To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Filmy i seriale - Polecanie filmów

brzozik70043704352251515 - 2016-07-11, 13:38

nowy Pitbull :1m: :git:
http://www.cda.pl/video/8242931e

[ Dodano: 2016-07-11, 14:40 ]
i gdyby komuś było za cicho
https://www.youtube.com/watch?v=ITaXLcxaPJA

ChodnikowyWilk - 2016-08-23, 22:09

100 najlepszych filmów 21 wieku bbc wg . jakichs tam krytyków z całego świata:

100. Toni Erdmann (Maren Ade, 2016)
100. Requiem for a Dream (Darren Aronofsky, 2000)
100. Carlos (Olivier Assayas, 2010)
99. The Gleaners and I (Agnès Varda, 2000)
98. Ten (Abbas Kiarostami, 2002)
97. White Material (Claire Denis, 2009)
96. Finding Nemo (Andrew Stanton, 2003)
95. Moonrise Kingdom (Wes Anderson, 2012)
94. Let the Right One In (Tomas Alfredson, 2008)
93. Ratatouille (Brad Bird, 2007)
92. The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford (Andrew Dominik, 2007)
91. The Secret in Their Eyes (Juan José Campanella, 2009)
90. The Pianist (Roman Polanski, 2002)
89. The Headless Woman (Lucrecia Martel, 2008)
88. Spotlight (Tom McCarthy, 2015)
87. Amélie (Jean-Pierre Jeunet, 2001)
86. Far From Heaven (Todd Haynes, 2002)
85. A Prophet (Jacques Audiard, 2009)
84. Her (Spike Jonze, 2013)
83. A.I. Artificial Intelligence (Steven Spielberg, 2001)
82. A Serious Man (Joel and Ethan Coen, 2009)
81. Shame (Steve McQueen, 2011)
80. The Return (Andrey Zvyagintsev, 2003)
79. Almost Famous (Cameron Crowe, 2000)
78. The Wolf of Wall Street (Martin Scorsese, 2013)
77. The Diving Bell and the Butterfly (Julian Schnabel, 2007)
76. Dogville (Lars von Trier, 2003)
75. Inherent Vice (Paul Thomas Anderson, 2014)
74. Spring Breakers (Harmony Korine, 2012)
73. Before Sunset (Richard Linklater, 2004)
72. Only Lovers Left Alive (Jim Jarmusch, 2013)
71. Tabu (Miguel Gomes, 2012)
70. Stories We Tell (Sarah Polley, 2012)
69. Carol (Todd Haynes, 2015)
68. The Royal Tenenbaums (Wes Anderson, 2001)
67. The Hurt Locker (Kathryn Bigelow, 2008)
66. Spring, Summer, Fall, Winter…and Spring (Kim Ki-duk, 2003)
65. Fish Tank (Andrea Arnold, 2009)
64. The Great Beauty (Paolo Sorrentino, 2013)
63. The Turin Horse (Béla Tarr and Ágnes Hranitzky, 2011)
62. Inglourious Basterds (Quentin Tarantino, 2009)
61. Under the Skin (Jonathan Glazer, 2013)
60. Syndromes and a Century (Apichatpong Weerasethakul, 2006)
59. A History of Violence (David Cronenberg, 2005)
58. Moolaadé (Ousmane Sembène, 2004)
57. Zero Dark Thirty (Kathryn Bigelow, 2012)
56. Werckmeister Harmonies (Béla Tarr, director; Ágnes Hranitzky, co-director, 2000)
55. Ida (Paweł Pawlikowski, 2013)
54. Once Upon a Time in Anatolia (Nuri Bilge Ceylan, 2011)
53. Moulin Rouge! (Baz Luhrmann, 2001)
52. Tropical Malady (Apichatpong Weerasethakul, 2004)
51. Inception (Christopher Nolan, 2010)
50. The Assassin (Hou Hsiao-hsien, 2015)
49. Goodbye to Language (Jean-Luc Godard, 2014)
48. Brooklyn (John Crowley, 2015)
47. Leviathan (Andrey Zvyagintsev, 2014)
46. Certified Copy (Abbas Kiarostami, 2010)
45. Blue Is the Warmest Color (Abdellatif Kechiche, 2013)
44. 12 Years a Slave (Steve McQueen, 2013)
43. Melancholia (Lars von Trier, 2011)
42. Amour (Michael Haneke, 2012)
41. Inside Out (Pete Docter, 2015)
40. Brokeback Mountain (Ang Lee, 2005)
39. The New World (Terrence Malick, 2005)
38. City of God (Fernando Meirelles and Kátia Lund, 2002)
37. Uncle Boonmee Who Can Recall His Past Lives (Apichatpong Weerasethakul, 2010)
36. Timbuktu (Abderrahmane Sissako, 2014)
35. Crouching Tiger, Hidden Dragon (Ang Lee, 2000)
34. Son of Saul (László Nemes, 2015)
33. The Dark Knight (Christopher Nolan, 2008)
32. The Lives of Others (Florian Henckel von Donnersmarck, 2006)
31. Margaret (Kenneth Lonergan, 2011)
30. Oldboy (Park Chan-wook, 2003)
29. WALL-E (Andrew Stanton, 2008)
28. Talk to Her (Pedro Almodóvar, 2002)
27. The Social Network (David Fincher, 2010)
26. 25th Hour (Spike Lee, 2002)
25. Memento (Christopher Nolan, 2000)
24. The Master (Paul Thomas Anderson, 2012)
23. Caché (Michael Haneke, 2005)
22. Lost in Translation (Sofia Coppola, 2003)
21. The Grand Budapest Hotel (Wes Anderson, 2014)
20. Synecdoche, New York (Charlie Kaufman, 2008)
19. Mad Max: Fury Road (George Miller, 2015)
18. The White Ribbon (Michael Haneke, 2009)
17. Pan's Labyrinth (Guillermo Del Toro, 2006)
16. Holy Motors (Leos Carax, 2012)
15. 4 Months, 3 Weeks and 2 Days (Cristian Mungiu, 2007)
14. The Act of Killing (Joshua Oppenheimer, 2012)
13. Children of Men (Alfonso Cuarón, 2006)
12. Zodiac (David Fincher, 2007)
11. Inside Llewyn Davis (Joel and Ethan Coen, 2013)
10. No Country for Old Men (Joel and Ethan Coen, 2007)
9. A Separation (Asghar Farhadi, 2011)
8. Yi Yi: A One and a Two (Edward Yang, 2000)
7. The Tree of Life (Terrence Malick, 2011)
6. Eternal Sunshine of the Spotless Mind (Michel Gondry, 2004)
5. Boyhood (Richard Linklater, 2014)
4. Spirited Away (Hayao Miyazaki, 2001)
3. There Will Be Blood (Paul Thomas Anderson, 2007)
2. In the Mood for Love (Wong Kar-wai, 2000)
1. Mulholland Drive (David Lynch, 2001)

Źródło http://www.bbc.com/cultur...-greatest-films

V - r - 2016-08-23, 22:10

Gurwa mać, 2000 rok to jeszcze XX wiek.
krojechleb - 2016-08-23, 22:12

Ja dziś se obejrzałem Warcrafta a jako, że nigdy w grę nie zagrałem to jestem skłonny dać 6/10 głównie za efekty, które były całkiem fajne no i za sceny walki co osobiście bardzo cenię w tego typu produkcjach. Ale jak dla mnie to zwykła bajeczka. Może dla fanów gry będzie lepsze
Adijos - 2016-08-23, 22:19

Sporo z tej listy nie obejrzałem. Trzeba nadrobić.
Davos - 2016-08-23, 23:28

V - r napisał/a:
Gurwa mać, 2000 rok to jeszcze XX wiek.


^

To raz.
Dwa, że polskie filmy są dwa, z czego Ida jest o 35 miejsc wyżej, niż Pianista.
A trzy, że nie ma Lotra.

