No bo z kotem jest jak z kobietą - popatrzeć zawsze fajnie, ale wytrzymać z nim nie jest tak łatwo.
wy naprawdę nie doceniacie kotów, spróbujcie wytrzymać jedną dobę z fretką decyzję kupna jej można porównać nie tyle do kobiety co do failowego ślubu. nie ma odwrotu. tym bardziej, że kot może znaleźć nowego właściciela, fretka nie, bo przywiązuje się i słucha (jeżeli tego łaskawie zechce) tylko jednego człowieka.
moja od godziny biega po mieszkaniu, a jestem sama i wybiegałam już jakiś kilometr.
- ściąganie jej ze stołu, parapetu i mebli, bo uwielbia wskakiwać tam gdzie jej nie wolno i zrzucać rzeczy. celowo je popycha nosem, wszystko co się da, nie wiem czy cały gatunek jest taki yebnięty, ale ona od małego jeździ tak z miskami po całym mieszkaniu
- otwiera szafki z ubraniami siostry i wyciąga je
- wchodzi do zlewu i wyciąga z niego naczynia
- kopie w ziemi z kwiatków albo w ogóle je przewraca
- uwielbia wchodzić do butów, a jak się nie mieści to wyciąga z nich sznurówki
- dzisiaj odkrył nową metodę wandalizmu. wyciągnął kartki z drukarki i nasikał na nie
i tak, to wszystko jest z dzisiaj i to moja codzienna rutyna plus parę innych rzeczy jak wkradanie się do łazienki i wywalanie kosza na śmieci albo chowanie surowego mięsa do butów.
Nie wiem co Wy za problem macie do kotów. Mój łapie myszy. Dziennie znosi z 3 albo 4. Przychodzi do domu coś zjeść. Potem idzie spać albo na łóżko albo na strych i spokój z nim. Nic nie szkuduje. Kotki są słit. Śliczne Antek.
_________________ Powiedziałbym, że w życiu cenię forumków. Eeem… Forumków którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję Bartkowi82r. Życie to Gość.
Yep, koty są najlepsze, w lato cały dzień na polu, przychodzi coś zjeść tylko i z powrotem, w zimę pół dnia śpi, je, myje się i tyle. Najlepsze są małe kotki, mój uwielbiał zabawy z nitką, wdrapywał się na kredens itp. Potem fotkę wstawię
No właśnie koty tylko egzystuja. Psy sa miłe, przytula się, a nie rzuca się z pazurami bo im coś nie pasuje.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
A kotek sam mi wskakuje na kolana i też chce pieszczot A i to czyściochy w przeciwieństwie do psów, które sporo brudzą. Koty tak się zachowują bo są indywidualistami
Tak się mówi, że psy maja właścicieli, a koty służacych
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
moja siostrzenica miała kiedyś królika ale siostra (a jej matka) wystawiła klatkę z nim na balkon i biedak umarł z zimna
moja siostrzenica tez miala kiedys krolika... ale zapomnialem, ze mialem sie nim opiekowac przez tydzien, zostawilem jego na tarasie i nie wiem czy zdechl z zimna czy z glodu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum