Mistrzowie.org Forum Oficjalne forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org
Gry - GTA V z fotorealistyczną grafiką
JankielKindybalista85 - 2017-03-31, 20:25
SlownikOrtograficzny napisał/a:
I to, że kiedyś się nie umiało into angielski i misje przechodziło się metodą prób i błędów.
Jakie kiedyś? Davos - 2017-03-31, 23:10
SlownikOrtograficzny napisał/a:
Davos napisał/a:
To było akurat w trzecim mieście
lel, serio?!
Tak sobie obejrzałem kilka misji na tubie teraz i w sumie śmieszna sprawa jakie króciutkie są. I to, że kiedyś się nie umiało into angielski i misje przechodziło się metodą prób i błędów.
No serio serio A ja miałem pirackie GTA2 (wstyd się przyznać, no ale to było w czasach, gdy Empików jeszcze nie było, a gry się kupowało na bazarach) i ta gra była tłumaczona przez Rosjan Tzn. niby dialogi były po polsku, ale z bardzo wyraźnym ruskim akcentem. Brzmiało to przekomicznie
[ Dodano: 2017-04-01, 00:15 ]
Tłumaczenie nazw samochodów też dobre, vide 4:26 Moris299 - 2017-05-04, 19:08 http://www.grynieznane.pl...ore-czynia.htmlLove178 - 2017-05-04, 19:19 Fuck, najpierw przeczytałam pierwszy punkt, a potem info o spojlerachSlownikOrtograficzny - 2017-05-04, 21:02
Cytat:
To multum małych smaczków i trudnych do uchwycenia detali sprawia, że gra nawet dziś bez problemu masakruje swoją konkurencję.
To można powiedzieć o każdym gieteaa od 3 wzwyż.ChodnikowyWilk - 2017-09-04, 16:29 No i przeszedłem główny wątek fabularny, ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń, gra jest rewelacyjna pod każdym względem, ogromna grywalność, piękna grafika, ciekawe postacie, dobry scenariusz, ogromna mapa - gdzie żeby to wszystko pozwiedzać trzeba by setek godzin Ogólnie mnóstwo zabawy. Z malutkich minusów to "głupia" policja, żeby uciec przed kilkoma gwiazdkami najprościej było wsiąść na motocykl, pojechać albo na plażę i się trochę po niej pokręcić, albo na wzgórze, albo jechać po torach, ai wtedy odpada bardzo szybko i bardzo łatwo. Misje dość proste, najbardziej wkurwiało mnie lądowanie samolotem - to było dość trudne do nauczenia z początku Antybristler - 2017-09-04, 16:41 Kupiłbym, ale trzeba ściągać ChodnikowyWilk - 2017-09-04, 16:42 Poproś kogoś z szybszym netem żeby ci zassał.Antybristler - 2017-09-04, 16:44 Jestem hetero.ChodnikowyWilk - 2017-09-04, 16:45 Dla gta5 się warto poświęcićwidzu - 2017-09-04, 16:53 Lila, jak u Ciebie z netem? Lilith - 2017-09-04, 16:57 widzu, mógł sobie ściągać u mnie w nocy kiedy ma więcej GB transferu, ale on miał wtedy co innego do roboty Moris299 - 2017-09-04, 17:10 #daily
[ Dodano: 2017-09-04, 18:11 ]
Przecież ściągnał Lilith - 2017-09-04, 17:38 Taaa, ściągnął. Chyba slipy przez torrenty XDDDSzyszek - 2017-09-04, 18:21 brzozik70043704352251515 - 2017-09-05, 03:06 Przemoc teraz czas na online ps4?
[ Dodano: 2017-09-05, 04:06 ]
Przemo*Szyszek - 2017-09-05, 10:49 Czas na przemoc online, bo ta tradycyjna staje się już przeżytkiem.Lilith - 2017-09-05, 11:58 CyberprzemocChodnikowyWilk - 2017-09-05, 13:37
brzozik70043704352251515 napisał/a:
Przemoc teraz czas na online ps4?
[ Dodano: 2017-09-05, 04:06 ]
Przemo*
PC
A nawet i może bym kupił gdybym miał z kim grać, a tak to tylko jeden kumpel to ma to trochę biedamacbed - 2017-09-25, 02:20 Dobra, przeszedłem GTA V (został ino epilog, ale to jutro).
OGÓLNIE
Moje wrażenia? Gra jest niesamowita, nie wiem dlaczego ją porzuciłem w marcu, dobrze że mi się w tym miesiącu pakiet internetu wyczerpał bo w końcu się za nią zabrałem xD No to tak - ogólnie wszyscy protagoniści przypadli mi do gustu. Trudno mi powiedzieć, kogo polubiłem najbardziej, w sumie z nikim się nie utożsamiłem, najlepiej jednak grało mi się Trevorem - takiej postaci seria GTA zdecydowanie potrzebowała. Dla lepszego klimatu starałem się dopasować styl gry do poszczególnych bohaterów - Michael wyposażony w pistolet z tłumikiem i karabin wyborowy (zawsze w garniturze), rozsądny Franklin dostosowujący się do sytuacji (+ rozwiązania techniczne) i Trevor wbijający w centrum akcji z obrzynem w łapach (np. akcja w tartaku).
SZCZEGÓŁOWO, UWAGA SPOILERY
- Z mniej ważnych postaci bardzo polubiłem Josefa, szkoda tylko że musiał zginąć z ręki Trevora. Mogliby zrobić więcej misji z nim i Joe, imo bardzo ciekawa para bohaterów. https://www.youtube.com/watch?v=9p3kpg_CZbg
- Nie wiem, kim trzeba być, żeby pod koniec nie wybrać opcji numer 3, mniejsza o to którego bohatera się najbardziej lubiło, ktoś kto choć trochę poczuł fabułę nie zabiłby kumpla jako Franklin, to kwestia przywiązania i lojalności. Poza tym zemsta na antagonistach była bardzo satysfakcjonująca.
- Praktycznie nie używałem zdolności specjalnych. Nie wiem, może uważam je za wspomaganie dla leszczy... W Mass Effekcie to samo.
- Zawsze pomagałem rodzinie jako Michael, mimo, że pod wieloma względami nie była tego warta. Dopasowałem się do postaci protagonisty, który na pewno by się nie zawahał. A nawet pomimo tego pomijanie misji jest nie w moim stylu.
- Misja z torturowaniem imo przesadzona, facet nie zasłużył na takie traktowanie, źle się z tym czułem - szczególnie, gdy po raz drugi sięgnąłem po klucz. Żałuję. :x
- Parę momentów, przy których się uśmiałem - Trevor-hipster, akcje odwalane przez Josefa, zemsta na Lazlowie (gdy tylko Michael wziął maszynę do tatuażu, już wiedziałem że wydziara mu wielkiego kutasa xD), rodzinna terapia De Santów (coś pięknego), Pan Marmoladka, awantura u kuzyna Wade'a (chociaż trochę mi szkoda typa)... i dużo więcej.
- Nie wiem, jak taka osoba jak Michael mogła tolerować ordynarne jebanie na kasę przez pana psychologa. Nosz kurwa. Przynajmniej samochód mu ukradłem.
- Przy pierwszym podejściu znalazłem JEDEN fragment listu (na literze I w napisie VINEWOOD), nie wyobrażam sobie samodzielnego znalezienia wszystkich pięćdziesięciu, chociaż mam pewne podejrzenia gdzie mogą być niektóre z nich, sprawdzę to przy podejściu drugim.
- Ulubione pojazdy? Helikoptery i szybkie motocykle. Helikopter dawał poczucie wolności, można było pozwiedzać cały świat gry z lotu ptaka (super wrażenia), do tego nauka akrobacji i sam proces nabierania wprawy dawał dużo frajdy. Motocyklem natomiast rewelacyjnie jeździ się po wzgórzach (dzięki za protip Wilku), z pewnością poświęcę dużo czasu na odnalezienie miejsc do skoków kaskaderskich.
- Ulubiona broń? Karabin wyborowy (ogólnie w grach lubię snajpić), miny przylepne (dużo możliwości, szansa do wykorzystania umiejętności), może obrzyn i minigun u Trevora, gdy potrzebowałem rozwałki. Te wszystkie karabiny i pistolety maszynowe były jakieś takie... zwyczajne. Często z nich korzystałem, ale bez większej satysfakcji. Wolę łupać headshoty. Rakietnica wydawała mi się prostym rozwiązaniem, przeciwko helikopterom wolałem precyzyjne zdjęcie pilota. Z pojazdów tylko pistolet przeciwpancerny.
- Rozjebała mnie cena tulipana w Ammu Nation. 350$ za stłuczoną butelkę. xD
- Ogólnie praktycznie nie wydawałem kasy, poza szeroko pojętymi wydatkami na broń. Zawsze oszczędzam w grach, tracąc sporo na wartościach wizualnych i samej rozgrywce. Teraz wycisnę z tej gry jak najwięcej.
- Minigierki, giełda, nieruchomości - tym elementom poświęciłem zdecydowanie zbyt mało czasu. Trzeba to zmienić :>
- Bardzo mi się podobają te wszystkie różnorodne wydarzenia poboczne, losowe odblokowywanie członków ekipy to bardzo fajna opcja, a same wydarzenia w fajny sposób rozwijają i podbijają klimat gry.
- Podoba mi się też wprowadzenie przez Rockstar postaci oszustów bez honoru, pizdusiów i chamów, którzy zostają ukarani za swoje zachowanie. Satysfakcjonujące.
- W misji z polowaniem pan zapalony myśliwy nazwał łanię sarną. No kurwa żesz mać. Mam nadzieję, że to tylko wpadka tłumacza.
- Z drobniejszych smaczków bardzo spodobała mi się reakcja Lestera, gdy podczas planowania skoku na Bank Rezerw Federalnych wybrałem wariant oczywisty. Ktoś tu odwalił świetną robotę :> https://youtu.be/UJkK75_3y4E?t=237
Chciałem zrobić jakieś porównanie do San Andreas, ale nie przychodzi mi to łatwo - klimat jest po prostu inny, do tego dochodzi fakt że jako dzieciak zupełnie inaczej czułem gry komputerowe, poza tym SA to już legenda, powstało tyle memów, filmików i innych przeróbek że głowa mała, niewiele gier może się poszczycić byciem aż tak kultową, pod tym względem GTA V trochę odstaje - grafika to nie wszystko. Nie mówię, że fabuła piątki nie jest zajebista, bo jest - to po prostu coś innego i porównania do San Andreas są daremne.
No to tak, teraz mam zamiar zrobić drugie podejście i sprawdzić alternatywne wersje wszystkich ważnych akcji z wyborem. Ale nie mam zamiaru zabijać Michaela ani Trevora. Ni chuja. Only villains do that.
Zabieram się za pobieranie modów (głównie rzeczywiste samochody, nie mogę się doczekać przejażdżki Aventadorem po Los Santos), do tego dojdą jakieś bronie, ubiory, FXy i oczywiście postacie - chciałbym spróbować gry jako superbohater.
Cytat:
Łapcie raport psychologiczny, imo nietrafiony ale parę rzeczy się zgadza.
Czego się nauczyłem z tej gry? Ano chociażby tego, że jeśli chcesz zrobić coś głupiego, to najlepiej idź się przespać.