Podziękuję za raki ranking.

V - r - 2016-08-23, 23:33

Davos napisał/a:
Podziękuję za raki ranking.


Słusznie ujęte, ten ranking daje raka.

[ Dodano: 2016-08-24, 00:34 ]
A w ogóle to nie minęła jeszcze nawet ćwierć XXI wieku xD

JankielKindybalista85 - 2016-08-24, 07:41

Davos to jest ranking ułożony przez krytyków. Bandę zajętych sraniem sobie nawzajem do mordy własnym wysublimowaniem oderwanych od rzeczywistości snobów zachwycajacych się nowymi możliwościami eksploracji świata wewnętrznego bohaterów w wyniku trendu konfrontowania z sobą symbolizmu i naturalizmu w kinie irańskim. A KOGO TO KURWA OBCHODZI DO CHUJA WACŁAWA?! Jest naprawdę bardzo niewielu krytyków filmowych których zdanie bym cenił ale czasem wręcz wyszukuję te najbardziej formalne, poważne, znawcze i pisane z wyżyn intelektualnych niedostępnych dla zwykłych proli recenzje. Bo czytany dla beki ten bełkot jest kurwa przecudowny. W każdym razie, biorąc na to poprawkę wcale mnie nieobecność Lotra na tej liście nie dziwi. Zresztą... sam bym go na swojej liście jakoś super wysoko nie umieścił. :troll:

Na razie rzuciłem tylko okiem ale spoko spoko, będę w domu to się kurna z tą listą rozprawię.

Davos - 2016-08-24, 10:57

Wiem, że te rankingi często są z dupy wzięte. Nawet już zaczęły się robić shitstormy o ten wyżej wspomniany: http://film.onet.pl/wiado...xi-wieku/r5n55f :)

I wiem, że Lotra nie cenisz zbyt wysoko. Pamiętam, że nawet Tajemnicę Brokeback Mountain oceniłeś wyżej. Spoko, co kto lubi :PP

Nadir - 2016-08-24, 11:08

Ta lista przypomniała mi, że miałam wreszcie obejrzeć "Spirited Away" i "Eternal Sunshine of the Spotless Mind". Słuszności rankingu i ewentualnych braków jakichś filmów komentować nie będę, większości pozycji z listy nie widziałam.

A z innej beczki, wczoraj wreszcie poszłam do kina na "Sausage Party".Chyba lubię taki prostacki humor, bo świetnie się bawiłam i zaśmiałam niejeden raz. Niestety moi towarzysze nie podzielali mojego entuzjazmu. Koleżanka przespała niemal cały film (i tak nie chciała na niego iść, nie lubi animacji, więc mogę to jakoś zrozumieć), a kolega dołączył do niej mniej więcej w połowie... Potem narzekał, że... spodziewał się czegoś bardziej realistycznego. Kurwa, realistycznego filmu o gadającej parówce i bułce?!
W każdym razie ja film oceniam na 8/10 (lubię zawyżać oceny, bo tak) i jeśli kogoś śmieszą żarty o wkładaniu parówki do bułki to polecam.

Dead_Laugh - 2016-08-24, 11:22

Nadir, nie tylko takie żarty :haha: Tam są żarty o zabijaniu jedzenia, o pozbawieniu jedzenia rodziny, nóg itp. I przede wszytskim przekomiczna walka jedzenia z ludźmi :haha:
krojechleb - 2016-08-24, 11:29

przypomniało mi się że kiedyś oglądałem " Mecz Żywych Trupów" i to miał być horror. Twórcy mieli chyba bardzo ograniczony budżet a scenariusz pisali będąc na psychotropach i wyszła im komedia. Sceny, które miały zapierać dech w piersiach powodowały, że płakałem ze śmiechu aczkolwiek to trzeba oglądać film z odpowiednim nastawieniem bo w przeciwnym razie się człowiek tylko nie potrzebnie wkurwi. Jako horror film ocenie 0,7/10 a jako komedię dam mocne 6/10 bo mimo wszystko wyszło kretyńsko:)
Zaknafein - 2016-08-24, 14:40

dzie django kurwa

[ Dodano: 2016-08-24, 14:40 ]
gunwo nie ranking

ChodnikowyWilk - 2016-08-24, 16:01

V - r napisał/a:
Gurwa mać, 2000 rok to jeszcze XX wiek.


Piszą tam że wiedzo o tym, ale coś tam że w tym roku były fajowe filmy i im było by żal to odrzucać

I kilka kozackich filmów nie ma, jak zwykle w takich zestawieniach a jest kilka gówien :smile:

Davos napisał/a:
Wiem, że te rankingi często są z dupy wzięte. Nawet już zaczęły się robić shitstormy o ten wyżej wspomniany: http://film.onet.pl/wiado...xi-wieku/r5n55f :)



Oh jak ja lubię tych onetowych cebulaków wplatających politykę, żydów, politykę, żydów i politykę w każdy możliwy temat :rzyga:

macbed - 2016-08-24, 18:30

Nadir napisał/a:
żarty o wkładaniu parówki do bułki


Był to dzień jak każdy inny
Stałem przy swoim stoisku z hot-dogami
Akurat miałem promocję na max-doga (góra surówy i podwędzona paróweczka)
Świeciło słońce
Zapowiadało się na kolejny nudny dzień
Około godziny 14 podeszła do mnie wysoka blondynka
Powiedziała "Cześć, daj właśnie się masturbuję największą parówę jaką masz"
Mrugnęła do mnie
Pierwszy raz ktoś do mnie mrugnął
Przełknąłem ślinę i zacząłem robić max-doga
Najpierw otworzyłem bułkę
Rozchyliłem ją palcami
Następnie powoli wsunąłem do niej parówkę
Spojrzałem na blondynę, uśmiechnęła się
Nagle postanowiłem zrobić coś szalonego
Zapytałem "Z majonezem czy bez?"
Roześmiała się
Mruknęła flirciarsko "Może być"
Wtedy to zrobiłem
Wyciągnąłem spod lady moją pięciolitrową butlę z majonezem
Trzymałem ją na specjalną okazję
Odkręciłem ją i zacząłem lać majonez na twarz blondyny
Krzyczała, próbowała uciec, więc ją złapałem
Powaliłem na ziemię
Majonez był już wszędzie
Wszędzie
Ona krzyczała, lecz wiedziałem, że tak ma już odwrotu
Wziąłem nóż
Rozciąłem w poprzek butelkę z majonezem
Wylałem całą resztę na jej niebieską bluzkę
Zaśmiałem się szyderczo jak doktor zło z austina powersa
I uciekłem
Gdy byłem już trzy ulice dalej, sięgnąłem do kieszeni
tak jak myślałem
Była tam karteczka z jej numerem i uśmiechniętą minką
To był mój pierwszy udany podryw
Byłem taki szczęśliwy

V - r - 2016-08-24, 19:39

ChodnikowyWilk napisał/a:
Oh jak ja lubię tych onetowych cebulaków wplatających politykę, żydów, politykę, żydów i politykę w każdy możliwy temat :rzyga:


Polityka to pół biedy, ale obrażanie Narodu Wybranego bez powodu wszędzie gdzie się da wkurwia mnie niesamowicie.

JankielKindybalista85 - 2016-08-25, 20:44

Mówiłem, że się z tą listą rozprawię? No to się rozprawiam. Z pamięci w sumie bo konto na filmwebie wyjebałem w kosz więc czasem nie pamiętam na 100% czy dawałem 6 czy 7. Kto chce to niech se czytnie. A kto nie... no to nie, whatever.

100. Toni Erdmann (Maren Ade, 2016)
Nie widziałem. Świeżynka. Niedostępna obecnie za bardzo w Polsce. Żaden dystrybutor nie sprowadził. Namącił ten film w Cannes a poza tym nic nie wiem o nim. 3h czasu trwania zdecydowaną większość odstraszy.

100. Requiem for a Dream (Darren Aronofsky, 2000)
6/10
Myślę, że nie ma wielu ludzi, którzy by tego nie obejrzeli. Dla masy ludzi wprost kultowy, mnie jakoś niespecjalnie ruszył. takie robienie psychodramy na siłę. O narkotykach wolę opowieści w stylu "Trainspotting"

100. Carlos (Olivier Assayas, 2010)
5/10
Przegadane typowo lewicowo-europejskie branzlowanie się przeintelektualizowanym natłokiem dialogów. Ale mimo wszystko solidny film o Illiczu Ramirezie Carlosie Sanchezie vel "Szakal" - najsławniejszym lewackim terroryście. Jak kogoś interesuje tematyka to jednak polecam w chuj.

99. The Gleaners and I (Agnès Varda, 2000)
Nie oglądałem. I nic dziwnego skro to ponoć dokument o zbieraniu resztek plonów z francuskich czy tam belgijskich pól. Serio…

98. Ten (Abbas Kiarostami, 2002)
6/10
Typ umieścił kamerę na desce rozdzielczej samochodu i z tej perspektywy kręci 10 różnych etiud filmowych na których se ludzie gadajo o różnych rzeczach. A te rzeczy i gadanie są sprytnie zrobione, sprawnie napisane i inteligentnie się łączą. Na tyle sprytnie i inteligentnie że taki patent nie zanudza po kwadransie. Przynajmniej mnie nie zanudziło. Ale to tyle w sumie. Wiadomo, krytycy się kurwa uwielbiają spuszczać do wiadra nad takimi "eksperymentami formalnymi" - jest ich na tej liście masa. Ten jest dla mnie naprawdę spoko. I ogólnie tak z lekka polecam Kiarostamiego bo to jest typ odpowiedzialny za to, ze jakieś 10 lat temu każdy "poważny" krytyk filmowy dostawał mega erekcji na samo brzmienie słów "kino irańskie".

97. White Material (Claire Denis, 2009)
4/10
Biała świruska w jakimś dzikim kraju w Afryce odmawia porzucenia swojej farmy bo się nie boi jakiejś murzyńskiej rewolty co się wokół przetacza. Pop drodze staje się coraz bardziej na tym punkcie ześwirowana. Ogląda się to źle bo zamiast akcji mamy budowę klimatu a ta się jak dla mnie zupełnie nie udaje. I usypiamy.

96. Finding Nemo (Andrew Stanton, 2003)
7/10
Dzie je Nemo chyba każdy zna. Ja znam i se lubię, acz jest najmarniej z 10 bajeczek, które wolę bardziej.

95. Moonrise Kingdom (Wes Anderson, 2012)
7/10
Wes Anderson to jest reżyser specyficznie popierdolony. Albo komuś jego filmy wejdą i się będzie nimi jarał, ale kompletnie i totalnie nie wejdą. Mi weszły i typa lubię. Słabej rzeczy nie nakręcił, po prostu za każdym razem popierdolenie wchodzi inaczej. Ale ja się każdemu polecam z tym reżyserem zapoznać koniecznie więc nad pojedynczymi przypadkami się rozdrabniał nie będę. Obejrzeć Andersona kurwa!

94. Let the Right One In (Tomas Alfredson, 2008)
7/10
Po polskiemu "Pozwól mi wejść" Grubo poryte. Połączenie horroru z melodramatem a głównymi bohaterami są 12-letnie dzieciaczki. Ryje beret jak podejdzie. Nie lubię horrorów, nie lubię melodramatów, nie lubię dzieci ale ten film polecam.

93. Ratatouille (Brad Bird, 2007)
7/10
Wolę Ratatuja od gdzie jest Nemo. Urocza ta bajeczka jest.

92. The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford (Andrew Dominik, 2007)
8/10
Jesse James to taki amerykański kowboj niby Robin Hood. Ale to jest bardzo nietypowy western, masa w nim gadki, masa klimatu, mało akcji. i to wcale nie James jest w nim głównym bohaterem. Tym razem bardzo mi to podeszło. Cholernie lubię ten film i polecam spróbować. Uwaga: prawie 3 godziny.

91. The Secret in Their Eyes (Juan José Campanella, 2009)
7/10
Oscar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego w 2010. Rozwlekły, powolny... albo zasypiasz na takich filmach albo cię łapie klimat. Mnie złapał acz bez podniety. Słabe 7/10 ale jednak polecam. Może być ciężko z dobrymi polskimi napisami, ja oglądałem w kinie.

90. The Pianist (Roman Polanski, 2002)
8/10
To można było tego nie obejrzeć? Jak?! Jeden z nielicznych filmów bardzo znanych gdzie się kompletnie z Zakiem nie zgadzamy. On Pianisty nie trawi.

89. The Headless Woman (Lucrecia Martel, 2008)
Nie oglądałem bo z tego co czytałem to wnioskuję, ze to jest jeden z tych filmów z których widzowie wychodzą wkurwieni/znudzeni albo zniesmaczeni a krytyka tryska wokół spermą i entuzjazmem. Więc jak to grali w "Pod Baranami" w Krk to stwierdziłem że olewam. Zresztą tego typu filmów się przypadkiem w Polsce nie obejrzy, trzeba lubić ambitne kino żeby się chciało. A ci co im się chciało, nieprzypadkowa publika, średnio na filmwebie dała niecałe 5/10. Więc wszystko jasne. Jebać ten film.

88. Spotlight (Tom McCarthy, 2015)
7/10.
Za pierwszym podejściem dałem 6/10 i w sumie ni wim czemu. Bardzo solidny typowy "dramat dziennikarski" o tym jak ekipa reporterów odkrywa że księża na masową skalę jebią małe dzieci. Na faktach więc obrońcy chrześcijaństwa japa a V - r łapa w spodnie. Tegoroczny Oscar dla najlepszego filmu co w sumie w XXI wieku znaczy tyle, że w latach 90tych ten film może by zgarnął pół nominacji.

87. Amélie (Jean-Pierre Jeunet, 2001)
8/10
Kto nie zna to nie wiem kurna gdzie się uchował?! obejrzeć koniecznie ale tylko z dobrym tłumaczeniem!!!

86. Far From Heaven (Todd Haynes, 2002)
5/10
Melodramat z gejozą w tle dziejący się w latach 50tych w Jułesej. Tematyka co najwyżej taka i w ogle wszystko takie se ale można obczaić gdyby nic innego w TV nie leciało.

85. A Prophet (Jacques Audiard, 2009)
7/10
Bardzo dobry film o francusko-muslimskich gangsterach. Polecam jak gdzieś dopadniecie.

84. Her (Spike Jonze, 2013)
8/10
Zajebiście mi to oglądało chociaż to historia o romansie hipstera z aplikacją komputerową lol kot miau żyd

83. A.I. Artificial Intelligence (Steven Spielberg, 2001)
6/10
Spielberg to Spielberg, każdy jego film prócz "Szczęk" i "1941" to tak naprawdę jebane kino familijne. Nie jaram się tym typem ale A.I. jak najbardziej można obejrzeć jeśli nie widziało. Co byłoby dziwne bo to film dość znany.

82. A Serious Man (Joel and Ethan Coen, 2009)
6/10
Z każdym filmem braci Coen polecam się zapoznać. Mają swój specyficzny styl popierdolenia. To jest moim zdaniem jeden z ich przeciętnych filmów ale jak z każdym to z każdym. Na plus, że główny bohater ma na nazwisko Gopnik więc stay cheeki breeki my friends!

81. Shame (Steve McQueen, 2011)
7/10
Mroczny i ciężki film o seksoholiku. Rączki na kołdrę, nie ma pornusowania, jest dramat psychologiczny. Moim zdaniem naprawdę dobry.

80. The Return (Andrey Zvyagintsev, 2003)
7/10
O ojcu c po latach wraca do domu i bierze synów w podróż żeby odnowić relacje. Brzmi nudno w cholerę ale ten film jest bardzo dobrze nakręcony i ma bardzo interesujący klimat.

79. Almost Famous (Cameron Crowe, 2000)
7/10
Realizm historii żaden ale zajebisty klimacik. Szczyl który chce zostać dziennikarzem jedzie w latach 70tych w trasę ze swoim ulubionym zespołem.

78. The Wolf of Wall Street (Martin Scorsese, 2013)
8/10
Wilk z pierdolonego Wall Street skurwysyny! Czemu tak nisko?!?!?!?! Nie oglądałeś? To won kurwa ściągać na dysk i oglądać!

77. The Diving Bell and the Butterfly (Julian Schnabel, 2007)
6/10
Motyl i Skafander. Bardzo słynny film na faktach opowiadający o całkowicie sparaliżowanym człowieku. Nie lubię akurat tej tematyki, nie podszedł mi ten film. Ale jest w nim dramatyzm, warsztat techniczny reżysera i dobra historia więc komuś innemu może równie dobrze na 9/10 podejść. Więc polecam.

76. Dogville (Lars von Trier, 2003)
3/10
Coś już wyżej mówiłem o filmach "eksperymentach formalnych" wprawiających krytyków w szał pał? No to Lars Von Trier (wicie, ten od Nimfomanki) to jeden wielki kurwa eksperyment formalny. Więc krytyka się spuszcza ale jeśli jesteś normalnym nie-snobem to 90% jego filmów jest niezbyt oglądalnych. Ten jest jednym z nich. Polecam tylko obczaić na chwilę, żebyście zobaczyli jaka jest w tym filmie "scenografia" lol.

75. Inherent Vice (Paul Thomas Anderson, 2014)
7/10
Ten film potrafi kurna wynudzić ale i kompletnie rozbroić. Jak każdy film P.T.Andersona. Ale to już drugi Anderson, którego każdy film jednak koniecznie polecam!!!! Bo może zajebiście komuś podejść. Zresztą jeden z jego filmów jest na tej liście bardzo wysoko. Zresztą na mojej liście ulubionych reżyserów z tematu z pytaniami P.T. Anderson był w top 5. "Wada ukryta" to taki pooooowoooolny dziwaczny oniryczny rozpizg na zielsku o detektywie hipisie w latach 70-tych. Przy okazji polecam zresztą książkę "Wada ukryta" i wszystkie inne książki Thomasa Pynchona. Wszystkie na swój sposób poryte. Tak jak autor. Nikt go od lat nie widział, ostatnie jego zdjęcie jest z lat 70tych i już to o czymś kurna świadczy.

74. Spring Breakers (Harmony Korine, 2012)
2/10
Nie oglądajcie tego szajsu, bzdet jakich mało. Albo właśnie przeciwnie, obejrzyjcie koniecznie: po pierwsze bo są w filmie spoko dupeczki. Po drugie by się przekonać czym jest pierdolone snobowanie się na elitę intelektualną. Ano spuszczaniem się nad i wyszukiwaniem metaznaczeń w takim jebanym gównie jak "Spring Breakers"

73. Before Sunset (Richard Linklater, 2004)
6/10
Linklater to jest taki trochę przynudzający, przeintelektualizowany piździelec, w dodatku kombinujący z formą (Boyhood!!! - jest wysoko na tej liście) więc krytycy go kochają. Ja dużo mniej. Ale ten film jest uroczy. Dwoje ludzi łazi po Paryżu i se gada. I tyle. Takie filmy potrafią mocno wkurwić ale moim zdaniem tym razem jest bardzo fajnie. Jak najbardziej do obejrzenia. Ale w pakiecie z filmem "Before sunrise" z 1995 bo to w nim ci sami bohaterowie spotykają się pierwszy raz. Więc "Before sunset" to sequel. Na poziomie pierwowzoru. Łyknij najpierw ten pierwszy. Przypasuje? To i film z tej listy przypasuje jak najbardziej.

72. Only Lovers Left Alive (Jim Jarmusch, 2013)
4/10
Wystylizowany nudny melodramat o wampirach. Jarmush to w ogóle kolejny reżyser specyficzny co części ludzi podejdzie innym zupełnie nie. Ja polecam jego filmy z XX wieku. Na ten połóżcie knagę.

71. Tabu (Miguel Gomes, 2012)
Zupełnie nic nie kojarzę. Całkowicie mi ten film umknął. Opis i opnie na filmwebie nie zachęcają do nadrobienia tego stanu.

70. Stories We Tell (Sarah Polley, 2012)
4/10
To jest klasyczny przykład filmu, nad którym krytyk dozna erekcji. Mało znana aktorka kręci dokument o życiu i historii swojej rodziny. I robi to nudnawo bo rodzina się niczym nie wyróżnia. Rzecz z tych co obejrzą tylko takie pojebane maniaki kina jak ja. Reszcie świata nie polecam bo i po cholerę.

69. Carol (Todd Haynes, 2015)
5/10
Na pozycji 69 świeżutki melodramat o lesbijkach. Przypadeq? Tak sondzem. Na tej liście już był film o homo w Jułesej w latach 50-tych. (Nr 86) Nawet reżyser ten sam. Pszypadeq? NIE sondzem. Tylko że Carol jest nieco gorsza pod każdym względem prócz tego, że jest o lesbijkach trololo. nie polecam, nuda. No chyba, że jesteś wrażliwym lewakiem i strasznie wczuwasz się w tematykę. To wtedy obejrzyj i daj najmniej 8/10.

68. The Royal Tenenbaums (Wes Anderson, 2001)
7/10
Wes Anderson już na tej liście był. Co mówiłem wtedy? Obejrzeć!

67. The Hurt Locker (Kathryn Bigelow, 2008)
7/10
W sumie drugi najlepszy (bo co "Black hawk down" to "Black hawk down!") film wojenny XXI wieku. I w sumie jedyny w stylu starych dobrych "Plutonów" itd. itp. Czyli film naprawdę wojenny a nie wojenn-przygodowy. Jakoś o wietnamie Amerykanie robili o wiele lepsze kino niż robią o Iraku. Pewnie trauma większa. I to wszystko nie do końca dobrze świadczy o kinie wojennym XXI wieku. Ale "Hurt locker" jak najbardziej do obejrzenia.

66. Spring, Summer, Fall, Winter…and Spring (Kim Ki-duk, 2003)
6/10
Film kwintesencja buddyzmu. O tym jak przez cały rok buddyjscy mnisi se żyjo i kontemplujo naturę. Akcji zero, fabuły ciut więcej... ale jest w tym piekno obrazu i uroczy klimat a o to też ma w kinie chodzić, czasem przede wszystkim, czasem - jak tutaj - wyłącznie. I to też czasem jest bardzo dobre. Czasem takie coś potrafi urzec. Mi się podobało, ale jednak dla koneserów.

65. Fish Tank (Andrea Arnold, 2009)
6/10
Cholernie smutny, ciężki ale na pewno niebanalny film o czymś z czego można zrobić straszny banał i gówno: kłopotach dorastającej nastolatki ze swoimi najbliższymi. Można obejrzeć.

64. The Great Beauty (Paolo Sorrentino, 2013)
8/10
2.5 godziny nostalgii. W sumie mógłbym tu powtórzyć to co pisałem dwa miejsca wyżej o filmie o buddystach. Czasem w kinie chodzi o coś innego niż akcja i fabuła (które tutaj no jednak występują) i czasem potrafi to być mega zajebiste! Jak ten film. Polecam. "Wielkie piękno" otarło się o 9/10 a 9 u mnie dostać naprawdę jest już ciężko. Ewentualnie spróbujcie najpierw obejrzeć "Młodość" tego samego reżysera. Bardzo, bardzo podobne, tylko trochę bardziej przystępnie dla możliwie najszerszego grona widzów nakręcone klimaty. Jak się spodoba to ładujcie "Wielkie piękno" koniecznie. Powinno być w tym rankingu sporo wyżej.

63. The Turin Horse (Béla Tarr and Ágnes Hranitzky, 2011)
Nie oglądałem. Słyszałem sporo. Poczytajcie na filmwebie to - na podstawie dotychczasowej lektury tego i wcześniejszych moich postów - będziecie wiedzieć co sądze o takich filmach "zjawiskach".

62. Inglourious Basterds (Quentin Tarantino, 2009)
8/10
Hans Landa powinien być wyżej! Dużo wyżej!

61. Under the Skin (Jonathan Glazer, 2013)
3/10
Kompletnie popierdolony niby thriller niby sci-fi. Polecam tylko obczaić dla Scarlett Johanson w wersji brunette. Chociaż to w sumie nic ciekawego. No i dupę tam pokazuję. Dużą, na krótkich nóżkach, z cellulitem. Bo taka jest prawda o Scarlett bo żadna z niej sexbomba. A z tego filmu żadne dzieło.

60. Syndromes and a Century (Apichatpong Weerasethakul, 2006)
5/10
Nazywa się koleś bajecznie. Trzeba mu to przyznać. I ma na tej liście 3 filmy. To pierwszy z nich. doskonały przykład na to jak działa mózg wielkiego poważnego krytyka: mamy egzotycznego reżysera z egzotycznego kraju, który kręci filmy "dziwacznie", kręci jakoś inaczej. Wrzuca masę dezorientujących scen znikąd, operuje milionami symboli, które trzeba rozgryzać, niszczy fabułe tego typu wstawkami bla bla bla. Wreszcie jeden wielki krytyk zupełnie przypadkiem go zauważa, zachwyca się i fapie. Pozostali się więc interesują. i piszą recenzje. i fapią, fapią, fapią. I zapraszają reżysera na festiwale, polowania… I reżyser zostaje gwiazdą krytyki choć praktycznie nikt go nie ogląda. Tak to działa. Snobizm intelektualny po raz kolejny. Ale ten film obejrzeć chyba warto jeśli go gdzieś jakimś cudem dopadniecie bo ma dosyć ciekawy pomysł. historia opowiada o przeszłości i teraźniejszości rodziców reżysera, to historia ich związku. Nuda jak nie wiem. Ale masa scen się powtarza a jednocześnie są zupełnie inne bo są kręcone najpierw z perspektywy matki, potem ojca. Z perspektywy miasta, potem wsi. Ciekawy patent na pokazanie zawodności ludzkiej pamięci, jej wybiórczości i subiektywizmu. Nie sfapałbym do tego choćby nie wiem co ale ten film jednak mogę ewentualnie polecić.

59. A History of Violence (David Cronenberg, 2005)
5/10
Dosyć absurdalna adaptacja komiksu. Szczelajo się i robio dziwne rzeczy, nawalone mnóstwo wątków i film się kończy zupełnie zaskakująco. To znaczy kompletnie byś się nie spodziewał, że to już koniec a tu bęc, napisy. Wiem, ze ten cudak ma wielu fanów więc polecam sprawdzić. Choćby, żeby doznać objawienia jak chujowym aktorem jest Viggo "Aragorn" Mortensen. W LOTRZE tego nie widać bo ma niewiele do zagrania. Ma byc płaski, prawy, honorowy, nudny i epicki. Jak cały LOTR. I na tym się konczą jego umiejętności aktorskie, co pokazuje nakręcona rok po "Powrocie króla" "Historia przemocy." Sorry Davos, musiałem. Bo taka prawda.

58. Moolaadé (Ousmane Sembène, 2004)
Nie oglądałem. nigdy na ten film nie udało mi się trafić i w sumie nie próbowałem za mocno. Wiem tylko że część ludzi, raczej tą mocno feministyczną część, może zainteresować tematyka - historia kobiet, które uciekają przed ceremonią damskiego obrzezania w Afryce.

57. Zero Dark Thirty (Kathryn Bigelow, 2012)
6/10
Zabijamy Bin Ladena. Da się obejrzeć, bardzo solidne kino jak wieczorem nie masz nic do roboty.

56. Werckmeister Harmonies (Béla Tarr, director; Ágnes Hranitzky, co-director, 2000)
Ta sama historia co w przypadku nr 63 tej samej dwójki twórców. Tyle.

55. Ida (Paweł Pawlikowski, 2013)
5/10
Polacy faszyści każdy to powie i nikt tu nie lubić żydowski człowiek. Ale pomijając szkodliwość wizerunkową dla Polski tego filmu w Stanach to naprawdę przeciętniaczek. Nie czaję skąd ten zachwyt. I dopóki nie zczaję to zawsze będę chamem i profanem dla poważnych krytyków filmowych. No i chuj. Nie będę się jarał bo polski film wreszcie Oscara dostał. Bicz plis. nie polecam. Ale, co trzeba przyznać, zdjęcia i rozplanowanie kadrów w tym filmie są naprawdę znakomite.

54. Once Upon a Time in Anatolia (Nuri Bilge Ceylan, 2011)
5/10
To samo co z tym filmem o buddyjskich mnichach. Kwintesencja tak zwanych "slow movies" - 85-90% ludzi oglądających filmy (napisałem to w ten sposób bo, wiecie, na przykład Love całkowicie ignoruje zjawisko zwane kinem) trzyma się od tego z daleka. Czy słusznie t już różnie z tym bywa. Ten film nie chwycił. Ledwo znośny. Fabuła? Trzech typów popierdala po tureckim zadupiu, żeby znaleźć trupa. Uwierzcie: dużo mniej ekscytujące niż brzmi.

53. Moulin Rouge! (Baz Luhrmann, 2001)
Musical. Nie oglądałem.

52. Tropical Malady (Apichatpong Weerasethakul, 2004)
4/10
Pana "nazywam się zajebiście" już tu widzieliśmy. Tym razem w gorszej odsłonie. Suchy opis filmu brzmi śmiesznie. Żołnierz z tajskiego zadupia podrywa wieśniaka i się gejo-ruchajo (ważny element filmów, którymi podniecają się zajebiście poważni profesjonalni krytycy. Wiecie, 90% z nich to lewackie kurwy) a potem wieśniok znika w dżungli a żołnierz go szuka. Koniec. Takie filmy naprawdę trzeba po prostu lubić. A im wincyj ich oglądam tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że, żeby je lubić, trzeba być skurwysyńskim snobem bądź cierpieć na zaburzenie afektywne dwubiegunowe.

51. Inception (Christopher Nolan, 2010)
6/10
Lol kot miau żyd co ten film robi na takiej liście w takim towarzystwie? poważnie? Na mnie sztuczki Nolana nie działają. Jego filmy wrzucam do drugiej (po snobistycznych eksperymentach) grupy filmów, których unikam: blockbusterów. Incepcja to ta sama półka co te wszystkie Hulki i Avengersy. Jest fun jak wyłączysz mózg. Odwrotnie niż z wieloma filmami z tej listy: tam nie ma ani grama funu jeśli nie włączysz mózgu tak, że się zesrasz od tego.

50. The Assassin (Hou Hsiao-hsien, 2015)
5/10
Wizualnie bardzo ładny, technicznie znakomity ale miałem mega ubaw obserwując, że krytycy rozpływają się nad pozbawionym akcji filmem kung-fu, w którym... nie ma kung-fu. No a przynajmniej nie ma takiego do jakiego przyzwyczaili nas Brusli i Dżekiczan. Nie polecam raczej.

