To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Humor - Najlepsze copypasty

Barbra - 2016-04-30, 14:12

xD
Ascara - 2016-04-30, 14:13

:haha:

Kto to wymyśla.

:haha:

JankielKindybalista85 - 2016-04-30, 14:16

Moim zdaniem to samo życie!
V - r - 2016-05-01, 21:57

Cytat:
Ja pierdole opy byłem przed chwilą wymienić w opony na zimowe w moim tico co odziedziczyłem po dziadku rok produkcji 1998 xD bo od jutra ma być śnieg i lód. Jestem spierdoliną i sam bym sobie z tym za chuja nie poradził więc podjechałem do takiego warsztatu w mojej okolicy, który zajmuje się wyważaniem kół, wulkanizacją itd. W tej części roku zajmują się głównie wymianą opon właśnie bo spierdolin w polszy pod dostatkiem a poważni biznesmeni nie chcą się upierdolić.

Stoję sobie i czekam grzecznie aż mi te opony wymienią, patrzę, a tu słynny reżyser Andrzej Wajda się kręci po hali. Zmieniał opony w swoim Lexusie RX400. Obserwują Wajdę żeby podejrzeć trochę wielkiego świata, on elegancko ubrany w garnitur, płasz i taki długi, artystyczny szalik się przechadza w tą i spowrotem, nuci pod nosem jakąś muzykę z filmu i nagle usiadł na 3 leżących na sobie oponach. Od razu zacząłem się martwić czy mu się od tych opon te drogie spodnie od garnituru nie pobrudzą ale on ma pewnie tyle pieniędzy, że nawet ich nie będzie prał tylko kupi nowe. Wajda siedział i jakoś tak się dziwnie kręcił aż nagle mechanik krzyknął
>Panie reżysyrze, panie reżysyrze gotowe
Wajda wstał, zapłacił i pojechał.
Ja jeszcze ciągle czekałem na swój samochód więc wpadłem na pomysł, że sobie usiądę tam gdzie siedział znany człowiek i będę czuł dobrze, może mi nawet przyjdzie do głowy pomysł na jakiś wybitny film xD
Podchodzę do tych opon, patrzę, a tam w środku centralnie nasrane. Balas taki z 2 kilo lekką ręką. Wajda pierdolony nasrał i uciekł. Oglądam kloca i myślę co za chory skurwysyn z tego Andrzeja i nawet chciałem zrobić zdjęcie komórką i sprzedać może potem do jakiegoś Super Expressu, żeby naród wiedział co autorytety moralne odpierdalają. Nagle podchodzi mechanik żeby mi powiedzieć, że już mogę zabierać samochód i zauważył, że zaglądam w opony. No to on też ukradkiem zajrzał i niestety zauważył gówno.
Kurwa jak on zaczał drzeć mordę
>Coś ty kurwo zrobił idioto?!
>Pojebało cię debilu?!
Zaraz się zleciały mirki z całego warsztatu i drą się na mnie wszyscy, klienci się zbiegli i się ze mnie śmieją, robią zdjęcia gówna i moje komórkami, ja już łzy w oczach. Mirki krzyczą, że mam płacić 500zł za czyszczenie albo posprzątać i już się nigdy u nich nie pokazywać. 500zł to ja mam na cały miesiąc na studenckie biedażycie więc mówię, że posprzątam, ale że to nie ja nasrałem, a oni
>No to niby kurwa kto? Pan reżyser Wajda?
I już się bałem powiedzieć, że to on bo by mi nie uwierzyli a może jeszcze dostałbym wpierdol za szkalowanie ich sławnego klienta. Zresztą nie chciałem nic tłumaczyć tylko jak najszybciej stamtąd spierdalać.
Dostałem rolkę ręczników papierowych, wziąłem gówno przez ręcznik (dobrze, że było twarde bo inaczej to bym przez godzinę czyścił) i pytam gdzie to mogę wyrzucić. Mirki drą mordę, że na pewno nie u nich, mam to zabierać ze sobą i spierdalać.
No to wsiadłem do samochodu z gównem w papierze w ręce, wyjechałem z warsztatu i wyjebałem je za okno po kilkudziesięciu metrach.
Wróciłem do domu i się popłakałem ;__; WAJDA TY CHUJU NIE ZAPOMNĘ CI TEGO

