Główna Poczekalnia Dodaj Moje screeny Najlepsze screeny dnia Prywatne wiadomości Zjedź najsamkurwadół Powrót do góry Forum Demotywatorów



Poprzedni temat «» Następny temat
Opowieści "z dreszczykiem" ;)
Autor Wiadomość
Davos 
Überszlachta
Freeeedooooom!


Wiek: Tak
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 23576
Skąd: Litwini wracają?

Medale: 10 (Więcej...)

Wysłany: 2015-08-11, 02:55   Opowieści "z dreszczykiem" ;)

Mamy na forum temat dotyczący creepypast, ale w przeciwieństwie do tamtego, obecny służy do dzielenia się PRAWDZIWYMI historiami, a nie żadnymi urban legendami i innymi wytworami wyobraźni ;) Macie jakieś ciekawe opowieści grozy, które przytrafiły się Wam, lub Waszej rodzinie/znajomym? Opiszcie je tutaj :)


Mnie się właśnie przypomniały 3 historyjki, które raz po raz krążą podczas rodzinnych zlotów.



1. Mój dziadek od strony matki przez pewien okres swojego życia pracował jako ławnik. W sądzie karnym, a zatem od czasu do czasu brał udział w wydawaniu wyroków przeciwko rozmaitym kryminalistom, również tym najgorszym. Bywało, że któryś z nich szukał potem zemsty na składzie orzekajacym. Nie za często, ale zdarzało się.
Pewnego dnia, gdy moja matka miała 7 lat, do drzwi zaczął się dobijać jakiś facet. W mieszkaniu był jeszcze jej 6-letni brat (czyli mój wujek) i ich dziadek, mający Alzheimera. Rodzice, czyli moi dziadkowie, byli w tym czasie w pracy. Facet początkowo przedstawił się jako znajomy mojego dziadka i prosił dosyć grzecznie o wpuszczenie do mieszkania. Mój pradziadek, mający już dosyć kiepskie rozeznanie, chciał tego gościa wpuścić do środka, ale moja mama zamknęła drzwi na klucz i schowała go do kieszeni. Tymczasem facet zaczął się coraz bardziej agresywnie dobijać, waląc pięściami w drzwi i grożąc, że jak mu nikt nie otworzy, to wszystkich pozabija. Moja mama zadzwoniła do pracy do babci, a babcia od razu zawiadomiła milicję, która przyjechała i zgarnęła faceta, który cały czas się dobijał do drzwi. No i okazało się, że był to gość, który został skazany m.in. przez mojego dziadka, a teraz szukał zemsty. Na koncie miał zabójstwa, a do tego jakieś umysłowe problemy więc gdyby moja matka go wtedy wpuściła do mieszkania to najprawdopodobniej razem z moim wujkiem i pradziadkiem zostaliby zamordowani. Dodam, że mój pradziadek cały czas się upierał, żeby te drzwi otworzyć ;)


2. Jakiś czas przed wydarzeniami opisanymi wyżej, mój dziadek (był już wtedy ławnikiem) razem z moją babcią mieszkali na parterze. Dziadek kopcił jak smok. Pewnego razu obudził się w środku nocy i poszedł do kuchni, ale nie włączył światła, żeby nie budzić babci. Podszedł po omacku do okna, wyciągnął z kieszeni papierosa, zapalił zapalniczkę i... ujrzał tuż przed sobą, ale za oknem, twarz jakiegoś mężczyzny, który się w niego wpatrywał. Dziadek odruchowo krzyknął, tamten się spłoszył i uciekł. Wszystko trwało dosłownie ułamek sekundy więc dziadek nie zdążył mu się przyjrzeć, ale prawdopodobnie też był to jeden ze skazanych przez niego ludzi.
Po tym wydarzeniu dziadek z babcią przenieśli się do innego mieszkania (tego opisanego wyżej).


3. W 1979 roku jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców był Józef Pluta - seryjny morderca, któremu przypisuje się zabójstwo kilkunastu osób, zabijał głównie siekierą, potrafił też rzucać nożami, szybko biegał i bardzo sprawnie się przemieszczał. Działał na terenie województwa lubuskiego i wielkopolskiego, ukrywał się w lasach, ale i pojawiał się na osiedlach. Milicja długo nie mogła go dopaść. W tamtym czasie zapanowała prawdziwa psychoza - ludzie bali się wyjść na zewnątrz, a po zmroku wszystkie ulice pustoszały. Opowieści o tym, gdzie widziano Plutę, przekazywano sobie bardzo szybko z ust do ust. Nawet dzieci nim straszono. Pewnego razu pojawiła się plotka, że Plutę widziano na Ratajach, jednej z poznańskich dzielnic. Tak się składa, że mieszkała tam wtedy rodzina mojego ojca. No i jednego dnia, tuż po pojawieniu się pogłoski o tym, że gdzieś w okolicy może być Pluta, moja babcia wracała po pracy do domu. Było już późno i coraz bardziej się ściemniało, a pech chciał, że akurat na całym osiedlu była awaria prądu. Wszystkie bloki pogrążone były w ciemności. Babcia doszła do swojej klatki, weszła do środka, ale że nie było prądu, nie mogła skorzystać z windy i musiała iść po schodach. No i tak szła, aż na jednym z pięter (o piętro niżej, niż to, na którym znajdowało się jej mieszkanie) dojrzała na samym końcu korytarza mężczyznę, który w półmroku palił papierosa. Babcia niepewnie coś do niego powiedziała, ale postać nie odezwała się ani słowem. Widać było tylko żarzącego się papierosa... Babcia czym prędzej zmyła się do swojego mieszkania i zaryglowała zamki od wewnątrz. Nazajutrz rozpytywała wszystkich sąsiadów, czy ktoś z nich poprzedniego dnia nie palił papierosa na korytarzu, ale wszyscy twierdzili, że nie...
_________________
 
 
Zaknafein 
Loża Szyderców
Dżunior


Wiek: huj
Dołączył: 20 Wrz 2013
Posty: 8585
Skąd: Lazy Town

Medale: 1 (Więcej...)

Wysłany: 2015-08-11, 05:49   

To ja wam opowiem historię, która mi się przydarzyła. W sumie była to najstraszniejsza rzecz, jaką w życiu ujrzałem.

Wydarzyło się to jakieś 3 miesiące temu.

Było gorąco, a ja niestety musiałem wyruszyć do szkoły. Więc wstałem rano o 13 i poszedłem do tej cholernej budy. Po drodze niczego szczególnego nie ujrzałem i w ogóle nic się nie wydarzyło. Szedłem sobie w mojej czarnej koszuli projektanta Pierre Cardin czy jak mu tam, czerwonym krawacie, bo to zabójcze połączenie. Mówię wam. Czarna koszula i czerwony krawat mogą być gwarancją, że wyrwiecie jakąś pannę. A no i miałem też na sobie oczywiscie czarne spodnie i skórzane, też oczywiscie czarne buty. Bokserki też miałem chyba czarne, ale nie pamietam. Ale raczej tak bo prawie wszystkie mam czarne, Skarpetki jakie miałem to wam nie powiem, bo serio nie pamiętam, więc możecie skorzystać ze swoich głów i pofantazjować. Chuj z tym.

No i se szedłem do tej szkoły i nic sie nie działo, w końcu do niej doszedłem. Jak zwykle przeszedłem przez bramę i spojrzałem sie w prawo na czerwonego mercedesa takiego jednego azjaty co stoi tzn siedzi u nas na bramie tzn w aucie. Nie wiem jak on chce kogoś zatrzymać siedząc wiecznie w aucie. Co z niego za guard? No ale nic. Ja go lubie. Fajny gość. Więc jak zwykle podniosłem w jego stronę rękę, co chyba było zawsze naszym przywitaniem. No robimy tak po prostu już od zawsze. Tzn od kiedy mogłem sobie wychodzic i wchodzic
do szkoły oczywiscie i z niej.

No i wreszcie wszedlem do tej szkoly, pogadalem troche z jakimis randomowymi ludzmi. W sumie to nie pamietam z kim i o czym bo ja zawsze tak robilem gdy chodzilem do szkoly. Teraz juz tak nie robie bo do niej nie chodze. Logiczne, nie?
Więc pogadałem se tam z kims o czyms, pewnie posiedzialem troche, powloczylem sie, moze nawet wyslalem do siebie jakiegoś maila z jakas praca z biznesu. No bo to byl moj sposob na robienie prac. Wyslanie sobie maila i potem robienie tej pracy w domu. Czaicie? Produktywnosc by Zak. No ale dzialalo chyba bo ide na uniwerek. Wiec na pewno dzialalo.

Tak.

No ale chuj z tym. Wiec siedzialem se tam w szkole az wyszedlem. Wyszedlem bo albo mi sie nie chcialo w niej byc, albo sie lekcje skonczyly albo coś. Nie pamietam. Ale to nie istotne.

W koncu musialem wrocic do domu. Powiem wam, ze ja powinienem byc w zajebistej kondycji bo zawsze gdy chodzilem do szkoly to robilem przeciez kilka kilometrow. No bo 35 min w jedną i drugą strone to troche drogi jednak jest.
Wracalem w koncu do domu i nic sie takiego szczegolnego nie wydarzylo. Kiedys wracalo sie lepiej. Bo np ponad rok temu moglem wracac codziennie z takim jednym kolesiem, ktory potem rzucil szkole ale wczesniej ze mna wracal bo sie dzielilismy fajkami i idac komentowalismy przechodzace panny. Takie o zycie. Bylo minelo.


No i wrocilem wreszcie do tej cholernej chalupy. Nadal bylo goraco w pizdu. A i tu wam wszystkim musze cos oznajmic. Jeżeli nie chcecie byc pierdoloną niagarą potu to weźcie nie zakladajcie pierdolonych czarnych koszul w pierdolony upał taki jaki był u nas 3 miechy temu. Ludzie kochani, litości. Globalne ocieplenie mnie dopadło w pizdiec. Slyszalem, ze w Polszy takie upały teraz sa ze w ogole przewalone, ale dla mnie 30 stopni to juz piekło. A tyle około było wtedy. No wiec byłem okropna niagarą potu.
I to był zwiastun ujrzenia najbardziej okropnej rzeczy, jaką przyszlo mi ujrzec w zyciu.
Rzucilem koszule chuj wie gdzie. Otworzyłem lodówkę a w niej....




nie było piwa!



^ :scared: :scared: :scared: :scared: :scared:
_________________

byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś byś
https://www.youtube.com/watch?v=2dTh3iI0is8
byś byś byś byś byś byś byś
🌈🌈
🌈
🌈
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Czy wiesz, że...

Strona wygenerowana w 0.058 sekundy. Zapytań do SQL: 13