Półtoraroczne dziecko trafiło w stanie krytycznym do warszawskiego szpitala – nie udało się go uratować. Do zarażenia doszło najprawdopodobniej podczas tzw. ospa party. Rodzice poprzez spotkanie z chorym dzieckiem chcieli, by przeszło chorobę i zwiększyło odporność. Niewykluczone, że sprawą zajmie się prokuratura – mówi krajowy konsultant ds. pediatrii.
Ja pie*dole. Jak ludzie w ogóle mogą być tak głupi żeby specjalnie zarażać swoje dzieci (/_- )
No z jednej strony ma to sens - ospa w dzieciństwie mniej szkodzi jak w życiu dorosłym. Ale to też trzeba umiejętnie zorganizować. Jednakże takie rzeczy są nadal głupie i zbędne, skoro są szczepionki...
No z jednej strony ma to sens - ospa w dzieciństwie mniej szkodzi jak w życiu dorosłym.
Richtig. Ja miałem ospę w wieku 17 lat i dla mnie było to już zagrożenie życia. Wprawdzie nie wylądowałem w szpitalu, ale z zalecenia lekarza miałem być pod stałą obserwacją.
Mistress9 napisał/a:
Jednakże takie rzeczy są nadal głupie i zbędne, skoro są szczepionki...
Bo szczepionki są złe i powodują autyzm.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
Umm... Teraz mamy szczepionki, ok, ale...
Ospa party to postępowanie zalecane przez lekarzy. LEPIEJ jest dla dziecka zarazić się i przechorować ospę w wieku dziecięcym, bo ryzyko powikłań jest wielokrotnie mniejsze niż przy zachorowaniu w wieku dorosłym.
To? Wyjątek potwierdzający regułę.
To, że może się tak zdarzyć w jednym na 1000000000 przypadków to nic nowego. Chyba jednak lepiej zaszczepić i mieć spokój, niż potem płakać, że dziecko nie było zaszczepione i umarło?
To, że może się tak zdarzyć w jednym na 1000000000 przypadków to nic nowego. Chyba jednak lepiej zaszczepić i mieć spokój, niż potem płakać, że dziecko nie było zaszczepione i umarło?
Toż widzu napisał to z sarkazmem.
macbed napisał/a:
Ascara napisał/a:
Wyjątek potwierdzający regułę.
Co to w ogóle znaczy
Że umrze jeden dzieciak i nagle będą wrzeszczeć, że ospa party to jakieś przestępstwo. Zawsze jakiś tam dzieciak umrze, ale takie dzieciaki to naprawdę niewielki procent w stosunku do tego, ile by ich zmarło przy ospie za 20 czy 50 lat.
[ Dodano: 2016-03-18, 17:12 ]
Jedyne "ale" jakie mogłabym mieć - 1,5 roku to trochę mało. Ospa party zalecane są w okolicy 5-7 jakoś.
No jest głupi, w sumie też go nie lubię, ale sporo prowadzących na zajęciach go używa i jakoś podłapałam.
W ogóle w filmiku... "na ospę wieCZną". Noż kurr... Odrobina dykcji by nie zawadziła. Nie mówię o jakimś wielkim nacisku na to wieTRZna, ale... Jak ja to wypowiadam wychodzi mi coś w stylu wieTSZna, ale nie wieCZna...
bartek82r, a widzisz... Szczepionka daje mniejszą odporność niż przechorowanie. Ok ryzyko jest mniejsze, bo wirus jest atenuowany (osłabiony - nie martwy, szczepienie przeciw VZV jest żywe), ale i jakość tej odpowiedzi... Nie wiem, jak jest dokładnie z tym wirusem, jednak często w wieku dorosłym okazuje się, że brak przeciwciał na choroby, przeciw którym było się szczepionym a po przechorowaniu zostają zawsze (z wyjątkiem jakichś chorób układu odpornościowego może). O ile warto szczepić się np. na HBV, z przechorowaniem którego w 80% wiąże się duże kuku, więc nie ma co liczyć, że sobie przechoruję i zostanie mi odporność, o tyle... Ja jestem jeszcze z pokolenia, które ospę przechodziło, nie było szczepione i bardzo się z tego cieszę. Dzięki temu mogę mieć pewność, że nic mi nie grozi albo mojemu dziecku w przyszłości (bo ospa u ciężarnej to w ogóle dramat). Chyba wolałabym, żeby moje dziecko przechorowało ospę niż było na nie zaszczepione i mówi to Wam studentka medycyny.
Podkreślam: OSPĘ. Nie jestem, broń Boże, przeciwnikiem szczepionek, po prostu uważam, że te choroby, które są łagodne a jedyny problem z nimi to upierdlistwo lepiej byłoby przechorować.
Obserwowany w badaniach klinicznych czas utrzymywania się odporności po podaniu dwóch dawek szczepionki przeciwko ospie wietrznej wynosi obecnie 10 lat.
Czyli taki dzieciak w wieku 30 lat nie ma już żadnej odporności na ospę i jest narażony na przechorowanie i ciężki przebieg. W dupie mam takie uodparnianie. To jest tylko po to, żeby oszczędzić dzieciakowi cierpienia a nie zredukować ryzyko powikłań.
Moje dziecko będzie na ospę chorować, chociażbym miała sama urządzić mu ospa party. Uważacie, że powinnam mieć zakaz rozmnażania, tak?
Mogę się tylko zgodzić z Ascarą bo to samo słyszałem od znajomych lekarzy.
A tych rodziców mi szkoda, może się trochę pospieszyli bo powinni kilka lat zaczekać, ale chcieli dobrze, a stracili dziecko i jeszcze teraz ludzie na nich wszędzie wylewają wiadra pomyj
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
To jest tylko po to, żeby oszczędzić dzieciakowi cierpienia a nie zredukować ryzyko powikłań.
