Główna Poczekalnia Dodaj Moje screeny Najlepsze screeny dnia Prywatne wiadomości Zjedź najsamkurwadół Powrót do góry Forum Demotywatorów



Poprzedni temat «» Następny temat
Wiara w ludzi
Autor Wiadomość
AnswersMaster 
Loża Szyderców
bezwzględny sędzia i kat


Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 1784
Skąd: Czerwionka-Leszczyny

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: 2013-11-29, 14:56   Wiara w ludzi

Nowi nie znajo, więc słowem wprowadzenia: na starym forum z bartkowej stronki redagowaliśmy telenowelę z użytkownikami mistrzów, jakoś tak szkoda ją tam zostawić, bo trochę się napracowaliśmy, a akurat pod koniec przygoda zaczęła się fajnie nakreślać (Ciekawe, że wszyscy przestali się w to bawić, kiedy do zabawy dołączył rudy brzozik wprowadzony do telenoweli). Być może i tak nikt jej nie będzie kontynuował, ale dobrze jednak ją tu mieć. Taka pamiątka. Taka mieszanka Władców pierścieni, tegorocznego hitu wśród anime Ataku Tytanów, troche polityki i innych wspomagających źródeł. Veon ładnie opracował krótkie streszczające podsumowanie dla tych którzy już czytali, ale nie pamiętają, w tym to na czym stoją już wprowadzone postacie, radzę tego nie czytać tym, którzy jednak zamierzają sie zapoznać z telenowelą. Podsumowanie nie uwzględnia ostatnich postów http://www.mistrzowie-for...vt386.htm#14174 Nie zrażajcie się ciasnymi początkami, w których nie brałem udziału :D bo potem jest znacznie lepiej, szczególnie na przełomie prologu i pierwszego rozdziału, gdzie jest nakreślany cały świat powieści i tło akcji.

GENEZA POMYSŁU:
http://mistrzowie.org/539039

Pierwsze dwa komentarze z pod screena zaczynają historię tutaj, a więc zapraszam do czytania:

fusol13 napisał:
*SPOLER* Wojtek nie zda egzaminu pod koniec 3 klasy i nie przyjmą go do liceum w Radomiu.

milek111:
Zdesperowany Wojtek pójdzie do dyrektora prosząc o przyjęcie, gdzie okaże się że nie tylko jego wiedza jest niewielkich rozmiarów...

RudaMaupa:
... gdyż z powodu zbyt krótkich paluszków (jak się okazuje, wszystkich 21) nie jest on w stanie pisać poprawnie na klawiaturze, a co za tym idzie, składać sensownych komentarzy. Nikt nie wie jednak, że w prawdziwym życiu Wojtek jest... [brak wiedzy/pomysłów u mnie].

Plejer186:
...nieślubnym synem Krzysztofa Grodzkiego, który po zobaczeniu jaką krzywdę wyrządza światu zmienił płeć ponieważ wolał by go z tym kojarzono. Wojtek dowiedziawszy się o swoim pochodzeniu założył konto na portalu mistrzowie.org i wtedy się zaczęło...

Bartek82r:
Nieświadomy swojego ilorazu inteligencji, a raczej jego braku, Wojtek dodał swój pierszy komentarz na mistrzów. Było to to dokładnie 26 grudnia 2011 o 15:30.
Wojtek siedział wtedy przy swoim komputerze, trawiąc resztki świątecznego obiadu.
Nagle jego oczom ukazał się screen.

Skomentował go krótko...
"Bo jesteś : D" - napisał, po czym jego komentarz został oceniony. Ale tym razem, oceniony został raczej skromnie. Komentarz Wojtka dostał minusa.
Wojtek widząc to przybrał pozę stającego do walki z wrogiem orangutana, jego twarz zrobiła się purpurowo-sina, po czym... puścił bączka i powiedział:
-Ojej, dostałem minusika za komentarzyk. Mamusiuuuuu....

Wtedy w drzwiach pojawiła się kobieta jego życia. Mama.
Była osobą niewysoką, miała jakieś 150cm wzrostu. Miała krótko przystrzyżone włosy w kolorze ciemnego orzecha i śniadą cerę. W jej ręce tlił się jeszcze niedokończony papieros. Miała założoną starą koszulkę, na której kiedyś zrobiła się dziura, więc Wojtek starając się ją odratować, przyprasował na niej zdobytą niegdyś jako dodatek do magazynu "💩 polityki, czyli od przedszkolaka do politycznego cwaniaka" przyprasowankę z wizerunkiem jego ulubionej postaci ze świata polityki. Był to sam Janusz Korwin - Mikke. Przekrzywione leciutko okulary typu lenonki, dodawały jej trochę władzy, dlatego też gdy się pojawiła Wojtek puścił drugiego bączka.

Pani Hildegarda, bo tak miała na imię, widząc to, zaciągnęła się mocno papierosem i powiedziała:
-Wiesz co Wojtuś, Ty to jednak jesteś świnia. Nie potrafisz się zachować przy ludziach.
Po czym wyszła zamykając za sobą drzwi, a Wojtek powrócił do dodawania komentarzy.

Spojrzał na ekran. Nagle jego oczy jakby rozbłysły, widząc co się stało. Jago komentarz dostał również plusa, co dało mu wynik 0 (2) Nie wiedział jeszcze, że dostał go od burmistrza jego miasta, samego WieLkiego SZamana, dla znajomych WLSZ. Zachęcony tym plusem Wojtek zaczął dodawać kolejne komentarze, uzyskując przez cały ten czas średnie noty za wszystkie komentarze.

Ale trwało to tylko do czasu następnych świąt, tym razem wielkanocnych. Prawdziwa katastrofa miała dopiero nadejść.
Był 26 kwietnia 2012. Godzina 12:17. Czwartek, ale u Wojtka w rodzinie, właśnie wtedy obchodzi sie drugi dzień Świąt Wielkanocnych i zarazem lany poniedziałek. Ten dzień Wojtek zapamiętał na zawsze...

Veon:
Jak zawsze Wojtek siedział sobie spokojnie przy komputerze i zastanawiał się co robić. Trolować na filmwebie czy przeglądać mistrzów ? Nie mogąc się zdecydować rzucił monetą.
- Orzeł. Czyli Mistrzowie.
Po czym odłożył monetę z powrotem do skarbonki (w której miał 2 zł i 28 gr) i zaczął przeglądać mistrzów. Nie zauważył jednak że za nim stoi...

Plejer:
Ogromny tłuczek do kartofli i wtedy Wojtek zesmutniał ponieważ przypomniało mu się, że spięcie w inkubatorze którego doświadczył będąc niemowlakiem odcisnęło piętno na jego psychice. Nie byłoby to jednak niczym dziwnym w zwariowanym świecie Wojtka gdyby nie fakt...

Bartek:
...że tłuczek zaczął tańczyć i śpiewać rosyjskie pieśni patriotyczne.
"To pewnie przez te poświęcone jajka, które rano zjadłem"- pomyślał. "Pewnie były nieświeże i mam zatrucie pokarmowe. W końcu święciliśmy je w sobotę a dziś już jest czwartek."
Wybiegł więc czym przędzej ze swojego pokoju...

Veon:
...i pobiegł do kuchni z krzykiem. Tam jednak czekał na niego jakiś gość w różowych rajtuzach. Nieznajomy przedstawił się jako Robin Chudł i powiedział że jest gejem.
"Co ta lewacka ku*wa robi w moim domu ?" - pomyślał Wojtek - "i gdzie jest moja mamusia ?".
I nagle niczym grom z jasnego nieba spadł na niego tajemniczy pierścień. Wojtek bez namysłu włożył go na palec i wtedy...

RudaMaupa:
...okazało się, że to wcale nie był pierścień ani palec. A przynajmniej nie jego. Robin Chudł okazał się dalekim kuzynem Łosia Pederasty, który odurza swe ofiary, a potem...

ChodnikowyWilk:
... kroi je na kawałki i konsumuje w wielkiej kanapce z dodatkiem musztardy i majonezu, i śpiewa satanistyczne piosenki zakreślając wokół siebie pentagram.
Na co rzecze Wojtek...

Bartek:
-Przykro mi ale nie mam ani musztady, ani majonezu. Został mi tylko sos czosnkowy...
-To chrzań się. Przez Ciebie nic nie zjem i będę nadal chudł - powiedział Robin Chudł i wyszedł.
Wojtek nie przejął się zbytnio zachowaniem Robina, spokojnie spakował swoje książki

I powiedział mamie, że idzie pouczyć się do kolegi...

Veon:
...po czym wyszedł z domu. Przeszedł ledwie kilka kroków gdy nagle tuż nad nim pojawił się ogromny statek kosmiczny w kształcie ziemniaka. Z jego wnętrza wylazła armia ziemniaków. Jeden z nich odezwał się do Wojtka.
-Widziałeś tego niebezpiecznego przestępce ?
Po czym pokazał mu zdjęcie ogromnego tłuczka do kartofli który niedawno tańczył i śpiewał rosyjskie pieśni patriotyczne w jego pokoju.
I wtedy Wojtkowi ponownie przypomniało się, że spięcie w inkubatorze którego doświadczył będąc niemowlakiem odcisnęło piętno na jego psychice.
Przerażony Wojtek zdołał tylko ...

Bartek:
...puścić bączka i uciekł do lasu, gdzie zaszył się na kilka miesięcy.
Zbudował szałas i zdobył zaufanie innej leśnej zwierzyny. Próbował nawet kopulować z wiewiórkami, ale żadna go nie chciała.
Nie były to jednak beztroskie miesiące jego życia, ponieważ cały czas deptał mu po piętach kłusownik zwany delmonte1. Nie był on żadnym królem, ale nadał sobie przydomek pierwszy, toteż siał postrach w lesie.
Delmonte zastawiał najróżniejsze pułapki na Wojtka, ale bez rezultatów. Wszak głupi ma zawsze szczęście...
Pewnego dnia delmonte zabrał ze sobą na polowanie swoją sąsiadkę, BarbręStreisand...

Veon:
...kolorową Lamę która uważała się za Michelle Obame.
Delmonte wziął na to polowanie jak zwykle specjalny karabin naładowany minusami i przynętę w postaci screena. Dotąd jego plan plan był prosty. Zwabić Wojtka screenem i kiedy ofiara się przybliży zacząć strzelać ze swojego karabinu. Choć trafił Wojtka wiele razy nie udało mu się go jednak zabić. I tu miała mu pomóc Babra która miała za zadanie...

delmonte1:
... Uwieść Wojtka swym seksapilem. Tak, tak moi drodzy, wiem co mówię. Do tej pory nie mogę zapomnieć o krągłościach Barbry. W łóżku była zwierzęciem... Początkowo łączył mnie z nią tylko wspólny cel: unicestwienie WojtkaVanHelsinga. Jednak sprawy zagalopowały się za daleko... A właściwie utopiły się niczym w studni... Wojtek okazał się być radykalnym handsexualistą. Sku*wiel z ręką w majtkach, który hańbi czarnoziemy świętokrzyskie, bo tam właśnie teraz grasuje...

Veon:
...i poluje na niczego nie spodziewające się ofiary zabijając je swoją nudną gadką. Sprawy zaszły tak daleko że aż sam wojewoda wyznaczył nagrodę za złapanie Wojtka w postaci 2 krów, kozy i traktora. Delmonte bardzo pragnął tej nagrody. Razem z Babrą znaleźli ślady Wojtka. Nie było trudno je rozpoznać. Wszystkie ślady Wojtka były przecież sprywatyzowane. Ruszyli ich tropem, lecz nie wiedzieli że tuż za nimi czai się...

Bartek:
...RudaMaupa...

Veon:
...która również bardzo pragnęła tej nagrody. RudaMaupa postanowiła ...

Milo970:
...obrzucać ich błotem a później , sama postanowiła szukać Wojtka. Jak się okazało jego ślad urwał się pod sejmem...

Chodnikowy:
...RudaMaupa wiedziała że idolem Wojtka jest sam Janusz Korwin Mikke. Postanowiła ruszyć na sejm. Gdy weszła nie mogła uwierzyć własnym oczom. Zobaczyła...

Veon:
...kogoś kogo nie spodziewała się tu spotkać.
------------------------------------------------------------
Tymczasem Delmonte i Barbra po wygrzebaniu się z błota ruszyli za tropem RudejMaupy. RudaMaupa okazała się jednak bardzo sprytna i dobrze zamaskowała swoje ślady. W pewnym momencie trop się po prostu urwał. Delmonte i Babra nie wiedzieli w którą stronę pójść.
Delmonte zaczął rozmyślać.
-Czemu RudaMaupa tak pragnie tej nagrody ? Gdzie jest WojtekVanHelsing ? I co najważniejsze kiedy zjem obiad ?
Wkurzał się coraz bardziej ponieważ nie mogł znaleźć odpowiedzi na żadne z tych pytań. I wtedy go olśniło. AnswersMaster. Jedyna osoba która zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Ruszył więc go odwiedzić.

Milo:
...Ale tropem Delmonte podążał jego ojciec który próbuje złapać swojego syna i pozbawić komórki aby nie siedział ciągle na mistrzach i zajął się jakąś robotą ...

Kontynuując : Ruda Maupa spotkała w sejmie samego Darth Vader

i Yode

którzy Tańczyli Disco i nie pozwolą nikomu przejść jeżeli nie pokona się ich Walce na Taniec.
Wtedy Ruda Maupa ...

Veon:
...stwierdziła że sama nie zdoła ich pokonać. Zaprosiła więc swoich kumpli:
http://cdn9.staztic.com/a...1-s-307x512.jpg
którzy po zaciętej walce zdołali wygrać z Yodą i Vaderem.
Wtedy Yoda powiedział:
-Wy małpy silne być. Moc wielka jest w was. WojtkaVanHelsinga szukać wy, lecz już nie ma jego tu. Premiera porwał i w stronę tamtą udał się.

RudaMaupa natychmiast udała się w kierunku wskazanym przez Mistrza Yode.
----------------------------------------------------------------------------
Tymczasem Delmonte i Barbra dotarli do AnswerMastera.

-Witajcie Delmonte1 i BarbraStreisand. Przyszliście tu ponieważ macie do mnie jakieś pytania. Więc pytajcie. - powiedział AnswerMaster.

AnswerMaster wyglądał dziwnie. Był takim pokeballem, ale specjalnym, tylko dla mistrzów. Takim masterballem.

-Coś nie sądzę by znał odpowiedzi na wszystkie pytania - szeptem powiedziała do Delmonte Babra.
-Przesadzasz- odpowiedział również szeptem Delmonte.
-Jakie jest wasze pierwsze pytanie? - spytał AnswerMaster nie zwracając uwagi na rozmowy tej dwójki.
-Czy jestem Michelle Obamą? - spytała Barbra.
-Nie - krótko odpowiedział AnswerMaster.
-Widzisz. Nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania - powiedziała znowu szeptem do Delmonte Barbra.
-O wielki AnswerMasterze. My uniżo... - zaczął Delmonte.
-Bez podlizywania się. Gadaj normalnie- powiedział lekko zniecierpliwiony AnswerMaster.
-No dobra. To powiem prosto z mostu. Kiedy zjem swój obiad? Gdzie możemy znaleźć WojtkaVanHelsinga? Czemu RudaMaupa pragnie nagrody za jego schwytanie?
- Na pierwsze pytanie odpowiedź jest prosta. Kiedy go sobie ugotujesz. Co do Wojtka znaleźć go możecie w miejscowości gdzie burmistrz zwija asfalt. A RudaMaupa pragnie tej nagrody z tego samego powodu co ty.
-Kozy? Nie mówiłeś że jesteś arabem. - wtrąciła się Barbra.
-Nie, nie chodzi o kozę. - powiedział AnswerMaster.
-Krowy? To ty pochodzisz z Indii?
-Nie i nie. Traktora. Czerwonego najpiękniejszego traktora jaki świat kiedykolwiek widział -odpowiedział tym razem Delmonte - Dziękuje Ci AnswerMasterze.

Po czym wszyscy się pożegnali, a Delmonte i Barbra ruszyli do Olkusza.

Wilku:
Nie wiedzieli jednak że droga do Olkusza będzie najcięższą przeprawą w ich życiu.
-------------------------------------------------------------------------------------
Tymczasem, RudaMaupa maszerowała w kierunku wskazanym przez Mistrza Yodę, nucąc pod nosem "Call Me Maybe". W pewnym momencie jej drogę zastąpił pewien tajemniczy jegomość. Gdy ściągnął kaptur RudaMaupa nie mogła uwierzyć własnym oczom. Był to...

Milo:
Lord Voldemort który sprzedawał magiczne różdżki wskazujące drogę

wtedy Ruda Maupa postanowiła kupić jedną aby odnaleźć Wojtka i zdobyć nagrodę
-------------------------------------------------------------------------------------
W miedzy czasie ojciec Delmonte zdesperowany wynajął Malanowskiego , W11 , Detektywów i tych gości

aby odnaleźć swojego syna i pozbawić go internetu ale aby zapłacić im musiał pożyczyć kasę od ...

Veon:
...całej swojej rodziny, przyjaciół, psa sąsiadów, kasy stefczyka, biedronki i wiele innych . Sprzedał nawet własny dom by mieć odpowiednią ilość pieniędzy. Wynajął wielu ludzi, jednak potrzebował kogoś kto jest zawodowcem, kogoś kto o tropieniu wie wszystko. I dlatego właśnie zatrudnił...

Ruda:
..Detektywa Monka, którego researcherem był Bartek82r - udało mu się znaleźć ujście dla talentu grzebania się w internetach dniami i nocami. Wtem ktoś wpadł na pomysł, że zamiast szukać, można podstępem sprowadzić Delmonte. Wymyślili więc...

Veon:
...że sami złapią WojtkaVanHelsinga. W końcu Delmonte pragnął za niego nagrody. Nie wiedzieli jednak gdzie zacząć poszukiwania. Ale ojciec Delmonte1 wynajął przecież wielu znanych detektywów którzy po przemyśleniach i sprawdzeniu w którą stronę udali się Delmonte i Babra stwierdzili że Wojtka należy szukać w Olkuszu. I tak ruszyli jak najszybciej do Olkusza. Ojciec Delmonte liczył na to że dotrze tam przed synem.
----------------------------------------------------------------------------------
WojtekVanHelsing dotarł w końcu do Olkusza. Jako że wziął ze sobą premiera za zakładnika nie było mu lekko. Dźwiganie go całą drogę z Warszawy do Olkusza było dla niego wielkim wysiłkiem. Chciał zrobić sobie odpoczynek jednak wiedział że jeszcze nie może. Musiał w końcu zwinąć jeszcze asfalt, by pościg nie mógł do niego dotrzeć. Nie wiedział jednak...

Milo:
...Kaczyński próbuje załatwić ich obydwu , Wojtek tymczasem poszedł do głównej kwater swego mistrza Janusz Korw(y)in-Mikke która Wyglądała tak :

Wejścia pilnowało przerażające monstrum

Wojtek przeszedł koło niej bez problemu miał swoją przepustkę gdy wszedł do zamku zobaczył

Przywitał się swojemu mentorowi i zgodnie z rozkazem zaniósł Tuska do lochów. Po drodze Wojtek zgłodniał i chciał zjeść bułkę z chlebem więc postanowił pójść do kuchni po drodze pomylił kilka pokoi w jednym z nich jego oczom ukazał się taki obraz

w drugim

w trzecim była łazienka a w niej

wreszcie znalazł kuchnię. Prosta normalna kuchnia

otworzył lodówkę

zobaczył że nie ma ani chleba ani bułki więc poszedł do lochów zanieść tam Tuska.
Zszedł schodami bo winda w remoncie , związał i zakneblował Tuska i zostawił go z nim

Sam Wojtek poszedł bawić się razem ze swoim mentorem i ...

Veon:
(Milo taka mała uwaga co do zdjęć. Jeśli chcesz wstawić jakiś obraz używaj [img][/img] )

...łapać Frisbee jak pies. Wtedy jednak zauważyli oni że są otoczeni. Od północy zbliżała się do nich RudaMaupa. Od wchodu zmierzali do nich Delmonte i Babra. Od południa zbliżał się ojciec Delmonte z całą śmietanką detektywów. A od zachodu zbliżał się do nich Kaczyński. Zrozpaczony Wojtek...

Wilku:
... wiedział że gdzie by nie poszedł, tam go złapią. Może kamuflaż? - pomyślał, ale szybko odrzucił tą myśl. Więc może kryjów... wtedy Wojtek zauważył w podłodze ukryte wejście prowadzące do kanałów. Zbiegł tam czym prędzej i począł błądzić w niezliczonej ilości korytarzy...

Milo:
...Błądził i błądził aż wrzeszczcie zabłądził , ale w oddali widać było scenę walki pomiędzy

a nimi

Wojtek wpatrywał się w tą scenę ale nie miał czasu więc postanowił poprosić ich o pomoc i przedstawić swoje poglądy . Jednak pingwiny były kapitalistami a Szczuty komunistami i ani jednym ani drugi nie spodobały się jego poglądy ale na pomoc Wojtkowi przybili ...

Veon:
Nazi-Zombi.

I wtedy rozpętała się walka.
--------------------------------------------------
Delmonte, jego ojciec, Babra i RudaMaupa dyskutowali przed wejściem do kanałów. Kaczyńskiego nie było bo ten wolał pójść dręczyć premiera.
Ojciec Delmonte spróbował....

AnswersMaster:
Ojciec Delmonte spróbował....grzecznie opierdzielić syna (bo przy ludziach), poinformował również że koszty akcji potrąci z jego kieszonkowego, urodzinowego, świątecznego i babcinego. Po czym całą grupą postanowili go uprowadzić.

Wbrew pozorom Basia ucieszyła się, że problem zbyt dużej konkurencji troszkę się zmniejszył. Rozmyślała podśmiewając się w głębi duszy z tego, że taki łowca jak Delmonte przegapił jedno z najlepszych na świecie narzędzi łowcy. Pomacała się po swej ukrytej kieszeni, żeby sprawdzić czy aby na pewno jeszcze tam jest. Jest. Do tej pułapki wniknie wszystko w co ją rzuci, łącznie z ludźmi...i podludźmi, i prawie ludźmi i w ogóle wszystko. Delmonte nie wiedział, że wychodząc od AnswersMastera, Barbra za jego plecami, posługując się swą zręcznością po cichu uprowadziła samego AnswersMastera, którego mocy MasterBall'a postanowiła użyć do swych łowów.

Jednak na przeszkodzie stoi nadal Ruda Maupa. Czy marnować MasterBall'a już teraz? Wszak tylko jedno na raz może tam przebywać. Ruda Maupa jest też o wiele sprawniejsza fizycznie, więc walka wręcz odpada. Kiedy Basia rozmyślała nad swym kolejnym ru chem, Ruda Maupa zaproponowała sojusz. Nie można ufać rudym, ani maupom, ale nie ma na razie innego wyjścia jak przystać na tą propozycję Girls Bandu.

Zaś sytuacja u Wojtka wygląda interesująco....

PS: Milo-"Wejścia pilnowało przerażające monstrum" chyba zapomniałeś, że według pierwszej strony Grodzki jest rodzicem Wojtka smiley

Milo:
...Wojtkowi spodobały się nazistowskie zombia i dzięki nim udało mu się wyjść z opresji i powiększyć swoją armię żywych trupów.Wojtek choć był tak samo ,,inteligentny" jak zombia postanowił przejąć władze w Polsce więc wyruszył szukać nowych osób do swojej armii . Po drodzę opowiadał swoim towarzyszom swoje poglądy i co jakiś czas walił sucharami zombia głupie więc słuchały i wtedy Wojtek poczuł wielkie szczęście i zachwyt , pomyślał że znalazł pierwszych przyjaciół w dodatku którzy go słuchają.

Tymczasem :
Janusz Korwin Mike został aresztowany po drobnej strzelaninie w której wszyscy jego ludzie zginęli (Ci z moich obrazków) gdy zeszli do lochów nie było już premiera tylko szkielet i Ciasteczkowy potwór wtedy Wojsko zaczęło do niego strzelać , wówczas upuścił ciastko i wypowiedział swoje ostatnie słowa :
-Ciastkoooooooooo !!!!!! po czym padnął trupem. Wówczas ...

Veon:
... z drzwi po lewej stronie wyszedł premier Donald_Tusk. Okazało się że szkielet nie należy do niego lecz do Kaczyńskiego który chciał podręczyć trochę premiera.
Wtedy niespodziewanie z kanalizacji wyszedł WojtekVanHelsing i jego Nazi-Zombi.
Wojtek odkrył w sobie nową moc która pozwala mu zmieniać poległych w nazistowskie zombie. Zamienił więc wszystkie okoliczne trupy w swoją armię. Udało mu się nawet zamienić kilka ludzików z Lego w Nazi Zombi:

Mimo że premier uciekł. Wojtek pokonał okoliczne wojsko i zmienił je w swoją armię.
-----------------------------------------------------
Babra i RudaMaupa usłyszały jakiś hałas zza pleców. Jakby ktoś wołał o pomoc.
Postanowiły...

Answers:
Postanowiły sprawdzić co sie stao. Kierując się głosem dotarły do niedaleko nich siedzącego menela. Prosił o pomoc, potrzebował 5 złoty na chleb, bo nie jadł już 3 dni. Wzruszone złożyły się na 5 złotych dla starszego Pana, który z łezką wdzięczności w oku ruszył szybciutko do sklepu. Dziewczyny postanowiły wrócić na swoją drogę i ruszyły zaraz po tym gdy Ruda Maupa potknęła się o jakieś menelowe kartony na których zauważyła drobny napis: "bartek82r". Menel wrócił wkurzony widząc, że ktoś zdewastował jego dom. Na szczęście ukoił swe nerwy nowo zdobytym zimnym browarem. Z jego twarzy biła jednak tajemniczość. Coś kombinował i na pewno nie znalazł się tam przypadkiem.

Uciekającego Donalda Tuska zatrzymał, znajdujący się nagle pod jego krtanią niespotykanie, niewiarygodnie długi miecz. Na jego końcu znajdowała się diabolicznie uśmiechnięta postać. Co ciekawe im bliżej premiera podchodziła tym miecz stawał się krótszy. "Witaj Donaldzie, jestem tu by zabrać z tego świata duszę Kaczyńskiego, ale obaj wiemy, że to ty miałeś być na jego miejscu, obstawialiśmy na górze że to ty dziś umrzesz, a jednak oszukałeś śmierć....tym razem. Interesujące. Jestem jednym z bogów śmierci Veon vel Ichimaru Gin, zapamiętaj to imię, bo z pewnością jeszcze się spotkamy rudzielcu." Po czym nadal uśmiechnięty ruszył w stronę trupa Kaczyńskiego zabierając jego duszę "ale nudy już drugiego takiego samego zabieram w tak krótkim czasie". Donaldowi Tuskowi nie zostało nic innego jak zrobić coś z swoimi spodniami, które w ostatnich minutach stały się nieco cięższe. Postanowił pomyśleć nad tym w trakcie ucieczki, bo zauważył zbliżającą sie armię zombie...

Veon:
Babra i RudaMaupa dotarły w końcu do miejsca z którego dobiegały krzyki. Jednak nie mogły uwierzyć w to co zobaczyły. WojtekVanHelsing był otoczony armią Nazi-Zombi i najwyraźniej był ich przywódcą. Natychmiast się schowały w szafie. Wojtek najwyraźniej był tak pochłonięty opowiadaniem o swoich poglądach, że nawet dziewczyn nie zauważył. Babra i RudaMaupa nie wiedziały co robić. Same sobie przecież nie poradzą.

Milo:
Niestety musiały uciekać , zobaczyły bar więc tam wbiegły i zabarykadowały drzwiery oraz okna razem z barmanem i z Bartkiem który siedział tam przy jednym ze stołów żłopiąc piwo. Bar był mały ciemny obskurny ale piwo tanie, więc Bartek tam przesiadywał.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Wojtek nie przejął się dziewczynami zbyt bardzo ponieważ wolał chłopców. Dalej maszerował ze swoją armią poszerzając jej liczebność.
Miał ich już sporo i Polska była bezsilna, nikt nie mógł pomóc Polsce .
Miasta płonęły , wojsko nie dawało rady. Prezydent razem z resztą wojska i politykami schował się w podziemnym bunkrze. Ale Donald Tusk był przebiegły postanowił ukraść pieniądze ze skarbu państwa i udać się na Tajlandię aby wpieprzać świnki morskie smiley.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Barbara i Ruda Maupa wraz z Bartkiem i barmanem próbowali się bronić przed zombia ale zombia wyważyły dzwiery. Myśleli że zginą ale usłyszeli tylko strzały i po kolei padające na ziemie bezwładne ciała z dziurami w głowię okazało się że uratował ich ...

Chodnikowy:
... Dr House, swoją magiczną laską rozpędził w pizdu zombia, Wojtek zdziwiony stwierdził:
- przecież ty nie istniejesz naprawdę!
- Czyżby mały podstępny pędraku?
Wojtek widząc że armia zombia go opuściła, a Barbra z Rudą Maupą i Bartkiem na czele biegła w jego stronę, pognał gdzie pieprz rośnie.

Jednak nie znalazłszy rosnącego pieprzu, Wojtek zatrzymał się w schronisku młodzieżowym gdzie zamierzał zwerbować najgroźniejsze szumowiny świata - gimnazjalistów...

gregor1342:
...to niereformowane bydło nasączone chamstwem ,grubiaństwem i nienormalnym podejsciem do rzeczywistości życia codziennego,bardzo szybko dogaduje się z przebiegłym jak Don Pedro z krainy Deszczowców Wojtkiem H. i formują grupe która już ma dalszy plan działania. Mianowicie mają zamiar.....

Moris229:
... Wyhodować armię zmutowanych marchewek. Marchewki te będą też super inteligentne. Będą one same się podlewać. Tak długo aż urosną do rozmiarów pięciu metrów. Wtedy będą już na tyle potężni by...

Veon:
...zdobyć władzę nad całą ziemią, polską i co najważniejsze domem Wojtka.
---------------------------------------------------------
Tymczasem Delmonte i jego ojciec szli prosto do domu. Nie spodziewali się jednak że...

Ruda:
...zastaną tam trójkątną ośmiornicę pożerającą ich rzeczy osobiste i wysysającą tusz z długopisów (tylko żelowe zostawiła). Już-już miała ich dopaść, kiedy Delmonte w swej wszechwiedzy zorientował się, że ona nie jest trójkątna, tylko została zaatakowana przez prototyp zmutowanej marchewki, która przyczepiwszy się do łba naszej ośmiornicy wysysała energię z otoczenia za pomocą jej macek. Okazało się, że ktoś przy eksperymentach splagiatował sposób rozmnażania się obcego.

Wilku:
Kto to mógł zrobić głowił się Delmonte, a jego ojciec tymczasem próbował dorwać zmutowaną marchewkę. Delmonte zostawił ojca samego, poszedł do swojego pokoju.
Jednak tam zobaczył coś co nie śniło się filozofom i fizjologom razem wziętych.

Nie mógł uwierzyć własnym gałkom ocznym. Byli to:

Delmonte zastygł w bezru chu czekając na dalszy rozwój wypadków...

Answers:
...niedługo potem do pokoju wpadł ojciec Delmonte. "Ciii....nie budź ich. Wujek Milek i ciocia Halina mają chyba fajny sen. Synu zapomniałem Ci powiedzieć. Wujek Milek111 i ciocia Halina wpadli na wakacje. Skoro cie nie było, to zajęli twoje łóżko, dziś śpisz w wannie.....Nie pamiętasz wujka Milka i cioci Haliny? Karmili cie piwem jak byłeś mały i dlatego masz teraz takie poiebane pomysły jak np. uciekanie z domu.....A i jeszcze jedno, przez tydzień będziemy jeść zupę marchewkową" Delmonte poszedł do łazienki pościelić sobie wannę, a tam:


Wilk:
Tego już było za wiele.

- Widzę że bardzo tu miałeś ciekawie tato jak mnie nie było. Może ja ci w ogóle przeszkadzam?!

Z płaczem wybiegł na pole.

--------------------------------------------------------------

W międzyczasie Wojtek w raz z bandą gimbusów opracowywali strategię działania.



Uznali że walka ze wszystkimi na raz jest zbyt pracochłonna i ryzykowna. Postanowil więc eliminować po kolei każdego kto ośmielił się stanąć na ich drodze.

Pierwszym ich celem miał być właśnie Delmonte...

Veon:
RudaMaupa, Babra i Bartek opracowywali strategie na schwytanie Wojtka. Babra cały czas ukrywała fakt że porwała AnswersMastera i że chowa go w kieszeni. Zastanawiała się czy powiedzieć o tym pozostałym.
W końcu ich przeciwnikiem był nie tylko WojtekVanHelsing, ale także gimnazjaliści i pierwsze wyhodowane zmutowane marchewki.
W tej sytuacji nie mieli szans.
Jedna ze zmutowanych marchewek ich zauważyła i od razu ruszyła w ich stronę.
Małpa, lama i alkoholik. Nie mieli, by żadnych szans w starciu z 5-metrową marchewką gdyby nie to że pomógł im zjadając marchewkę gregor1342 znany także jako królik Bugs.
-------------------------------------------------
Wojewoda stał tuż przy nagrodzie za schwytanie Wojtka gdy dotarł do niego posłaniec o tym że Wojtek zdołał zebrać armię i ruszył on na podbój Polski. Bez namysłu postanowił że zachowa się jak patriota... Francuski patriota. Postanowił więc wziąć ze sobą nagrodę i zwiać do Stanów. Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył że czerwony traktor nagle zniknął.
--------------------------------------------------
Milek111 postanowił nie być obojętnym na ucieczkę Delmonte i ruszył za nim.

Chodnikowy:
Wujek Milek zaczął gonić Delmonte, jednak odezwały się w nim wszystkie wypalone papierosy i musiał zaprzestać gonitwy żeby zaczerpnąć tchu. Delmonte wściekły ukrył się w szałasie w lesie, i zaczął się zastanawiać co dalej. W jego głowie roiło się od różnych ciekawych, czasem jednak zbyt zwariowanych pomysłów na schwytanie Wojtka. Sam tego nie zrobię - pomyślał. Postanowił odszukać resztę ekipy. Jakże brakowało mu pocieszenia ze strony Maupy i Bartka. Do domu nie ma już co wracać. Podjąłem decyzję, podjąłem decyzję - w duchu powtarzał sobie Delmonte. Muszę dotrzeć do Maupy, Bartka i Barbry, zanim Wojtek zdecyduje się na bardziej radykalne kroki. Miał nadzieję że nie był pierwszym celem jego ataku. Przeszło mu przez chwilę przez głowę, jak Wojtek, gimby i marchewki atakują jego rodzinę. Począł się zastanawiać... To nie czas na sentymenty - powiedział głośno i ze łzami w oczach ruszył w drogę...

Veon:
Wojtek i banda ruszyli w stronę domu Delmonte. W międzyczasie zwerbowali osobę która z miejsca stała się prawą ręką Wojtka. Pingvina. Wojtek dotarł do domu Delmonte jednak jego tam nie było. Zdenerwowany postanowił zabić wszystkich tych którzy znajdowali się w jego domu.

Wilk:
To miała być jedna wielka masakra. Wojtek z gimnazjalistami miał wejść frontowymi drzwiami, część marchewek zajęła pozycje przy oknach, a część razem z Pingvinem postanowiła wejść tylnymi drzwiami.

Niczego nie spodziewający się ojciec Delmonte, sączył zimne piwo oglądając Rodzinkę.pl natomiast wujek Milek zrozpaczony ucieczką Delmonte, kłócił się nim o to kto jest bardziej odpowiedzialny za jego ucieczkę. W końcu obaj doszli do wniosku że winna jest jedna osoba. Tajemniczy gość który spił się w łazience. W tym samym czasie rozległo się głośne pukanie do drzwi...

Veon:
W tym samym czasie Babra, Bartek, Gregor i RudaMaupa wymyślili już strategie działania. Wiedzieli że pierwszym celem Wojtka będzie Delmonte. Babra spodziewała się że Delmonte uciekł z domu na szczęście wiedziała gdzie może być. Natychmiast ruszyli więc w tamto miejsce. Po drodze Babra cały czas się zastanawiała czy powiedzieć innym o porwaniu AnswersMastera...

Wilk:
... zaczekam z tym na odpowiedniejszą porę - pomyślała Barbra. Sytuacja jest i tak już napięta, nie będę im dokładała kolejnych zmartwień.

- Coś bym się napił - powiedział Bartek
- Bartek, nie ma mowy! Teraz gdy życie delmonte jest zagrożone musimy zachować trzeźwość umysłu - rzekła RudaMaupa

Bartek oddalając się od niej, powiedział do Gregora:
- Widzisz, co znaczy dać się zwieść kobiecie, jeszcze takie Maupie jak...
Nie zdążył dokończyć bo zauważył że Maupa przysłuchuje się ich rozmowie.
- To bardzo ciekawe co mówisz Bartku, no śmiało kontynuuj
- Nieważne - Bartek uśmiechnął się i przyspieszył kroku, musimy znaleźć delmonte. Jesteśmy już niedaleko, musimy się pośpieszyć...

Veon:
Wojtek wparował do domu Delmonte1 i razem z swoją bandą załatwili każdego kto nawinął się im na specjalny karabin na minusy (który Wojtek znalazł przed domem Delmonte). Po całej tej akcji ruszyli w miejsce gdzie spodziewali się ujrzeć Delmonte. Nie wiedzieli jednak że całą tą masakrę przeżył Milek111.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Delmonte był strasznie zmęczony uciekaniem więc postanowił pójść do toalety, lecz w okolicy były tylko ToiToie. Zrozpaczony stanął więc w kolejce. Przed nim stał człowiek który nazywał się ZróbmySobieKupe. A w ToiToi podobno był człowiek który nazywa się Sram. Gdzieś w okolicy kręcił się też inny gość Misiekksw10 który powiedział:
-A ja ZrobiłemKupę !
Za Delmonte1 stał sam premier Donald_Tusk. Delmonte zauważył nagle że od północy zbliża się Wojtek i jego banda, a od południa Bartek, Babra, RudaMaupa i Gregor.
Wojtek i jego banda dotarli jednak pierwsi do ToiToia. Zaatakowali więc Delmonte. Delmonte nie wiedział co robić. Nie miał szans z tak licznym przeciwnikiem. Niespodziewanie z ToiToia wyszedł Sram. Wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Delmonte, Sram i Donald_Tusk się połączyli tworząc:


ZrobmySobieKupe:
W całej tej gromadzie ludzi zebranych wokół toitoi'a dało się zauważyć dziwną sytuację... Otóż człowiek, który stał w kolejce przed Delmonte, zmęczony ciągłym nagabywaniem ludzi do wspólnego oddania kału, odszedł od tłumu tuż przed zajściem egzotermicznej, wybuchowej reakcji połączenia się trzech ciał w jeden byt. Superbyt. I gdy wszyscy dochodzili do siebie olśnieni, oślepieni wręcz blaskiem majestatu superbohatera, skromny acz przystojny człowiek nagabujący do wspólnego oddania kału szedł spokojnym krokiem wzdłuż ,wydawać by się mogło, niekończącej się alei toitoii a na jego twarzy malowała się zaduma. Nie zauważył on z początku, że stawiając krok kopnął coś przypadkiem. Kopnięty przedmiot turlał się niezgrabnie przed mężczyzną co wyrwało go z zamyślenia. Nie może być! - krzyknął. Szybkim ru chem zgarnął przedmiot i dzierżąc go w dłoni szyderczo się uśmiechnął. Wreszcie cię mam - wycedził złowrogo. W tej chwili ujrzeć można było obraz mężczyzny w szarym, smaganym wiatrem prochowcu, stojącego na tle toitoii, dzierżącego w dłoni fioletowo-białą kulę połyskującą w blasku słońca. Pewnie wypadłeś w takcie wybuchu - pomyślał, a w jego głowie rodził się niecny plan. Znał on bowiem moc magicznej kuli. Wkładając swe znalezisko do kieszeni odwrócił się na pięcie i począł iść spokojnym krokiem w kierunku ludzi zebranych wokół nowo powstałego superbytu...

Wilk:
Dom Delmonte wyglądał jak istna ruina. Powywracane stoliki, rozbite szkło, i całkowicie zdemolowana kuchnia przez gimnazjalistów którzy uznali to za świetną okazję aby się wyżyć.

Udawanie martwego przyniosło skutek - pomyślał Milek. Zobaczył tatę Delmonte który na swej piersi miał ocenę (-4415). No nie, to więcej niż Wojtek! Tego już za wiele - wykrzyknął wściekle i zapragnął zemsty. Zmutowane marchewki odchodząc zostawiły ślady, którymi podążył...

Veon:
Supertwór nazwany Delmonte-Trzy-Twarze z łatwością ogrywał wielką armie Wojtka.
Delmonte-Trzy-Twarze uderzył WojtkaVanHelsinga tak mocno że ten wpadł do ToiToia a cała tamtejsza zawartość się na niego wylała. Niespodziewanie Wojtek w ten sposób dostał Power-upa i za pomocą nowo zdobytych mocy potroił liczebność i siłę swej armii.
Wtedy Delmonte-Trzy-Twarze stracił swoją moc i przed licznym tłumem pozostał sam Delmonte. Premiera ani Srama nigdzie nie było.
-To koniec.Zginiemy.- pomyślał Delmonte
-To koniec.Zginiemy.- pomyślała RudaMaupa
-To koniec.Zginiemy.- pomyślała Babra
-Ciekawe gdzie zostawiłem wódkę z wczoraj ? - pomyślał Bartek.
Wszyscy już pogodzili się z porażką gdy nagle wparował Milek111 na czerwonym traktorze znanym także jako Plejer186 i zabrał wszystkich jak najdalej od Wojtka...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Soul Society
Gin Ichimaru znany także pod pseudonimem "Veon" wrócił właśnie z duszą Kaczyńskiego. Skierował się od razu do pewnej tajnej bazy.
Tam czekał na niego Sosuke Aizen znany także pod pseudonimem "Panda".

-Wróciłeś. Gin. Czy wszystko jest przygotowane do eksperymentu ? - spytał Panda
-Wszystko gotowe. Aizen-taicho. - odpowiedział Veon - A tak z ciekawości. Dlaczego dałeś sobie pseudonim Panda ?
-Czy to nie oczywiste ? Dzięki temu wydaje się milszy w oczach innych.
-Rozumiem.
-A i jeszcze jedno. Ci ludzie są całkiem interesujący. Miej na nich oko.
-Jak sobie życzysz. Aizen-taicho.

Miesiąc po słynnej walce Delmonte-Trzy-Twarze z Wojtkiem i ucieczce Mistrzów z pola bitwy.
Wojtek zdołał w tym czasie przejąć kontrole nad światem.
Garstka ludzi w obronie przed armią Imperatora Wojtka wybudowała wokół jedynej ocalonej osady 3 mury. Maria,Rose i Sina.


AM:
Po ogrodzeniu miasta ZrobmySobieKupe posiadł nowe marzenie. Koniecznie musiał zrobić kupę w samym środku miasta. Było to też najspokojniejsze i najidealniejsze miejsce w mieście do procesu oddawania kału. Było to też najbezpieczniejsze miejsce, dlatego byle kto nie mógł tam się dostać. Postanowił więc objąć stanowisko doradcy przywódcy, co przyszło mu całkiem szybko, gdyż wykorzystał AnswersMastera do poznania odpowiedzi na wszystkie pytania.

Veon:
Wielu ludzi wiodło sobie spokojne życie za murami. W ciągu miesiąca cześć już zapomniała o tym że te mury wybudowali Chińczycy i zaczęli coś ględzić o tym że to dar od Boga. Jednak nie każdy chciał zostać za murami wieczność. Jedną z takich osób które chciały się jak najszybciej wydostać był...

AM:
...pewien mały, niepozorny rudy, piegowaty chłopaczek, z zewnętrznej, najbiedniejszej dzielnicy. Nie chciał innej dziewczyny niż rasy białej, ale żadna go nie chciała, nawet te rasy krasnoludzkiej, smoczej, małpiej, lamiej, a nawet afromurzyńskoamerykańskiej o azjatyckich rysach piersi, żadna. Ru chał więc drzewa, wybierał te o białym kolorze kory, żeby jak najbardziej sobie upodobnić do ideału. Szczególnie upodobał sobie brzozy, toteż wołali na niego Brzozik. Niestety w miasteczku nie było żadnych brzóz. Nie chciał ich zdradzać z innymi drzewami, nie miał czego ru chać, więc miał bardzo silną motywację do opuszczenia murów. Co dzień wdrapywał się na nie z złudną nadzieją, że armia Wojciecha porzuciła obozy wokół muru.

Pewnego dnia dostrzegł z murów walkę. Znalazło się paru odważnych, którzy mieli dość życia za murami. Trzy osoby walczyły z jednym Wojtkiem, a i tak nie umiały dotrzymać mu kroku, otoczeni armią Wojtka w roli gapiów, próbowali się ewakuować z pola bitwy. Byli to przetransformowany DonaldDelmonteSramTusk, BarbraStreisand i RudaMaupa. Kiedy uciekali Wojciech wystrzelił w nich serię minusów z karabinu na minusy, jednak Delmonte osłonił dziewczyny przyjmując większość z nich na klatę. Odpadł.

Obok Brzozika stał i obserwował przebieg walki starszy pan, który asertywnie wyłamywał się z rygoru współczesnej mody, wzorów piękności i higieny osobistej - Bartek82r. Roztrzęsiony nerwami, przestraszony i opatulony w karton przyglądał się widowisku.

Kiedy Barbra i Maupa próbowały wynieść z pola bitwy rannego Delmonte i siebie, Wojtek zaczął kolejne natarcie, tym razem użył super oślepiającego ataku "niepoprawnej polszczyzny". "To koniec" - rzekł Bartek szybko wlewając w siebie jakąś fioletową znajomo pachnącą miksturę. "Co pan robi? Denaturat przy dzieciach?".-pyta Brozik. "Uzupełniam manę kierowniku"-odrzekł Bartek, po czym pojawił się nagle w miejscu bitwy, wyciągnął z pod kartonu, którym się okrywał magiczną księgę o tytule "Słownik Ortograficzny" i odbił nim zaklęcie Wojtka. Następnie teleportował ekipę na mury. "To Ty! Pamiętam Cię! Gdzie byłeś i czemu nie powiedziałeś, że jesteś magiem?"- zapytała zaskoczona Barbra, lecz Bartek zniknął. Wojtek jednak nie mógł zdobyć murów. Wyjechał z armią obmyślając nowy plan. Zostawił na posterunku część armii, dowodzonej przez swoją prawą rękę Pingvina.

Parę dni później Brzozik natknął się na Bartka po raz kolejny. Tym razem zapijaczony, po zobaczeniu Brzozika szybko zwinął się do spania w swoje kartony. Nie chciał mu się tłumaczyć. Brzozik nie dał za wygraną.
-Co chcesz za informacje?
-A masz coś do picia?-pyta Bartek.
-Zostało mi jeszcze pół butelki Domestosu-odpowiedział Brzozik.
-Ech, no dobra dawaj go. Co chcesz wiedzieć?
-Chcę stąd wyjść, opuścić mury, ru chać brzozy. Ale świat jest opanowany przez złe siły. Trzeba je pokonać, a Ty masz moc. Jesteś magiem. Rozwal ich!-krzyczy Brzozik, z oczu płyną mu rude łzy
-Hahaha, poiebało cie? Jestem już za stary, a nawet młody i tak bym nie dał im wszystkim rady.
-No to ja dam.
-Co kutfa? Ty to możesz straszyć kobiety wyglądem, a nie siły zła.
-Dobra oddawaj Domestos, bo na nic sie nie przydałeś-stanowczo rzekł Brzozik
-Spokojnie, spokojnie, panie kierowniku. Wiem co trzeba zrobić, ale sami nie możemy pójść. Słuchaj: Wojciech użył silnego czaru. Kiedy go pierwszy raz widziałem, a to wcale nie tak dawno temu, nie był czarodziejem. Nie mógł się tak szybko nauczyć takiej potęgi. To sprawka jakiegoś magicznego artefaktu, w którego musiał wejść posiadanie. Nie mam pojęcia co to za artefakt, ale słyszałem o pewnej magicznej mocy. Słuchaj. Jest na tym świecie 7 magicznych artefaktów. Ponoć gdy się je zbierze razem, zaniesie do Watykanu, gdzie pobłogosławi je papież, ich posiadacz zdobędzie moc zdolną zniszczyć całe to szatańskie zło tego świata. Są to:
1. Grzejnik o numerze seryjnym 007, łączący w sobie moce wody i ognia
2. ZiemniakPospolity, niszczący głód, raz spożyty, zostaje zwrócony w swoim pierwotnym stanie, ale jako idealna kopia, brzuch zapełniony, a ziemniak cały
3. Plejer186 - Zbytwielofunkcyjny czerwony traktor, taki wehikuł przyszłości, podobno gdzieś jest w tym mieście.
4. AnswersMaster- to MasterBall, który uwięzi w sobie jedną osobę, w którą zostanie rzucony. To przedmiot, więc sam od siebie nic nie powie, jednak zna odpowiedzi na wszystkie pytania, o ile odpowiedzi istnieją.
5. Pangia - Nieśmiertelna ryba panga, której ikry leczą wszystkie rany.
6. MiszCientejRiposty - baton z odnawialnymi orzeszkami. Radzę nie jeść. Są tak twarde, że można nimi strzelać. Strzał z batona jednym orzeszkiem powoduje zniszczenia porównywalne z tymi po kuli armatniej.
7. Słownik ortograficzny - To akurat mam przy sobie. Magiczna księga skuteczna przeciw zaklęciom typu łamanej polszczyzny i ponoć nie tylko. Nie wiem czy ma limit, użyłem jej ze dwa razy.
Artefakt Wojciecha nie należy do tej siódemki. Aaa i nie dam Ci słownika, jeszcze zgubisz, ktoś ci ukradnie, a sam i tak nic nie zdziałasz. Sam go wezmę. Pomogę Ci. Będę Twoim towarzyszem...za litr alkoholu dziennie. Muszę czymś doładowywać manę. Będę tu na Ciebie czekał jak będziesz chciał wyruszyć w podróż. Ale...zawsze chciałem to powiedzieć...PRZED WYRUSZENIEM W DROGĘ ZBIERZ DRUŻYNĘ!

Veon:
WojtekVanHelsing wiedział że to czego już dokonał nie wystarczy do pokonania ostatniej wolnej osady na świecie. Zwrócił się więc o pomoc zwrócił się do najsilniejszej według niego siły we wszechświecie. Jego matki. Matka poradziła mu by stworzył on armie. I powołał on armie. A na jej czele ustawił 10 generałów którzy nazwani zostali Dziesięcioma wcieleniami WojtkaVanHelsinga. W skrócie 10 minusów. 10 minusów byli numerowani od 1 do 10 zgodnie z poziomem siły. WojtekVanHelsing obawiał się jednak tajemniczego maga który przeszkodził mu niedawno zabić 3 rebeliantów. Wiedział tylko jedno. Musi zdobyć magiczne artefakty przed innymi.

(wiem że miałem czekać na to aż inni coś dodadzą w tym temacie, ale wy kur*a nic nie piszecie, a ja akurat musiałem mieć wenę. Przeklinam was i rozkazuje wam napisać dalszą część historyjki smiley )
_________________
 
 
bartek82r 
Założyciel Forum


Dołączył: 18 Wrz 2013
Posty: 6906

Medale: 2 (Więcej...)

Wysłany: 2014-01-06, 21:14   Re: Wiara w ludzi

AnswersMaster napisał/a:
WojtekVanHelsing obawiał się jednak tajemniczego maga który przeszkodził mu niedawno zabić 3 rebeliantów. Wiedział tylko jedno. Musi zdobyć magiczne artefakty przed innymi.


Nie zdobył ich. Ale zamiast tego zdobył kolejne 10 minusów za komentarze, więc jego statystyka pogłębiła się osiągając wynik -6666 za komentarze. Na ten moment Wojtek czekał od chwili założenia konta na mistrzach...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Czy wiesz, że...

Strona wygenerowana w 0.305 sekundy. Zapytań do SQL: 13