Ascara - Twój pies jest jeszcze bardzo młody więc nie dziw się, że ma pstro w głowie :] Moje obydwa owczarki do 2 roku życia robiły szkody w domu, gdy zostawały same. Zwłaszcza pierwszy owczarek. Na ogół ja pierwszy przychodziłem do chaty i zawsze zastawałem podobny widok: rozsypany cukier albo mąka na całym dywanie, rozbełtane jajka, wyrzucone śmieci z kosza itp. Nie pomagało nawet zostawianie psa w kagańcu - raz dał radę nawet otworzyć sobie lodówkę i zjeść z talerza kotlety. W kagańcu! Do dziś nie wiemy jak on to zrobił Kiedyś ojciec w geście rozpaczy przywiązał psa smyczą do pianina to po powrocie zastaliśmy w tym miejscu wielką dziurę wygryzioną w dywanie Naprawdę trzeba było mieć dużo cierpliwości. Ale po jakimś czasie wszystko się uspokoiło, a pies stał się tak kochany i mądry, że nie wyobrażaliśmy sobie bez niego życia. Niestety mając 11 lat dorwał go rak
Z kolei drugi owczarek już aż takich szkód nie robił, ale kilka razy pod naszą nieobecność brał buty z przedpokoju i zanosił je na swoje posłanie, kilka z nich nawet poobgryzał, czym nauczył moją rodzinę chowania butów do szafy No i zdarzyło mu się też w nocy, gdy już wszyscy spali, zejść do kuchni i sprawdzić, czy w śmieciach nie zostało coś ciekawego do żarcia Ale po kilku miesiącach to wszystko się skończyło i pies się wyrobił
Trzeba po prostu przeczekać ten okres, gdy psy dorastają i trochę wariują, a potem już jest git :]
Marcin - moja mama umie, jestem jakimś dziwadłem, wszyscy się tym zajadają.
[ Dodano: 2017-02-11, 01:28 ]
Davos - wiesz, to wszystko dlatego, że poprzedni pies był wyjątkowy. Żadnych szkód, żadnego robienia w domu. Kilkutygodniowy szczeniak piszczał do drzwi.
Pewnie dlatego, że w moim otoczeniu rzadko kto potrafi ułożyć psa. Jak nie szczekający non stop Berneńczyk, to obwąchujący wszystko i wszystkich Labrador... Jak ja mam wejść do domu, gdzie jest pies to jestem chora a i nieraz się zdarzało, że za dzieciaka goniły mnie psy, bo ktoś nie potrafił ich zamknąć na swoim podwórku
_________________ "Czasami konflikty muszą wybuchnąć tylko po to, żebyśmy wszystkiego nie robili sami jak takie osiołki".
"Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie".
Mikołaj Rej
Ostatnio zmieniony przez Mańka 2017-02-11, 01:39, w całości zmieniany 1 raz
Davos - wiesz, to wszystko dlatego, że poprzedni pies był wyjątkowy. Żadnych szkód, żadnego robienia w domu. Kilkutygodniowy szczeniak piszczał do drzwi.
Spokojnie, ja to samo mówiłem o pierwszym psie Że już żaden go nie zastąpi i żaden nie będzie taki inteligentny. A okazało się, że drugi pies mu dorównał Dj Zorce trochę czasu
przypomnijcie mi o tym temacie bo jestem aktualnie nadźgany a chętnie się odniosę do rozmowy i postaram się z ku;turą ale to jutro jak przypomnicie
właściwie nie wiem do czego tu już się odnosić, poza tym offtop w offtopie się chyba zrobił bo pierwotnie było o tym jak nasze ukochane pupile są bardziej istotne w naszych życiach niż osoby randomowe, a teraz schodzi to na jakiś tor czy ogólnie
nie wiem skąd to po co i dlaczego
fałszywy trop tak dobra taktyka w argumentacjach xD
ale zaraz i tak przyjdzie Davos i cały temat se pójdzie do kosza elo
bo juz raz nas upomnial ale oczywiscie wszyscy wyjebane
Pod względem biologicznym ludzie to zwierzęta, bo przecież należymy do królestwa zwierząt
Tyle, że ze zwierząt mamy najwyższy iloraz inteligencji, więc z automatu po prostu czujemy się ważniejsi od zwierząt.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lilith 2017-02-11, 02:16, w całości zmieniany 1 raz
Bo to ogólnie to prawda. Jest różnica między konkretnym psem a jakimkolwiek innym. To mój pies jest dla mnie ważniejszy od innych ludzi a nie każdy pies. Ogólnie jak najbardziej ludzie są ważniejsi od zwierząt, sprawa jest inna jeśli chodzi o konkretne zwierzęta domowe.
Zaknafein, no racja nie ma się do czego odnosić powiedziałem już co miałem powiedzieć nie wiem nawet co mi przyszło do głowy po pijaku i dlaczego tego nie napisałem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Kiedyś ojciec w geście rozpaczy przywiązał psa smyczą do pianina to po powrocie zastaliśmy w tym miejscu wielką dziurę wygryzioną w dywanie 
Ale po kilku miesiącach to wszystko się skończyło i pies się wyrobił 
a i nieraz się zdarzało, że za dzieciaka goniły mnie psy, bo ktoś nie potrafił ich zamknąć na swoim podwórku 
