[Adijos]

Oni tam w Starcrafta napieprzają.

[Antlion]

[JankielKindybalista85]

Love uwielbia Japonię co niejako z automatu ustawia ją w opozycji do Koreańczyków. Dla mnie wszyscy żółci są tak samo popieprzeni (chociaż fakt, Japończycy i Koreańczycy o wiele bardziej do Chińczyków czy Wietnamczyków) ale też słyszałem ze Koreańce są popieprzone inaczej. W każdym razie Love przesadza w tym porównywaniu Korei północnej do południowej ale że ci z południa to zjeby a cały ten kraj jest wysoce zakłamany i pełen sprzeczności o których nic szerszej opinii publicznej nie wiadomo to jestem się z nią w stanie zgodzić.

[decp]

Po prostu południe ze swą nieźle prosperujacą gospodarką, jest pro zachodnie. Pro murrikańskie psia mać. Coś jak my, tylko że u nich o wiele lepiej się żyje.

[Barbra]

pamiętam tego długiego posta którego kiedyś Love napisała o Korei Pd, oczywiście jest o wiele lepiej niż w północnej ale i tak nie chciałabym tam mieszkać

[JankielKindybalista85]

Też pamiętam tego posta. Odmalowała Koreańców jako bardzo niesympatyczne mendy, cały naród z jakimis zaburzeniami psychicznymi. I pewnie ma rację, dziwi mnie tylko, ze jednocześnie uważa Japończyków za zajebisty wzór cnót.

[icywind]

[Love178]

Ok, teraz jeszcze raz od początku, bo poprzedniego posta napisałam na tablecie, co było najgorszą decyzją dzisiejszego dnia, bo nie dość, że się źle pisało, to jeszcze post przepadł. Nie pożyczam siostrze więcej kompa, bo nie mam przez to alternatywy, a miałam odpisać w tym temacie. No i główną kwestię, czyli, odpowiedź na wątpliwości dotyczące mojego poprzedniego posta, muszę odłożyć na dalszy plan, bo chwila nieobecności doprowadziła do powstania niestworzonych teorii na mój temat.

Jankiel- rzecz, o którą proszę każdego- podeprzyj opinię na mój temat moim własnym cytatem. Skoro ja nie mam innych źródeł tworzenia sobie Waszego "obrazu" niż pisane przez Was teksty, to nie do końca rozumiem uzupełniania sobie luk na mój temat za pomocą wkładania mi w usta słów, których na pewno nigdy nie powiedziałam. Dlaczego moja niechęć do Koreańczyków ma być uzależniona od tego, co sądzą o nich Japończycy? Dlaczego mam kogoś nie lubić, bo ktoś inny go nie lubi i dlaczego właśnie dlatego, że Japończycy, czy ja jestem Japonką? Skoro nie jestem, a moja opinia ma być uzależniona od opinii innych, to powinnam się migdalić do Korei, tak jak to robi teraz reszta świata, a jakoś tak też nie jest. W dodatku Japończycy nie lubią Korei w sposób, który jest dla mnie niedopuszczalny- po pierwsze z powodu swojego przerośniętego "ego", według którego uważają, że Koreańczycy to tacy "gorsi Japończycy", a po drugie w celu zamaskowania swojego wstydu wobec tego jaką krzywdę wyrządzali Koreańczykom. Jeżeli chodzi o kwestię kolonizacji i okupacji Korei, to tutaj staję murem za Koreańczykami- Japończycy ich wyzyskiwali i dopuszczali się wobec nich haniebnych czynów, za które Korea zasługuje na rekompensatę. A Japoński rząd cały czas stara się te sprawy zamiatać pod dywan, pozwala publikować przekłamane książki od historii i podjudza swoje społeczeństwo do prześladowania mniejszości koreańskiej zamieszkującej Japonię. Ty uważasz, że ja to ignoruję, wspieram, czy w ogóle nie jestem świadoma? Moja opinia o tych krajach jest tworzona w separacji od ich wzajemnej polityki, bo kraje azjatyckie są wyjątkowo ułomne w uprawianiu polityki zagranicznej, czy w sumie jakiejkolwiek, i stuprocentowe zgadzanie się z którąkolwiek ze stron to strzał w stopę własnej inteligencji. Gdybym nie lubiła Korei, bo Japończycy ich nie lubią, to analogicznie nie powinnam lubić żadnego innego kraju azjatyckiego, bo tam nikt się nawzajem nie lubi, a przecież jeszcze bardzo lubię Chiny, nielogiczne, prawda? I gdzie ja bym mogła kiedykolwiek powiedzieć, że Japończycy są niby "zajebistym wzorem cnót"? Przecież zawsze podkreślam, że dla mnie ludzie to ludzie, niezależnie od ich rasy czy narodowości, a człowiek z natury jest stworzeniem niemoralnym, więc przypisywanie jakiemukolwiek ogółowi ludności jakichkolwiek cnót nie wchodzi w ogóle w grę. Ale oczywiście te deklaracje znowu wpadną jednym uchem i wypadną drugim, a niedługo znowu usłyszę, że jestem ślepą bezkrytyczną fanatyczką, choćby nie wiadomo jak się to gryzło z logicznym wyobrażeniem o mojej osobie... Patrz jak szukanie argumentów w moich słowach by ułatwiło sprawę zamiast potrzeby wysilania się jaką tu bajeczkę napisać.

Icy- w Japonii jest mała dzietność, bo koszty utrzymania dziecka są za wysokie, a państwo nie prowadzi żadnej polityki prorodzinnej. 80% młodzieży w wieku studenckim deklaruje, że nie będzie zakładało rodziny, z czego ponad 60% jako powód podaje niepewną sytuację ekonomiczną. Jest to dla nich bardzo dotkliwy osobisty kryzys, wobec którego czują się bezradni.

[JankielKindybalista85]

A, no to ok. Sprawiałaś mi wrażenie bardziej bezkrytycznej wobec Japonii. Ale skoro nie to przepraszam.

[decp]

Love, jak się rozpiszesz to konkretnie. A i powód konkretny był.

Cytat:

nie do końca rozumiem uzupełniania sobie luk na mój temat za pomocą wkładania mi w usta słów, których na pewno nigdy nie powiedziałam

Czasem tak mam że czegoś nie powiedziałem, to ktoś musi mi podpiąć jakiś cytat. Wkurwia to.

tu z Japończyka co do ich ego, no to nie raz słyszałem i czytałem jakoby oni wybielali swoją historię ja szkopy czy ruscy.
A co do Korei płd. Mimo iż gospodarkę mają naprawdę niezłą gospodarkę (za to ich świat chwali), wysoki poziom życia to... coś jest bardzo nie tak? Sprawa mnie zaciekawiła.

A teraz... koniec