Wysłany: 2019-12-13, 20:31 Jolanta Kwaśniewska o nietypowej przypadłości jej męża
Jolanta Kwaśniewska: gdy zobaczyłam, jak wyglądał mój mąż, byłam załamana
Jolanta Kwaśniewska i Beata Lubecka w rozmowie na antenie Radia Zet rozmawiały m.in. o wyborach prezydenckich, a także obecnej pierwszej damie. Nie brakowało też tematów związanych z fundacją żony Aleksandra Kwaśniewskiego. Pod koniec audycji dziennikarka zadawała jej z kolei pytania, które otrzymała od internautów. Jedno z nich zadał słuchacz przedstawiający się jako Adrian:
Pani mąż jest bohaterem wielu internetowych memów. Jak Pani to odbiera? Czy wzbudza to w Pani śmiech, czy jest Pani rozzłoszczona?
Jolanta Kwaśniewska nie unikała odpowiedzi na to pytanie. Odniosła się do niego i wydarzeń na cmentarzu w Charkowie w 1999 roku. Przypomnijmy, że to właśnie wtedy, podczas oficjalnej wizyty na grobach zabitych przez NKWD polskich oficerów, ówczesny prezydent Polski chwiał się i podtrzymywał stojących obok niego urzędników.
To jest chyba najgłupsza z takich sytuacji. Pomyślałam sobie: Matko Boska, mój mąż naprawdę sporo fajnych rzeczy zrobił dla Polski przez te dziesięć lat, a te dwa nieszczęśliwe... To idiotycznie zabrzmi, ale mój mąż ma nietolerancję alkoholu. Nie powinien pić w ogóle żadnych alkoholi
To nie jest słaba głowa. To jest nietolerancja alkoholu. (…) Przez bardzo długi czas jesteśmy wegetarianami. W ogóle nie pijemy żadnego alkoholu i nie jemy mięsa. Prowadzimy naprawdę zdrowy i bardzo higieniczny tryb życia
Ubolewam nad tym i jest mi strasznie przykro, że ta pierwsza sytuacja zdarzyła się w Charkowie. Wszyscy panowie mieli taką zmowę milczenia, mimo że ja naprawdę wtedy chciałam to rozkminić. Wszyscy powiedzieli, że nic się takiego nie działo. Natomiast jak zobaczyłam, jak wyglądał mój mąż, byłam załamana
Mój mąż miał taką przypadłość, biorąc przez długi czas antybiotyki i jakieś inne leki, chyba sterydy… I panowie, lecąc do Charkowa, namówili męża do wypicia jakiegoś koniaku i przy takiej długiej abstynencji efekt był taki, a nie inny
Ostatnio zmieniony przez ChodnikowyWilk 2019-12-13, 20:33, w całości zmieniany 1 raz
To idiotycznie zabrzmi, ale mój mąż ma nietolerancję alkoholu. Nie powinien pić w ogóle żadnych alkoholi
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
ChodnikowyWilk napisał/a:
Mój mąż miał taką przypadłość, biorąc przez długi czas antybiotyki i jakieś inne leki, chyba sterydy… I panowie, lecąc do Charkowa, namówili męża do wypicia jakiegoś koniaku i przy takiej długiej abstynencji efekt był taki, a nie inny
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
"Choroba filipińska", tak znam to. Prawie całe studia na nią cierpię
_________________
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Może i brzmi śmiesznie, ale to nie pierwszy raz jak to słyszę o Kwachu.
Ktoś ze starej gwardii politycznej, nie pamiętam kto, się wypowiadał, że wszyscy łoilli wódę mocno, ale po Kwachu to było najbardziej widać, bo za każdym zjedzonym zrazem odpadał jako pierwszy.
Może rzeczywiście coś jest na rzeczy. Co nie zmienia faktu, że z wiedzą o swoim stanie powinien być na tyle mądry, żeby nie robić wiochy na oficjalnych spotkaniach.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
Może rzeczywiście coś jest na rzeczy. Co nie zmienia faktu, że z wiedzą o swoim stanie powinien być na tyle mądry, żeby nie robić wiochy na oficjalnych spotkaniach.
Jeśli tak jest, to powinien się pilnować z chlaniem :V
Ale imo to jest po prostu głupie tłumaczenie. Kwachu lubi sobie chlapnąć i tyle. Nie chcieli, żeby prezydent wyszedł na alkoholika.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum