To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Rozkminy

Love178 - 2017-08-29, 21:05

Ta osoba może o sobie powiedzieć "może i sram rzadko, ale za to rzadko :brwi: "
Nadir - 2017-08-29, 21:24

Jak byłam w początkowych klasach podstawówki to na sraczkę wymyśliłam nazwę - sikanie dupą. Po wielu latach ten sam zwrot usłyszałam w serialu animowanym "Włatcy móch".
ChodnikowyWilk - 2017-08-29, 21:25

Powinni ci wypłacać zaiksy
Lilith - 2017-08-29, 21:28

Nadir napisał/a:
Jak byłam w początkowych klasach podstawówki to na sraczkę wymyśliłam nazwę - sikanie dupą. Po wielu latach ten sam zwrot usłyszałam w serialu animowanym "Włatcy móch".

M.in odcinek 7
Czesio: Chcecie śliwkę, chłopaki?
Anusiak: Spierdzielaj mi Czesiu z tymi swoimi śliwkami. Mało Ci, że teraz wszyscy sikamy dupami?

Davos - 2017-08-29, 22:36

Nadir, zdecydowanie powinnaś upomnieć się u nich o swoje hajsy z praw autorskich :]
macbed - 2017-08-29, 22:41

ChodnikowyWilk napisał/a:
Powinni ci wypłacać zaiksy

xD
A za każde odtworzenie tantiemy

ChodnikowyWilk - 2017-08-30, 20:08

Karimata to mata dla karyn


Mańka - 2017-08-30, 20:14

A fe smrodzić w pokoju :wnerw:
Love178 - 2017-08-30, 20:15

Mam identyczny koc :bag:
Lilith - 2017-08-30, 20:34

Fuuu papieros :rzyga:
Szyszek - 2017-08-31, 16:55

Kiedyś miałem podobną kanapę.

Btw. ale mnie temat ominął.

JankielKindybalista85 - 2017-09-01, 21:06

Żeby zmienić temat - i ogólnie bo w meczu wpierdol, i tutaj, bo straszny kał się wylewa z powyższej dyskusji - o co kurwa chodzi z krasnoludami?

W sensie o przedstawienie tego jak i czym walczą? Już od dawna to kminię a przed chwilą znowu zobaczyłem w necie krasnoluda z wielgachnym ale krótkim toporzyskiem. Uparcie się tak krasnoludy przedstawia absolutnie wszędzie: opancerzone na potęgę z krótką bronią ręczną walczące w bezpośrednim zwarciu.

Przecież to jest kompletny bezsens. Broń ma służyć zwiększeniu szans tego, kto jej używa a "tradycyjna" taktyka walki jakiejś ekipy jest uzależniona od terenu w jakim zazwyczaj się walczy. A krasnoludy w tradycyjnym wydaniu są notorycznie przedstawiane na obu tych polach zupełnie wbrew sobie.

Karzełki mają dwie wielkie wady: szybkość i zasięg. Więc ich broń powinna niwelowac te wady, wyrównywac szanse w walce z kimś szybkim i dalekosiężnym. Niby w jaki sposób przyśpiesza cię tona żelastwa zbroi i w niby jaki sposób krasnolud ma dobry zasięg gdy walczy swoimi krótkimi rączkami i krótkim toporem/młotem bojowym z kimś (człowiekiem, elfem, trollem, orkiem) kto za każdym razem jest od niego większy, szybszy, ma dłuższe ręce i dalej rażacą broń: miecz albo i łuki. Krasnoludy w tradycyjnym kanonie fantasy są przeznaczone na rzeź bo ani nikog nie sięgną swoimi toporkami z daleka ani do nikogo nie zdążą dobiec żeby go sięgnąć bo już będą martwe. To jak bicie się z czterolatkiem: trzymasz mu rękę na głowie a on młóci pięsciami powietrze przed sobą i nijak cię nie sięgnie. Przegrał wpiździec zanim zaczął się bić.

Krasnoludy powinny robić wszystko, żeby maksymalnie zwiększyć swój zasięg i nie musieć przejmowac się swoją powolnością. Kawaleria krasnoludzka odpada bo ciamajdy są za krótkie na jazdę konną. Więc moim zdaniem powinny we wszystkich ksiażkach, filmach fantasy mieć dwie formacje:

1. Hoplitów. Albo czegoś w tym rodzaju. Skurwiele są mega silne a jednocześnie małe. Po cholerę im te zbroje? Wielka tarcza, która ich całkowicie, kurdupli, zasłoni przed ostrzałem i las długich na kilka metrów pik. I powoli idziemy zmiażdzyć przeciwnika. Albo przeciwnie: stoimy na zboczu i niech skurwiel na nas szarżuje. No właśnie: na zboczu. Krasnoludy się powinny ustawiać tak, ze to do nich ktoś idzie a nie oni idą do kogoś, skoro sa powolne to lepiej się schować za tarczami w dogodnym terenie (w końcu mieszkają w górach, nie?!)i czekać niż przeć do starcia z konieczności w ruchu rozluźniając szyk. Wielka tarcza, długa włócznia/glewia i po temacie: łucznicy i kawaleria wroga już nie straszni. A jak jakaś piechota dobiegnie to do bezpośredniego zwarcia naprawdę już im nie jest potrzebne nic większego niż krótki miecz w stylu rzymskim. Na chuj im te topory do użycia których potrzeba mnóstwo miejsca wokół a otwarty szyk to rzeź dla krasnali.

2. Druga formacja: kusznicy. Kusza wymaga w cholerę siły i jest powolna bo się trzeba schylić i naciągnąć wysoko cięciwę. A krasnoludy są mega silne a i do naciągania mają mniej bo jako kurduple sa bliżej ziemi - odpada im ból pleców od ciągłego schylania. Kusza to doskonała broń dla krasnoluda. Tym bardziej, ze tradycyjnie są dobre w inżynierię więc by mogły tworzyć naprawde wyjebiste egzemplarze.

3. Kwestia taktyki: jak wyżej. to są górale. Niech mają we krwi wykorzystywanie terenu. Ustawiamy las włóczni hoplitów w jakimś wąskim miejscu do którego trzeba długo podchodzić i się wspinać. A za hoplitami kusznicy, którzy tego wspinającego wroga wymiotą w połowie zanim da radę zasarżować i nadziać się na pikę.

I to jest kurna logiczny sensowny krasnolud a nie "kurwa jestem fancy yolo, wezme nieporęczny i zmiejszający moje szanse topór albo młoto bojowy i pobiegnę na rympał się napierdalać 1na1 z kimś kto ma ode mnie większy zasięg ramion, dłuższa broń i jest ode mnie szybszy. I se zginę." Brawo twórcy fantasy. Z Tilkienem na czele bo to on w znacznej mierze postrzeganie krasnoludów ukształtował.

I z tym pierdoleniem was zostawiam.

Ps. Davos: Dżejk Dżylenhaal nawet bez wzwodu ma w "Tajemnicy Pedalskiej Góry" większy zasięg niż Gimli na ze swoim toporem w "LOTRZE" wniosek: Tajemnica Pedalskiej Góry > LOTR. Jak zwykle. :troll:

Mackers - 2017-09-01, 22:42

Ja bym wszędzie jebnął magów i zniszczyliby każdą armię meteorytami.
KicerK - 2017-09-01, 22:48

A magia to inna sprawa. Często jest głupio pomyślana i zgodnie z tym co magowie mogą robić powinna być op w chuj. Dlatego nie za bardzo lubię magię w fantastyce. I w grach też zwykle nie gram magami, jebać magię.

A co do krasnoludów to rzeczywiście ciekawa myśl. Nigdy o tym nie myślałem bo miałem wyjebane w nich.

JankielKindybalista85 - 2017-09-01, 22:50

Tak ja miałem wyjebane w elfy. Ich taktyką jest ulec całkowitemu wytępieniu a ich bronią jest smętne pierdolenie jakby się marmuru nażarli. Czyli, w przeciwieństwie do krasnoludów, są w klasykach fantasy portretowane prawidłowo. :troll:
Lilith - 2017-09-01, 22:52

Cytat:
A co do krasnoludów to rzeczywiście ciekawa myśl. Nigdy o tym nie myślałem bo miałem wyjebane w nich.



KicerK - 2017-09-01, 22:56

Nie jak elfy. Na krasnoludy mam wyjebane tak po prostu, ale nic do nich nie mam. A elfów nie lubię
Lilith - 2017-09-01, 23:08

A, chyba że :smile:
Davos - 2017-09-01, 23:08

JankielKindybalista85 napisał/a:
Kusza to doskonała broń dla krasnoluda


Tyrion Lannister lubi to.
Tywin Lannister już nie.


A tak serio, kusza jest w ogóle mało używaną bronią dystansową, jeśli chodzi książki i filmy fantasy. Wszyscy korzystają tylko z tych cholernych łuków, a o kuszy mało kto pamięta. No co zrobisz, taka konwencja. Łuki są bardziej widowiskowe, ale też mają dużo większy zasięg. No, ale do korzystania z łuku potrzebny jest wzrost więc tutaj krasnoludy z miejsca odpadają.

To mówisz, że dla krasnoludów najlepszą bronią w zwarciu są piki i tarcze, które ich zasłonią? To spójrzmy, jak wyglądała formacja bojowa krasnoludów, których przyprowadził ze sobą Dain w Hobbicie: https://www.youtube.com/watch?v=s5HJ55GAto8
A to ci psikus, nie? :PP

Czemu w takim razie Gimli przybywając do Rivendell nie wziął ze sobą piki i tarczy? A po cholerę niby miałby je wziąć? :PP Przybył jako poseł, potem wziął udział w wyprawie więc potrzebował zupełnie innego rodzaju broni. Pika i tarcza są dobre dla całej formacji wojska, nie dla pojedynczego awanturnika. Jak niby miałby biegać z piką i wielką tarczą? Zamiast tego wziął dwa topory (dwusieczny i jednosieczny) o długim trzonku więc zasięg w walce miał spory. Do tego miał jeszcze przy sobie dwa małe toporki do rzucania (korzysta z nich m.in. w bitwie na Amon Hen). Czyli zasięg miał wystarczający, żeby spokojnie położyć dużo większych od siebie uruk-hai. Zatem LOTR > Pedalska Góra. Jak zwykle :spiew:


A jeszcze odnośnie toporów jako symbol krasnoludów w fantasy: http://rpg.bestiariusz.pl...udzkiego-topora

Cytat:
A jak będzie się sprawował topór w ręku krasnoludzkiego wojownika? Matt Nelson, zajmujący się szkoleniem statystów do ról skandynawskich wojowników, powiedział kiedyś, że wikingowie w walce czerpali główną korzyść ze swojej siły, wzrostu oraz totalnie wojowniczej mentalności, a całe ich uzbrojenie w sposób maksymalny wykorzystywało powyższe cechy. Przy okazji omawiania krasnoludzkiego miecza, wspominaliśmy już o możliwych problemach, jakich mógłby nastręczyć oryginalnych rozmiarów miecz wikingów każdemu Krasnoludowi. Pytanie o możliwość wykorzystania jego krótszej wersji pozostawmy na razie w zawieszeniu i zajmijmy się interesującym nas w tej chwili toporem. Po szybkim przeglądzie zestawu broni czysto ofensywnej, używanej przez wikingów, można dojść do wniosku, że spośród niej to właśnie topór wydaje się najodpowiedniejszym dla krasnoluda. Wykorzystując całą jego siłę, z której, jak wiemy, rasa ta jest szeroko znana, nie stawia takich wymagań co do wzrostu, jak jest to w przypadku włóczni czy nawet miecza. Co więcej, duże dwuręczne topory dzięki długiemu stylisku dawały znaczny zasięg rażenia, w pewien sposób wyrównując możliwą przewagę wzrostu przeciwnika. Reasumując, topór, czy to jedno- czy też dwuręczny, wydaje się być wprost wymarzoną bronią dla każdego Krasnoluda. Pozostaje jedynie pytanie, czy J.R.R Tolkien, uzbrajając Gimliego, syna Gloina, w tę właśnie broń, zrobił to z rozmysłem, czy też było to dzieło absolutnego, acz dość szczególnego, przypadku?


Wychodzi zatem, że topór w ręku krasnoluda jest bardziej logiczny niż miecz czy inna broń :]

widzu - 2017-09-07, 16:41




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group