Mańka - 2016-05-01, 22:05

Hiczkok by lepszego scenariusza nie wymyślił xD
Zabek05 - 2016-05-01, 22:31

klasyg
KicerK - 2016-05-01, 23:03

Zabek05 napisał/a:
klasyg


chciałem napisać dokładnie to samo

V - r - 2016-05-01, 23:04

KicerK napisał/a:
Zabek05 napisał/a:
klasyg


chciałem napisać dokładnie to samo


ja też

Davos - 2016-05-01, 23:34

A ja nie znałem, dobre :haha:
macbed - 2016-05-02, 15:58


A ja tak chciałem jechać na Wutstock

V - r - 2016-05-04, 12:27

Cytat:
To już rok....
Poranek jak każdy inny, budzę się nagi – zawsze śpię na waleta, rolety spuszczone maksymalnie w dół, tak aby wschodzące słońce nie zaburzyło mojego i tak marnego snu. Zakładam granatowe martesy, klapki , które dostałem na 20 urodziny od mamy. Mimo, że są dwa numery za duże to i tak w nich chodze, przecież dostałem je od wyjątkowej kobiety. Jak co dzień gotuję wodę w starym czajniku elektrycznym, który mam odkąd mieszkam sam, czyli około 12 lat. Woda jest oczywiście na kawę, czarna, bez cukru i mleka – moja ulubiona. To chyba jedyna przyjemność w moim marnym życiu… Zapytacie kim jestem? Nikim. Nie mam nawet dowodu osobistego. Pozwólcie, że wam o tym opowiem.
Prowadziłem dynamiczne życie, alkohol, dziewczynki, lekka pedofila – kobiety lubią być gwałcone. Nie byłem bogaty, ale taki styl życia wywarło na mnie otoczenie. Teraz gdy o tym myślę, uświadamiam sobie jaki byłem roztrzepany, ale do rzeczy. Poznałem świetną dziewczynę, układało nam się w sumie nie myślałem o niej na poważnie, jednak coś mnie przy niej trzymało. Wspólne spacery, kolacje – stałem się spokojny.. jednak w głębi wiedziałem, że dalej w moim ciele siedzi ten łobuz, imprezowicz i koneser cipeczek. Tłumiłem to w sobie, ludzie prawie zapomnieli o tym jakim człowiekiem byłem. W pewnym momencie naszego związku zdarzyło się coś nieoczekiwanego, zalałem formę mojej dziewczynie. Od tej pory była w stanie błogosławionym. Nigdy nie lubiłem tego określenia, jednak tym razem to nie nazwa a sam stan mi przeszkadzał. Pękałem od środka, nie chciałem tego dziecka. Kiedy się urodziło udawałem, że je kocham, udawałem przykładnego tatę. Kiedy straciłem moją kobietę, zostałem sam z dzieckiem. Jej już nie było, nie musiałem przed nią udawać, że coś do bachora czuje. Zacząłem chodzić na mecze lokalnej drużyny, dopingować – spodobało mi się to. Tam poznałem także Marcela, który poza prowadzeniem dopingu był także guru sekty. Z czasem zaprzyjaźniliśmy się, byliśmy jak bracia, a dzieciak? Zostawał z moimi rodzicami na czas mojej nieobecności. Pewnego wieczoru spotkałem się z Marcelem w pubie, mówiłem mu o tym, że sam wychowuje szczeniaka, nie kocham go i najchętniej uciekłbym stąd daleko. O dziwo słuchał mnie z zaciekawieniem a w jego oczach widziałem, że coś już kombinuje. Wypalił:
-A gdyby była taka możliwość, że znikniesz? Zostawisz bachora i wszystkie swoje problemy, wstąpisz do sekty?
To była moja szansa, nie mogłem tego spierdolić. Odpowiadam:
-Tak Marcel, tego chce.
On już miał na mnie plan, przez resztę wieczoru opowiadał mi co zrobimy, jak to zrobimy i kiedy. Zaimponował mi swoją dokładnością. Przyszedł dzień wielkiej ucieczki…
Przyszedł, dzień meczu. Z Marcelem byliśmy w centrum młyna na stadionie. Na umówiony znak dwóch pozostałych członków sekty zainicjowało zamieszki. Wybiegliśmy na murawę, od razu na kibiców drużyny przeciwnej, na naszej drodze – zgodnie z planem- stał korowód policji. Wiedziałem w którą stronę biec. Podstawieni policjanci mieli żółte nalepki na hełmach. Strzał. Silny ból w okolicy szyi. Padam. Budzę się w karetce, obok mnie policjant, który do mnie strzelił, a także sanitariusze. Wszyscy byli podstawieni, wszyscy byli ludźmi Marcela. Wywieźli mnie do lasu, gdzie czekał na mnie Marcel. Dał mi kluczyki do samochodu, mieszkania i trochę gotówki, jak mnie zapewniał – o resztę mam się nie martwić. Mieszkanie było przypisane na siostrę Marcela, nie miałem zbędnych najść. Dawałem sobie radę mimo początkowych problemów…
Ludzie myślą, że umarłem, opuściłem rodzinę, przyjaciół, a mój syn? Dalej myśli, że jego ojciec został zabity w starciu w meczu pomiędzy Konkordią Knurów a Zrywem Radzionków. Czy jest dla niego większe upokorzenie? To już 12 lat odkąd zostawiłem wszystko co miałem. Z każdym rokiem czuję się gorzej, wiem, że już nigdy nie będę prowadził normalnego życia. Szkoda, że ten policjant użył usypiacza, zamiast ostrej amunicji.


[ Dodano: 2016-05-05, 12:31 ]
Cytat:
15 lvl kilka razy paliłem zioło, nic złego się nie działo
pora spróbować kwasu, znam ziomka
załatwia mi towar, idę do domu
zamykam drzwi do pokoju, zasuwam rolety
czas na inbe
leżę na łóżku, czekam na efekty
okurwanadchodzi.jpg
wszystko wygląda dziwnie
pogram w jakąś grę, ciekawe jak będzie
stara dobra zelda na wii
po 10 minutach zrób się głodnym
próbuję wyjść z pokoju, drzwi ani drgną
znalazłem klucz i dalej ciężko, ale walnąłem z bara i poszło
schodzę na dół
starzy siedzą na kanapie
tylko spokojnie
"ale mamy pogodę"
po chwili wychodzą, misja sukcesna
robię tosty z nutellą
smakują jak gówno
nagle czuję, że nadchodzi sranie
ledwo zdążyłem do kibla przed erupcją
czuje dobrze ziomek
postanawiam pójść spać, owijam się kocem i kimam
budzę się w szpitalu
cokurwa.png
Rodzina opowiedziała mi, co się stało:

wstałem z łóżka i rzuciłem pudełkiem z grą o ścianę
skakałem jak pojebany przed telewizorem i wymachiwałem łyżką jak pilotem do wii
po godzinie wsadziłem łyżkę do dziurki od klucza i zacząłem się rzucać na drzwi, aż wyłamałem zamek i swoje ramię
robiłem pierdylion głupich min przed starymi powtarzając w kółko "pogoda", dopóki sobie nie poszli
poszedłem do kuchni, posmarowałem dłoń nutelą i wziąłem gryza
ślad krwi prowadził do pokoju mojej siostry, gdzie usiadłem na jej krześle i zostawiłem ogromnego kloca
zasnąłem zawinięty w dywanik z podłogi, siostra znalazła mnie 10 minut później
starzy nie mogli na mnie patrzeć przez miesiąc
siostra ze mną nie gada
nigdy więcej kwasu<


[ Dodano: 2016-05-05, 13:01 ]


pasta o Barbrze

KicerK - 2016-05-05, 12:36

Mathturbator :haha:
Zabek05 - 2016-05-07, 10:42

We wczesnej gimbazie założyliśmy się z nim, że nie da rady przez cały dzień mówić tylko i wyłącznie cytatami z gówna którego słuchał (w sensie polskiego rapu). Szymi się ucieszył, bo dostrzegł szansę zdobycia paru szlugów, które normalnie sępiłby od Sebków, bo w gimbazie każdy palił, ale nikt nie miał czego palić.

Zaczęło się z samego rana, przed lekcjami. Witamy się z Szymim, a ten:

-Witaj skurwielu, człowieku, ty stoisz nagi.

My oczywiście beka, ktoś go pyta co z tą nagością.
-Nagi twój umysł przed pierwszą bramą do świata magii xD

Przychodzi do nas jeszcze jeden kumpel, z którym chodziliśmy do szkoły.
-Siema, Szymi.
-Dzień dobry, stary, hokus pokus czary mary xD

Idziemy do szkoły, podpuszczamy cały czas Szymiego żeby dalej nam rapował albo jeszcze lepiej żeby zjebał jakiś tekst, bo wtedy nie dla psa kuhwa, nie dla śmiecia cygarety te xD

-Szymi, a przygotowałeś się na kartkówkę z przyrody?xD
-Ja to wszystko pierdolę, wiesz. I szkołę, stres, strach.

Znowu śmiechliśmy, ale Szymi trzymał chłód i jeśli coś mówił, to zawsze rapem xD Przejechał koło nas radiowóz.
-Szymi, pacz, policja xD
-997 ten numer to kłopoty, gdy wydarzy się incydent to pojawia się konfident.
-Szymi przecież jest HWDP, co nie?xD Powiedz nam, Szymi jak bardzo nienawidzisz policji xD
-Bardzo lubię pana policjanta, lubię też tego co w moro chodzi ubrany, przezroczystą tarczą od ludzi jest ochraniany.

