[Davos]

Nie żyje Aleksander Doba. Polski kajakarz i podróżnik miał 74 lata. Informację o jego śmierci przekazała za pośrednictwem Facebooka rodzina.

"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki" - napisano w mediach społecznościowych.

"Olek krzyczał »Afryka dzika«, mówił, że jest w świetnej formie. Nie miał objawów choroby wysokościowej" - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl Łukasz Nowak, założyciel Klubu Podróżników Soliści organizującego wyprawę na Kilimandżaro, podczas której zmarł Aleksander Doba. "Olek zdobył szczyt o godz. 11 w poniedziałek. Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o dwie minuty odpoczynku. Chwilę później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe" - dodał Nowak.

https://www.onet.pl/turys...byf01x,07640b54



Szkoda, bo facet był niesamowitą osobowością. Podróżnik z wieloma niezwykłymi osiągnięciami, ale też świetny gość prywatnie. Moja siora była kiedyś na spotkaniu z nim na jakimś evencie turystycznym i mówiła, że na żywo jest dokładnie taki jak w tv czyli naturalny, swobodny, otwarty i mega sympatyczny. Sława ani trochę go nie zepsuła. Chyba nie było osoby, która by go nie lubiła.

[ZSK]

Świetny człowiek, świetne życie prowadził. Szanuję w opór

[icywind]

To była jego ostatnia doba

[JankielKindybalista85]

Przy okazji jego śmierci powinni pisać podróżnik i kajakarz, nie odwrotnie. Wiadomo że zasłynął najbardziej z kajakowania ale dla kogoś, kto o nim nie słyszał brzmi to absurdalnie: kajakarz zmarł podczas zdobywania Kilimandżaro. No kurwa też bym umarł jakbym zamiast normalnie iść musiał tyle wiosłować pod górę. I to bez wody.

[ChodnikowyWilk]

Nie miałem przyjemności nigdy o nim usłyszeć.

[icywind]

[Moris299]

[Davos]

I nie słyszeliście o nim nawet wtedy jak przepłynął kajakiem Atlantyk (i to dwa razy)? Wszystkie media o tym wtedy trąbiły na okrągło.

[icywind]