To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Redakcja telenoweli "Wiara w ludzi" i innych - Krokorok vs Nietyklani: Zemsta Krokoroka

Davos - 2015-03-14, 00:47
Temat postu: Krokorok vs Nietyklani: Zemsta Krokoroka
Post nr 8000 :grimer:

No to z tej okazji krótka historyjka ;)



Krokorok vs Nietyklani
Zemsta Krokoroka



Był piękny, słoneczny dzień. Około południa, w jednej z białostockich willi, pewien dwudziestosześciolatek właśnie się obudził. Wstał niemrawo z łóżka, włączył kompa i czekając, aż odpali się system, poszedł w międzyczasie do kuchni. Był już solidnie głodny. Nie był ekspertem od gotowania - na szczęście jednak mama przygotowała mu rano kanapki. Sięgnął zatem po nie, nalał sobie coś do picia i wrócił do swojego pokoju. Widząc już w pełni gotowego do pracy kompa, kliknął na ikonkę Internet Explorer, wszedł na youtube i włączył sobie jeden z odcinków Gumisiów. Oglądał je z wielką uwagą i zachwytem, gryząc w międzyczasie kanapki i mlaskając obleśnie. Gdy już bajka dobiegła końca, odłożył talerz na bok i cały szczęśliwy, wpisał w przeglądarce adres pewnego forum. Gdy już strona się załadowała, w polu: nick wpisał "Krokorok", zaś w polu: hasło - "Ruchamfajnelaski". Przez chwilę napawał się tym widokiem, uśmiechając się szeroko i gratulując sobie pomysłowości.
Ja to jednak jestem zajebisty! - pomyślał, zadowolony z siebie.
W końcu nacisnął enter.
I aż go zatkało!
Zamiast standardowego widoku forum dostępnego dla zalogowanych użytkowników, pojawił się tylko jakiś dziwny komunikat. Krokorok przeczytał go uważnie, literując na głos każde słowo. Wynikało z tego, że nie ma on już dostępu do forum.
Co jest, do cholery? Może coś źle wpisałem? - gapił się tępo w ekran, nic nie rozumiejąc.
Ponownie wystukał na klawiaturze swój nick oraz hasło i nacisnął enter. Ponownie wyskoczył ten sam komunikat.
Spróbował jeszcze trzy razy, za każdym razem patrząc, czy dobrze wszystko wpisał. Nie był mistrzem ortografii, litery często mu się mieszały, ale w końcu już nie pierwszy raz logował się na forum i do tej chwili wszystko było ok. Ale nie tym razem.
W końcu zaczęła kiełkować w nim straszna myśl, która w końcu zmieniła się w pewność. Narastał też w nim gniew.
- ZABLOKOWALI MI FORUM! - wykrzyknął sam do siebie, mocno wzburzony. - TĘPE CHUJE!!!
Wpadł w taki gniew, że chwycił do ręki stojący na biurku swój ulubiony kubek z Kubusiem Puchatkiem i cisnął nim z furią o ścianę.
Ceramiczne naczynie rozleciało się w drobny mak.
Krokorok był jednak tak wściekły, że wydawał się tego nie zauważyć. Chodził po pokoju, cały zdyszany i purpurowy na twarzy, nie mogąc odzyskać równowagi. W końcu wyciągnął spod łóżka trzymanego tam jabola i wypił duszkiem pół butelki. Postanowił też dla poprawy nastroju obejrzeć jakiegoś dobrego pornosa. Wpisał w google "zarośnięte cipki" - takie lubił najbardziej, był to jeden z jego fetyszy - i nacisnął enter. Gdy już znalazł odpowiednią stronę, odpalił pierwszy lepszy filmik z owłosionymi paniami, wyciszając głos. Włączył jednocześnie swój ulubiony kawałek techno. Gdy już grała muzyka, zdjął spodnie i zaczął robić sobie dobrze. Dopiero wtedy odzyskał spokój.
- Takie coś, to ja rozumiem. - oznajmił zadowolony, gapiąc się na pornola, waląc konia i popijając jabola przy dźwiękach techniawy. - Wino, kobiety i śpiew!
Gdy już doszedł, wytarł się w chusteczki, które następnie zmiął i rzucił za siebie na podłogę.
A niech sobie tam leżą, jutro stara będzie sprzątać w pokoju, to je weźmie.
W tym momencie telefon zaczął odgrywać melodyjkę "Domowe przedszkole". Ktoś do niego dzwonił.
Krokorok spojrzał w ekran i zobaczył, że to Łysy, jeden z jego ziomków. Odebrał telefon.
- No siemano, kurwa! - przywitał się Łysy. - Jest akcja do zrobienia. Przyjechali do nas kibole Piasta Gliwice i szykuje się dobra ustawka. Wpadniesz się z nami ponapierdalać?
- Eee... Dzięki, ale chyba nie dziś. Mam coś ważnego do zrobienia.
- Ty?? - zdziwił się Łysy. - Niby co? Całymi dniami siedzisz na dupie i oglądasz te swoje bajki albo marszczysz freda do pornoli. Chodź do nas, będzie kozacko. Kafar przywiózł nową wódę z Białorusi.
Krokorok przez moment się zawahał. Kafar często wyjeżdżał na Białoruś i za każdym razem przywoził stamtąd zajebiście mocną wódę, którą chętnie wszystkich częstował. U niego zawsze można się było konkretnie najebać.
Tym razem jednak musiał odmówić. Na forum właśnie go zbanowano i on musiał obmyślić jakiś plan zemsty. Taki, żeby go wszyscy popamiętali. Prawdę mówiąc, do ustawki też się za bardzo nie palił. Na ostatniej, w której brał udział, wybrał sobie najniższego możliwego przeciwnika. Gość miał jakieś 1,50 cm wzrostu i był chudy jak patyk, toteż Krokorok sądził, że czeka go łatwa walka. Niestety, mocno się przeliczył, bo tamten spuścił mu solidny wpierdol. Do tej chwili jeszcze nie zeszły mu wszystkie siniaki.
- Sorry, ale nie tym razem. - powiedział do słuchawki.
- Jak tam se chcesz - rzucił Łysy i rozłączył się.
Krokorok tymczasem wszedł na Milanosa.
Te pizdy z forum zbanowały mnie, zanim zdążyłem im wyjaśnić, że nie jestem Błaznem z Milanosa. Wkleiłbym im trochę linków, ale teraz nie mam jak tego zrobić. - skrzywił się.
Na dole jego willi tymczasem ktoś przekręcił zamek w drzwiach.
O kurwa, starzy wracają! - pomyślał przerażony. - Znowu będą się czepiać, że nie mam roboty... Szybko, trzeba wysłac jakieś CV! - w popłochu wpisał w pasku przeglądarki adres jednej ze stron z ogłoszeniami o pracę. Oczywiście pomyliły mu się literki i wyskoczył komunikat, że strona o podanym adresie nie istnieje. Krokorok zaklął pod nosem i wpisał jeszcze raz. Znów się pomylił. Zaklął jeszcze głośniej i wpisał trzeci raz, tym razem bardzo powoli. No, wreszcie się udało!
Jego rodzice tymczasem wchodzili już do domu.
Krokorokowi jeszcze bardziej zaczęło się spieszyć. Rzuciło mu się w oczy ogłoszenie: "Administrator sieci poszukiwany".
No, to chyba coś dla mnie. - pomyślał ucieszony. - W końcu skończyłem administrację.
Kliknął na ikonkę "odpowiedz" pod ogłoszeniem i zaczął pisać:
"Dzień dbry. Jestem Marcin, dla koleguw Krokorok. Chciałbym u was prcaować. Skończłem administrację, a to hyba znaczy, że jestem dobry bo żeby mieć wysokie wykrztałcenie to trzeba być inteligętnym a ja taki jestem. Debiluw na studia w końcu nie biorom. Ja skończyłem admnistrację więc dam sobie radę nawet jeśli to o sieci chodzi. Ja kiedyś ze starym byłem na rybach to sieci mi nie straszne. No a teraz coś o mnie. To tak, oprucz tego że jestem inteligętny to jeszcze przystojny, nie jedna laska mnie za dupę złapała. Do tego jeszcze silny, nie jednemu wiele nosuw z ziomkami złamałem, Łysy i Kafar mogą potwierdzić. Lubię chodzić na mecze Jagi i na dobre imprezy. Acha właśnie, skoro o tym muwie - mam mocny łeb i mogę wiele wypić i żadko się tak napierdolę że żygam po ścianach. A co poza tym, no kibicje jeszcze Borussi to moja miłość od dziecka chociarz na ich stadoinie jeszcze nie byłem ale w telewizji rzadnych ich meczuw nie prze puszczam. Ale to konto LewandowskiBayern na miszczach to nie moje, ja miałem tylko Lewandowski BVB, a tamto to mnie ktoś trolluje. Pewnie ten gupek Błazen z Milanosa. Żebym ja go na ulicy spotkał tobym mu w ryj dał że by mnie popamiętał na zawsze!
No i wszstko w sumie, acha no jeszcze jestem wielkim fanem Cyber Mariana i często go oglądam na yiutubie i czasem jakies bajki bo lubię, ale walę tylko do pornosuw żeby nie było jakiś insynułacji!
Mam nadzieję że zainresowałem waszą firmę i dostanę odpowiedź o spodkaniu, żebym ja tam mógł wam powiedzieć moje warunki ile chcę zarabiać, ale spokojnie bez paniki. Kilka tysi mi wystarczy i jakieś może jeszcze ałto służbowe ewentualnie i seksowną sekretarkę, najlpiej z durzymi cycami! Nieno, żartuję z tom sekretarką, nie musi być chociaż fajnie sobie pomarzyć, ale mogę się bez tego objeść, ważne żeby jakieś imprezy intgreacyjne robilibyście w pracy żeby się najeść i najebać i będzie git.
Pozdrwaiam!
Marcin
P.S. Przepraszam jeśli znajdziecie jakieś błendy, mam teraz awarię kompa i to dla tego tak pisze a i jeszcze zdnerwowany jestem bo te skurwysyny na forum mi sygnaturę zmieniały a na Milanosie była zasada że za to są kary! I tak pownino być wszendzie a nie że sobie każdy robi co chce, pierdolona wolna amerykanka!!! Jakieś zasady powin być!"
Kiedy Krokorok skończył pisać, przeczytał jeszcze raz wszystko, uznał że jego odpowiedź na ogłoszenie jest świetna więc kliknął "enter" z nadzieją, że dostanie szybko odpowiedź i że go niedługo zatrudnią.
Zadowolony przeciągnął się w fotelu.
- Maaarcin! - rozległo się z dołu wołanie jego matki. - Zejdź no tylko na dół.
- Zaraz! - odkrzyknął w odpowiedzi. I spróbował raz jeszcze zalogować się na forum, ale znów bez skutku. To go ponownie wkurzyło, ale starał się za wszelką cenę skupić na głównym zadaniu.
Muszę się jakoś zemścić za to, co mi zrobili! Tylko jak?
- Marcin! - zawołała ostro jego matka. - Ruszże się wreszcie! Trzeba ziemniaki obrać!
- No przecież mówię, że zaraz! - odkrzyknął ze złością.
- Nie pyskuj matce! - tym razem huknął inny głos. To był jego ojciec. - Złaź natychmiast na dół, gówniarzu jeden! Albo dostaniesz szlaban na komputer!
Krokorok zaklął pod nosem, ale musiał ustąpić. Wiedział, że jego ojciec nie żartuje. A groźba odcięcia go od kompa wydawała mu się potworną torturą. Nie mógłby siedzieć na Milanosie, oglądać bajek i Cyber Mariana na youtube, czytać kawałów dla dorosłych, a co najgorsze, nie mógłby oglądać dobrych pornosów! Musiałby chyba czytać książki z nudów, a taka perspektywa wcale mu się nie uśmiechała. Lepiej było więc nie ryzykować. Chcąc nie chcąc, poczłapał w końcu na dół, powoli niczym skazaniec na egzekucję.
Ojciec siedział już przy stole schowany za gazetą, którą czytał. Matka krzątała się w kuchni.
- No nareszcie łaskawy panicz do nas zawitał. - powiedziała z przekąsem, gdy go spostrzegła. - Chwytaj za nożyk i obieraj ziemniaki.
Krokorok oblał się lekkim rumieńcem.
- A... ale... ja nie za bardzo pamiętam... nie wiem, czy dam radę.
Jego matka westchnęła z rezygnacją.
- Tyle razy ci pokazywałam, jak to się robi... Bierzesz nożyk i... A zresztą - machnęła ręką. - sama to zrobię. Nie mam dziś do ciebie cierpliwości. Jeszcze się znowu pokaleczysz. Siadaj na tyłku przy stole i poczekaj na obiad.
Krokorok zadowolony usiadł na swoim miejscu. Jego ojciec odłożył na bok gazetę i spojrzał na niego, mrużąc oczy.
- Mógłbyś się wreszcie na coś przydać, gnojku. - skarcił go. - Ponad dwa lata temu skończyłeś studia i całymi dniami siedzisz tylko przy komputerze. Poszedłbyś w końcu do jakiejś roboty!
- A co ja mogę, że w tym kraju żadnej pracy nie ma! - próbował się bronić Krokorok. - Nie moja wina. Przecież głupi nie jestem!
Jego rodzice wymienili między sobą wymowne spojrzenia, świadczące o tym, że mają na ten temat nieco inne zdanie. Ale nie skomentowali tego na głos.
- Skończyłem studia! - kontynuował Krokorok. - Dyploma mam. A tego to pierwszemu lepszemu na ulicy nie dają!
- Na większości egzeminów ściągałeś. - przypomniał mu ojciec. - A pracę magisterską pisała za ciebie w większości matka.
- Ale jestem tym całym magistrem! - nie ustępował Krokorok.
- I co ci po nim? - zapytała jego matka. - Tytuł pracy ci nie da. Trzeba się trochę wysilić i jej szukać. Wysłałeś dziś chociaż jedno CV? - zapytała go, celując w niego oskarżycielsko łyżką kuchenną.
- A wysłałem! - oświadczył dumnie Krokorok i wyprostował się na krześle, uśmiechając się od ucha do ucha.
Jego rodzice spojrzeli na niego totalnie zaskoczeni.
- Poważnie? - zapytała z niedowierzaniem matka.
Jej syn pokiwał głową twierdząco i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Dosyć głupio przy tym zresztą wyglądając.
- A na jakie stanowisko? - dopytywał ojciec.
- No...eee... - Krokorok podrapał się po łysej głowie. - No nie pamiętam dokładnie. Coś z tą całą administracją.
- Ale co dokładnie? Jakie to było konkretnie stanowisko? - nie rezygnował jego ojciec.
- No kurde, wy to wszystko musicie wiedzieć! - zdenerwował się Krokorok. - Czekajcie, zaraz sprawdzę.
Wstał od stołu i poszedł do góry. Wrócił po chwili, trzymając w ręku karteczkę.
- Więc to było stanowisko... - zaczął, przyglądając się karteczce i literując: A D M I N I S T R A T O R S I E C I.
Jego matka złapała się za głowę. A ojciec tylko szepnął pod nosem:
- Ja pierdolę...
- Nie przeklinaj przy dziecku! - skarciła go matka.
- Czasami mam spore wątpliwości, czy ono aby na pewno jest moje, a nie na przykład listonosza. - odparował ojciec. - Albo czy czasem nie jest adoptowane.
- Kto? Ja? - spytał przestraszony Krokorok.
- Tatuś tylko żartuje - uspokoiła go matka.
- Uff. - odetchnął Krokorok. - Ale się przestraszyłem. Aż mnie strach przeleciał.
- Szkoda, że tylko on. - mruknął jego ojciec.
- Ty za to przeleciałeś o jeden raz za dużo. - matka spojrzała na niego wymownie.
- Nie moja wina, że dwadzieścia siedem lat temu pękła gumka! - żachnął się ojciec. - Gdybym wiedział, co się stanie, to chyba bym seks odpuścił do końca życia. Do tamtej chwili myślałem, że najgorszą konsekwencją współżycia mogą być różne paskudne choroby. Ależ byłem naiwny!
- Dobra, wystarczy. - matka nie miała już ochoty na dalsze tego typu dywagacje. - Zaraz podam obiad. Jedzmy.
Obiad minął w dosyć nieprzyjemnej atmosferze. By ją nieco poprawić, Krokorok powiedział matce, że znalazł nowy przepis na ciasto, ale ona jedynie wzruszyła ramionami. Gdy więc tylko Krokorok skończył jeść, czmychnął czym prędzej do swojego pokoju, zadowolony, że wreszcie może znów zasiąść przed kompem.
I właśnie wtedy przyszło olśnienie!
Wiem co zrobię! Zacznę ich wszystkich trollować! Pozakładam konta na mistrzach i poprzekręcam ich nicki. Najlepiej tak, żeby były wulgarne. Im więcej kurw tam wplotę, tym będzie śmieszniej!
Z radości podskoczył tak wysoko, że aż przydzwonił łbem o sufit. Zaklął szpetnie i zaczął masować łysą glacę. To mu jednak nie zepsuło humoru. Mając już w głowie niecny plan działania, zaczął tańczyć dookoła i cieszyć się na myśl o reakcjach forumowiczów, gdy zobaczą fejkowe konta. Będą mieć za swoje! Trzeba było klikać w linki Krokoraka!!!
Tak się nakręcił swoim pomysłem, że aż nabrał chętki na pornosy. Usiadł przy kompie, wpisał w wyszukiwarce "Grube Murzynki" - kolejny z jego fetyszy - włączył pierwszy lepszy filmik i zaczął robić sobie dobrze.
Gdy już skończył, przystąpił do realizacji planu zemsty. Wszedł na Mistrzów, założył pierwsze lepsze multikonto o nazwie podobnej do nicka jednego z użytkowników forum i zaczął pisać o wyrzuceniu go z forum, zmianach sygnatury bez jego zgody, co na Milanosie było zabronione, o śmiesznych linkach, Błaźnie z Milanosa, Borussi Dortmund, koncie Lewandowski BVB, przepisach na ciasto i o wszystkim innym, co mu przyszło do głowy. Nie zapomniał też o wyzywaniu innych od skurwysynów. Gdy już skończył, zaczął zakładać następne multikonta, trollujące innych forumowiczów. Żeby nie mieć problemów z logowaniem, wszystkim kontom dał to samo hasło: "lubiedurzecyce". Pisał o tym samym, co wcześniej. Dla lepszego efektu postanowił też zwyzywać matki innych userów od kurew. Ten pomysł wydał mu się tak zabawny, że aż ze śmiechu złapał się za brzuch, a z ust zaczęła mu skapywać ślina.
To będzie ubaw! Już nie mogę się doczekać ich reakcji!
Przyszedł mu do głowy jeszcze jeden pomysł. Napiszę im jeszcze, że nie jestem prawiczkiem, niech myślą, że to prawda! I że naprawdę kiedyś zaruchałem! Raz zresztą prawie się udało!
Krokorok cofnął się w myślach do wyjazdu do Niemiec sprzed kilku lat, gdy razem z Łysym i Kafarem w czasie wakacji udali się do Dortmundu sprzedawać polskie kiełbasy pod stadionem Borussi. To była zresztą jedyna praca w życiu Krokoroka. Udało mu się wytrzymać w niej ledwie jeden dzień, potem szef wywalił go za walenie gruchy do sosu czosnkowego.
Po pracy, Łysy i Kafar zabrali go na jakąś miejscową domówkę. W środku było sporo ludzi i Krokorok miał nadzieję, że uda mu się poderwać jakąś fajną laskę. Niestety, żadna z nich nie była zainteresowana jego zalotami. Niektóre wręcz turlały się ze śmiechu, inne tylko patrzyły na niego z politowaniem. Krokorok postanowił działać bardziej zdecydowanie, ale nie udało mu się żadnej fajnej laski zaciągnąć siłą do kibla, dwa razy zresztą omal nie dostał za to w pysk od chłopaków, którzy byli świadkami tych wydarzeń. Krokorok już niemal stracił nadzieję, że zarucha, gdy nagle okazało się, że jedna z dziewczyn na niego leci. Co prawda ważyła ze 150 kg, była brudna i zarośnięta, a do tego strasznie od niej śmierdziało i nikt inny nie chciał nawet do niej podejść na odległość kilku kroków... Ale Krokoroka to nie zniechęcało. W końcu kto wybrzydza, ten nie rucha. Dziewczyna postawiła jednak warunek - muszą być gumki. Krokorok nie miał ich przy sobie, bo nigdy ich nie używał, wyskoczył więc napalony czym prędzej na miasto by je zdobyć, z myślą, że w końcu mu się uda poruchać. Niestety, gdy wrócił, okazało się, że dziewczyna wytrzeźwiała na tyle, że nawet nie chciała na niego spojrzeć. Krokorok był tak wkurzony, że dał w ryj kręcącemu się po domu 10-latkowi. Młody wpadł w płacz i pobiegł zaalarmować starszą siostrę - organizatorkę balangi. Ta poprosiła kumpli, ci powiadomili innych kumpli i wkrótce wszyscy imprezowicze obrócili się przeciwko Krokorokowi, który razem z Łysym i Kafarem musiał wiać stamtąd w popłochu. Następnego dnia wrócili Multiplą Łysego do Białegostoku i na tym skończyła się "niemiecka" eskapada Krokoroka.
Ale ci na forum o tym nie wiedzą. Zresztą pisałem im już, że wielu mnie za dupę łapało. A teraz jeszcze napiszę z multikont na mistrzach, że są skurwysynami i powysyłam im trochę linków. Zemsta jest słodka!
Kolejne dwie godziny Krokorok spędził na wymyślaniu coraz to nowych nazw na fejk konta. W końcu uznał, że już wystarczy na dziś.
Po ciężkiej pracy należy mi się odpoczynek!
Resztę dnia spędził na oglądaniu anime. Zanim położył się spać, postanowił sobie jeszcze na koniec odpalić pornosa. Tym razem jego wybór padł na niemieckie sado maso - jego kolejną niespełnioną fantazję. Odpalił sobie filmik, na którym domina - Niemka w średnim wieku, ubrana w skórę i esesmańską czapkę, chlastała pejczem jakiegoś gościa w kajdankach i masce niewolnika, pokrzykując do niego: "SCHWEINE", "SCHEISSE" i "RAUS". Krokorok na ten widok aż dostał wzwodu. Zawsze marzył o podobnej akcji.
Gdy już zrobił sobie dobrze i wytarł się w chusteczki, które rzucił niedbale na podłogę, zaczął szykować się do spania.
Nieźle dziś pocisnąłem tym pizdom z forum - uśmiechnął się sam do siebie, wkładając swoją ulubioną piżamę z Czarodziejką z Księżyca.
Gdy już leżał w łóżku, raz jeszcze wrócił myślami do minionego dnia. Może i niezbyt dobrze się zaczął, bo dostałem bana na forum, a potem jeszcze starzy znowu marudzili, ale ostatecznie udało mi się obmyślić idealny plan zemsty.
To był jednak dobry dzień - pomyślał zadowolony, tuląc się do pluszowego misia.
Teraz będę ich trollować każdego dnia! Mogli ze mną nie zaczynać. Ostrzegałem ich, żeby nie przerabiali moich sygnatur. A oni się jeszcze śmiali i mówili, że jestem głupi.
ZA TAKI TEKST POWIN BYĆ WANNA, CZY JAK JEM TAM, NIETYKLANI!!!



Koniec

V - r - 2015-03-14, 00:57

:-D
Szyszek - 2015-03-14, 01:04

Hahahahaha! Davos, rozwaliłeś system! To jest przegenialne! :git:
brzozik70043704352251515 - 2015-03-14, 01:05

Davos, to jest najlepszy diss jaki w zyciu widzialem, :piwo:
najlepsze jest to, ze ta historia wcale nie musi byc alternatywa rzeczywistoci

tylko male pytanko, Lysy i Siwy sa postaciami fikcyjnymi?

d - n - 2015-03-14, 01:21

Napisać coś stylem Krokoroka - droga przez mękę, więc tym bardziej gratuluje wytrwałości :piwo:
Davos - 2015-03-14, 01:30

Dzięki :)


Murzyn - dokładnie tak. Pisanie po krokorokowemu wymaga dużego skupienia, bo wbrew pozorom pisanie z tak dużą liczbą błędów nie jest wcale takie łatwe :P

[ Dodano: 2015-03-14, 02:47 ]
brzozik70043704352251515 napisał/a:
tylko male pytanko, Lysy i Siwy sa postaciami fikcyjnymi?


Tak :) Dodałem ich tak dla urozmaicenia :)
Swoją drogą początkowo miał być Łysy i Siwy, ale ostatecznie zmieniłem Siwego na Kafara bo jakoś tak lepiej mi brzmi ;)

Mackers - 2015-03-14, 10:01

Część z waleniem mogłeś sobie odpuścić :rzyga:
Ale fakt, tekst zasługuje na wannę. Złotą.

ChodnikowyWilk - 2015-03-14, 10:16

Zajebiste :haha: Chcialbym widziec mine Kroka jak to czyta :-D

No i gratuluje posta nr 8000 :piwo:

Antybristler - 2015-03-14, 11:17

Nie, żeby coś, ale historia brzmi całkiem prawdopodobnie :D
RudaMaupa - 2015-03-14, 11:23

Davos, to jest świetne! ^_^ A za taki tekst to nie tylko wanna, ale i jacuzzi! :haha:
SlownikOrtograficzny - 2015-03-14, 11:43

Oparte na prawdziwej historii.
:-D Dobre.

c1ick - 2015-03-14, 12:39

:haha: :git:
macbed - 2015-03-14, 13:49

:haha: :haha: :haha:
Ale Czarodziejki z Księżyca to Ty nie obrażaj. XD

RudaMaupa - 2015-03-14, 14:27

On obraża tylko jej fanów, więc lajt. :brwi:
:scared: Ale czy on teraz nie wróci? :scared:
Bo wiecie... :brwi: Tyle słów o nim, tyle do sprostowania! No i cóż za niezgodność z regulaminem, tego żadne forum nie uznaje, to wszędzie zakazane. Davos, ewidentnie za takie coś wanna i dożywotni zakaz charatania z Krokiem w gałę. :haha:

Davos - 2015-03-15, 01:28

Raz jeszcze dzięki :)


Mackers napisał/a:
Część z waleniem mogłeś sobie odpuścić :rzyga:


Nie mogłem, bo wtedy obraz tego, w jaki sposób Krok spędza dzień, byłby mocno niepełny ;)


ChodnikowyWilk napisał/a:
Chcialbym widziec mine Kroka jak to czyta :-D


Ja też :diabelek2:


RudaMaupa napisał/a:
Davos, ewidentnie za takie coś wanna i dożywotni zakaz charatania z Krokiem w gałę. :haha:


Nom, coś czuję, że za to opowiadanie Krok będzie mi chciał połamać wszystkie nosy :scared:

:P

JankielKindybalista85 - 2015-03-16, 01:08

Przyznaję, śmiechłem. :piwo:

Swoją drogą to strasznie odskoczyłeś z postami.

ZSK - 2015-03-16, 07:27

JankielKindybalista85 napisał/a:
Swoją drogą to strasznie odskoczyłeś z postami.


https://www.youtube.com/watch?v=a-BgREkkjcg
...rzeczywiście :galy:

bartek82r - 2015-03-16, 17:30

Wielkie piwo Davos za to opowiadanie

:piwo:


Jak zwykle świetne :-D

No i szacun, bo żeby takie coś napisać....
Davos napisał/a:
"Dzień dbry. Jestem Marcin, dla koleguw Krokorok. Chciałbym u was prcaować. Skończłem administrację, a to hyba znaczy, że jestem dobry bo żeby mieć wysokie wykrztałcenie to trzeba być inteligętnym a ja taki jestem. Debiluw na studia w końcu nie biorom. Ja skończyłem admnistrację więc dam sobie radę nawet jeśli to o sieci chodzi. Ja kiedyś ze starym byłem na rybach to sieci mi nie straszne. No a teraz coś o mnie. To tak, oprucz tego że jestem inteligętny to jeszcze przystojny, nie jedna laska mnie za dupę złapała. Do tego jeszcze silny, nie jednemu wiele nosuw z ziomkami złamałem, Łysy i Kafar mogą potwierdzić. Lubię chodzić na mecze Jagi i na dobre imprezy. Acha właśnie, skoro o tym muwie - mam mocny łeb i mogę wiele wypić i żadko się tak napierdolę że żygam po ścianach. A co poza tym, no kibicje jeszcze Borussi to moja miłość od dziecka chociarz na ich stadoinie jeszcze nie byłem ale w telewizji rzadnych ich meczuw nie prze puszczam. Ale to konto LewandowskiBayern na miszczach to nie moje, ja miałem tylko Lewandowski BVB, a tamto to mnie ktoś trolluje. Pewnie ten gupek Błazen z Milanosa. Żebym ja go na ulicy spotkał tobym mu w ryj dał że by mnie popamiętał na zawsze!
No i wszstko w sumie, acha no jeszcze jestem wielkim fanem Cyber Mariana i często go oglądam na yiutubie i czasem jakies bajki bo lubię, ale walę tylko do pornosuw żeby nie było jakiś insynułacji!
Mam nadzieję że zainresowałem waszą firmę i dostanę odpowiedź o spodkaniu, żebym ja tam mógł wam powiedzieć moje warunki ile chcę zarabiać, ale spokojnie bez paniki. Kilka tysi mi wystarczy i jakieś może jeszcze ałto służbowe ewentualnie i seksowną sekretarkę, najlpiej z durzymi cycami! Nieno, żartuję z tom sekretarką, nie musi być chociaż fajnie sobie pomarzyć, ale mogę się bez tego objeść, ważne żeby jakieś imprezy intgreacyjne robilibyście w pracy żeby się najeść i najebać i będzie git.
Pozdrwaiam!
Marcin
P.S. Przepraszam jeśli znajdziecie jakieś błendy, mam teraz awarię kompa i to dla tego tak pisze a i jeszcze zdnerwowany jestem bo te skurwysyny na forum mi sygnaturę zmieniały a na Milanosie była zasada że za to są kary! I tak pownino być wszendzie a nie że sobie każdy robi co chce, pierdolona wolna amerykanka!!! Jakieś zasady powin być!"




Sam nie wiem jak to opisać :/



Chyba Długi to najlepiej ujął:

d - n napisał/a:
Napisać coś stylem Krokoroka - droga przez mękę, więc tym bardziej gratuluje wytrwałości :piwo:

Davos - 2015-03-16, 23:25

Jankiel, Bartek - dzięki za piwa B-)

Jankiel - spoko, jak dojadę do 10000 postów to zwolnię tempo ;)

Bartek - w sumie z tego fragmentu jestem najbardziej dumny i wyobrażam sobie, że gdyby Krok kiedyś pisał list motywacyjny to zapewne niewiele by się różnił od przytoczonego wyżej tekstu :P

Moris299 - 2015-03-17, 13:25

Można mu powiedzieć, że tu ma gotowca


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group