Wysłany: 2014-07-23, 07:51 Rocznik 95 - najgłupszy od lat wg. Onetu
Czy rzeczywiście młodzi Polacy z roku na rok są coraz głupsi? - Zadaje pytanie onetowski pismak prowokując do dyskusji. Nie pomyśleli że to może nie wina coraz głupszych roczników tylko systemu szkolnictwa? Co o tym myślicie?
Sam jestem z rocznika 95, ale maturę piszę dopiero za rok.
Obrażają mnie!
Redakcja onetu może się teraz spodziewać wizyty ABW.
No, ale na serio.
Jeśli biorą te informacje jedynie na postawie matur, to powinni się nazwać "najgłupszą redakcją onetu od lat". Na podstawie jednego czynnika który jest niemiarodajny wysuwać takie wnioski?
ChodnikowyWilk napisał/a:
Czy rzeczywiście młodzi Polacy z roku na rok są coraz głupsi?
Odpowiem następująco: NIE. Po prostu tych "głupszych" z roku na rok coraz bardziej popycha się w stronę liceów/techników oraz następnie studiów zamiast do zawodówki.
No, ale na serio.
Jeśli biorą te informacje jedynie na postawie matur, to powinni się nazwać "najgłupszą redakcją onetu od lat". Na podstawie jednego czynnika który jest niemiarodajny wysuwać takie wnioski?
Nie ma się co przejmować artykułem z onecika. Olewam też komentarze "mądrusi", którzy piszą "RACJA, TA DZISIEJSZA MŁODZIEŻ JEST GŁUPIA, BO NIE PAMIĘTA JUŻ LAT 90 I WYCHOWAŁA SIĘ W DOBIE KOMPUTERÓW, TYLKO IMPREZY IM W GŁOWIE, SEKS, ĆPANIE I CHLANIE"
Mogą sobie gadać, ile chcą. Najważniejsze, że wiem, że nie należę do obrazu głupiego nastolatka, który został wykreowany wg onetu i onetowców. I pewnie wiele osób z rocznika 95 może sobie powiedzieć to samo. A skoro onet i internetowi "inteligenci" generalizują nas na podstawie jednej grupy plebsu społecznego, to tylko pogratulować.
love178, jak napiszę, że jestem głupi bo z 95 zaraz się odezwą obrońcy 95.
Jak napiszę, że nie jestem głupi, mimo że z 95, to nagle się pojawią "spece", którzy zaczną mi wypominać jak żyję i jak się zachowuję, więc NOPE.
_________________ Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 3000
love178, jak napiszę, że jestem głupi bo z 95 zaraz się odezwą obrońcy 95.
Jak napiszę, że nie jestem głupi, mimo że z 95, to nagle się pojawią "spece", którzy zaczną mi wypominać jak żyję i jak się zachowuję, więc NOPE.
a Ty zamiast się postawic to się z tym tylko zgodzisz : D
No, ale na serio.
Jeśli biorą te informacje jedynie na postawie matur, to powinni się nazwać "najgłupszą redakcją onetu od lat". Na podstawie jednego czynnika który jest niemiarodajny wysuwać takie wnioski?
Nie ma się co przejmować artykułem z onecika. Olewam też (...)
Jeśli napisali to na podstawie tylko wyników matury, to faktycznie wszystkie wnioski można o kant tyłka roztrzaskać. A jeśli na podstawie infantylizmu młodych widocznym na każdym kroku to można by się nad tym zastanowić. Tyle, że nie dotyczy to nie tylko rocznika 95. I nie powiedziałbym, że dzisiaj młodzież jest głupsza niż kiedyś. Zwyczajnie ci głupsi są bardziej widoczni Kiedyś nie było tych wszystkich samosi, yafudów, fb itd. Jak ktoś był głupi, to wiedziało o tym tylko nabliższe otoczenie. A dziś można się tym "pochwalić" przed całym światem
A to, że system edukacji jest słaby, to już zupełnie inna para kaloszy i temat na zupełnie osobną dyskusję...
love178 napisał/a:
widzu napisał/a:
Nie wypowiem się, bo nieważne co powiem, i tak ktoś mi coś wytknie, jak nie w jedną, to w drugą stronę.
Niee no, bez przesady, zluzuj majty i napisz, co Ci leży na żołądku
matura zmienia swój poziom co rok, niby jest coraz łatwiejsza ale w tym roku matma ponoć była trudna. więc podczas gdy wszystkie gazety i portale pisały, że matma poszła źle i był wysoki poziom, onet tymczasem dopiero teraz pisze, że to po prostu wina głupich maturzystów?
poza tym coś w tym jest, bo podobno w tym roku technikom ('94) poszło zdecydowanie lepiej niż liceom, a mieliśmy o 1/2 - 2/3 mniej lekcji i przygotowań z tych maturalnych przedmiotów.
jak napiszę, że jestem głupi bo z 95 zaraz się odezwą obrońcy 95.
Jak napiszę, że nie jestem głupi, mimo że z 95, to nagle się pojawią "spece", którzy zaczną mi wypominać jak żyję i jak się zachowuję, więc NOPE.
A jak nic nie napiszesz, pozostając bez zdania, bo nie potrafisz zmierzyć się z reakcjami, to pojawię się ja i Cię opier..lę Miej swoje własne zdanie i nie bój się go przedstawiać. Kto myśli, ten wie, że takie statystyki są uja warte.
Nawet, jeśli matury są w nich brane pod uwagę - znam ludzi, którzy nie zdali matury lub w ogóle do niej nie podeszli, a są ogarnięci i w życiu dobrze im się wiedzie. Z kolei są też tacy, co zdali ją świetnie, studiują lub pokończyli studia, a większych idiotów od nich ciężko spotkać.
Tak jak powiedział Davos - teraz po prostu głupim ludziom jest łatwiej się pokazać, ale to chyba lepiej? Przynajmniej nie pakujemy się w durne sytuacje, możemy (może to zabrzmi źle, ale...) wcześniej selekcjonować w głowie potencjalnych znajomych.
[ Dodano: 2014-07-23, 13:05 ]
Sharvari napisał/a:
matura zmienia swój poziom co rok, niby jest coraz łatwiejsza ale w tym roku matma ponoć była trudna. więc podczas gdy wszystkie gazety i portale pisały, że matma poszła źle i był wysoki poziom, onet tymczasem dopiero teraz pisze, że to po prostu wina głupich maturzystów?
poza tym coś w tym jest, bo podobno w tym roku technikom ('94) poszło zdecydowanie lepiej niż liceom, a mieliśmy o 1/2 - 2/3 mniej lekcji i przygotowań z tych maturalnych przedmiotów.
Już jak licealiści nie zdają, to ręce opadają. Wybaczcie to porównanie, ale często spotykam się z określeniami, że technikum jest łatwiejszą szkołą i że tam udają się głupsi ludzie.
Kiedy zaczynałam 2 klasę technikum ekonomicznego, doszła do nas dziewczyna, która nie zdała w liceum. Pozwolono jej dołączyć pod warunkiem, że zaliczy przedmioty zawodowe z pierwszej klasy. Miała na to czas do końca roku szkolnego. Dziewczyna zachowywała się jakbyśmy byli tłukami. Mocno się przejechała jednak.
Mieliśmy około 16 przedmiotów w jednym roku, wiadomo, jakieś odchodziły, a jakieś też przychodziły co roku, ale oprócz maturalnego zestawu przedmiotów, mieliśmy przedmioty zawodowe i równie ważny jak matura, egzamin zawodowy w czerwcu - pisemny i praktyczny. Lekcji nie było 3 lub 4 w ostatniej klasie + ewentualnie fakutlety. Mieliśmy po 7/8 i obowiązkowe fakultety poza tymi lekcjami.
Na polskim generalnie odpowiedź masz w tekście, resztę można strzelać. A jeśli chodzi o wypracowanie to wystarczy w jednym zdaniu odwołać się do tematu, a dalej napisać swój życiorys i dostanie się punkty za stylistykę i takie tam. Generalnie sam ten życiorys by starczył do zdania matury.
Na matmie masz tablice ze wzorami. Poza tym jest jeszcze strzelanie. No i matmy uczą od 1 klasy podstawówki...
Język obcy - ja miałem angielski, znajomość z życia codziennego starczy, a poza tym uczy się go jeszcze na lekcjach, więc gdzie tu problem?
Porównując szkoły w Anglii i w Polsce to nas uczą wielu bezużytecznych rzeczy. Spójrzmy prawdzie w oczy, do czego nam się przydaje połowa tych informacji, które należy wykuć na pamięć? Jest tego za dużo.
W pewnym momencie, powiedzmy liceum powinno się już mieć wyklarowane co chce się robić, co się będzie zdawało na maturze i wtedy nauczyciele powinni bardziej uczyć tych co zdają dany przedmiot na maturze, a nie tłuc wszystkim to samo.
_________________ I'm staying here to end my life, down in the Rising Sun Make my world go black, hit me like a heart attack, knock me flat on my back, just keep doing that thing you're doing
Czy rzeczywiście młodzi Polacy z roku na rok są coraz głupsi?
Odpowiem następująco: NIE. Po prostu tych "głupszych" z roku na rok coraz bardziej popycha się w stronę liceów/techników oraz następnie studiów zamiast do zawodówki.
Zgadzam się całkowicie. Zamykanie zawodówek i pchanie ludzi na siłę do liceów a potem na studia to jest tragedia dla naszego kraju. A zwłaszcza dla tych mniej inteligentnych ludzi, którzy pójdą do liceum i na studia, a potem nie mogą znaleźć pracy, bo nie potrzeba tylu magistrów. A co do matury to cały ten egzamin nie ma sensu. Gdybym mogła decydować to zlikwidowałabym maturę w ogóle i przywróciła egzaminy na studia.
Tak jak powiedział Davos - teraz po prostu głupim ludziom jest łatwiej się pokazać, ale to chyba lepiej? Przynajmniej nie pakujemy się w durne sytuacje, możemy (może to zabrzmi źle, ale...) wcześniej selekcjonować w głowie potencjalnych znajomych.
Jest jeszcze jeden plus - mamy dzięki tym ludziom spory materiał do obśmiania m.in. na mistrzach
R - y napisał/a:
Porównując szkoły w Anglii i w Polsce to nas uczą wielu bezużytecznych rzeczy. Spójrzmy prawdzie w oczy, do czego nam się przydaje połowa tych informacji, które należy wykuć na pamięć? Jest tego za dużo.
W pewnym momencie, powiedzmy liceum powinno się już mieć wyklarowane co chce się robić, co się będzie zdawało na maturze i wtedy nauczyciele powinni bardziej uczyć tych co zdają dany przedmiot na maturze, a nie tłuc wszystkim to samo.
Dokładnie. W klasie maturalnej, a nawet wcześniej, każdy powinien mieć tylko te przedmioty, z którymi chce wiazać przyszłość, a nie uczyć się na siłę z każdego przedmiotu teorii, którą i tak potem zapomni. Ja na przykład z chemii nie pamiętam już prawie niczego, a godzinami wałkowaliśmy liczenie jakichś bzdurnych wiązań. Na cholerę to było?
No i tak jak mówi Sarenia, zamiast pchać wszystkich na studia, powinno się stawiać na specjalizacje i szkoły zawodowe. Dzisiaj utarło się, że każdy musi mieć skończone studia, a potem większość z tych magistrów i tak koczuje pod urzędami pracy.
Dzisiaj utarło się, że każdy musi mieć skończone studia, a potem większość z tych magistrów i tak koczuje pod urzędami pracy.
Dlatego, że robili tytuł, a nie kształcili się. Fachowcy i pasjonaci zawsze znajdą pracę. Tylko teraz problem jest, żeby przekonać pracodawcę, że się nie należy do ludzi, którzy robią coś, bo tak się powinno...
Aczkolwiek poraża spadek myślenia logicznego w kolejnych pokoleniach. "Jedno jajko gotuje się 3min. Ile min gotują się 3 jajka?" To jest proste jak drut...
Natomiast nie jest to wina młodych, a nauczania. Nie wymaga się od nich rozważania tematów, myślenia, koncentracji, a rodzice wpajają dzieciom, że "ja też sobie nie radziłem, to głupie jest". Nie wszyscy, ale wystarczająca grupa. Społeczeństwo ogłupione...
Najsmutniejsze jest zabijanie samodzielnego myślenia, własnych torów skojarzeniowych. Uczy się pod egzaminy, a nie dla wiedzy. Lub z drugiej strony ambitni rodzice próbują pokierować utalentowanym dzieckiem tak, by dawało z siebie ponad miarę.
Dobrze, że nie wierzycie w te bzdury o głupim roczniku
Najsmutniejsze jest zabijanie samodzielnego myślenia, własnych torów skojarzeniowych. Uczy się pod egzaminy, a nie dla wiedzy.
Dokładnie. Egzaminy robione "pod klucz" zabijające kreatywność.
Do słabego systemu edukacji jeszcze można dorzucić ogłupiające mass media. Pytanie, czy ten trend się odwróci, czy wręcz przeciwnie, będzie jeszcze gorzej.
"Jedno jajko gotuje się 3min. Ile min gotują się 3 jajka?"
A one się gotują razem, czy jedno po drugim? (logika podpowiada, że razem, bo po co gotować trzy jajka osobno xP)
Co Wy macie do rocznika 95? 94 jest najgorszy. Ale niekoniecznie u nas W Rosji ten rocznik jest bardzo zauważalny, bo w tym roku nastąpił gwałtowny spadek urodzeń i te dzieciaki zostały bardzo rozpieszczone "bo zaczynają niż demograficzny".
Ale! Ten rocznik nie zdał pierwszego roku japonistyki w Poznaniu w sztukach prawie co do jednego, co uczyniło go najgorszym w dziejach. Jeżeli rocznik 95 wypadnie lepiej, to będę się utrzymywać w swojej opinii o roczniku 94 jako wybitnie nieodznaczającym się ogarnięciem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum