na pewno seria tak się skończy. zawsze kończą się takimi kopniakami, a ten jest największy chyba, że pokażą ją wcześniej, a na koniec znowu walną coś z późniejszych tomów i wkurzą czytelników.
Nie? A o Tywinie i Lady Stoneheart wiedziałaś? Myślałem, że przeczytałaś Nawałnicę Mieczy.
Oznaczyłem jako spoiler, żeby nie było
Sharvari napisał/a:
na pewno seria tak się skończy. zawsze kończą się takimi kopniakami, a ten jest największy chyba, że pokażą ją wcześniej, a znowu walną coś z późniejszych tomów i wkurzą czytelników.
No właśnie tego się boję. Zaczną mieszać i przenosić wątki i nie pokażą tego, na co większość czeka czyli Pani Kamienne Serce
nie czytałam, ale przez kolegę zaspoilerowałam się z całego tomu, bo przeczytaliśmy streszczenie niestety tak szczegółowo nie było, albo nie zwróciłam uwagi na nieznajome nazwiska.
zapominam czasami, że w tym serialu nie można nikogo polubić ani się przyzwyczaić
co do Stoneheart ciągle zadaję sobie pytanie, i mam nadzieję że w przyszłym roku dostanę odpowiedź: DLACZEGO AKURAT ONA
przecież to najnudniejsza Starkówna. już Roba by mogli wskrzesić. człowiek z głową wilka byłby fajniejszy.]
już Roba by mogli wskrzesić. człowiek z głową wilka byłby fajniejszy.]
Padłem
Myślę, że Martin doszedł do wniosku, że chyba trochę [Spoiler] przesadził z wybijaniem Starków i trzeba by to jakoś odkręcić. A że respawnować ludzi bez głowy się nie da, została tylko Catelyn. Ale z tego mogą wyniknąć jeszcze ciekawe wątki. Pomijając jej żądzę zemsty na Lannisterach, ja osobiście liczę na spotkanie z Littlefingerem. W końcu ona jest jedyną kobietą, którą on kochał. Ona z kolei mogłaby dowiedzieć się, że to dzięki Littlefingerowi Ned stracił głowę i próbować się na nim zemścić. To mógłby być niezły wątek. Ciekawe czy ta dwójka się spotka. Kto wie, w końcu Dolina i Dorzecze są obok siebie.[/Spoiler]
ja już nie liczę na żadne ciekawe spotkanie postaci... nawet smuci mnie jak pomyślę, że Starkowie w drugim (?) odcinku pierwszej serii tak naprawdę widzieli się ostatni raz. i te momenty, w których postacie po tej rozłące były dosłownie krok od siebie, ale nie doszło do spotkania doprowadzały mnie do furii ja rozumiem, że Martin dba o realizm, no ale błagam, nawet w tym prawdziwym, okrutnym jak on przekonuje życiu dochodzi do tych cholernych spotkań bez umierania po drodze!
i te momenty, w których postacie po tej rozłące były dosłownie krok od siebie, ale nie doszło do spotkania doprowadzały mnie do furii
Nie tylko Ciebie to denerwowało Ale Martin lubi trollować i założe się, że wyjątkowo bawiła go podczas pisania myśl, jak czytelnicy będą się wkurzać, że do tych spotkań w końcu nie dochodziło Tylko szkoda, że tego trochę nie wyważył, bo Starkowie są tak porozdzieleni, że praktycznie nikt nie ma z nikim kontaktu, a Lannisterowie - ci najważniejsi - przebywają ze sobą cały czas, a jak się rozłączą, to po jakimś czasie znów się wszyscy spotykają.
No niestety... Rok temu też tak było. Robią przerwę, bo Amerykanie mają jakieś święto i twórcy boją się utraty oglądalności, przez co cały świat będzie czekać tydzień dłużej... idiotyzm
Obejrzałem w sobotę odcinek nr 8 Gry o Tron więc małe podsumowanie, zanim będzie następny (czyli za 1,5 godziny ).
Początek nudny jak flaki z olejem - te sceny z Goździk i rodzącego się uczucia między Missandei i Szyarym Robakiem nudne i zapychające odcinek. Powinni to wywalić w cholerę.
Za to potem było już tylko lepiej.
Orle Gniazdo i Sansa tłumacząca Littlefingera - jak najbardziej na plus. Co prawda znów mieliśmy tu odbiegnięcie od ksiażki, ale przynajmniej Sansa wreszcie zaczyna powoli stawać się graczem.
Fosa Cailin i sceny między Theonem, Ramsayem i Roosem - co tu dużo gadać, wyszło świetnie.
No i wreszcie walka Oberyna z Górą Bardzo fajnie wyszła, chociaż szkoda, że była taka krótka. Brakowało mi tylko pokazania, że Czerwona Żmija smaruje włócznię trucizną, bo to jednak dosyć istotny szczegół. No i wreszcie sam finał walki - czytałem książkę, ale czegoś takiego się nie spodziewałem! Wyszło brutalnie, ale bardzo efektowanie. Szkoda tylko, że finał był jaki był. Martin po tym odcinku chyba jeszcze bardziej powiększył grono hejterów
Nawet nie podobno. Oglądam kątem oka i jak dotąd tylko mur. Niemniej w książce przecież też tak wątkami jechał. "Taniec ze smokami" jest w większości o Deanerys. A w punkcie kulminacyjnym przerywa i przenosi się gdzie indziej. Menda, nie pisarz.
Hm, to trochę bieda. Wydarzenia na Murze są ważne, ale poświęcanie im tak wiele czasu w jednym odcinku to trochę przesada. Chociaż mam nadzieję, że pod koniec odcinka akcja przeniesie się do Królewskiej Przystani i zobaczymy pewną scenę w wychodku, która zrobi na widzach co najmniej takie wrażenie, jak końcówki w dwóch poprzednich odcinkach
Tak btw: fajnie, że Ruda też ogląda GoT Bo dotychczas o serialu dysktowaliśmy właściwie tylko ja i Shar, z małymi wstawkami Jankiela na początku.
Przyznam, że oglądam od przypadku do przypadku. Czytałam książki, więc trudno mi milczeć o finałach sezonów, a samej oglądać takie kino żal. Najbardziej póki co urzekł mnie fioletowy Joffrey
No i miałyście rację, cały odcinek o walce na Murze Nie podoba mi się w ogóle taka koncepcja. Rozumiem, że to co tam się dzieje jest ważne dla Sagi, ale skupiać się przez cały odcinek na jednym wątku i pominąć wszystkie inne? Były dłużyzny, które spokojnie można było wyciąć (jak mnie ta Goździk denerwuje...), a i sceny walki można było okroić. Jeszcze najlepsze, że finał tej batalii, czyli [spoiler] odsiecz Stannisa [/spoiler] też przełożyli na następny odcinek. Z trailera do następnego, czyli finałowego odcinka wynika, że będziemy mieć tam wątek Brana, Tyriona, Aryi, Daenerys, walki na Murze i pewnie jeszcze inne. W każdym z nich coś ważnego się wydarzy więc albo twórcy pokażą to wszystko w jednym odcinku i nie będzie już efektu jednej ważnej i wciskającej w fotel sceny, bo pojawi się ich więcej, albo też twórcy przeniosą coś na następny sezon. Dla mnie obydwa rozwiązania są złe. Jeśli za tydzień nie pojawi się Lady Stoneheart to będę wkurzony.
fakt. albo ostatni odcinek będzie mocnym kopniakiem, albo przeniosą to to byłoby najbardziej wkurzające, ale wierzę, że jednak to ogarną. każdy sezon kończył się czymś mocnym, więc musi to być Cat. Lannisterowie ani trochę nie pasują mi na zakończenie sezonu. odcinka jak najbardziej, więc spieprzyli dzisiaj maksymalnie, ale nie sezonu... :X
[ Dodano: 2014-06-10, 00:05 ]
mam pytanie. co właściwie znaczy hoes, bo ten tekst jest stary jak mur, a właściwie ogarniam go tylko w połowie? :v
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum