Pytaj o wszystko, w końcu nick zobowiązuje Być może kiedyś mi się przypomni, że założyłem taki temat i wrócę odpowiedzieć. (Zaznaczyłem opcję powiadomienia w razie odpowiedzi)
sporadycznie, przynajmniej przez kolejny rok, bo jeszcze mam rok studiów (w optymistycznej wersji), a potem może i częściej, ale na pewno nie systematycznie
Nie wiem czy jest na to etykieta. Doszedłem do wniosku, że zgłębianie tematu nie ma sensu. Nie powiem, że wierzę, ale też nie zaneguję. Ja nie opieram się na wierze, a na wiedzy i wiara według mnie nie ma sensu zarówno w boga jak i w jego brak, z tego powodu, że gdyby przyjąć stan czysty i zacząć teraz szukać swojego Boga to doszedłbym do wniosku, że religii jest tyle ilu ludzi i teraz mam wybrac tą jedną właściwą. Dlaczego akurat tą na której opanowanym terenie się urodziłem? Gdybym się urodził gdzieś indziej na tej samej zasadzie musiałbym wybrać innego boga, a być może to jakiś mało znany bóg, a może to bóg, którego wiara na naszą planetę jeszcze nie dotarła. Jaki sens będzie szukać właściwej religii, jeśli ta właściwa będzie na innej planecie? Z pośród pierdyliarda religii mam wybrac tą jedną właściwą, a jak wybiorę źle to czeka mnie nieszczęście po śmierci? W to właśnie nie wierzę. Wierzę, że jakikolwiek bóg istnieje to skoro jest bogiem, to jest też na tyle mądry, żeby wiedzieć, że nie miałem żadnej szansy wybrac tej właściwej religii, bo to szansa 1/pierdyliard. Nie ma sensu szukanie właściwej ,bo nie ma żadnych szans na znalezienie właściwej. Wierzę, że jesli czeka nagroda lub kara po śmierci to ten prawdziwy bóg oceni nasze życie, a nie wiarę, bo gdyby oceniał wiarę to przy takich szansach musiałby być z niego niezły skurwysyn a nie bóg. Nie mogę powiedzieć, że wierzę, że istnieje, ani że wierzę że nie istnieje, po prostu mam ten temat głęboko gdzieś, gdyż zajmowanie się nim nie ma najmniejszego sensu.
[ Dodano: 2017-08-22, 23:18 ]
macbed napisał/a:
Ulubiony ketchup?
ciężko powiedzieć, bo zawsze rodzina nie tylko rodzice, ale i w ogóle rodzina kupowali z Tortexu i tak sie do niego przyzwyczaiłem ,że sam tez nigdy innego nie kupiłem. Stąd ciężko ocenić, ale jem ten z Tortexu
_________________
Ostatnio zmieniony przez AnswersMaster 2017-08-22, 22:25, w całości zmieniany 3 razy
Nie wiem czy jest na to etykieta. Doszedłem do wniosku, że zgłębianie tematu nie ma sensu. Nie powiem, że wierzę, ale też nie zaneguję. Ja nie opieram się na wierze, a na wiedzy i wiara według mnie nie ma sensu z tego powodu, że gdyby przyjąć stan czysty i zacząć teraz szukać swojego Boga to doszedłbym do wniosku, że religii jest tyle ilu ludzi i teraz mam wybrac tą jedną właściwą. Dlaczego akurat tą na której opanowanym terenie się urodziłem? Gdybym się urodził gdzieś indziej na tej samej zasadzie musiałbym wybrać innego boga, a być może to jakiś mało znany bóg, a może to bóg, którego wiara na naszą planetę jeszcze nie dotarła. Jaki sens będzie szukać właściwej religii, jeśli ta właściwa będzie na innej planecie? Z pośród pierdyliarda religii mam wybrac tą jedną właściwą, a jak wybiorę źle to czeka mnie nieszczęście po śmierci? W to właśnie nie wierzę. Wierzę, że jakikolwiek bóg istnieje to skoro jest bogiem, to jest też na tyle mądry, żeby wiedzieć, że nie miałem żadnej szansy wybrac tej właściwej religii, bo to szansa 1/pierdyliard. Nie ma sensu szukanie właściwej ,bo nie ma żadnych szans na znalezienie właściwej. Wierzę, że jesli czeka nagroda lub kara po śmierci to ten prawdziwy bóg oceni nasze życie, a nie wiarę, bo gdyby oceniał wiarę to musiałby to przy takich szansach musiałby to być niezły skurwysyn a nie bóg. Nie mogę powiedzieć, że wierzę, że istnieje, ani że wierzę że nie istnieje, po prostu mam ten temat głęboko gdzieś, gdyż zajmowanie się nim nie ma najmniejszego sensu.
chociaż wcale nie trzeba przypisywać wiary do jakiejś religii
Nie wiem czy jest na to etykieta. Doszedłem do wniosku, że zgłębianie tematu nie ma sensu. Nie powiem, że wierzę, ale też nie zaneguję. Ja nie opieram się na wierze, a na wiedzy i wiara według mnie nie ma sensu zarówno w boga jak i w jego brak, z tego powodu, że gdyby przyjąć stan czysty i zacząć teraz szukać swojego Boga to doszedłbym do wniosku, że religii jest tyle ilu ludzi i teraz mam wybrac tą jedną właściwą. Dlaczego akurat tą na której opanowanym terenie się urodziłem? Gdybym się urodził gdzieś indziej na tej samej zasadzie musiałbym wybrać innego boga, a być może to jakiś mało znany bóg, a może to bóg, którego wiara na naszą planetę jeszcze nie dotarła. Jaki sens będzie szukać właściwej religii, jeśli ta właściwa będzie na innej planecie? Z pośród pierdyliarda religii mam wybrac tą jedną właściwą, a jak wybiorę źle to czeka mnie nieszczęście po śmierci? W to właśnie nie wierzę. Wierzę, że jakikolwiek bóg istnieje to skoro jest bogiem, to jest też na tyle mądry, żeby wiedzieć, że nie miałem żadnej szansy wybrac tej właściwej religii, bo to szansa 1/pierdyliard. Nie ma sensu szukanie właściwej ,bo nie ma żadnych szans na znalezienie właściwej. Wierzę, że jesli czeka nagroda lub kara po śmierci to ten prawdziwy bóg oceni nasze życie, a nie wiarę, bo gdyby oceniał wiarę to musiałby to przy takich szansach musiałby to być niezły skurwysyn a nie bóg. Nie mogę powiedzieć, że wierzę, że istnieje, ani że wierzę że nie istnieje, po prostu mam ten temat głęboko gdzieś, gdyż zajmowanie się nim nie ma najmniejszego sensu.
Pięknie powiedziane i się pod tym podpisuje również.
A co do ketchupu to udam, że nie widziałem Twojej odpowiedzi
_________________
AnswersMaster Loża Szyderców bezwzględny sędzia i kat
Na pocieszenie powiem ,że sie nigdy nie zastanawiałem na ketchupem, po prostu brałem ten który znam i z pewnością jeśli tylko nie zapomnę nabędę jakiś inny z czystej ciekawości
Nie wiem czy jest na to etykieta. Doszedłem do wniosku, że zgłębianie tematu nie ma sensu. Nie powiem, że wierzę, ale też nie zaneguję. Ja nie opieram się na wierze, a na wiedzy i wiara według mnie nie ma sensu zarówno w boga jak i w jego brak, z tego powodu, że gdyby przyjąć stan czysty i zacząć teraz szukać swojego Boga to doszedłbym do wniosku, że religii jest tyle ilu ludzi i teraz mam wybrac tą jedną właściwą. Dlaczego akurat tą na której opanowanym terenie się urodziłem? Gdybym się urodził gdzieś indziej na tej samej zasadzie musiałbym wybrać innego boga, a być może to jakiś mało znany bóg, a może to bóg, którego wiara na naszą planetę jeszcze nie dotarła. Jaki sens będzie szukać właściwej religii, jeśli ta właściwa będzie na innej planecie? Z pośród pierdyliarda religii mam wybrac tą jedną właściwą, a jak wybiorę źle to czeka mnie nieszczęście po śmierci? W to właśnie nie wierzę. Wierzę, że jakikolwiek bóg istnieje to skoro jest bogiem, to jest też na tyle mądry, żeby wiedzieć, że nie miałem żadnej szansy wybrac tej właściwej religii, bo to szansa 1/pierdyliard. Nie ma sensu szukanie właściwej ,bo nie ma żadnych szans na znalezienie właściwej. Wierzę, że jesli czeka nagroda lub kara po śmierci to ten prawdziwy bóg oceni nasze życie, a nie wiarę, bo gdyby oceniał wiarę to przy takich szansach musiałby być z niego niezły skurwysyn a nie bóg. Nie mogę powiedzieć, że wierzę, że istnieje, ani że wierzę że nie istnieje, po prostu mam ten temat głęboko gdzieś, gdyż zajmowanie się nim nie ma najmniejszego sensu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum