzyknęłam “a masz frajerze” i uciekłam z balonikiem. Schowałam się za diabelskim młynem i z radością na twarzy wpatrywałam się w czerwony balonik. Zaczęłam go lizać. Smakował jak zużyty antyperspirant, który spożywałam w dzieciństwie. Przypomniało mi to o ciężkich czasach, kiedy pies gonił mnie z piłą motorową a ja oderżnęłam kotowi łeb widelcem.
Tym wspomnieniem przestałam lizać balon i spojrzałam na niebo. Ciemne niebo przysłaniał mi dym świecących się chemikaliów z pobliskiej fabryki. Zasnęłam.
Budząc się już nie byłam tą samą osobą. Świecące się chemikalia sprawiły, że urosły mi cycki. Było to straszne, ponieważ nie miałam przy sobie telefonu by zrobić selfie uwieczniającego ten moment. Zaczęłam krzyczeć i biegać jak oszalała.
Pech chciał, że zobaczyły mnie niemowlaki spragnione mleka, które widząc moje wielkie cycki zaczęły mnie atakować. “Zostawcie mnie, kurwa” powiedziałam i wyciągnęłam z kieszeni tasak. Oderżnęłam im nóżki, żeby nie mogły już chodzić i pobiegłam do rzeki obmyć dłonie z krwi. Schylając się poczułam ciężar moich wielkich piersi, więc ścisnęłam je by wypościć z nich mleko. Wolałam już je spuścić do rzeki niż dać tym cholernym niemowlakom.
Z rzeki wyłoniła się krowa. “Kim jesteś krowo?” spytałam się jej. Powiedziała mi, że jest kolorową krową, która wyłoniła się z rzeki aby zbawić ten świat. Parsknęła śmiechem, bo wcale nie była kolorowa. Zaczęłam śmiać się tak głośno, że umarłam. Znalazłam się po drugiej strony rzeki. Okazało się, że krowa wyłoniła się ze Styksu. Ja już niczego nie rozumiałam.
Wyrwałam sobie jednego cycka i zaczęłam się nim dusić. Było to trudne zadanie, bo przecież już umarłam. Przypomniałam sobie w międzyczasie o wyrzuconym wcześniej zmoczonym flakoniku i odkryłam, że był zmoczony wodą właśnie z tej rzeki. “Jaki ten świat jest mały” pomyślałam i zaczęłam się znów śmiać.
JankielKindybalista85 - 2015-06-28, 22:24
Takie rzeczy tylko w Słupsku pod rządami Biedronia.
ProFace - 2015-06-28, 22:25
Dzięki, że przeczytałeś
JankielKindybalista85 - 2015-06-28, 22:26
Ale na trop że ma to związek z Biedroniem naprowadziło mnie dopiero lizanie balona.
Moris299 - 2015-06-28, 22:31
[ Dodano: 2015-06-28, 23:31 ]
Nie no przeczytam ale nie teraz bo mi się nie chce
Antybristler - 2015-06-28, 22:36
A ja przeczytałem. Fajne bardzo
Davos - 2015-06-28, 22:37
Hm... ciekawe Ty to napisałaś czy to jakaś pasta znaleziona w necie?
Moris299 - 2015-06-28, 22:42
Sądząc po dziale raczej jej. Gdyby to była pasta bym nie przeczytał a tak przeczytam alr nie teraz
ProFace - 2015-06-28, 22:52
Mojego autorstwa, napisane jakieś 40 minut temu : D
Zaknafein - 2015-06-28, 23:58
soł random
ChodnikowyWilk - 2015-06-29, 07:37
Ale pojebane Przez cale opowiadanie banan na twarzy
Adijos - 2015-06-29, 08:49
Dobre
Mackers - 2015-06-29, 13:41
Przeczytałem i nie mam komentarza.
SlownikOrtograficzny - 2015-06-29, 15:06
co
decp - 2015-07-07, 20:07
:derp: Dobre, jebnięte, czyli git. 11/8
Moris299 - 2015-07-07, 20:52
Lol dobre
c1ick - 2015-07-07, 21:51
lel
icywind - 2015-07-08, 04:55
Jesteś cudowna, kocham to, chcę więcej
|
|
|