49. Goodbye to Language (Jean-Luc Godard, 2014)
Nie oglądałem. Godard to żywa historia kina, muszę to niestety przyznać. Z jego filmami z lat 60-tych, może też 70-tych, można się zapoznać jeśli akurat będą gdzieś leciały. Reszta w śmietnik. Ten typ zawsze był szalony. unikam. Godard to symbol spierdolomózgowia snobów. Proste równanie: forma, forma, forma i jebać treść + eksperymenty, eksperymenty, eksperymenty i jebać treść + sztuka dla sztuki i jebać treść + bycie lewacką kurwą spod znaku rewolty studenckiej 1968 = zostajesz legendą europejskiej kultury. Proste.

48. Brooklyn (John Crowley, 2015)
6/10
Melodramat o imigrantce z Irlandii do USA w latach 50tych XX wieku. Były już takich setki. Da się obejrzeć na spokojnie ale szału nima. Poza grającą główną rolę Saoirse Ronan - ta aktorka ma po prostu nieprawdopobne oczy!!!!!!! Ale to sobie możecie wygooglować zamiast oglądać cały film.

47. Leviathan (Andrey Zvyagintsev, 2014)
6/10
Film, który przegrał Oscara z "Idą". Zupełnie niesłusznie bo jest dużo lepszy. Co nie znaczy że wybitny. Dużo symboliki wplecionej w prosta historię z ruskiego zadupia często okraszaną rozmowami o religii i sensie życia podczas łojenia samogonu. Brzmi nudno i durnowato ale sens i klimat w tym są. Na pewno dużo więcej niż w Idzie. To drugi film tego reżysera na liście.

46. Certified Copy (Abbas Kiarostami, 2010)
4/10
Teg Iranczyka też już tu widzieliśmy. Tym razem para intelektualistów łazi se po Toskanii i kontempluje sens życia a mordy im się przy tym nie zamykajo. Dajcie se spokój. Były takich filmów już zyliardony, z czego najmarniej pińcet lepszych.

45. Blue Is the Warmest Color (Abdellatif Kechiche, 2013)
6/10
Każdy o tym filmie słyszałem. "Życie Adeli" to polski tytuł. Wicie rozumicie, trochę dramatu, trochę pitu pitu, trochę długich ujęć, trochę bawienia się w psychologa, trochę intelektualizowania, ciut zabawy z formą, trochę bla bla bla i związek homoseksualny. Wystarczy, żeby krytycy europejscy popuścili. I wy też popuścicie jak obejrzycie sceny lesbijskie z tego filmu, które są naprawdę zacne. Dla nich polecam. Ale jednak dla mnie coś co mogę obejrzeć na redtube to za mało żeby przyznawać Złotą Palmę w Cannes. Dla snobów nie. Nie no, dobra, ogólnie da się to obejrzeć i może się to nawet bardzo spodobać ale cały ten wielki szał i rumor w recenzjach był tylko dlatego, ze to film o les i te les się naprawdę zdrowo pierdolą na ekranie. Co ciekawe karierę międzynarodową (ostatnio dupę Bonda zagrała) robi ta brzydsza i gorzej grająca z tej pary.

44. 12 Years a Slave (Steve McQueen, 2013)
7/10
Polecam obejrzeć. ciekawy i bardzo solidnie zrobiony film o niewolnictwie w USA. I za tematykę, a nie za swój rzeczywisty poziom, dostał Oscara dla najlepszego filmu.

43. Melancholia (Lars von Trier, 2011)
4/10
Pisałem tu już o Von Trierze? No właśnie.

42. Amour (Michael Haneke, 2012)
7/10
Bardzo dobry dramat. O kochającym się małżeństwie z 50 letnim stażem w obliczu śmierci jednego z nich. Polecam.

41. Inside Out (Pete Docter, 2015)
8/10
Kreskówka o tym co siedzi w pale 12-latki. "W głowie się nie mieści" to polski tytuł. Swego czasu pisałem na forum, że ta kreskówka to dla mnie najlepszy film całego roku 2015 i że to mi się w głowie nie mieści. Podtrzymuję i polecam jak cholera.

40. Brokeback Mountain (Ang Lee, 2005)
7/10
Tajemnica pedalskiej góry to klasyk. Raz obejrzeć polecam każdemu bo naprawdę dobrze nakręcone i mimo wszystko interesujące. Lepsze od "Władcy Pierścieni" trolololololo lo lolo lolo Davosie.

39. The New World (Terrence Malick, 2005)
3/10
Serio?! Co na tej liście robi kurwa mdła i smętna historia o Pocanhontas?! Aaaaaa, bo wyreżyserował Terrence Malick. Ulubieniec amerykańskich krytyków. Zapamiętajcie nazwisko, będzie o nim więcej bliżej szczytu listy. Na razie: kurwa, kompletnie nie trawię typa!!!!

38. City of God (Fernando Meirelles and Kátia Lund, 2002)
8/10
Brazylijskie favele, dwie drogi życia w nich. Obejrzeć koniecznie!

37. Uncle Boonmee Who Can Recall His Past Lives (Apichatpong Weerasethakul, 2010)
2/10
Pan nazywam się zajebiście po raz trzeci na liście. Dlaczego go tak dużo to już mamy omówione. Tym razem zajebiście nazywa się też film. A fabuła? Uuuuoooo Paaaaane! Stary dziad cierpi na nerki i zaraz umrze i uważa że to przez zła karmę bo jak był młody zabijał komunistów. Więc przed śmiercią pojawiajo się duchy jego rodziny i jego duch leci z nimi przez dżunglę do jaskini. koniec. Przynajmniej ja tak zapamiętałem to pojebanie głowy a opisy na filmwebie sugerują, że zapamiętałem dobrze. Podsumowując bo to trzecia i na szczęście ostatnia bytność tego Taja na liście: Paaaaaanie, idź pan w chuj z tym Picipongiem.

36. Timbuktu (Abderrahmane Sissako, 2014)
Nie oglądałem, nawet nie słyszałem.

35. Crouching Tiger, Hidden Dragon (Ang Lee, 2000)
5/10
Da się tego filmu nie znać? Do obejrzenia nawet jak nie lubisz chińskich klimatów bo wizualnie bajeczny.

34. Son of Saul (László Nemes, 2015)
Nie widziałem jeszcze ale mam zamiar. Kolejny film o holocauście ale może Węgier pokazał to jakoś inaczej niż zwykle. Wisi na dysku od pół roku, w końcu się wezmę.

33. The Dark Knight (Christopher Nolan, 2008)
8/10
Jedyny film Nolana, który naprawdę bardzo lubię. Dzięki Jokerowi. Ledger miał rację, że się zabił - tak by już nigdy nie zagrał choćby grał do setnych urodzin, a tak przynajmniej zwielokrotnił legendę tej roli.

32. The Lives of Others (Florian Henckel von Donnersmarck, 2006)
8/10
Agenci Stasi, mroczne NRD, zajebisty film. Jeden z bardziej zasłużonych Oscarów dla najlepszego filmu (nieanglojęzycznego tym razem) w XXI wieku. Obejrzyjcie koniecznie. Choć przyznaję, że w roku premiery dałem mu 9 a obejrzany po raz drugi 3 miesiące temu spadł na słabe 8. Ale to i tak dużo.

31. Margaret (Kenneth Lonergan, 2011)
6/10
Film o 17latce, która po tym, jak była świadkiem wypadku zaczyna świrować i nie radzić sobie ze sobą. No dobra, jest to do obejrzenia.

30. Oldboy (Park Chan-wook, 2003)
7/10
Mega popieprzony. Kto o nim nie słyszał i tak gdzieś widział scenę zjadania żywej ośmiornicy. Azjatyckie popierdolenie. Tym razem wyjątkowo bardzo mi podeszło. nie da sie opowiedzieć, trzeba obejrzeć. I do tegoż zachęcam.

29. WALL-E (Andrew Stanton, 2008)
7/10
No jest se robocik i se chodzi i się zakochuje i bardzo fajnie. Kolejna urocza bajeczka na liście. Każdy zna a jak nie to niech zarzuci.

28. Talk to Her (Pedro Almodóvar, 2002)
7/10
Z Almodovarem jest problem. Legenda kina, jeden z najciekawszych reżyserów ostatnich 30 lat, homo lewak i gruby świr. I jego filmy są takie, jak on sam: pełne wszelkiego rodzaju kombinacji erotyczno-płciowo-dewiancko sercowych z cała masą ludzkich dziwolągów w roli bohaterów. I bardzo często jest to wkurzające ale jednak zazwyczaj chwyta i się podoba. Jeśli nie znacie twórczości tego Hiszpana to bardzo polecam się zapoznać. Można zacząć od tego filmu, mniej przegięty niż większość dzieł typa ale już po nim będziecie wiedzieć czy chcecie dalej brnąć w Almodovara czy też broń borze nie!

27. The Social Network (David Fincher, 2010)
5/10
Scenariusz i reżyseria są kapitalne. To jest film świetnie napisany i świetnie nakręcony. To czemu 5/10? Bo na historię Marka Żyderberga miałem kompletnie wyjebane i wszystko co w tym filmie się działo obchodziło mnie tak samo, jak cały ten fejsbuk. Wcale. Więc to, że ocena to aż 5/10 jest dowodem na kunszt warsztatowy twórców. 99% ludzi w przeciwieństwie do mnie ma jakieś uczucia wobec fejsbuka, albo go choć używa więc film bardzo polecam, powinniście dac wyższą ocenę niż ja.

26. 25th Hour (Spike Lee, 2002)
8/10
Kruca bomba mocne kino. Polecam serdecznie. Zwłaszcza, że dosyć powszechnym jest nieznajomość filmu ale znajomość pochodzącego z niego ostrego monologu Eddiego Nortona.

25. Memento (Christopher Nolan, 2000)
8/10
Nie znacie tego? To jest możliwe? To obejrzyjcie koniecznie! Najlepszy swój pomysł Nolan miał w początkach swojej kariery. Jebać Incepcję!

24. The Master (Paul Thomas Anderson, 2012)
7/10
Paul Thomas Anderson już na tej liście był. Ten z mojego top 5 reżyserów. To akurat jego najsłabszy film (historia inspirowana losami założyciela kościoła scjentologicznego) ale wciąz dobry i wciąż polecam. Wybitne aktorstwo.

23. Caché (Michael Haneke, 2005)
7/10
Haneke trzeci raz na liście. Z filmem którego głowną siłą są pomysł i klimat. Mocno polecam dla nich się z tym filmem zmierzyć. Acz przyznaję, że dla wielu może się zrobić... jednak przekombinowany.

22. Lost in Translation (Sofia Coppola, 2003)
7/10
I to mocne. Nie kminię Japonii ale to ona kreuje ten zajebisty klimat, który nam się udziela z ekranu. On, plus świetnie napisana relacja między dwojgiem bohaterów powodują że bardzo polecam. Aczkolwiek ostrzegam że na pierwszy rzut oka to Bill Murray i Scarlett Johansson (zanim jeszcze została seksbombą) po prostu przez 100 minut łażą po Tokio i nic się nie dzieje.

21. The Grand Budapest Hotel (Wes Anderson, 2014)
8/10
Wes Anderson na liście po raz trzeci i najlepszy. wizualnie majstersztyk, mnóstwo gagów w starym stylu, świrnięte postacie i cały świat, sporo dobrego śmiechu. Koniecznie!

20. Synecdoche, New York (Charlie Kaufman, 2008)
5/10
Charlie Kaufman jest wariatem. W końcu wymyślił "Być jak John Malkovich" Ale ten film jest jednak mniej walnięty więc byłby może dla wielu bardziej przystępny, tyle że... Kaufman to jednak sporo gorszy reżyser niż scenarzysta. Ale jak będzie w tv to zajrzyjcie.

19. Mad Max: Fury Road (George Miller, 2015)
Z premedytacją nie oglądałem. Tego typu film, którym jarają się i dzieciaczki kochający Transformersy i wielcy krytycy? Podejrzane jak cholera. ponadto to jednak odświeżenie wielkiej legendy jaką były pierwsze Mad Maxy. Poczekam więc z rok, zobaczę jak się ten film będzie starzeć. Ale wszystkim ktrzy nie oglądali w ciemno polecam już teraz.

18. The White Ribbon (Michael Haneke, 2009)
Haneke kolejny raz na liście. Czas akcji i tematyka dla wielu może być zniechęcająca. Dla mnie nie jest, widziałem inne filmy typa i na tej podstawie byłem bardzo ciekawy tego filmu. I jak dotąd jednak go nie obejrzałem. Ale w końcu na pewno się wezmę za niego. Wydaje mi się, że z obecnych na liście filmów tego reżysera ten może być najmniej przystępny dla casualowego widza. Ale spróbować można.

17. Pan's Labyrinth (Guillermo Del Toro, 2006)
6/10
Pkręcona historia, z jednej strony wojna i realizm z drugiej te cudaczne demony rogate i dziwaczne. Mnie ten misz masz nie urzekł, choć wielu urzekł. Was tez może więc polecam. Wizualnie bardzo dobry, świetne zdjęcia nagrodzone Oscarem (niesłusznie w sumie bo w 2006 był jeden film, który miał jeszcze lepsze, może nawet najlepsze jakie widziałem.)

16. Holy Motors (Leos Carax, 2012)
Pojęcia zielonego nie mam co to jest za film. opisy znajdowane w necie sugerują że popierdlony i chujowy. Więc nie będę dociekał.

15. 4 Months, 3 Weeks and 2 Days (Cristian Mungiu, 2007)
7/10
Historia o aborcji w komunistycznej Rumunii. Brzmi jak: "lol, nie oglądam" co? Niesłusznie, bo to bardzo dobry dramat i jeden z najlepszych filmów o tego typu tematyce. Polecam.

14. The Act of Killing (Joshua Oppenheimer, 2012)
Dokument o indonezyjskich szwadronach śmierci. Podobno naprawdę dobry. Słyszałem o nim w okolicach premiery, narobił szumu, ale nie miałem smaka na tę tematykę (a żeby się skusić na jakiś dokument w kinie to musze naprawdę sie tematyką interesować) więc olałem i nie poszedłem do kina. A potem film się zrobił nie do zdobycia. A potem jest teraz i nie wiem czy jest dostępny czy nie bo znów nie mam smaka więc pewnie tego nigdy nie obejrzę. W sumie bez żalu.

13. Children of Men (Alfonso Cuarón, 2006)
7/10
Interesująca wizja niedalekiej przyszłości. Świat z marzeń moich i Barbuszki: od prawie 20 lat na całym świecie nie urodziło się ani jedno dziecko. Co powoduje społeczny rozpierdol. Jest pomysł, jest klimat, jest napięcie, film wygląda fenomenalnie (zwłaszcza długie ujęcia są nakręcone wybitnie - tak to ten film co miał lepsze zdjęcia od "Labiryntu fauna" (nr 17) w 2006 roku. Ale są chwilę że cholernie przynudza. Mimo to szczerze polecam.

12. Zodiac (David Fincher, 2007)
6/10
Zdziwiony jestem. drugi najsłabszy (po "Panic room") acz oczywiście wciąz dobry i godny polecenia film Finchera tak wysoko na liście? Wow. nie kumam. Obejrzyjcie ale ostrzegam: jest długi i przynudzićm potrafi, mimo, że teoretycznie jest o najsławniejszym nieschwytanym seryjnym mordercy.

