U mnie dzisiaj była. Na szczęście ksiądz z tych mniej gadatliwych, zapytał ogólnie o to kto się czym zajmuje, nie wnikał w szczegóły i sobie szybko poszedł.
_________________ .
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
A ja tam nigdy nie narzekałem na kolędę, bo zazwyczaj mamy spoko ludzi. Kiedyś mieliśmy takiego co łaził w glanach i ciężkiej skórze, innym razem gościa, który prowadził harcerzy... Obecnie mamy dwóch takich wikarych, jeden taki bardziej śmieszek, a drugi spokojniejszy, ostatnio rywalizują ze sobą który dłuższą brodę zapuści.
Jak nie trafi się proboszcz będzie spoko. Nie żeby wypytywał czy coś, ale czuć że nie lubi dzieci i się go cała podstawówka boi.
[ Dodano: 2017-01-09, 12:06 ]
Raz przyszedł za wcześnie jednego roku jeden wikary i rzuciła, że jakby przyszedł później, to by ciasto postawiła, bo nie zdążyła kupić, to powiedział "to ja na ciasto przyjdę jutro". Przyszedł.
[ Dodano: 2017-01-09, 12:07 ]
Zresztą u mnie w parafii księża co się mieszają do życia za długo nie pociągną.
Kiedyś mieliśmy takiego, co ujebał 20 osób i nie dopuścił do bierzmowania. Dwa dni później chodził z podbitym okiem i opuchniętą twarzą i złożył podanie o wcześniejsze przeniesienie.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
U mnie ktokolwiek przyjdzie, to będzie tak, że tylko powiem, że studiuję, na studiach cienszko i papa, ale to nie umniejsza temu, że nie chce mi się tej całej szopki odstawiać, kiedy następnego dnia mam bardzo trudny egzamin poprawkowy. A znając życie mama będzie mi całe popołudnie siedzieć na głowie, fajnie... mam ochotę powiedzieć na spokojnie "sorki w tym roku raczej nie, tak mi wypadło", ale ona jest ultrakatoliczką i od razu zrobi się agresywna i będzie się rzucać, że mnie z domu wywali jeśli nie klęknę całować jakiejś figurki
_________________
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
ja nie przyjmuję.
po pierwsze - to nie moje mieszkanie, nie moja parafia i nie mam zamiaru się do niej "zapisywać",
po drugie - mieszkam z dziewczyną BEZ ŚLUBU i nie chce mi się słuchać tego pierdolenia że tak nie można blablabla,
po trzecie - w Boga wierzę, ale przyjmowanie księdza po kolędzie to dla mnie żaden dowód wiary, tak samo jak chodzenie do kościoła i takie tam.
więc wyjebane mam w księży, kościoły, a co za tym idzie - kolędników też, amen.
_________________ no trudno
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Haha u mnie, skąd pochodzę, jest tak:
Ksiądz zaczyna wizytowanie od 7 lub 8 rano, zależy. Osoba mieszkająca na końcu ulicu przywiozi własnym autem księdza, a ten kursuje z ministrantami po domach. Potem jak kończy wizytowanie, to ktoś mieszkający na drugim końcu ulicy odwozi księżulka.
Kurwa, czarnosukienkowi mają tak wypasione bryki, plebanie większe od kościoła i jeszcze im parafianie dupę wożą. Wygodnie.
W pewnej parafii w moich stronach któregoś pięknego roku ksiądz był chory. Na kolędzie chciał go zastąpić ksiądz z sąsiedniej parafii, ale chory księżule się nie zgodził bo musiałby się kasą dzielić. Więc co wymyślił...? Kolęda odbywała się tak jak zwykle według takiej samej kolejności tych kilku uliczek we wsi, oraz wiosek sąsiednich należących do tej parafii, ale... w kościele. W danym dniu do kościoła na kolędę przychodzili mieszkańcy wyznaczonych ulic, żeby mieć zaliczoną kolędę! I uwaga teraz - wisieńka na torciku: Każdy przy wyjściu z kolędy otrzymywał drewnianą tabliczkę z napisem "K+M+B 2010", którą następnie mieli sobie nawiesić na swoich drzwiach
^ autentyk. Mojej żony dziadkowie należą do tej parafii.
śmieszy mnie to że wszyscy u mnie są jakoś nienaturalnie podnieceni już kilka godzin przed wizytą, a jak jest dom/dwa dalej to jest wypatrywanie go przez okno. Mi się nawet też udziela
Zresztą u mnie w parafii księża co się mieszają do życia za długo nie pociągną.
Kiedyś mieliśmy takiego, co ujebał 20 osób i nie dopuścił do bierzmowania. Dwa dni później chodził z podbitym okiem i opuchniętą twarzą i złożył podanie o wcześniejsze przeniesienie.
To Wy tam macie ciekawych hoolsów w tym Piszu. "Dawaj bierzmowanie albo wpierdol!"
_________________
Ostatnio zmieniony przez Davos 2017-01-09, 18:44, w całości zmieniany 1 raz
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Jak nie trafi się proboszcz będzie spoko. Nie żeby wypytywał czy coś, ale czuć że nie lubi dzieci
Dziwne.
ChodnikowyWilk napisał/a:
śmieszy mnie to że wszyscy u mnie są jakoś nienaturalnie podnieceni już kilka godzin przed wizytą, a jak jest dom/dwa dalej to jest wypatrywanie go przez okno. Mi się nawet też udziela
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum