To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Humor - Najlepsze copypasty

Lilith - 2017-02-16, 15:49

Love178 napisał/a:
Tak że w ostatecznym rozrachunku to ja tu jestem niestety głównie zawiedziona mężczyznami. Przynajmniej tymi z forum

A ja nie.
Nie chcę wyjść na lizuskę, ale wolę zdecydowanie panów od nas z forum, niż większość kolesi, jakich znam z realu (nie mówię tu o sklepie!).

bartek82r - 2017-02-16, 15:52

Lilith_Madness napisał/a:
wolę zdecydowanie panów od nas z forum, niż większość kolesi, jakich znam z realu


A ideałem jest osoba z forum, którą znasz w realu :D

Lilith - 2017-02-16, 15:53

Fakt
Zaknafein - 2017-02-16, 20:21

Cytat:
No ale ani sensu ani ładu ani składu nie ma :| Jakoś przebywam non-stop z kobietami i jakoś nigdy na te 90% nie trafiłam.


to jest trochę błąd rozumowania. "ja nie trafiam, więc się nie zgadza" to coś jak "nie znam nikogo kto zagłosował na tą partię więc czemu wygrała" "nie znam nikogo kto by tyle zarabiał więc czemu średnia krajowa jest taka a nie inna"
ale poza tym to tylko pasta wiec te 90% jest randomowo wjebane przecież

i jak już chyba widzu wyjaśnił miała wyśmiać kolesi którzy śmieją się z tego, że kobiety nie mają zainteresowań

przecież my tak nie myślimy. tzn tak całkiem serio to ciężko jest często znaleźć interesujące i wartościowe osoby. zarówno kolesi jak i kobiety. jak ciągle trafiasz na te "10%" to ja pls chce wkręcić się w Wasze towarzystwo :D

Zabek05 - 2017-02-16, 20:24

Zaknafein napisał/a:
"ja nie trafiam, więc się nie zgadza" to coś jak "nie znam nikogo kto zagłosował na tą partię więc czemu wygrała" "nie znam nikogo kto by tyle zarabiał więc czemu średnia krajowa jest taka a nie inna"

cytat ściągnięty żywcem z krótkiego filmu o prawdzie i fałszu, szanuje :>

Zaknafein - 2017-02-16, 20:31

tak

[ Added: 2017-02-16, 19:31 ]
ten film to moja biblia

Davos - 2017-02-16, 22:06

Love ma po prostu normalnych znajomych więc nie trafia na takie puste karyny, które niestety istnieją (tak jak i puste sebixy) :]
Inna sprawa, że ta pasta jakoś wybitnie zabawna nie jest, ale to tylko moje zdanie.

Zaknafein - 2017-02-16, 22:18

Davos napisał/a:
puste karyny,


my na nie mówimy "basic bitch" tutaj

decp - 2017-02-17, 01:26

widzu napisał/a:
Eh, znów to samo...

Love178, przecież ta historia jest tak przerysowana, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wziąłby jej na serio.

Jest to wyśmiewanie się z punktu widzenia tych wszystkich królewiczów, którzy stawiają kobietę w hierarchii tam mniej więcej między glonami a amebą.

[ Dodano: 2017-02-16, 14:24 ]
Dlatego zostały pokazane w sposób PRZERYSOWANY opinie tego "człowieka".


no GURWA! przecież od tego są te jebane pasty, by były głównie absurdalne i także powodowały ból dupy.
:v
Jeeenyyyy, normiki cholerne :v

SlownikOrtograficzny - 2017-02-18, 14:53

Nie wiem czy było czy nie, ale warto wrzucić:

– Jesteś czarodziejem, Harry – rzekł Hagrid. Twoje miejsce jest w Hogwarcie.
– A czym jest Hogwart? – zapytał Harry
– To szkoła czarodziejów.
– Ale to nie szkoła publiczna?
– Nie. W pełni prywatna.
– Doskonale. Zgadzam się. Dzieci nie są własnością państwa. Każdy, kto pragnie oferować usługi edukacyjne, ma prawo uczynić to na uczciwych zasadach rynkowych. Nie zwlekajmy zatem.

****

– Malfoy kupił całej drużynie najnowsze Nimbusy! – powiedział Ron – To nieuczciwe!
– Wszystko, co możliwe, jest uczciwe. – pouczył go Harry – Jeśli może kupić swojej drużynie lepszy sprzęt, to ma prawo tak postąpić, jak każda indywidualna osoba. Czy istnieje różnica między jego wyższą zdolnością nabywczą a moja przewagą w umiejętności chwytania znicza?
– Chyba nie… – odpowiedział niepewnie Ron
Harry zaśmiał się, wkładając w ów śmiech rozwagę i głębię, jak gdyby uśmiechał się do odległych szczytów.
– Przyjdzie czas, gdy to zrozumiesz, Ronie.

****

Profesor Snape stanął przed salą i przyjrzał się uczniom z błyskiem wyższości w oczach.

– Na tych zajęciach nie będzie głupiego machania różdżką ani niepoważnych zaklęć. Nie oczekuję zatem, by większość z Was doceniła subtelną naturę nauki i skrupulatność sztuki, którą jest tworzenie eliksirów. Ale tych niewielu, u których dojrzę talent… Mogę pokazać wam, jak oczarować umysł i zniewolić zmysły. Mogę zdradzić Wam wiele sekretów – jak skroplić sławę, odsączyć chwałę, lub nawet – stanąć na drodze śmierci.
Ręka Harry’ego wystrzeliła w górę.
– O co znów chodzi? – Zapytał, zirytowany, Snape
– Jaka jest wartość owych eliksirów na otwartym, wolnym rynku?
– Co?!
– Uczy Pan, jak tworzyć cenne produkty na własny użytek, będąc opłacanym z pensji nauczyciela – zamiast próbować, dzięki swym umiejętnościom, zaspokoić istniejący popyt?
– Ty bezczelny chłopcze…
– Z drugiej strony, cóż może powstrzymać mnie od wejścia z eliksirami na rynek, gdy tylko poznam sekrety ich warzenia?
– Ja…
– To zresztą problem do rozważenia na gruncie ekonomii, nie technologii wyrobu eliksirów. Kiedy zaplanowane są lekcje ekonomii?
– W tej szkole NIE ma lekcji ekonomii, chłopcze.
Harry Potter wstał z miejsca powoli i dostojnie. – Na dziś skończyliśmy. Jeśli ktoś z was pragnie poznać praktyczną wiedzę o potędze rynku – chodźcie za mną.
Fala uczniów wylała się na korytarz w ślad za nim. Nareszcie odnaleźli kogoś, kto potrafił im przewodzić.

****

Harry, wraz z Ronem, stanęli naprzeciw Zwierciadła Ain Eingarp. – Boże! – szepnął Ron. – Harry, to twoi rodzice, a oni przecież… nie żyją.
Harry zamrugał i jeszcze raz spojrzał w lustro. – Tak właśnie jest. Ale dziś ta informacja nie jest już istotna czy produktywna. Opuśćmy to miejsce jak najszybciej. Powinniśmy raczej pomóc Hagridowi w jego szczytnej misji. Powinien wyhodować tyle smoków, ile pragnie, pomimo jawnie niesprawiedliwych regulacji dławiących wolny handel tymi stworzeniami.
– Ale to twoi rodzice! – odpowiedział Ron. Ron nadal niewiele pojmował.
– Filarem każdej więzi pomiędzy ludźmi jest cnota przedsiębiorcy, Ronie. – westchnął Harry.
– Nie rozumiem… – odpowiedział Ron
– Oczywiście, że nie – rzekł czule Harry – cnota oznacza, że powinniśmy współdziałać na płaszczyźnie wartości, które możemy dobrowolnie między sobą wymieniać. Wartości każdego rodzaju, poczynając od wspólnych zainteresowań sztuką, sportem czy muzyką, poprzez podobne poglądy filozoficzne i polityczne, a kończąc na celu naszego życia. Ludzie, którzy nie żyją, nie mają tych wartości.
– Ale przecież oni dali ci twoje ży…
– To ja stworzyłem samego siebie, Ronie. – Przerwał mu Harry z pewnością w głosie.

****

– Oddaj mi swą różdżkę – zasyczał Voldemort.
– Tego nie mogę uczynić. Ta różdżka to symbol mojej własności, która jest w istocie materialnym dowodem moich osiągnięć. Własność to produkt ludzkiej zdolności myślenia – odpowiedział Harry z odwagą w głosie.
Voldemort jęknął.
– Istnieje coś, co zasługuje na większą pogardę niż konformista. Jest to nonkonformista, który podąża za trendem.
Voldemort topniał w oczach. Harry odpalił papierosa, bowiem panował nad ogniem.
– Najmniejszą z mniejszości na tym świecie jest jednostka. Ci, którzy odmawiają jednostce praw, nie mogą nazywać się obrońcami mniejszości. Narzucona płaca minimalna jest niczym innym jak podatkiem od sukcesu. To rynek stworzy uczciwą płacę minimalną bez pomocy rządu, ingerującego by narzucić swe bezwzględne ograniczenia.
Voldemort zawył.
– Kopie tej różdżki będę sprzedawał na wolnym rynku, osiągając wielki zysk. I ty również możesz kupić jedną z nich, jeśli zechcesz. Jak każdy.
Voldemort został pokonany.
– Nienawidził nas, bo byliśmy wolni – rzekł Ron.
– Nie, Ronie. Nienawidził nas za to, że działaliśmy wolni.
Hermiona płonęła pożądaniem do obu, jednak żaden z nich nie odpowiadał. Patrzyli gdzieś daleko przed siebie, a przed każdym z nich czekało imperium, które mieli zbudować.

decp - 2017-02-20, 23:53

>żyj całkiem elegancko w dużym mieście
>przypałętała się jakaś ebola, ludzie padają jak muchy
>file Kaspersky.exe not found
>uciekasz na działeczkę, może tu cię nie dorwie
>razem z tobą jest jeszcze 7 loszek i 3 anonów
>fajna proporcja xD
>fuaje gras i trufli może nie ma, ale wifonków starczy dla każdego
>net nie łapie, każdy przyszedł jak stał
>urządzacie turniej past
>10 dni po 10 past, każdego dnia kto inny jest bode
>w tematyce past dominują wątki NSFW
>np. jakmiecwolnachate.doc
>o Grażynie, która miała bolca B więc wysłała Janusza do pustelni
>albo o inbie na balu maskowym
>wszystkie pasty archiwizujesz
>nie Dioneo, opowieść o tym jak czterej mieszczanie pobili się o łódkę jest stara, znajdź coś, czego jeszcze nie znamy
>obiecujesz wszystkim, że kopię zapasową będziesz trzymał u babci a drugą w piwnicy
>zagrożenie minęło, wracacie do miasta
>pasty spotkały się z międzynarodowym uznaniem
>nazywasz się Giovanni Boccacio

Lilith - 2017-02-23, 11:56

Było, nie było, walić to.
Z okazji dzisiejszego święta.

Wyobrażacie sobie jakiegoś poważnego człowieka z cywilizowanego kraju jedzącego kurwa polackiego pączka? xD
o kurwa wyobraźcie sobie jak taki James Bond wpierdala je pączka xD bierze wielką kupę gówna z tłuszczem do mordy, lukier mu się kruszy na garnitur, upierdala mu rękaw, dżem z środka się wylewa, nie panuje nad tym, musi szybko wpierdolić, bo się pączek cały rozpierdoli xD
a Donuta? Donuta zje sobie na spokojnie, małymi gryzami, wygląda jak człowiek jedzący deser Z KLASĄ a polak jedzący te "słodkości" to wygląda jak jaskiniowiec co dorwał się do jedzenia xD
HALINA SZYBKO ŻRYJ TEGO PONCZKA DAWAJ NASTEMPNEGO

Mormegil - 2017-02-23, 12:20

pączek >>>>>>>>>>>> gównodonat
:I

Lilith - 2017-02-23, 12:33

Też zdecydowanie pączek > donut
ChodnikowyWilk - 2017-02-23, 15:31

Co to kurwa jest donut, toż to oponka :guitar:
c1ick - 2017-02-23, 16:21



[ Dodano: 2017-02-23, 16:22 ]
xD

Barbra - 2017-02-23, 17:02

ale to jest bardzo prawdziwy obrazek, każdy donut jakiego w życiu jadłam smakował chemią i gównem xD a pączki są pyszne
JankielKindybalista85 - 2017-02-23, 19:30

Przecież to po prawej wygląda jakby było z plastiku. Masakra.
Davos - 2017-02-24, 00:02

^

W ogóle "donut" mi się tylko z "Donatanem" kojarzy :PP

Mormegil - 2017-02-24, 00:05

mi jeszcze z policjantami murykańskimi


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group