11. Inside Llewyn Davis (Joel and Ethan Coen, 2013)
Film muzyczny o muzyku folk. nie oglądałem. bo film muzyczny.

10. No Country for Old Men (Joel and Ethan Coen, 2007)
8/10
pora na film o Polsce - chuja będzie nie emerytury. To nie jest kraj dla starych ludzi. A poważnie to polecam. Dziwaczna i senna ale mająca fantastyczny klimat i sporo do rozkminiania (ale nie takiego totalnie nadętego) historia. Grany tu przez Javiera Bardema morderca to drugi po Jokerze Ledgera największy świr w kinie ostatnich lat. Też nagrodzony Oscarem.

9. A Separation (Asghar Farhadi, 2011)
7/10
Mocne 7/10. Wielowarstwowy dramat rodzinny made in Iran. Mimo, że dramat rodzinny to nie nudzi i daje do myślenia. Ale mnie nie ruszył aż tak jak krytyki na świecie (Oscar dla filmu nieanglojęzycznego, nagroda głowna w Berlinie itp.) Ale bardzo dobry, polecam!

8. Yi Yi: A One and a Two (Edward Yang, 2000)
Jak wchodził do kin to takie kino interesowało mnie dużo mniej niż teraz. A teraz jest ten film rzadkością. Ogólnie to prosta historia dużej rodziny z Tajwanu, która se żyje. Banał. Ale podobno świetnie skonstruowany, napisany i nakręcony. Jak gdzieś na niego traficie to obczajcie. Ja tak zrobię.

7. The Tree of Life (Terrence Malick, 2011)
2/10
Terrence Malick. Nie trawię kurwa tego typa. A to coś to nawet nie jest kurna film!
http://www.filmweb.pl/fil...ny+opis,2529014
Tu macie bajeczny opis tego co się w filmie dzieje. Oczywiście to wszystko jest metaforą, alegorią, filozofią i metafizyką, kąt spojrzenia kamery na przydługie zbliżenie jebanego kwiatka jest symbolem kurwa boga czy chuj tam wie czego bla bla bla. Jebać to gówno! To nie jest film. To doskonały przykład forsowania się na intelektualne wyżyny wysublimowania i znawstwa. Że wicie, my elita rozumimy "drzewo życia" a reszta plebsu niech wypierdala do "American pie". Poważnie tak to wygląda. Nie ze mną te numery pompatyczne skurwysyny! A "drzewo życia" to jeden z najgorszych szajsów jakie widziałem w życiu. A zachwytom krytyki nie było końca... jeden jedyny punkcik za naprawdę dobre zdjęcia i ogólnie pracę kamery.

6. Eternal Sunshine of the Spotless Mind (Michel Gondry, 2004)
9/10
No to dla odmiany film który absolutnie uwielbiam i w pełni podzielam wszelkie zachwyty krytyki nad nim. Jeden z najbardziej interesujących pomysłów na fabułę, świetne aktorstwo, wybitny scenariusz. I tylko zdjęcia nijakie. No, nie mozna mieć wszystkiego. Obejrzeć koniecznie.

5. Boyhood (Richard Linklater, 2014)
6/10
Każdy słyszał o tym bo było głośno. Eksperyment filmowy naprawdę szalony. Film, który kręcono kilkanaście lat. Po kawałeczku rok po roku pokazując historię pewnej rodziny. Pewien paradokumentalizm sprawia że zasadniczo nie ma tu fabuły. No pomysł szatański. Za niego brawa. Szkoda że mnie to akurat wynudziło po porstu niesamowicie. Ale polecam zobaczyć. Film - interesujące zjawisko.

4. Spirited Away (Hayao Miyazaki, 2001)
CHIŃSKA BAJKA NA 4-TYM MIEJSCU NA LIŚCIE NAJLEPSZYCH FILMÓW WIEKU? No to kurwa tylko źle świadczy o kondycji kina ostatnich lat. Wiem,że jest chujowa i latom 90-tym nawet nie próbuje fiknąć, ale żeby aż tak?! To znaczy tak naprawdę to nie wiem, może i to arcydzieło. Ale chińska bajka. A tych, tak jak musicali, nie oglądam bo nie trawię. Któryś forumowy mangozjeb widział i powie kilka słów?

3. There Will Be Blood (Paul Thomas Anderson, 2007)
9/10
A mimo takiej oceny to tylko drugi najlepszy film P.T. Andersona, którego już wam tu polecałem dwukrotnie. "Aż poleje się krew to dziwna i powlna histria samotnego hardkorowego poszukiwacza ropy" i tego, jak jego profesja czyni z niego jeszcze gorszego, ale przynajmniej szczerego, skurwysyna. Połowę widzów zanudzi jak jasna cholera. Mnie wkręcił w fotel. Wybitne aktorstwo! Aha, a najlepszy film Andersona to "Magnolia". Nie ma go na tej liście. Bo, wiecie, on był w DWUDZIESTYM wieku.

2. In the Mood for Love (Wong Kar-wai, 2000)
7/10
Bardzo mocne 7/10. Melodramat. Klimatyczny melodramat. Nie lubisz, nie oglądaj. Ja nie lubię ale filmy Wong Kar Waia mnie łapią. Mają swój taki- potrafiący wielu znużyć do niemożliwości - specyficzny klimat. Mi się on podoba więc ten film polecam. Choć przyznaję, że ten kolo ma u mnie taryfę ulgową bo do innego jego filmu mam specjalny sentymentalny stosunek.

1. Mulholland Drive (David Lynch, 2001)
8/10
David Lynch... no każdy zna to nazwisko, słyszał choćby o "Miasteczku Twin Peaks" albo chociaż motyw muzyczny z tego filmu. Albo cokolwiek. Ale coś słyszał. Powtarzam. gość jest popierdolony. W sumie dobrze, że już praktycznie nie kręci a jednocześnie polecam spróbowac każdego jego filmu. Oprócz "Diuny". A "Mulholland drive" faktycznie uważam za najlepszy jego film. Byłem w kinie jak miałem 16 lat. i wyszedłem nie wiedząc co myśleć. Bo każdemu jego filmowi można dać zarówno 1, jak i 10. Każdy jego film jest jak "Proces" Kafki albo mógłby trafić do tematu "Nasze sny" na forum. Psychodela i oniryzm, często trzymająca się kupy mniej niż bardziej. Jak tutaj. Za chuja nie będziecie wiedzieć o co tu chodziło i co się w tym filmie stało. Jak oglądaliście 3 razy to wyłapiecie ze 3 możliwe pcje. Ale śladów na potwierdzenie którejś... brak. i chuj. Bo taki jest David Lynch a David Lynch jest popierdolony! Ale "Mulholland drive" mi się zajebiście spodobał i uważam go za najlepszy film tego pojeba. Więc jeśli nie mieliście styczności to polecam zacząć właśnie tu.





To tyle. Mam nadzieję, że 3-4 osoby na forum, które obchodzi kino, przeczytały z zainteresowaniem. Dobranoc.

Mackers - 2016-08-25, 20:50

Ja pierdole, że ci się chciało każdy film opisywać :troll:
Marcin55522 - 2016-08-25, 20:54

O kurwa :D Ja tylko przeczytałem

JankielKindybalista85 napisał/a:
Mówiłem, że się z tą listą rozprawię? No to się rozprawiam. Z pamięci w sumie bo konto na filmwebie wyjebałem w kosz więc czasem nie pamiętam na 100% czy dawałem 6 czy 7. Kto chce to niech se czytnie. A kto nie... no to nie, whatever.


JankielKindybalista85 napisał/a:
To tyle. Mam nadzieję, że 3-4 osoby na forum, które obchodzi kino, przeczytały z zainteresowaniem. Dobranoc.


a Ty oglądałeś wszystkie filmy i do każdego filmu dałeś opis :D Szacun! :piwo: Mi jakby płacili to bym takiego postu nie dał rady napisał. :troll:

macbed - 2016-08-25, 21:01

Bulwa, że jemu się chciało


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group