Główna Poczekalnia Dodaj Moje screeny Najlepsze screeny dnia Prywatne wiadomości Zjedź najsamkurwadół Powrót do góry Forum Demotywatorów



Poprzedni temat «» Następny temat
Mistrzowie - Historia alternatywna
Autor Wiadomość
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:18   Mistrzowie - Historia alternatywna

Witajcie.

Z okazji mojego postu nr 4000 na tym forum wrzucam krótkie opowiadanie. Mam nadzieję, że się spodoba :)


Mistrzowie - historia alternatywna

Dawno dawno temu w odległej galaktyce...
Pewnego dnia, w pewnym mieście, w klubie o nazwie: "Pod słabą ripostą" zebrało się dziesięć dziewczyn: Czarna Maupa, Varshari, Hate 178, Mroczna Barbra, Niewinna Moni, Kasandra, Anielka, R - y Blondynka, Jelenia i Antyface. Celem spotkania był doroczny konkurs na Mężczyznę Roku, który miał odbyć się w tym klubie. Zwycięzcę wyłonić miało jury, w skład którego wchodziły wymienione wyżej dziewczyny.
Czarna Maupa aż piszczała z uciechy:
- No jak tam, Bartek? - zwróciła się wesoło do krzątającego się za ladą barmana. - Co też dla nas przygotowałeś na dzisiejszy wieczór? Mam nadzieję, że kandydaci nas nie zawiodą.
- Bez obaw - Bartek odpowiedział jej lekkim uśmiechem. - Przemierzyłem cały kraj wzdłuż i wszerz i znalazłem naprawdę wielu chętnych na dzisiejszy konkurs. Wszyscy już czekają za drzwiami. Proszę, oto ich dokumenty aplikacyjne.
- Nie wiem, czemu dałam się namówić, żeby tu przyjść - rzuciła kwaśno Varshari. - Jestem dziś strasznie niewyspana. Modliłam się do 3 w nocy, a o 5 rano już wstawałam na roraty. A mężczyźni mnie tylko wkurzają.
- Bo jesteś feministką - roześmiała się Mroczna Barbra. - A na senność najlepsza będzie kawa.
- Chyba żartujesz - żachnęła się Varshari - Nie cierpię kawy! Innego lekarstwa mi potrzeba. Bartek, kieliszek wódki dla mnie.
- To dla mnie też - podchwyciła Hate178. Wódki i pacierza nigdy nie odmawiam. A alkohol w tym lokalu jest wyku*wiście dobry!
- To ja w takim razie poproszę zimne piwko - dołączyła Mroczna Barbra - Uwielbiam je.
- A dla mnie soczek - poprosiła Niewinna Moni - Nie cierpę alkoholu! I w ogóle zaczynajmy wreszcie.
Pierwszy kandydat był blondynem. I zanim któraś z dziewczyn zdążyła mu zadać pytanie, oznajmił:
- Nazywam się Velon. Nienawidzę mangi i anime. Nie dostaniecie ode mnie autografu, choćbyście nie wiem, jak błagały. I nie zamierzam brać udziału w tych kretyńskich zawodach. Nawet mnie nie proście. Wychodzę i nie wiem, kiedy wrócę. I opuścił klub.
- What the fuck? - zdziwiła się Mroczna Barbra. - Bartek, kogoś ty nam tu przyprowadził?
- Nie wiem o co chodzi - barman podrapał się po głowie - Wcześniej bardzo mu zależało, żeby tu być. Nieważne, wołam następnego.
Tym razem pojawił się noszący skórzaną kurtkę mężczyzna o włosach czarnych jak smoła.
- Siema - zawołał wesoło od progu - Jestem Brzozik51515225340734007.
- Bardzo interesujący nick - odpowiedziała mu Niewinna Moni. - Powiedz nam coś o sobie - poprosiła.
- Jak pewnie widać, lubię metal - odparł czarnowłosy - A poza tym jestem abstynentem i ślubowałem życie w czystości aż do ślubu.
- To tak jak ja - ucieszyła się Niewinna Moni.
- A to dobre! - parsknęła śmiechem Hate178 - Z życia trzeba korzystać ile się da. Liczy się tylko seks.
- Może dla Ciebie - odezwała się po raz pierwszy Anielka. - Ja też nie pójdę z facetem do łóżka przed ślubem.
- A Pan Wacuś? - wtrąciła kąśliwie Varshari.
- On nie jest facetem! - Anielka spłonęła rumieńcem. I chcąc szybko zmienić temat, dodała: - Nie traćmy czasu na pogaduchy, wołajmy następnego. A ty, Brzozik51515225340734007, usiądź przy którymś z wolnych stołów i poczekaj na werdykt.
- Witajcie! - zawołał od progu kolejny kandydat - Jestem V - r Pobożny. Bardzo cenię sobie ciszę i spokój. Brzydzę się przemocą. Uwielbiam hip-hop i techno. Służę jako ministrant w miejscowym kościele. Bardzo kocham wszelkie zwierzaczki, zwłaszcza sarenki i jelonki.
- Ciekawe, czy w nocy też je tak kocha - wtrąciła szyderczo Hate178.
- Oj, przestań, jesteś złośliwa - skarciła ją Jelenia, odzywając się po raz pierwszy - ja co prawda saren nie lubię, bo to płochliwe ku*wy. Ale jelonki uwielbiam! Są takie dobre.
- Pewnie, że dobre, zwłaszcza gdy je odpowiednio przyrządzić - zaśmiała się Varshari - Ja na jelenie uwielbiam polować. A kiedy już jakiegoś dorwę, to własnoręcznie skóruję, patroszę i przyrządzam wspaniałą pieczeń.
- Musi być wyśmienita - wtrąciła się niespodziewanie Kasandra, wyraźnie rozmarzona - Uwielbiam mięcho! Mogłabym je ciągle jeść. Nawet surowe.
- Oj już przestańcie, bo robi mi się niedobrze - Jelenia aż się wzdrygnęła. - Kto dalej?
Nagle temperatura w klubie gwałtownie spadła. Wszyscy obecni zaczęli się trząść z zimna. Wszyscy, oprócz Mrocznej Barbry, która uwielbiała mróz.
Po chwili pojawił się młodzieniec w całości pokryty szronem.
- Jestem Zamrażalnik - oznajmił - To zimno, to moja sprawka.
- Gratulacje - Hate178 aż szczękała zębami - Teraz piździ tu jak cholera! Wynocha z nim.
- Pomogę wam - zaoferował sie V - r Pobożny - Też bardzo nie lubię zimna.
- Ale.. - Zamrażalnik próbował protestować, został jednak szybko wyproszony na zewnątrz. Po chwili temperatura znów wróciła do normy.
- Czołem! - zawołał tymczasem nowy kandydat - Nazywam się Słownik i przyszłem z daleka specjalnie na konkurs. Szłem se łąką, kwiaty pachły, wiater wiał, a ja nawet wam coś przyniesłem.
- Coś dziwnie gadasz jak na kogoś, kto nazywa się Słownik - zauważyła Czarna Maupa.
- Bo ja jestem Słownik Wyrazów Bliskoznacznych, ale że to za długie, skracam do: "Słownik". Ale mam tu coś dla was. Proszę. Oto rzułf.
- A na ch*j nam żółw? - Hate178 jak zwykle nie przebierała w słowach.
- Można by go ugotować - zasugerowała Varshari.
- Chyba żartujesz - wtrąciła szybko Jelenia - Ja go wezmę, Słownik. Dziękujemy, możesz siadać. Nastęęępny!
Dziarskim krokiem wszedł do klubu kolejny młodzieniec.
- Cześć. Jestem Bristler - przedstawił się.
- Cześć - odpowiedziała mu Kasandra. - Niech żółw będzie z tobą.
- Że co? - Bristler skrzywił się z niesmakiem - Nienawidzę tych bestii. Są paskudne! - Nagle wypatrzył w rękach Sarenii żółwia podarowanego przez Słownika i aż podskoczył - Zabierzcie ode mnie tego potwora! - wrzasnął.
- Mam ochotę wsadzić go tobie za kołnierz - Hate178 uśmiechnęła się jadowicie - ale najpierw musisz nam coś wyjaśnić. - Zajrzała do papierów aplikacyjnych kandydatów - Jako jedyny ze wszystkich startujących w dzisiejszym konkursie nie złożyłeś swojego zdjęcia. Dlaczego?
- Chyba żartujesz - obruszył się Bristler - Mam udostępniać swój wizerunek obcym osobom? W życiu! Swoich zdjęć nie pokazuję nikomu! Zresztą bardzo nie lubię sobie robić fotek - przyznał z lekkim zawstydzeniem.
- W takim razie dyskwalifikacja - oznajmiła Varshari - Przykro nam, ale taki mamy regulamin.
Bristler odszedł naburmuszony w stronę wolnego stolika. Po drodze jeszcze nieufnie łypnął okiem na znajdującego się w rękach Jelenii żółwia. Młodzieniec miał wrażenie, że gad uśmiechał się tryumfalnie. Bristler pokazał mu język.
Wtem do klubu wpadła jak burza dziewczyna uzbrojona w wałek i tasak.
- Gdzie on jest? - zawołała gniewnie, rozglądając się po sali. I zanim ktokolwiek zdołał jej odpowiedzieć, sama znalazła winowajcę. - A więc zachciało się tobie chodzić na baby tak? - zawołała do Bristlera, który na jej widok zerwał się na równe nogi.
- To nie tak jak myślisz, kochanie - próbował się bronić - Wszystko ci wytłumaczę.
- Wytłumaczysz się, ale przed tym - dziewczyna ruszyła w jego stronę, trzymając w górze tasak.
- Ratunku! Kobieta mnie bije! - wrzasnął desperacko Bristler i rzucił się do ucieczki. Dziewczyna rzuciła się za nim w pogoń.
- Kto to był? - zdziwiła się Czarna Maupa.
- Żona Bristlera - wyjaśnił spokojnie Bartek, polerując kieliszki - Nazywa się Kalipso. Jest trochę zazdrosna. Tak to już jest z babami. Dlatego ja się nigdy nie ożeniłem.
- Oj już nie pie*dol - żachnęła się Hate178 - Lepiej polej mnie i Varshari bo nam w gardłach zaschło.
- Nie powinniście tyle pić - zwróciła im łagodnie uwagę Niewinna Moni. - Alkohol jest zły.
- To prawda - rzucił chłopak, który właśnie zjawił się w klubie. - Witajcie. Mówią na mnie Milo Abstynent. Nie cierpię alkoholu. Nigdy nie wziąłem do ust nawet kropelki.
- Brawo, brawo - Bartek aż przyklasnął - To tak jak ja.
- Nie wiecie, co tracicie - mruknęła Varshari, przyglądając się młodzieńcowi uważnie. Coś jej się w nim nie podobało. - A czym się interesujesz?
- Polityką - odparł tamten natychmiast - Popieram oczywiście prawicę i chcę zostać politykiem, który kiedyś wszystko sprywatyzuje! Precz z lewactwem!
- Interesujące - Czarna Maupa z trudem ukryła ziewanie - Dziękujemy Milo. Kto dalej?
Szybkim krokiem wszedł do klubu młodzieniec i nie zwlekając oznajmił.
- Moris jestem, miło mi.
- Witaj. Co nam możesz o sobie powiedzieć?
- Uwielbiam się uczyć - oznajmił chłopak - za to nienawidzę informatyki i komputerów. Poza tym... urwał, dostrzegając naglę Anielkę - To ty! - wykrzyknął, celując w nią palcem - Pamiętam cię! To ty mnie ciągle stalkowałaś! Przez ciebie nie mogłem spać po nocach! Bałem się nawet zamykać zamek w kiblu. Już więcej na to nie pozwolę. Zmywam się stąd! - I uciekł tak szybko, że nikt nie zdołał go powstrzymać.
Dziewczyny spojrzały pytająco na Anielkę. Ta tylko uśmiechnęła się skromnie:
- Stare dzieje - powiedziała cicho. - Nie warto tego roztrząsać. Kontynuujmy konkurs.
- Hej - przywitał się kolejny kandydat - Zwą mnie Hotwind. Nie lubię mangi, forów internetowych i pedalstwa. A sera to juz w ogóle nienawidzę!
- A co lubisz? - zapytała go Niewinna Moni.
- Kobiety - odrzekł rozbrajająco Hotwind.
- Hm, to fajnie - powiedziała bez przekonania Niewinna Moni - Nastęęęępny!
Tym razem pojawił się ktoś zupełnie inny od poprzedników. Był atletycznie zbudowany, do środka wszedł dziarskim krokiem, a pewność siebie aż od niego biła. Wśród jurorek przeszedł cichy szmer.
- Witajcie, piękne panie - przywitał się nieznajomy, skłaniając się przed nimi nisko i szarmancko uchylając kapelusza - Mówią na mnie Słychu. Nie cierpię przesiadywania w domu, zwłaszcza przed komputerem. Od małego dziecka uwielbiałem wędrówki, a im jestem starszy, tym bardziej lubię podróżować. Zwiedziłem już niemal cały świat. Uwielbiam też błyskotliwe riposty. I oczywiście podrywanie - zakończył, uśmiechając się szelmowsko.
Dziewczyny patrzyły na siebie porozumiewawczo. Wygląda na to, że wreszcie znalazły zwycięzcę.
- Na prawdziwych mężczyzn zawsze lubimy popatrzeć - zwróciła się do niego Czarna Maupa.
- Ja też - przytaknął im Słychu.
- Że co ku*wa? - Hate178 była pewna, że się przesłyszała.
- Wybaczcie drogie panie, ale nie przyszedłem tu dla was. Tylko dla niego - Słychu wskazał palcem na Hotwinda. - Tu jesteś, kochanieńki.
- O nie - stęknął Hotwind, gdy Słychu kierował się w jego stronę - Znów ten pedzio będzie się do mnie dostawiać.
- No i pięknie - skwitowała Mroczna Barbra rozczarowana, tak jak i pozostałe jurorki. - Niech wejdzie następny...
Tym razem pojawił się blady, ogolony i chudy mężczyzna, lat około 30. Wszedł bardzo powoli i niepewnie rozejrzał się po sali.
- Wi...Witajcie, je..jestem Jankiel, zwany Wiolonczelistą - przywitał się nieśmiało.
- Grasz na wiolonczeli? - zainteresowała się Niewinna Moni.
- Owszem - Jankiel oblał się rumieńcem - Bo ja... ja jestem romantykiem. Uwielbiam śpiewać miłosne piosenki, rysować portrety kobiet na tle zachodzącego słońca i przebywać na łonie natury. Uwielbiam kobiety o włosach blond - uśmiechnął się zawstydzony w stronę R - y Blondynki. Ta odwzajemniła jego uśmiech - Chciałbym kiedyś założyć rodzinę i mieć gromadkę dzieci, ale póki co czekam na wielką miłość, a dopóki jej nie spotkam, będę żyć w czystości aż do ślubu.
- Następny cnotliwy - prychnęła pogardliwie Hate178 - Hej Bartek, nie opierdzielaj się tylko lej wódy do kieliszka!
- Mnie się podobasz - odezwała się po raz pierwszy Antyface - Imponuje mi to rysowanie, bo sama tego nie potrafię. Tak samo jak Varshari i Hate178. A co konkretnie lubisz rysować?
- Wybacz, nie chcę ciebie urazić, ale akurat ty jesteś dla mnie za młoda - odparł Jankiel nieco zawstydzony - Nie mógłbym podrywać dziewczyn, które są młodsze ode mnie. A rysować lubię najbardziej postacie z japońskich bajek, bo uwielbiam je. Jak zresztą całą Japonię.
- Tfu - Hate178 splunęła - Nie cierpię tych skośnookich popaprańców. Jeszcze bym zrozumiała Koreańczyków, tych sama lubię, ale żeby lubić Japończyków? Przecież oni mają nierówno pod sufitem.
- Jesteś dla niego zbyt surowa - odezwała się Varshari - mnie akurat podoba się to, co mowi Jankiel. Nie podoba mi się jedynie jego wygląd - spójrzcie tylko, przecież on nie jest nigdzie owłosiony. A ja lubię jak mężczyzna ma porządne futerko na klacie - Varshari rozmarzyła się. - A poza tym ja też bym chciała mieć gromadkę dzieci. Gdybym oczywiście nie była feministką.
- Ja też bym chciała mieć dużo dzieci, jak najwięcej - podchwyciła radośnie Mroczna Barbra.
- Ty? - zdziwiła się Niewinna Moni - Przecież masz co chwila nowych kochanków. Którzy zresztą znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Stąd twój przydomek.
- No bo poszaleć lubię - przyznała niewinnie Mroczna Barbra - ale kiedyś bym chciała się ustabilizować i urodzić jak najwięcej dzieci.
- Masakra - skwitowała Czarna Maupa - Dzieci są paskudne. W życiu ich nie będę miała. Brr - wzdrygnęła się. - Jankielu - zwróciła się do mężczyzny, który ciągle stał przed nimi - możesz już usiąść.
Jankiel Wiolonczelista odwrócił się i skierował w stronę stolika. Po drodze jednak poślizgnął się na spacerującym po podłodze żółwiu i upadł tak pechowo, że rozdarł swoje spodnie. Oczom wszystkich ukazała się bielizna Jankiela.
- Patrzcie no tylko! - zawołał szyderczo Słychu - Przecież on nosi slipy! - I dostał takiego ataku śmiechu, że aż stracił równowagę. Jankiel tymczasem czerwony na twarzy do granic możliwości, pozbierał resztki spodni i przemknął obok ciągle śmiejącego się Słychu, zaszywając się w najgłębszym kącie i pochlipując cicho.
Tymczasem w drzwiach pojawił się już kolejny kandydat. Był ubrany w świecący, ortalionowy dres.
- Jestem Zak - oznajmił prosto z mostu. - Lubię domowe zacisze. Unikam imprez. Lubię posłuchać dobrego techno.
- Hm, a umiesz może grać na jakimś instrumencie? - zapytała go Kasandra
- Próbowałem nauczyć się grać na gitarze, ale mi nie wychodziło. Ale umiem grać na fujarce.
W tym momencie Hate178 wybuchła śmiechem.
- Zaleciało pedalstwem - zauważyła kąśliwie.
- Ależ nigdy w życiu - Zak się zarumienił - Pod tym względem wszystko u mnie w porządku. Jestem w stu procentach hetero, ale do łóżka pójdę jedynie po ślubie. Marzy mi się wielka, jedyna w życiu miłość.
- No ku*wa, następny! - wykrzyknęła Hate178, już wyraźnie podchmielona. - Baaarteeek, poleeej nooo mnieee i Varshari, hep! - zawołała i czknęła paskudnie.
Bartek kręcił nosem, ale polał. W końcu za to mu płacą.
- A ty byś mogła tyle nie przeklinać - zwrócił sie do Hate178 Zak. - Aż mi uszy puchną. Mów na przykład "Motyla noga" albo "Kurcze pióro".
Hate178 parsknęła śmiechem i popijaną właśnie wódką.
- Dziękujemy Zak, możesz iść do swojego stolika. - powiedziała Kasandra i uśmiechnęła się do niego. Zak odwzajemnił uśmiech.
W tym samym momencie do środka wtoczyło się dwóch mężczyzn, kłócąc się zażarcie i okładając pięściami.
- Spokój! - Wrzasnęła Czarna Maupa. - Co tu się dzieje? Coście za jedni?
Mężczyźni przestali się szamotać. Jeden z nich zaczął wyjaśniać:
- Jestem Chodnikowy Lis, a ten drugi to Matheus - obaj jesteśmy fanami metalu i pokłóciliśmy się w kolejce. Ja twierdziłem, że Metallica skończyła się na Kill'em all, a Matheus nie chciał się ze mną zgodzić. No i tak od słowa do słowa, w końcu przeszliśmy do rękoczynów. Trochę nas poniosło.
- Zostajecie zdyskwalifikowani - oznajmiła im Varshari - Nie tolerujemy tu bójek.
Mężczyźni próbowali protestować, ale widząc, że nic nie wskórają, opuścili klub.
Następny mężczyzna miał ognistoczerwone włosy.
- Siema - przywitał się. - Jestem QuestionsMaster. Zasłynąłem z tego, że udzielam się w necie i wszędzie zadaję mistrzowskie pytania, na które ludzie odpowiadają. A poza tym nie cierpię polityki. Na pewno nie jestem jej fanem.
- Ale za to jesteś rudy - powiedziała z niesmakiem Czarna Maupa. - Nie cierpię takich włosów. Możesz odejść do stolika.
- Ja tam lubię rudych facetów - zaprotestowała Varshari.
- Cześć, jestem Mackers - przywitał się następny kandydat - Nie lubię mangi. I siedzenia w internecie.
- To tak jak ja - podchwyciła Varshari - Nigdy nie zrozumiem tych, którzy całymi dniami siedzą w necie. Ja tam kocham ludzi i chętnie wśród nich przebywam! - przyznała z entuzjamem. - Ale czas ucieka, wołajmy kolejnych ludzi.
- Dzieeeeń doooobbbbrrrryyyyyyy - rozległo się od progu donośne wołanie. Po chwili ukazał się młody, wysportowany chłopak. Za nim wszedł drugi, w podobnym wieku. Ten pierwszy oznajmił:
- Jestem WojtekVanHeavensing. A mój towarzysz to Pinvin. Obaj mamy te same poglądy. Ja uwielbiam sport i w ogóle ruch, w chacie nie cierpię przesiadywać, ale jeśli już muszę, to siedzę w internecie i komentuję. Mam poglądy lewicowe i w przyszłości chciałbym zostać politykiem, który wprowadzi w Polsce komunizm, zostanie El Comendante i wszystko upaństwowi. Nie cierpię prawicowych oszołomów. Liczy się tylko socjalizm. Mam już szczegółowo rozpisany program, jak
naprawić gospodarkę, zaraz Wam opowiem...
- Wystarczy, wystarczy - przerwała mu Mroczna Barbra - ja też mam lewicowe poglądy, ale to nie wiec polityczny. Poza tym przykro mi, ale jesteś za młody. Twój kolega też. Musimy was zdyskwalifikować.
- To niesprawiedliwe! - oburzył się Wojciech - Też mam prawo startować, wszyscy ludzie są równi!
- Zaraz dostaniesz po gębie i będziesz mieć na twarzy równy siniec - odezwała się Hate178 - Zajmij się lepiej nauką. Albo masturbacją - zakończyła drwiąco.
- Uczę się świetnie, a masturbacji nie uznaję! - oburzył się WojtekVanHeavensing - Ja do kobiet jedynie wzdycham. Chodź Pingvin, idziemy poczytać dzieła Marksa - powiedział i obaj wyszli z klubu.
Wszedł kolejny kandydat.
- Witajcie - powiedział od progu, uśmiechając się od ucha do ucha - Jestem Ząbek.
- Ale Ząbek mleczny czy stały? - dopytywała Czarna Maupa.
- Ząbek Czosnku. Ale nie to jest najważniejsze.
- A co?
- A to, że mam dziewczynę - odpowiedział Ząbek, nadal uśmiechnięty.
- No i co?
- No i nic. Chciałem się tylko pochwalić - oznajmił Ząbek, po czym wciąż wyszczerzony ruszył dumnie w stronę stolika.
Jurorki patrzyły na niego w osłupieniu.
- Coraz dziwniejsze towarzystwo - skwitowała Niewinna Moni. Dawać następnego, bo robię się głodna.
- Oj tak - podchwyciła Hate178 - opier*oliłabym coś na ciepło!
- Najlepiej jakieś mięcho - dołączyła Kasandra.
- Żaden problem - Varshari już od dłuższego czasu przypatrywała się kręcącej się po sali fretce. Nagle dziewczyna wyjęła rewolwer i wypaliła zwierzakowi prosto między oczy. - Proszę bardzo, możecie ją ugotować - oznajmiła zszokowanym towaszyszkom.
- Niezły strzał - pochwaliła ją Hate 178.
- Dzięki. Mnie ta fretka już się znudziła. Zostawcie mi tylko futro, zrobię sobie stylową czapkę.
- Chyba jednak podaruję sobie dziś to mięso - powiedziała gorzko Kasandra. - No nic - podjęła po chwili - wpuszczajcie następnego kandydata.
Pojawił się chłopak w krótko obciętych włosach.
- Hej. Mam na imię Krecik. Nie cierpię mangi, rocka i metalu, za to uwielbiam disco-polo. Chodzę też minimum trzy razy dziennie do kościoła.
- No to masz u mnie dużego plusa - odpowiedziała mu Varshari. - I co prawda wyglądasz jak chłopak z krwi i kości, ale trochę jesteś młody. Możesz usiąść. Neeeext.
- Błenos dijas - rzucił kolejny kandydat.
- Buenos dias - odpowiedziały mu jurorki.
- Nie, nie zrozumiałyście mnie. Ja się nazywam Błenos Dijas. Mieszkam w dużym mieście i nie cierpię komputerów. A już najbardziej nie lubię szpiegowania w internecie.
- Za to ja lubię - zaśmiała się Antyface, spoglądając w smartfona. - Właśnie oglądam twój profil na fejsie i widzę, że masz dopiero 16 lat, chociaż wyglądasz znacznie starzej.
- Nie można tak wyszukiwać czyichś danych! - oburzył się Błenos Dijas - Zero poszanowania dla prywatności! To niedopuszczalne! - krzyknął i usiadł w kącie obok nadal chlipiącego Jankiela.
- Szkoda - westchnęła Antyface - Był w moim typie. Trochę go jeszcze postalkuję - uśmiechnęła się diabelsko.
Nagle do środka niczym huragan wbiegł przestraszony mężczyzna.
- Ratunku! - krzyczał w panice - On chce mnie zjeść!
Po chwili wbiegł drugi mężczyzna, trzymając w rękach nóż i widelec.W oczach miał obłęd.
- Znasz ich? - zwróciła się Czarna Maupa do Bartka.
- Znam - potwierdził barman, patrząc jak mężczyźni gonią się dookoła stołów - Ten uciekający to Jemszyszki. Zjadł kiedyś rodzinę tego, który go goni, Szyszka. Pewnego dnia Szyszek przysiągł, że w zemście zje Jemszyszka, ale nikt mu nie dawał wiary, bo był wtedy trochę podchmielony. Wygląda jednak na to, że nie żartował.
- Ratujcie mnie! Biją mnie szyszki! - wydzierał się Jemszyszki, lawirując między stolikami.
- Zjem cię! - groził mu Szyszek, wymachując widelcem i próbując go dogonić. Oczy płonęły mu z determinacji.
Jemszyszki wybiegł z klubu z piskiem. Szyszek pognał za nim.
- No trzeba przyznać, że na brak emocji tu dziś nie możemy narzekać - powiedziała Niewinna Moni - Ale jak to mówią, "The show must go on". Trzeba sprawdzić następnych kandydatów. Dużo ich jeszcze zostało?
- Czterech - Bartek wyjrzał przez okno - A przynajmniej tylu ich stoi w kolejce.
- No to dawać ich, bo mam ochotę się na kimś wyżyć, do ku*wy nędzy! - zagrzmiała Hate178, nieco już bełkotliwie.
- Ohydne te twoje przekleństwa - skarciła ją Varshari - Jak można tak brukać nasz piękny, ojczysty język?
- A ch*j tam - machnęła ręką ze zniecierpliwienia Hate178.
Pierwszy kandydat był bardzo niski i bardzo gruby. Przedstawił się jako Lewkomrów.
- Odpadasz za wygląd - oznajmiła mu Hate178.
- Ale... - próbował protestować Lewkomrów.
- Jakie ku*wa "ale"? - przerwała mu Hate178 - W ryj chcesz?
Lewkomrów odszedł wkurzony.
- To było bardzo niemiłe - skarciła ją Varshari, a Niewinna Moni ją poparła.
- Oj tam, oj tam - Hate178 wychyliła kolejny kieliszek - Jury w takim konkursie musi być bewzględne. Nie ma się co pie*dolić.
Wszedł drugi z kandydatów. Był strasznie blady. I od razu pokazał legitymację policji.
- Inspektor Kima321, wydział do spraw walki z kradzieżami samochodów. Szukam wyjątkowo perfidnego złodzieja samochodów. Widzieliście go może? - Mówiąc to, pokazał wszystkim portret pamięciowy jakiegoś długowłosego mężczyzny. Nikt spośród zgromadzonych go nie znał. - Gdybyście go zobaczyli - podjął policjant - to dajcie znać. Złodziej nazywa się Imper i działa zawsze za pomocą tej samej metody: zjawia się nie wiadomo skąd i częstuje ludzi winem. A gdy już ich upije, zabiera im kluczyki i odjeżdża w nieznane. Za złapanie Impera wyznaczono wysoką nagrodę - to rzekłszy, Kima wyszedł z klubu.
- Szkoda, że nie startował w konkursie - westchnęła Varshari - Lubię facetów w mundurach. Czyli na zewnątrz czeka już tylko dwóch kandydatów? No to niech wchodzą.
- Czołem - oznajmił ten, który był przedostatni w kolejce.
- Witaj - odpowiedziała Czarna Maupa. - Jak ciebie zwą?
- ZróbmySobieSiku - odpowiedział tamten.
- Masz jakieś problemy z prostatą? - zainteresowała się Mroczna Barbra.
- Ależ skąd! - roześmiał się ZróbmySobieSiku - Po prostu wygrałem kiedyś w zawodach na to, kto wysika dłuższy napis na śniegu i stąd ten przydomek.
- A czym się interesujesz? - zapytała go Kasandra.
- Kobietami - odparł tamten. - Aczkolwiek podrywam tylko i wyłącznie starsze. Młodszych nie tykam! A poza tym słucham nałogowo metalu! I właściwie tylko na koncerty jeżdżę, bo poza tym bardzo nie lubię wychodzić z domu. Najchętniej siedziałbym w chacie na forach internetowych i grał w gry.
- Fora internetowe są do kitu - odezwała się Anielka, a wszystkie jurorki pokiwały głową na znak aprobaty. - Ale gry ja też lubię. A w co konkretnie grasz?
- W strzelanki - odparł ZróbmySobieSiku.
- E, to ja ich nie lubię - powiedziała Anielka. - Ja gram tylko w tetrisa i sapera. Ale dziękujemy za prezentację. Usiądź i poczekaj na werdykt.
Wreszcie zjawił się ostatni kandydat. Już od progu było widać, ze coś z nim nie tak.
- Czy on jest ubrany w damskie ciuszki? - zapytała z niedowierzaniem Czarna Maupa.
- Na to wygląda - potwierdziła Niewinna Moni. - Do tego wyczuwam damskie perfumy.
- Ja pie*dolę - powiedziała tylko Hate178.
Najbardziej zdziwiony był jednak Bartek. Przyglądał się nowoprzybyłemu przez dłuższą chwilę.
- Qtasiorro, czy to ty? - zapytał go barman.
- Już nie - odpowiedział facet w damskich ciuszkach - Przeszedłem głęboką metamorfozę, wewnętrzną i zewnętrzną. Od dzisiaj mówcie na mnie Ciporro!
- Dyskwalifikacja - oznajmiła krótko Varshari - Transwestytów i transeksualistów nie przyjmujemy do konkursu.
- Nie to nie - fochnął się Ciporro i wyszedł z klubu, trzaskając drzwiami.
- Widzę, że zachowuje się już jak prawdziwa kobieta - roześmiała się Hate178. - No dobra, dosyć tego g*wna, czas zrobić podsumowanie.
- Hm, a tamten gość? - zapytała Antyface, wskazując mężczyznę popijającego piwo przy jednym ze stolików. - Co to za jeden?
- Mówią na niego Ismailes. To miejscowy mistrz ciętej riposty. Żarty ma ostre jak brzytwa i potrafi nimi wygrać każdy pojedynek słowny. Ale on nie startuje w tym konkursie, bo jest żonaty.
- Bristlerowi to jakoś nie przeszkadzało - zaśmiała się szyderczo Hate178.
- I teraz pewnie tłumaczy się przed tasakiem Kalipso - odpowiedziała Varshari. - Dobra, kończmy już, bo czas ucieka, a ja, Niewinna Moni i Anielka chcemy dziś jeszcze iść do kościoła na mszę.
- Przecież byłyście już dziś dwa razy - odpowiedziała z niedowierzaniem Czarna Maupa. - Ale w porządku, mnie też się już nie chce tu siedzieć. Róbmy naradę.
- Ciekawy dzień to był - zaśmiała się Hate178, czkając przy okazji od alkoholu - Połowa kandydatów albo sama zrezygnowała albo ich wypie*doliliśmy z konkursu ze względów proceduralnych. A druga połowa? Szkoda gadać. Lepiej się znów napić.
- Już nie przesadzaj - odpowiedziała jej Niewinna Moni - Każdy z nich ma jakieś wady, ale każdy też ma zalety. Któregoś z nich musimy wybrać.
- Tylko którego? - zastanawiała się Mroczna Barbra - Wybór jest cieżki.
- To prawda - zgodziła się Czarna Maupa - Mamy różne gusta i trudno będzie wypracować jakiś kompromis.
- Mówiłam wam, że ten konkurs to strata czasu - podsumowała kwaśno Varshari. - Wszyscy faceci są do dupy! Ideały nie istnieją i nigdy nie będą istnieć!
Ledwo skończyła mówić to zdanie, a drzwi od klubu otworzyły się ponownie i do środka wszedł jeszcze jeden mężczyzna.
- A niech mnie cholera! - odezwał się Bartek - Nie sądziłem, że tu przyjdzie!
- Znasz go? - zapytała barmana Varshari.
- Owszem. A w każdym razie o nim słyszałem. To prawdziwy mistrz w każdej dziedzinie. Jego wygląda działa na kobiety jak magnes. A tym bardziej intelekt, którego wielu mu zazdrości. Podobnie jest z charakterem - on dokładnie wie, czego chcą kobiety i jak z nimi postępować. Wiele z nich do niego wzdycha. - zakończył z mieszanką podziwu i zazdrości Bartek.
Tymczasem jurorki nie mogły oderwać wzroku od mężczyzny. Był niesamowicie przystojny, a na sobie miał idealnie dopasowane, eleganckie ubranie. Poruszał się z prawdziwą klasą. Najważniejsze jednak było, że biła od niego jakaś dziwna, tajemnicza aura, która sprawiała, że wszystkim dziewczynom bez wyjątku uginały się kolana. Z całą pewnością on miał TO COŚ, a one to czuły. Czy to możliwe, że ktoś taki mógł istnieć? Żadna z nich w to nigdy nie wierzyła. Aż do dziś. Dzień, w którym on pojawił się w klubie, miał zmienić ich życie na zawsze. Już nigdy nic nie będzie takie samo. Nie teraz, kiedy pojawił się on. Mężczyzna idealny.
Tymczasem on już był blisko nich. Wyczuwały woń jego cudownych perfum. Chłonęły jego obraz, chcąc się nim nasycić. Wszystkie, bez wyjątku. Nawet Hate178 zapomniała na dobre o alkoholu i przekleństwach i wpatrywała się w niego maślanymi oczyma.
Gdy mężczyzna je minął, obdarzył je najbardziej czarującym uśmiechem, jaki w życiu widziały. Nie odezwał się jednak do nich, zdając sobie doskonale sprawę z uczucia, jakie u nich wzbudza. Nigdy też nie był nachalny wobec kobiet. Zawsze postępował z nimi bardzo subtelnie. Usiadł więc przy swoim stoliku, uśmiechnął się do nich raz jeszcze, po czym zajął się czytaniem gazety. W głowie dziewczyn tymczasem kołatało się tysiące myśli. Gusta miały różne, ale wszystkim bardzo podobał się ten mężczyzna. Wszystkie też zastanawiały się, co dalej. Jaki zrobić następny krok, by nie zaprzepaścić tej życiowej szansy?
W końcu pierwsza odważyła się Varshari. Wstała, podeszła drżącym krokiem do mężczyzny i starając się powstrzymać drżenie głosu, z wielkim trudem powiedziała najnormalniejszym głosem, na jaki tylko było ją stać:
- Jestem Varshari - przedstawiła się, modląc się w duchu, by nieznajomy nie wyczuł jej ogromnego podekscytowania - A tam przy barze siedzą moje koleżanki. A jak się pan nazywa?
Mężczyzna odłożył gazetę, spojrzał na nią, potem na pozostałe dziewczyny, następnie wstał, uśmiechnął się po raz trzeci i zawołał donośnym głosem tak, by wszyscy obecni go słyszeli:










"KROKOROK, KROKOROK, KROKOROK, GIT!"


KONIEC
_________________
Ostatnio zmieniony przez Davos 2015-05-13, 03:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Zabek05 
Loża Szyderców


Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 2727

Medale: 3 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:27   

Koniec najlepszy :DDDDD
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:28   

Dzięki :) Szybko przeczytałeś :)
_________________
 
 
Zabek05 
Loża Szyderców


Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 2727

Medale: 3 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:33   

haha rudy Answers :D :D

nie wiem dlaczego wcześniej go przegapiłem
 
 
widzu 
Junior Admin
To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.


Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 22221
Skąd: Village killed by planks

Medale: 14 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:38   

Antek pantoflarz? I to ma niby być alternatywna rzeczywistość? :P
_________________
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
 
 
monjiczq 
użyszkodnik


Dołączyła: 13 Paź 2013
Posty: 3156
Skąd: Reykjavík

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:38   

Ahahahahaha o rany XDDD koncowka niezaprzeczalnie bardzo emocjonujaca i zaskakujaca!
_________________
Jestem fajna
Gość, ty też
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:47   

widzu napisał/a:
Antek pantoflarz? I to ma niby być alternatywna rzeczywistość? :P


No wiesz, dałem już już Antkowi fobie wobec żółwi i niechęć do wrzucania swoich zdjęć. To pantoflarstwo w sumie wyszło przypadkiem :P Ale z rzeczywistością alternatywną jest tak, że można zmieniać albo fragment (Jankiel noszący slipy) albo całość (wszyscy oprócz Ciebie noszący slipy :P ). Jakby pojechać na całość, można by było zrobić tak, że kobiety są mężczyznami, a mężczyźni kobietami ;) Ale wtedy już by się za duży bałagan zrobił.
_________________
 
 
brutalka 
znerwicowana natrętnie


Dołączyła: 04 Lip 2014
Posty: 1162

Medale: Brak

Wysłany: 2014-08-18, 00:50   

Popłakałam się ze śmiechu kilka razy, świetne to jest :D
 
 
widzu 
Junior Admin
To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.


Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 22221
Skąd: Village killed by planks

Medale: 14 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:51   

Ja w pewnym momencie zacząłem skakać fragmentami, bo nie wyrabiałem. :P
_________________
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
 
 
Barbra
tup tup tup


Dołączył: 23 Wrz 2013
Posty: 6249

Medale: Brak

Wysłany: 2014-08-18, 00:53   

hahahahahaha ale fajnee :D :D :D

co prawda jest parę rzeczy które są prawdziwe a nie alternatywne :> ale i tak bardzo mi się podobało, brawo! nikt by lepiej nie wychwycił takich drobnych szczegółów jak ty, wszystko o nas wiesz

:1m: :2m: :3m: :1m: :2m: :3m:
_________________
Gość <3

Sztuczna pochwa pod kątem 90 stopni przymocowana do czegoś, i rucham i jem

Tak się zyje
 
 
brutalka 
znerwicowana natrętnie


Dołączyła: 04 Lip 2014
Posty: 1162

Medale: Brak

Wysłany: 2014-08-18, 00:56   

Najbardziej mnie rozwaliło to:

"- (...)Nie cierpię alkoholu. Nigdy nie wziąłem do ust nawet kropelki.
- Brawo, brawo - Bartek aż przyklasnął - To tak jak ja."

:-D
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 00:56   

Thx :)

Barbra napisał/a:

co prawda jest parę rzeczy które są prawdziwe a nie alternatywne


No wiem... Ciężko jest tak zupełnie wywracać wszystko od początku do końca :)

Barbra napisał/a:
nikt by lepiej nie wychwycił takich drobnych szczegółów jak ty, wszystko o nas wiesz


W sumie to opowiadanie było dosyć krótkie i na upartego można by było je rozbudować, również o szczegóły. Ale to wymaga trochę czasu. Ja w sumie to opowiadanie pisałem niecały 1 dzień.

A najwięcej o userach z tego forum wie chyba jednak Adijos :P
_________________
 
 
brutalka 
znerwicowana natrętnie


Dołączyła: 04 Lip 2014
Posty: 1162

Medale: Brak

Wysłany: 2014-08-18, 01:02   

Davos napisał/a:
A najwięcej o userach z tego forum wie chyba jednak Adijos :P


Jest różnica między tym, co wie Adijos, a co Ty w ludziach dostrzegasz - co udowodniłeś tym opowiadaniem (i pewnie poprzednimi, ale tamtych nie czytałam).

Dzięki Tobie i Adijosowi mogę przystąpić do działania z moją niespodziewanką dla forumowiczów ;) Dzięki Wam, bo w "Poradniku..." i tym tekście jest sporo informacji o każdym z osobna, co mi się przyda, bo długo u Was nie jestem ;)

Nie wiem, kiedy opublikuję swoje dzieło, bo to, co zamierzam zrobić będzie trudne w uj ;)
 
 
widzu 
Junior Admin
To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.


Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 22221
Skąd: Village killed by planks

Medale: 14 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 01:03   

brutalka, na tysięczny post? :P
_________________
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 01:08   

Brzmi intrygująco :) Zatem czekam z niecierpliwością :)
_________________
 
 
brutalka 
znerwicowana natrętnie


Dołączyła: 04 Lip 2014
Posty: 1162

Medale: Brak

Wysłany: 2014-08-18, 01:10   

Nie, wrzucę, kiedy po prostu będzie gotowe, choć nie wykluczam, że to zajmie mi kilka miesięcy i trafi na 1000 lub nawet 2000 post ;)

Wszystko zależy od czasu i weny ;)

A Ty, Davos, serio powinieneś pisać częściej niż co tysiąc postów. Dzisiaj nie przeczytam reszty opowiadań (nie tylko Twoich), bo nie zmuszę do tego oczu, ale nadrobię to ;)
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 01:13   

Wow, chyba szykuje się naprawdę coś ogromnego, skoro będzie na to potrzebne aż kilka miesięcy! Piszesz o nas encyklopedię? :D

Dzięki za miłe słowa, ale na to po pierwsze trzeba mieć wenę, a po drugie czas :) No i jakbym wrzucał za często, to by się przejadły.
Na posta nr 10000 na pewno coś fajnego wymyślę :P
_________________
 
 
Moris299 
Człowiek-Węgiel
Deus Ex Machinae


Wiek: 299
Dołączyła: 20 Wrz 2013
Posty: 20011
Skąd: Novigrad

Medale: 33 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 01:17   

_________________
Ostatnio zmieniony przez Moris299 2018-11-20, 23:13, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2014-08-18, 01:23   

Wow, dzięki Moris :)
_________________
 
 
brutalka 
znerwicowana natrętnie


Dołączyła: 04 Lip 2014
Posty: 1162

Medale: Brak

Wysłany: 2014-08-18, 01:32   

Davos napisał/a:
Wow, chyba szykuje się naprawdę coś ogromnego, skoro będzie na to potrzebne aż kilka miesięcy! Piszesz o nas encyklopedię? :D


Bynajmniej! Nawet blisko nie jesteś :D

Davos napisał/a:
Dzięki za miłe słowa, ale na to po pierwsze trzeba mieć wenę, a po drugie czas :) No i jakbym wrzucał za często, to by się przejadły.
Na posta nr 10000 na pewno coś fajnego wymyślę :P


Hm, ale mógłbyś zrobić serial o miszczach ;p W jednym "odcinku" byłby tylko króciutki tekst, jakieś 10 razy krótszy od tego, a odcinki mógłbyś dodawać co tydzień. To byłyby małe porcje, które by się nie przejadły, przeciwnie - pozostawiałyby niedosyt ;) Zostałbyś Mistrzowskim Wieszczem w Kilcie :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Czy wiesz, że...

Strona wygenerowana w 0.164 sekundy. Zapytań do SQL: 32