Mistrzowie.org Forum Oficjalne forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org
Gry - GTA V z fotorealistyczną grafiką
Mormegil - 2017-03-29, 12:36
c1ick napisał/a:
Dżitiej fajf to najlepsza gra jaka do tej pory wyszła.
Tak dalece to bym się nie zapędzał, miano najlepszej gry w gatunku a i owszem, ale inne gatunki mają inne cele i też je wybitnie realizują. GTA V nie jest obiektywnie lepsze od Civki, Starcrafta albo Fallouta (o pierwsze dwa mi chodzi). Zależy pod jakim względem to rozpatrujesz.
Nie da się określić po prostu najlepszej gry.c1ick - 2017-03-29, 12:51 wszechstronność, możliwości (szczególnie online), wielkość mapy, jej dokładność, ilość graczy, optymalizacja, grafika, fizyka, marketing, hajs na nią wydany, hajs z niej zarobiony itp. itd.
pod każdym z w/w względów GTA jest pierwsze albo w ścisłej czołówce - dla mnie to czyni tą grę najlepszą
[ Dodano: 2017-03-29, 13:52 ]
ale to moje zdanie więc izi, jak masz inne to szanuję Mormegil - 2017-03-29, 12:56
Cytat:
dla mnie
Tylko o to mi chodziło.
[ Dodano: 2017-03-29, 13:57 ]
I o dopisek JankielKindybalista85 - 2017-03-29, 13:20
c1ick napisał/a:
wszechstronność, możliwości (szczególnie online), wielkość mapy, jej dokładność, ilość graczy, optymalizacja, grafika, fizyka, marketing, hajs na nią wydany, hajs z niej zarobiony itp. itd.
pod każdym z w/w względów GTA jest pierwsze albo w ścisłej czołówce - dla mnie to czyni tą grę najlepszą
[ Dodano: 2017-03-29, 13:52 ]
ale to moje zdanie więc izi, jak masz inne to szanuję
Ale w - na przykład - napierdalaniu Imperium Osmańskiego GTA (każde, nie tylko V, żeby być sprawiedliwym) ssie jak sam skurwysyn. Innymi słowy Mormelo słusznie prawi.Davos - 2017-03-29, 17:56
Lilith_Madness napisał/a:
GTA VC miało cukierkowy klimat lat 80. Lubiłam tą część, ale zawsze było VC < SA.
Dla mnie właśnie ten klimat lat 80. był zajebisty, strasznie fajnie mi się grało w VC
Tak swoją drogą - ktoś tu poza mną i Jankielem grał w jedynkę albo dwójkę?ChodnikowyWilk - 2017-03-29, 17:59 Grałem chwilę, ale to było coś na zasadzie "hehe mati patrz jakie kiedyś gta było hehehe xDD co za gówno omg : DD"Lilith - 2017-03-29, 18:11 Davos, ja grałam. Kupiłam Trylogię GTA na kilka miesięcy przed darmowym udostępnieniem pierwszych dwóch części. Dwójkę bardziej wolałam od jedynki. A co do jedynki bardziej podszedł mi do niej dodatek, którego akcja odgrywała się w latach 60. w Londynie, jak się rockersi i modsi (?) napierdalali między sobą.Mormegil - 2017-03-29, 18:13 ^
w dwójkęDavos - 2017-03-29, 18:17
ChodnikowyWilk napisał/a:
Grałem chwilę, ale to było coś na zasadzie "hehe mati patrz jakie kiedyś gta było hehehe xDD co za gówno omg : DD"
Ano właśnie. A ja miałem zupełnie odwrotną perspektywę. Najpierw zobaczyłem pierwsze GTA u kumpla, gdy było zupełną nowością i wtedy reakcją było tylko: "Wow, ale zajebista giera, można kraść dowolne auto na mapie i nim się przejechać, a jakie miasto duże, a jakie zróżnicowane misje, wow wow wow!". Potem wyszła dwójka, którą już kupiłem i ogrywałem na swoim kompie - o wiele lepsza niż jedynka bo bardziej kolorowa i dopracowana. I pamiętam do dziś, jak się zastanawialiśmy z kumplem, gdy zapowiadali GTA III w trójwymiarze, jak to w ogóle zrobią Nie, żeby wtedy nie było gier w trójwymiarze - były, choćby różne Quaki, Duke Nukem, Tomb Raidery i sporo innych - ale jednak GTA tak dobrze sprawdziło się w formacie 2D, z kamerą śledzącą bohatera z góry, a przy tym było na tyle rozbudowane, że serio rozkminialiśmy, jak oni to wszystko przeniosą w trójwymiar
A dzisiaj ludzie nie mogą uwierzyć, jakim cudem kiedyś GTA nie było w trójwymiarze...
[ Dodano: 2017-03-29, 19:18 ]
O, czyli jednak! No to dla Lili i Mormegila Mormegil - 2017-03-29, 18:38 Zabierz mi to piwo, bo nie zauważyłem, że Lilka mi się wcisnęła. "^" było do Wilka.
W Quake'a pierwszego czasem sobie jeszcze zagram, dla luzu (mój ulubieny staroszkolny shooter). W GTA starsze niż 5 prawdopodobnie już nigdy.krojechleb - 2017-03-29, 19:10
Dead_Laugh napisał/a:
Trevor jest niesamowitą postacią. I w sumie dla mnie to on jest dużym plusem V. A poza tym? Chuj z grafiką. Fabuła czasami jest nudna. Ale trzyma poziom. SA za to miało naprawdę wspaniałą fabułę i klimat. VC było fabularnie równie mocne ale nie ten sam klimat co SA. IV mi w ogóle nie podpasowała
Aa czyli jednak w Gta 5 grałem bo Trevora pamiętam, więc nie grałem w 4. No i w 1 i 2 też grałem ale to tak samo jak WilkuJankielKindybalista85 - 2017-03-29, 19:55 Co do tego co Mormel wspomniał: QUAKE III ARENA!
Od tamtej przy wszystkich innych strzelankach łącznie spędziłem dokladnie 0 minut...
A Davos słusznie prawi. Tak było jak powiedział gimby jedne wy nieusłuchane... Pomyślcie jakim szokiem było GTA III gdy wyszło... Eeech!SlownikOrtograficzny - 2017-03-29, 20:23
Mormegil napisał/a:
Nie da się określić po prostu najlepszej gry.
GTA2 było prima sort, pewnie nawet teraz trafiłbym do czołgu w pierwszym mieście.Davos - 2017-03-29, 23:26 Słownik (to jest to piwo odebrane Mormegilowi ).
W pierwszym mieście to nawet były dwa czołgi Tylko można się było nimi przejechać jedynie raz. Gdy już się wysiadło lub policja z niego wyciągała to już nie dało się wejść ponownie. W drugim i trzecim mieście można już było wsiadać dowolną ilość razy, ale w trzecim mieście przy 6 gwiazdkach pojawiała się gwardia narodowa ze swoimi czołgami i było pozamiatane :] Dlatego najbardziej lubiłem drugie miasto. No, nie tylko dlatego, bo frakcje też były tam najlepsze. No i była jedna misja, gdzie trafiało się do więzienia i trzeba było z niego uciec. A gdy już się wykonało tę misję to można było sobie potem wjechać autem do tego więzienia (wcześniej było zamknięte) i rozjeżdżać więźniów
[ Dodano: 2017-03-30, 00:29 ]
Fajne były też stacje, gdzie można było przemalować samochód, ale i uzbroić go w miny i olej. I potem sobie jeździsz po mieście, nagle zostawiasz minę i patrzysz jak wybucha jadący za tobą samochód. Albo wypuszczasz plamę oleju na ulicy biegnącej obok wody i patrzysz, jak wpadają do niej samochody, które najechały na tę plamę :]Lilith - 2017-03-29, 23:33 Przemalować samochód można w każdej wersji. Ale od IV wymyślili coś takiego, że jak policja Cię widzi, że wjeżdżasz do warsztatu i przemalowujesz brykę, to gra nie zniweluje Ci gwiazdek poszukiwania. Trochę bardziej logiczne, trzeba przyznać macbed - 2017-03-30, 00:48 Ja znam ino VC i SA, wedlug mnie obie wersje są zajebiste, w piątkę zacznę grać w tym tygodniu, zobaczymy czy sięgnie klasy poprzednikow. :>SlownikOrtograficzny - 2017-03-30, 19:51
Davos napisał/a:
W pierwszym mieście to nawet były dwa czołgi
Wiem, ale do obu raczej bym już nie trafił.
Davos napisał/a:
Dlatego najbardziej lubiłem drugie miasto.
Ja w sumie też, najbardziej w pamięć zapadła misja ze zbieraniem ludzi do produkcji hotdogów. :]
macbed napisał/a:
Ja znam ino VC i SA, wedlug mnie obie wersje są zajebiste, w piątkę zacznę grać w tym tygodniu, zobaczymy czy sięgnie klasy poprzednikow. :>
Aale jak to, zamierzasz ominąć Bowling Simulator i TBoGT?Lilith - 2017-03-30, 20:00
Cytat:
Aale jak to, zamierzasz ominąć Bowling Simulator i TBoGT?
IV genialna i TBoGT również, świetny dodatek. Choć moje klimaty to bardziej TLaD, to jednak TBoGT miało fajniejsze misję i lepszą fabułę..
macbed-chan, let's go bowling ;3Davos - 2017-03-31, 19:48
SlownikOrtograficzny napisał/a:
Ja w sumie też, najbardziej w pamięć zapadła misja ze zbieraniem ludzi do produkcji hotdogów. :]
To było akurat w trzecim mieście Ale fakt, misja kozacka, zdecydowanie najlepsza w trzecim mieście i jedna z najlepszych w całym GTA2 :]
[ Dodano: 2017-03-31, 20:52 ]
Dla tych, którzy nie grali - to była misja dla ruskiej mafii. Porywało się autobus, podjeżdżało kilka razy na przystanek, aż nazbierało się odpowiednio dużo ludzi, potem jechało się do jakiejś fabryki, ludzie wysiadali i byli przez ruskich zaganiani na taśmę produkcyjną, która prowadziła ich do jakiejś maszynerii... no i ludzie wyjeżdżali już z niej jako hot-dogi, które następnie zawoziło się członkom konkurencyjnej mafii SlownikOrtograficzny - 2017-03-31, 20:21
Davos napisał/a:
To było akurat w trzecim mieście
lel, serio?!
Tak sobie obejrzałem kilka misji na tubie teraz i w sumie śmieszna sprawa jakie króciutkie są. I to, że kiedyś się nie umiało into angielski i misje przechodziło się metodą prób i błędów.