Byłam wręcz psychofanką ITM ze 2 lata temu.Moris299 - 2017-11-03, 01:08 Ascara - 2017-11-03, 01:16 Bo odcięłam się od metalu. Strasznie mnie rozdrażniał i ogólnie wpędzał w jakąś deprechę. Ale został sentyment i mocno, oj mocno kusiło, żeby przesłuchać.Moris299 - 2017-11-03, 01:24 ChodnikowyWilk - 2017-11-03, 15:09 Bo metal to szatańska muzyka nie bez powoduLilith - 2017-11-03, 15:12 ChodnikowyWilk, a chrześcijański metal też jest szatański?ChodnikowyWilk - 2017-11-03, 15:13 A to wtedy już nie, bo niesie dobre przesłanie
[ Dodano: 2017-11-03, 15:14 ]
Nie no, troluje trochę, ale coś w tym jest że jak chłoniesz takie negatywne frazy i zwroty, szatan, zło, to zostaje to gdzieś w podświadomościAscara - 2017-11-03, 15:17 Ja słuchałam przez kilka lat. Myśli samobójcze itp., czasem bez powodu, ale kompletnie nie wiązałam złego samopoczucia z muzyką - bo to tylko muzyka. Potem na rekolekcjach (śmiejcie się, ale tak) pozbierałam się emocjonalnie i psychicznie, wyciszyłam. Jak wróciłam to przez jakiś czas nie byłam w stanie w ogóle słuchać muzyki, zbyt przywykłam do ciszy - powoli stopniowo od jakiejś klasyki. I jak raz sobie włączyłam jeden ze swoich ulubionych zespołów i to tych lżejszych - Three Days Grace - to nagle ogarnęło mnie takie poczucie beznadziei. Może to zwykły przypadek albo skojarzenie (bo tej muzyki słuchałam mając doła - czyli to dół wpływał na jej odbiór, nie ona na jego pojawienie się), ale na wszelki wypadek odrzuciłam całkiem.
[ Dodano: 2017-11-03, 15:17 ]
W każdym razie nigdy nie podchodziłam do tego ideowo - mimo bycia katoliczką, ba, katolem, słuchałam i nie łykałam tego, że to "zła, szatańska muzyka" - ale moje samopoczucie zweryfikowało sprawę.Moris299 - 2017-11-03, 15:19 Dead_Laugh - 2017-11-03, 15:20
Lilith_Madness napisał/a:
Moris299, dam 7/10. Fajnie grają, ale wokal wkurwia. Przynajmniej mnie.
chłoniesz takie negatywne frazy i zwroty, szatan, zło, to zostaje to gdzieś w podświadomości
_________________
a co jeśli słucham metalu pozbawione takich fraz?
Nie wiem, pewnie nic.
[ Dodano: 2017-11-03, 15:46 ]
Ascara napisał/a:
I jak raz sobie włączyłam jeden ze swoich ulubionych zespołów i to tych lżejszych - Three Days Grace - to nagle ogarnęło mnie takie poczucie beznadziei. Może to zwykły przypadek albo skojarzenie (bo tej muzyki słuchałam mając doła - czyli to dół wpływał na jej odbiór, nie ona na jego pojawienie się),
W sumie można to wyjaśnić właśnie skojarzeniem, muzyka jest czymś w rodzaju nośnika emocji, gdy na przykład słyszysz kawałek w radiu i kojarzy ci się on z dobrą imprezą, to potrafi cię przenieść w dobry nastrój, pojawiają się wspomnienia z tego, i odwrotnie też, rozstajesz się z kimś i słuchasz w tym czasie jakiegoś kawałka, za jakiś czas odpalasz go znów i wspomnienia wracają a wraz z tym tamtejszy nastrój.Ascara - 2017-11-03, 16:42 ChodnikowyWilk, jednocześnie słucham Fedeza, którym zaraził mnie Aleksander (nie mam pojęcia, skąd on go wytrzysnął) i już właściwie nie mam z nim skojarzeń. W sensie wiem, że sporo o nim myślę, ale nie ma to związku z muzyką, że załączam Fedeza i nagle w głowie Aleksander. Chociaż w sumie jemu potem trochę przeszło, a ja katuję to do dzisiaj, to może dlatego, stało się to już "moje", a nie tylko przydupasowanie jemu?Moris299 - 2017-12-08, 01:12 daj ktoś link do oceny
[ Dodano: 2017-12-08, 01:13 ]
a chyba na dl się skończyło
[ Dodano: 2017-12-08, 01:14 ]
to takie średnie, 5/10