[ Dodano: 2017-03-23, 19:23 ]
Sam wydaję na miesiąc +/- 1000 zł i się pluję że jestem zbyt rozrzutny i staram się ciąć wydatki na czym tylko mogę.
teach me senpai. Tysiaka to można powiedzieć wydaje nawet nie wiem kiedy.. A jeszcze nie mieszkam samemu. Rodzicom na utrzymanie coś dać i na paliwo miesięcznie z 500zł schodzi. (widzu-zone nawet 2razy dziennie przejeżdżane).
Szczerze mówiąc, nawet nie wiem kiedy mi schodzi połowa wypłaty
Autobusem 400zl miesięcznie bym wydawał i na połowę zajęć bym nie dojechał. Busy jeszcze gorzej. Bo. O 18 mam ostatni powrotny. Do pracy wiadomo autobusem. Ale nie zawsze się da zdazyc po-przed zmiana na zajecia xd
_________________
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Moris299, jest coś takiego jak szacunek do pieniądza. Gdyby ludzie wydawali kasę na byle co tylko dlatego, że mają więcej kasy... To nie mieli by więcej kasy.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
Moris299, co z tego, że Antek tyle zarabia.
Ja dostaję na życie 800 zł na miesiąc i musze z tego wyżyć. Więc dla mnie większe wydatki to jest po prostu "płacz i zgrzytanie zębów".
Moris299, jest coś takiego jak szacunek do pieniądza. Gdyby ludzie wydawali kasę na byle co tylko dlatego, że mają więcej kasy... To nie mieli by więcej kasy.
Nie no ja tylko tak po prostu pragnę zaznaczyć, że polska to takie biedactwo, że dla "głupich grubasów zza oceanu" czy chociażby sąsiadów zza odry to te tysiąc złotych to są dla nich grosze, często niecały tydzień pracy a my w polsce musimy za to wyżyć przez miesiąc xD
Takie luźne porównanie.
[ Dodano: 2017-03-25, 00:36 ]
Wolałbym robić w Ameryce czyszcząc kible za tyle żeby tylko wyżyć niż robić to co lubię w Polsce, kraju buractwa który właśnie z tej biedy jest chujowy
Moris, mieliśmy tu w ostatnim stuleciu wojnę, która zrujnowała nam kraj, a potem jeszcze na dokładkę 50 lat socjalizmu. Trudno, żebyśmy nagle stali się potęgą ekonomiczną na miarę Niemiec. Kiedyś może będziemy, ale to musi potrwać...
To też zależy od tego jak kto rozporządza pieniędzmi. Bo są w Holandii ludzie co siedzą już tu parę lat, a dalej żyją od wypłaty do wypłaty (tygodniówki). No, ale jak ktoś nie zna umiaru w ćpaniu, a do pracy mu się nie chce chodzić to potem tak jest i wcale mi ich nie żal
Moris, mieliśmy tu w ostatnim stuleciu wojnę, która zrujnowała nam kraj, a potem jeszcze na dokładkę 50 lat socjalizmu. Trudno, żebyśmy nagle stali się potęgą ekonomiczną na miarę Niemiec. Kiedyś może będziemy, ale to musi potrwać...
No cóż, na początku liceum na podstawach przedsiębiorczości (taak, miałam taki przedmiot w 1 klasie) oglądaliśmy taki dokument o gospodarkach europejskich (nazwy nie pamiętam, niestety). No i się dowiedziałam, że nasza gospodarka jest na takim poziomie, co gospodarka Zachodnich Niemiec z czasów Zjednoczenia Niemiec (NRD było zacofane w porównaniu do RFN, dlatego wielu mieszkańców RFN nie chciało zjednoczenia). No ale na tle innych państw europejskich nie wypadamy aż tak źle. W końcu Ukraina obecnie jest na tym poziomie, co my w połowie lat 90., a Albania to już w ogóle bieda z nędzą, oni to już jak Polska w latach 50./60.
No ale Niemcy nie są takie najbogatsze (w końcu ten wschód jeszcze od nich odstaje, da się ponoć tam odczuć tą "postkomunę"), chociaż są uważane za europejską potęgę i piąte mocarstwo na świecie. Holandia, Szwajcaria, Norwegia czy Luksemburg są przecież państwami zamożniejszymi. No cóż, ekonomistką nie jestem, tylko mówię, co się z tego programu dowiedziałam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum