Kupowałam auto latem 2013 w komisie, jak spytałam o opony, to mówili, że to uniwersalki. Dalej nie wnikałam, jakoś szczególnie się nie znam, mój tata też nie. Uniwersalki to super, cały rok jeżdżę. Zwłaszcza że się sprawdzały zimą całkiem-całkiem - Clio II ma szerokie opony, dają przyczepność naprawdę fajną. I cholera, chyba tylko to mi ratowało dupę. Bo jak się trafił kapeć zimą (końcówka 2017, jak się nie mylę, może 16, ale chyba 17), to zrobiłam wielkie oczy, jak mnie zapytali w serwisie, czy wymieniamy też na letnie, czy od razu zimówki, bo w końcu grudzień. Pewnie spodziewał się odpowiedzi w stylu "nie, letnie, bo zimówki mam, tylko jeszcze nie zmieniłam"), a otrzymał "przecież to są uniwersalne". No nie, nie były.
Przejeździłam na letnich 3-4 lata i to bez wymiany, bo były całkiem spoko, ale jednak coraz mniej spoko (w międzyczasie wymienione 1 koło - też kapeć, ale to latem w małym warsztacie, więc gość nie wnikał, wymienił mi na taką samą i to używaną, nawet druga została ta sama chyba).
Wtedy zdecydowałam się na prawdziwe uniwersalki, wymieniałam od razu wszystkie 4 i jak odbierałam auto to nawet gość pokazał mi oznaczenia (teraz już wiem), żebym nie bała się, że znów mnie nabili w bambuko.
Tak że to może być nieświadomość.
Ostatnio zmieniony przez Ascara 2019-01-12, 20:37, w całości zmieniany 1 raz
niemal wszyskie testy pokazują jasno, że zimowe zimą są bezkonkurenyjne, tak samo jak letnie latem
czysta fizyka i właściwości chemiczne gumy.
Wielosezonowe to półśrodek, pozwala przyoszczędzić trochę cbln na wymianach u wulkanizatora 2x w roku ale zmniejsza bezpieczeństwo.
krojechleb, lepsze na pewno niż letnie, a przy ich szerokości nawet na letnich wpadnięcie w poślizg nie było aż tak proste, na razie jestem zadowolona.
[ Dodano: 2019-01-13, 00:52 ]
Na pewno nie są tak bezpieczne jak zimówki, no nie da się ukryć.
Od dłuższego czasu nie jestem w stanie skupić się na żadnej rozrywce tak długo jak bym chciał
Odpalam jakąś grę na kompie którą lubię, bo ma wciągającą fabułę czy też jest wyjątkowo grywalna - po 10 min mi się odechciewa i ją wyłączam
Obejrzenie jakiegoś filmu jest dla mnie sporym sukcesem bo rzadko kiedy mam ochotę spędzić 2 godziny na jednej czynności która powinna przecież sprawiać czystą przyjemność
depresja pogamingowa przekłada się na inne aspekty życia, dorosłość to choroba
Wydaje mi się ze wraz z dorosłościa zyskujemy permanentna tolerancję na rzeczywistość, na pewne rzeczy już nie zareagujemy tak ekstatycznie jak dzieciaki, wszystko widzieliśmy, jeszcze jak było za dużo szybkich przyjemności typu komp, to łatwiej w dorosłości o laga mózgu. No i z dorosłościa zmienia się to co sprawia że mamy motywację, nie jest to rozrywka ale na przykład zarabianie kasy jak w moim przypadku
Z grami i filmami nieraz miałem podobnie. Sporo mam gier na PS4 czy PC w które zacząłem grać i po 2 godzinach wyłączyłem i zostawiłem. Mi pomaga próbowanie całkiem nowych rzeczy, na przykład teraz zacząłem zabawę z robieniem noży i ogólnie zdobywam trochę wiedzy o metalurgii z różnych filmików czy jakiś materiałów z internetu. Nawet zastanawiałem się nad jakimś szkoleniem czy warsztatami ale to może w przyszłości. Polecam próbować jak coś was zainteresuje choć trochę. Mi w każdym razie przykuwa uwagę na dłużej
O no i moim zdaniem takie wykorzystanie możliwości i względne ogarnięcie tematu nawet na ostatnią chwilę powinno być doceniane. No chyba że miałeś na to w chuj czasu ale zostawiłeś na ostatnią chwilę
no jutro dokończę pozostałe pół prezentacji i przerobię projekt żeby zaliczyć, natomiast jeśli chodzi o pracę inż to termin się przesunął i będę musiał ją zaprezentować dopiero 22 stycznia
[ Dodano: 2020-01-23, 10:15 ]
no i nie zaprezentowałem bo pani promotor robi takie numery
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum