Mis, a tak z ciekawosci, pomagaja cos te leki? Bo to takie w zasadzie opoznione w dzialaniu narkotyki.
No ja tam poszłam mimowolnie, bo mnie rodzina zaciągnęła. Ogólnie miałam depresję, ale nikt w to nie chciał wierzyć. Potem jak przestałam chodzić do szkoły i ciągle płakałam w pokoju, nie spałam po nocach, byłam przybita to wymyślili sobie psychologa szkolnego (od rozmów). Psychiatra był tylko od zrobienia testu na depresję i wypisywania recept na leki.
Tak, byłam sceptycznie do tego nastawiona, ale faktycznie coś dawały. Nie wiem, może to tylko placebo? Ale jakoś lepiej się czułam po pewnym czasie. Tylko brało się je zawsze przed snem, bo one tak usypiały. Wtedy też po pewnym czasie mogłam odstawić tabletki nasenne
Ogólnie jakoś się tego nie wstydzę już czy coś, ale też nie rozpowiadam każdemu. Jak uznam kogoś za fajnego i zaufanego, to mu to wyznaję (zazwyczaj po piwie i tak) Ale mało takich osób 'w realu'.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum