Sprawowal sie dobrze... Szkolielm go w piwnicy itp..
Źle reagowal na widac mnie nago.. Aby go przestraszyc czesto sie przed nim rozbieralem, tanczylem i spiewalem.
Przeprowadzil az 69 prób samobójstw..
Za kazdym razem przezyl..
Ogólnie byl wyglodnialy... Karnilem go za na tydzien ziemniakami i ryzem, chyba, ze sie dobrze sprowowal - wtedy dawalem mu kostke cukru.
Ogolem to pracowal zaledwie 18h dziennie.
Pare dni temu zaczelo sie z nim robic źle... Mial bardzo dobra klatka dla psów.. miescil sie w sam raz.. jak sie skupil i polozyl...
Zarcie mial przeciez dobrze.. az kilka kartofli dziennie i miske ryzu..
Pracowal w malo wydajnych pracach
KOpalni
Prostytuowal sie (lacznie 4000 homsiów go przelecialo)
Pracowal na budowie
Podlewal kwiaty
Kopal rowy
Drapal mnie po dupie i po jajach
Musial oceniac jak spiewam
Trzymal mi gazete podczas walenia...
Ogólem to nie zameczalem go.
nie wiem czemu probowal sie zabic..
jednak pare ndi temu zauwazylem, ze zdycha.. oczy odpadly mu kilka dni temu.. pewnie je zezarl ale cóz..
Dzisiaj go dobilem..
Nie wiem co mu bylo.
Bilem go zaledwie kilkanascie razy dziennie za pomocą kija bejsbolowego... lezal sobie wygodnie w klatce na dworze...
Sprawowal sie dobrze... Szkolielm go w piwnicy itp..
Źle reagowal na widac mnie nago.. Aby go przestraszyc czesto sie przed nim rozbieralem, tanczylem i spiewalem.
Przeprowadzil az 69 prób samobójstw..
Za kazdym razem przezyl..
Ogólnie byl wyglodnialy... Karnilem go za na tydzien ziemniakami i ryzem, chyba, ze sie dobrze sprowowal - wtedy dawalem mu kostke cukru.
Ogolem to pracowal zaledwie 18h dziennie.
Pare dni temu zaczelo sie z nim robic źle... Mial bardzo dobra klatka dla psów.. miescil sie w sam raz.. jak sie skupil i polozyl...
Zarcie mial przeciez dobrze.. az kilka kartofli dziennie i miske ryzu..
Pracowal w malo wydajnych pracach
KOpalni
Prostytuowal sie (lacznie 4000 homsiów go przelecialo)
Pracowal na budowie
Podlewal kwiaty
Kopal rowy
Drapal mnie po dupie i po jajach
Musial oceniac jak spiewam
Trzymal mi gazete podczas walenia...
Ogólem to nie zameczalem go.
nie wiem czemu probowal sie zabic..
jednak pare ndi temu zauwazylem, ze zdycha.. oczy odpadly mu kilka dni temu.. pewnie je zezarl ale cóz..
Dzisiaj go dobilem..
Nie wiem co mu bylo.
Bilem go zaledwie kilkanascie razy dziennie za pomocą kija bejsbolowego... lezal sobie wygodnie w klatce na dworze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum