Bo np. dlaczego R - y Williams jak umarł to River nie została wymazana? W końcu skoro on był jej ojcem to jak nie żył by ją stworzyć to automatycznie nie mogła istnieć.
_________________
widzu Junior Admin To co wpiszesz, będzie pod twoim nickiem.
Wiek: 2 k
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 22221 Skąd: Village killed by planks
Bo np. dlaczego R - y Williams jak umarł to River nie została wymazana? W końcu skoro on był jej ojcem to jak nie żył by ją stworzyć to automatycznie nie mogła istnieć.
Gallifrey zostało zatrzymane w czasie i zaginęło sobie, więc dlatego Doctor nie mógł tam podróżować.
Poza tym to wszystko opiera się na różnych czasoprzestrzeniach i po prostu można sobie to łatwo wyjaśnić jak się chce wdawać w długie dyskusje.
To wszystko jest tak złożone, że się nie bierze tego na logikę. Bo np. dlaczego R - y Williams jak umarł to River nie została wymazana? W końcu skoro on był jej ojcem to jak nie żył by ją stworzyć to automatycznie nie mogła istnieć.
Ale w innej czasoprzestrzeni R - y jednak tam żył.
Z tego by wynikało, że to działa jak podróże w czasie w Dragon Ball...
Zresztą nie tylko to nie trzyma sie kupy, w 1 sezonie Rose uratowała swojego ojca i doktor buldópił niesamowicie, później doktorowi zdarzył sie podobny wybryk (uratował jakis kosmonautów, później jedna strzelila sobie w leb albo cos bo wiedziala, ze to źle sie skonczy)
[ Dodano: 2015-04-28, 20:49 ]
icywind napisał/a:
Kurwa wojtek, ty kompletnie nic nie wyniosłeś z tego serialu i bierzesz wszystko na opak (/.-)
Cos tam wyniosłem mimo wszystko, po prostu niektore rzeczy nie trzymaja sie kupy
[ Dodano: 2015-04-28, 20:49 ] icywind, Swoja droga do niej tez walilem konia.
Doctor był na nią zły bo nie dość, że się przenieśli w ten sam czas, że spotkali samych siebie to dodatkowo Rose uratowała ojca, co zmieniło bieg wydarzeń. Doctor uratował tamtych na Marsie, ale zobacz jaką cenę zapłacili za to.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Swoja droga zastanawia mnie czy nastepni doktorzy kochali Rose.
Wiem, ze Tardis raz odtworzyl (ale nie pamietam czemu) hologram Rose dla Smitha(de iure 11 doktor) bo wiązal z nią jakieś emocje, może wiec ją kochał.
Cóż, Doktor 12 juz jej nie kocha, zapomniałem o wspólnych przygodach, w 1 odcinku 8 sezonu gdy jakies roboty naprawialy statek ludzkimi narządami powiedzial, że cos mu to przypomina (pewnie wiesz o co mi chodzi) ale nie pamieta dokladnie.. Ech pamietam tą scene jak Doktor wjechał na białym koniu i uratowal tą szlachcianke (ona swoja droga wystepwoała w moim drugim ulubionym serialu "Pod osłoną nocy", jako jedna z glownych postaci).
Ogolem to moze zapomniał w ogóle o Rose... Nie zdziwilbym sie tak mocno, minelo od tamtego czasu 1100 lat... no ale to jednak Rose.
Natomiast w "Dzien doktora" gdy ten "zapomniany" doktor powiedzial cos o złym wilku, tylko Tennet na to zareagował, Smith nie, tak jakby mial to gdzieś.
[ Dodano: 2015-04-28, 21:05 ] R - y, Spotykanie samych Siebie nie powinno być dla nich jakimś dużym problemem Nie przesadzajmy z tym.
Nie pamietam jaką cene za to zapłacili. Obejrzalem tyle seriali...
_________________
Quid est quod debuimus facere, et non fecimus?
1 odcinku 8 sezonu gdy jakies roboty naprawialy statek ludzkimi narządami powiedzial, że cos mu to przypomina (pewnie wiesz o co mi chodzi) ale nie pamieta dokladnie
Bo mu się mózg rebootował wciąż po regeneracji (/.-)
Poza tym wtedy to "kochał" madame Pompadour
No fakt, o tym nie pomyslalem(a powinienem), aczkolwiek watpie by jakos sie przejmowal Rose, mimo wszystko, w dniu doktora Smith nie pamietal tego co sie dzialo wtedy gdy spotkal sie z Elzbieta I, wiec bardzo prawdopodobne, ze 12sty nie pamieta praktycznie Rose.
[ Dodano: 2015-04-28, 21:29 ]
Kochal madame Pompadour, ale Rose tez.
_________________
Quid est quod debuimus facere, et non fecimus?
Każdy Doctor jest inny. To 10 kochał Rose, a nie 11. Przy 11 już dostał nowe ciało, nową osobowość. Nie można ich wrzucać wszystkich do jednego worka.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
9 Doktor mówił troche przygnebiająco itd. zanim sie zregenerował, ale był miły, 10 doktor ewidentnie podchodził do tego jak do zwykłej smierci, 11 doktor przyjal to z godnoscia, w koncu przezyl ponad 1000 lat...
No cóż, wspomnienia niby są... Ale wygląd, charakter itd. inny.. wiek inny.. płec i gatunek tez mogly by być inne.
I to jest jedna z najbardziej zastanawiajacych rzeczy.
[ Dodano: 2015-04-28, 22:30 ] icywind, No owszem, ale popatrz - w przypadku 10 trzeba go bylo ratowac a uratowali go calkowicie przypadkowo.
12 był na poczatku pewnego rodzaju wariatem.
R - y, Wlasnie to poruszylem
_________________
Quid est quod debuimus facere, et non fecimus?
Co to tego jak wylądowali w bańce czasu kiedy wylądowali w 3 niedaleko Gallifrey to mówili, że coś ich przepuściło, to urządzenie które przybrało postać Bad Wolf
_________________
Ostatnio zmieniony przez icywind 2015-04-28, 22:43, w całości zmieniany 1 raz
[ Dodano: 2015-04-28, 22:44 ]
Ogółem Tardis był w muzeum na Galifrey, byl wiec prymitywnym statkiem wladcow czasu, skoro Doktorowi sie spodobal to w pewien sposob wyjasnia jego milosc do prymitywniejszych gatunków...
Nie wiem czy zauważyliście, ale w wiekszosci odcinków ratuje Ziemie, w dupie ma inne planety, uczepił sie akurat nas.
Jak nie wiedzialem, ze moze przybrac dowolna postac (nawet daleka) to to myslalem, ze lubi ludzi bo wyglada jak czlowiek
_________________
Quid est quod debuimus facere, et non fecimus?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum