Główna Poczekalnia Dodaj Moje screeny Najlepsze screeny dnia Prywatne wiadomości Zjedź najsamkurwadół Powrót do góry Forum Demotywatorów



Poprzedni temat «» Następny temat
Zemścił się na mieszkańcach luksusowej rezydencji.
Autor Wiadomość
bartek82r 
Założyciel Forum


Dołączył: 18 Wrz 2013
Posty: 6906

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-06, 16:39   Zemścił się na mieszkańcach luksusowej rezydencji.

"Wkrutce otwarcie" - głosi napis na różowej okleinie. To Rezydencja Foksal, jeden z droższych adresów w Warszawie. Otwarcia jednak nie będzie - "lumpex" to zemsta restauratora, któremu wspólnota mieszkaniowa zablokowała otwarcie lokalu gastronomicznego. Mieszkańcy deklarują, że nie będą ulegać "presji ani szykanom".

"Ekskluzywna lokalizacja, ponadczasowy styl, najwyższa jakość - trudno o lepsze miejsce na luksusowy butik, elegancką galerię czy salon spa niż Rezydencja Foksal. Renoma budynku oraz jego położenie tuż przy Trakcie Królewskim dobitnie podkreślają klasę najemców" - czytamy na stronie inwestycji.

Mieszkańcy musieli być bardzo zdziwieni, gdy w nocy z piątku na sobotę w witrynie jednego z lokali zamontowana została różowa okleina z napisami: "lumpex", "dezynsekcja ubrań i kocy", "usuwanie robaków z ubrań" czy "perfumy na litry"



Historię lokalu opisał jeden z użytkowników Wykopu. Z jego relacji wynika, że miał tam być lokal gastronomiczny. Po wielu miesiącach negocjacji wspólnota mieszkaniowa ostatecznie nie zgodziła się na gastronomię, która - ich zdaniem - obniżyłaby prestiż osiedla.

Według użytkownika, który opisał całą historię, lokal stoi pusty, a akcja miała być zemstą na wspólnocie. "Zabrakło hasła, które przykułoby uwagę lokatorów, np. 'dla mieszkańców budynku w czwartki rabat 10%!'", "Ile bym dał, żeby zobaczyć miny tych Nowobogackich" - czytamy w komentarzach.

Presja i szykany

W sprawie lokalu usługowego skontaktowaliśmy się z administratorem budynku i zarządem wspólnoty mieszkaniowej. Z przesłanego do redakcji oświadczenia wynika, że właściciel lokalu - po tym, jak wspólnota odmówiła mu zgody na ingerencje w części wspólne budynku - zapowiedział "stosowne" działania i pokazał projekt okleiny.

"Trzeba podkreślić, iż deweloper deklarował nabywcom że nie będzie prowadził sprzedaży lokali usługowych pod funkcje gastronomiczne i dlatego lokale te nie są wyposażone w niezbędną do tego infrastrukturę techniczną" - wyjaśnia wspólnota i deklaruje, że przygotowuje działania formalnoprawne. "Nie zamierzamy ulegać presji ani szykanom" - dodaje zarząd.
Ostatnio zmieniony przez bartek82r 2015-10-06, 16:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
macbed
Überszlachta


Wiek: N/A
Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 17990

Medale: 25 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-06, 16:40   


Idź pan z tym autoodtwarzaniem
_________________
 
 
bartek82r 
Założyciel Forum


Dołączył: 18 Wrz 2013
Posty: 6906

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-06, 16:42   

Właśnie wywaliłem :PP
 
 
ChodnikowyWilk 
Junior Admin
Nie taki jak kiedyś


Wiek: 28
Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 13543
Skąd: Kraków

Medale: 12 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-06, 18:43   

Pomysłowe
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-06, 18:47   

Polak potrafi :D
_________________
 
 
bartek82r 
Założyciel Forum


Dołączył: 18 Wrz 2013
Posty: 6906

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-07, 12:41   

Cytat:
Bohaterem afery jest restaurator z Gdańska Piotr Pielichowski. Dotarła do niego "Gazeta Wyborcza" w Gdańsku, której Pielichowski opowiada swoją wersję.



Grzegorz Kubicki: Czy to pan wykleił witrynę jednego z lokali w Rezydencji Foksal i wymyślił napisy: "lumpex", "dezynsekcja ubrań i kocy", "usuwanie robaków z ubrań", "perfumy na litry"?

Piotr Pielichowski:
Zrobiłem to własnoręcznie, zwłaszcza że nawet się na tym znam, bo moją pierwszą firmą była agencja reklamowa. Zajęło mi to w sumie 10 godzin - zacząłem w piątek, pracowałem ciężko do godz. 20, a skończyłem w sobotę rano.

I co? Nikt pana nie zaczepiał, nie pytał, co pan tam nakleja, np. ktoś z mieszkańców?

- Dużo ludzi się zatrzymywało i oglądało moją pracę. Najbardziej interesował ich napis "Wkrutce otwarcie", zwracali mi uwagę, że napisałem z błędem. Nikt nie protestował, wszystkim się chyba podobało, a z zarządu wspólnoty nikt się nie pofatygował. A nawet jakby przyszedł, to co? To jest lokal własnościowy, nikt nie może mi zabronić oklejania go. Mam też nadzieję, że nikt nie jest przeciwko, że chcę w tym miejscu otworzyć lumpeks, wierzę, że mieszkańcy Foksalu nie uważają tego za coś haniebnego. Przecież wielu Polaków ubiera się w second-handach, w Polsce są one na coraz wyższym poziomie, sam je czasem odwiedzam. Ostatnio znalazłem np. taką piękną marynarkę z lat 60., na której ktoś doszył naszywkę AC/DC. Jest super, noszę ją na wszystkie imprezy.

Dlaczego okleił pan lokal akurat w taki sposób?

- Jak to dlaczego? Od roku mam ten lokal, płacę co miesiąc czynsz, dlatego chciałbym w końcu uruchomić w nim jakiś dobry biznes, który pokryje mi choć część poniesionych dotychczas strat. Po prostu chciałbym w końcu coś zarobić. Wydaje mi się, że lumpeks plus usługa usuwania robaków z ubrań to dobry pomysł, usługa, której w stolicy brakuje.

Żartuje pan, a tak naprawdę chciał pan w tym miejscu otworzyć restaurację. Co to miał być za lokal?

- Nazwałem go "Gar-masz" - od garmażerki. Dużo jeżdżę po świecie, nieraz widziałem w różnych krajach piękną i przepyszną garmażerkę, i wpadłem na pomysł, aby sprowadzić to do Polski. To ma być wyszukany garmaż, jakiego w Polsce jeszcze nie ma. Np. steki owinięte w słoninę, ze świeżym rozmarynem i czerwonym pieprzem. Coś, czym można by było zadziwić gości, coś wyjątkowego, niespotykanego. To nawet nie byłaby restauracja. Raczej delikatesy, w których sprzedawałbym te produkty, choć oczywiście można by je też było skonsumować na miejscu, zaplanowałem 20 miejsc siedzących. Co ważne, nigdy nie planowałem w tym miejscu alkoholu, choć chyba będę musiał zmienić zdanie, bo proszą mnie o to sami mieszkańcy Foksalu. Przekonują, że do takiej wykwintnej garmażerki przydałoby się dobre wino. Będę musiał to rozpatrzyć.

A jak na pana akcję z wyklejeniem lokalu zareagował jego właściciel?

- To przesympatyczny człowiek, nie miał żadnych pretensji, wie, że w Polsce mamy wolność słowa. Poza tym jestem dla niego poważnym partnerem biznesowym. Podpisałem z nim wieloletnią umowę na wynajem, od roku płacę regularnie czynsz, i to niemały, nigdy się nie spóźniam. Nasza współpraca przebiega wzorowo.

To właściwie dlaczego nie otwiera pan tego Gar-maszu?


- Od początku mam problemy z zarządem wspólnoty, który z góry założył sobie, że w tym budynku nie będzie gastronomii ani żadnych sklepów z żywnością. Od startu mam więc pod górę. Na początku nie mogłem się doprosić o plany budynku w wersji elektronicznej, długo miałem je tylko na papierze. Później poszło o kanał wentylacyjny, właściwie od tego się zaczęło. Zarząd przekonywał mnie, że w budynku nie ma żadnego wolnego pionu wentylacyjnego, więc musiałem to obejść i wyprowadzić wentylację całkiem osobno, za budynkiem. Kiedy już to zrobiłem, okazało się, że w budynku... jest jednak wolny pion. Tylko zapomniano mi o tym powiedzieć. Na nic zdają się również moje tłumaczenia i dowody, że zamówiłem do tego lokalu najlepszy sprzęt, najwyższej klasy, najnowocześniejsze filtry i okapy.

A jak zarząd zareagował na pana wyklejankę?

- Nie zareagował.

I co dalej będzie?

- Czas pokaże. Na razie kompletuję sprzęt do lumpeksu i odrobaczania. Chciałbym też, aby raz w tygodniu było to takie miejsce wymiany ubrań, za darmo - po prostu przynosisz swoje ciuchy, których już nie chcesz, zostawiasz, a w zamian możesz sobie wziąć inne, które ktoś inny zostawił. Na pewno, do czasu rozstrzygnięcia sprawy, nie chciałbym też porzucać ducha kulinarnego i planuję w tym miejscu wigilię dla bezdomnych.

Jest pan gdańszczaninem, uczestnikiem trzeciej edycji polskiego "MasterChefa". Dlaczego w ogóle chce pan otworzyć Gar-masz w Warszawie, a nie w swoim Gdańsku?

- To decyzja biznesowa. To właśnie w Warszawie widzę docelową grupę klientów, tam rynek jest dużo bardziej rozwinięty. Chciałbym mieć restaurację w Gdańsku, bo kocham Trójmiasto i uważam je za najpiękniejsze miejsce w Polsce, ale u nas nie ma jeszcze tak do końca tej kultury wychodzenia do restauracji. I to jest problem.


:haha: :haha: :haha: :haha:
 
 
ChodnikowyWilk 
Junior Admin
Nie taki jak kiedyś


Wiek: 28
Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 13543
Skąd: Kraków

Medale: 12 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-07, 12:45   

Cytat:
nie chciałbym też porzucać ducha kulinarnego i planuję w tym miejscu wigilię dla bezdomnych.


mój mistrzu :-D
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-07, 14:31   

Niezły troll :-D
_________________
 
 
Love178 
Loża Szyderców
Jim Pickens


Wiek: Elo
Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 15205
Skąd: Graveyard Restaurant

Medale: 9 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-07, 15:26   

Cudowny człowiek
_________________
 
 
JankielKindybalista85 
Loża Szyderców
Zwykły szary żydomason


Wiek: 65
Dołączył: 11 Lis 2013
Posty: 16120
Skąd: Wolne Miasto Nowa Huta

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-07, 15:30   

Bardzo dobrze. Snobów co to drożej srają niż jedzą trzeba tępić i osmieszać zawsze i wszędzie. Pełne poparcie dla gościa.
_________________
I'M TOO OLD FOR THIS SHIT!
........................
#seniorwinternetach #fascynującaanegdotka #lata90tetoapogeumludzkiejcywilizacji #gettudaczopa
........................
The Mission // Dead Poets Society // Boyz n the Hood // Fisher King // Bronx Tale // Trainspotting // Chasing Amy // Big Lebowski // Fight Club // Human Traffic // Samotari.

Czyli apgrejdowana złota 11tka filmów, które uczyniły mnie Jankielem. Obejrzyj wszystkie i zostań mną. Polecam - 8.73/10
 
 
Szyszek 
Loża Szyderców
Cheerful nihilist


Dołączył: 21 Wrz 2013
Posty: 9210

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: 2015-10-07, 17:24   

No i prawidłowo! Szacun dla gościa :git:
 
 
burbonetka 
Nie dość, że ruda, to jeszcze piegowata.


Dołączyła: 13 Gru 2014
Posty: 187

Medale: Brak

Wysłany: 2015-10-10, 13:19   

Popieram faceta!
U nas jest cała masa takich sklepów z gotowym jedzeniem. Można kupić różnego rodzaju lasagne, zapiekanki, gotowe obiady, mięsa, sałatki. wszystko na wysokim poziomie. Takie miejsca wychodzą na przeciw ludziom którzy nie chcą jeść fast foodów, czy też gotowych tv dinner z marketów, a nie mają czasu lub ochoty na gotowanie.


Nie rozumiem co komu to przeszkadzało. Sama chciałabym mieć takie miejsce w pobliżu. Zwłaszcza że to nie jest restauracja, w której ruch zaczyna się dopiero popołudniu i twa do wieczora. Gdyby tak było to mogłabym zrozumieć obawy. Ale to wynika ze zwykłej zawiści i zacietrzewienia.
_________________
Don't take life too seriously. No one gets out alive anyways.
 
 
bartek82r 
Założyciel Forum


Dołączył: 18 Wrz 2013
Posty: 6906

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: 2015-12-16, 12:54   

Cytat:
Gdańszczanin Piotr Pielichowski szykuje Wigilię przed Rezydencją Foksal

24 grudnia, godz. 11 - wtedy ma się rozpocząć Wigilia przed Rezydencją Foksal, którą przygotowuje gdańszczanin Piotr Pielichowski.




- Jestem w szoku! Kiedy ogłosiłem pomysł z Wigilią, zaczęło się do mnie zgłaszać mnóstwo ludzi dobrego serca, każdy oferował jakąś pomoc w przygotowaniach. To przeszło moje najśmielsze oczekiwania, w tej chwili mamy już przygotowane ponad tysiąc prezentów! Jestem dumny z tych wszystkich ludzi, ich zachowanie jest bardzo budujące - mówi gdańszczanin Piotr Pielichowski.

Powiedziałem A, muszę powiedzieć B

Pielichowski swój pomysł z Wigilią ogłosił, kiedy zrobiło się głośno o jego sporze z zarządem Rezydencji Foksal w Warszawie. Gdańszczanin, uczestnik programu MasterChef, kulinarnego show TVN, planował otworzyć w tej kamienicy delikatesy "Gar-masz" z ekskluzywnym garmażem. Zarząd wspólnoty nie zgodził się jednak na działalność gastronomiczną, bo to wiązałoby się z ingerencją w części wspólne budynku - chodziło głównie o pion wentylacyjny. Pielichowski musiał więc szukać nowych rozwiązań na biznes i wymyślił... lumpeks. Pomieszczenie zostało już nawet oklejone, a reklama od początku wzbudziła kontrowersje. Na witrynie lokalu znajdującego się na parterze prestiżowej rezydencji zamontowana została bowiem różowa okleina z napisami: "lumpex", "dezynsekcja ubrań i kocy", "usuwanie robaków z ubrań" czy "wkrutce otwarcie". Później gdańszczanin skorygował nieco projekt reklamy i w miejsce różowego koloru pojawił się złoty.

Jednocześnie Pielichowski zapowiedział już w październiku, że mimo braku zgody na delikatesy "nie chciałby porzucać ducha kulinarnego w tym miejscu" i dlatego zaplanował Wigilię dla potrzebujących.

- Powiedziałem A, więc muszę też powiedzieć B. A biorąc pod uwagę zaangażowanie i oddanie tych wszystkich ludzi, którzy zechcieli mi pomóc, myślę, że będzie również C oraz D, chciałbym, aby stało się to wydarzenie cykliczne - zapowiada Pielichowski.

Królem ma być bigos

Jak mówi gdańszczanin spotkanie wigilijne ma się odbyć na miejscach parkingowych przy Rezydencji Foksal.

- Dostałem już na to zgodę Zarządu Terenów Publicznych oraz Inżyniera Ruchu miasta stołecznego Warszawy. W środę, dla porządku, powiadomię też policję i straż miejską. Mam nadzieję, że zarządowi Foksalu - mimo wcześniejszych nieporozumień - spodoba się ten pomysł, liczę, że mieszkańcy rezydencji do nas dołączą. Na plakacie napisaliśmy, że będzie to Wigilia dla samotnych, ale tak naprawdę zapraszamy wszystkich. Zwłaszcza że udało nam się zgromadzić mnóstwo prezentów, chcemy je wszystkie rozdać - dodaje Pielichowski.

Jak będzie wyglądała Wigilia przed Rezydencją Foksal? Jak udało nam się dowiedzieć, przed kamienicą stanie choinka, na której uczestnicy Wigilii będą mogli powiesić karteczki z życzeniami. Nie zabraknie oczywiście opłatka i śpiewania kolęd. A przygotowaniem potraw (przebojem ma być bigos), poza Pielichowskim, zajmą się też jego koledzy i koleżanki z programu MasterChef.

- W siatkach z podarunkami będą różności - żywność, superkawa, a także ubrania. To wszystko dzięki hojnym sponsorom, którzy sami się do mnie zgłaszali - mówi Pielichowski.

Co o pomyśle Wigilii sądzą mieszkańcy Foksalu? Jakub Szymański, członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej: - W czwartek mamy spotkanie zarządu w tej sprawie. Wigilia zawsze kojarzy się z czymś przyjemnym, na pewno nie będziemy nikogo bić i przeganiać, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z celu organizowania tego spotkania. Przecież nie uwierzę, że pan Pielichowski jest taki miłosierny i nagle chce nakarmić oraz obdarować wielu ludzi. Myślę, że to typowy event, który ma podłoże promocyjne i reklamowe. I którym pan Pielichowski chce pokazać, że postawił na swoim.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Czy wiesz, że...

Strona wygenerowana w 0.077 sekundy. Zapytań do SQL: 25