Podchodzimy do budynku szkoły, cały czas kręcimy bekę z debila Szymiego i zadajemy mu randomowe pytania żeby odpowiedział coś głupiego na nie.

-Szymi, otworzysz nam drzwi?xD
-Idą goście, drzwi, otwórzcie się na ościerz!

I akurat jakiś guwniak otworzył je, bo sam szedł na lekcje xD Prychłem i weszliśmy do środka. W szatni spotkaliśmy parę osób z klasy, witamy się, oczywiście gwiazdor coś im rapuje pod nosem. Jakieś klasowe Karyny się tym zainteresowały - chyba nawet była wśród nich ta pizda, w której się podkochiwałem, a która później pokazywała kizię dałnowi xD Wszyscy przerażeni tą kartkówką z przyrody, czy innego równie śmiechowego przedmiotu. Loszki płaczą prawie, bo wolały sobie strzelać z palca pod teledyski Meza na Vivie niż przysiąść przy 32 stronicowym zeszycie i przeczytać dwa tematy xD

-Zostaw co nasze, bierz do piekła swoje paranoje, świata z gwiezdnych wojen urojeń, złudnych pojęć, gdzie normalne spokoje stają się niepokojem.

Zgasił je nagle Szymi. Wszyscy się śmieją poza tymi loszkami, jedna nagle się zrywa i najeżdża na rapera:
-Co ty sobie myślisz, że to zabawne?!
-Wiecznie niezadowolona, frustracja, strach, niepewność, jedziesz po wszystkich skurwysynu, masz czelność, po co się unosisz, ochłoń, sprawę przemyśl xD

Karyna czerwona na mordzie jak Janusz, gdy nowa meblościanka nie mieści mu się w bagażniku jego kombi.

-Pierdol się, Szymi. Jesteś głupi, kurwa!
-Bezlitosna rzeczywistość w tych realiach trzeba przeżyć xD
-Chuj ci w dupę, cwelu jebany!
-I nie ma zmiłuj, dlatego bujaj się mała. I tak mi się znudziłaś, a więc wypierdalaj!

Odeszła z koleżankami, rzucając "kurwami" na lewo i prawo i pytając towarzyszek czy mają szlugi, a my ostro śmiechaliśmy później przez cały dzień. Gaszenie Karyn tekstami Karramby ogólnie stało się potem całkiem modne i jeśli była okazja, to Sebki je jechały ostro, ale kto się czubi, ten się lubi, więc bywały ponoć sytuacje, gdzie Seba opierdalał Karynę w szkole, a po szkole ona opierdalała jego pałę xD
Na lekcjach Szymi miał tyle szczęścia, że nauczyciele nie wybierali go do odpowiedzi. Siedział w ostatniej ławce i udawał, że go nie ma, a gdy sprawdzali obecność to rzucał czymś w stylu "jestem bogiem" albo "tylko Polska WLKP oldstar". Fart skończył się na matematyce, czyli dla Szymiego najgorszym możliwym przedmiocie, bo był z niego kurewsko słaby i ogólnie uciekł wcześniej z paru lekcji.
Nauczycielka wybrała go do odpowiedzi. Ten chwilę siedział przygaszony, ale musiał grać dalej, bo inaczej przegrałby szlugi.

-Szymon, nie było cię na ostatnich dwóch lekcjach, ale obecności masz wpisane na innych przedmiotach. Gdzie byłeś?
-Zadymy, interesy, policja i problemy, do wyjaśnienia sprawy miałem zniknąć, bez ściemy…

Nauczycielka zaniemówiła, klasa w śmiech, Szymi kontynuuje nie zważając na chaos jaki opanował 25 nastoletnich proli.
-… Zerwać kontakty na góra dwa miesiące, poczekać aż ciśnienie zacznie być malejące.
-Do tablicy, już, a nie wygłupiasz się!

Wstał, podszedł do tablicy, coś tam próbuje rozwiązywać, ale wybitnie mu to nie idzie. Nauczycielka podchodzi do niego i go karci, że nic się nie uczy, a ten nagle wypierdala do niej:

-Ty znasz metodę by mnie podejść, jednym ruchem bioder. Masz w sobie to, kobieto z piekła rodem.

Ona w szoku i nawet nie wie co odpowiedzieć, my bekon, Szymi mina real irish gangstera, a za oknem jakiś guwniak z podbazy drze się "podaj kurwa ta bala" xD Szymi dostał uwagę do dziennika i miał potem pogadankę z wychowawczynią na następnej lekcji, że opowiada wierszyki na i zachowuje się niestosownie xD Karyny nakapowały też na niego, że je obraził, na co Szymi zaczął się bronić:

-To jedna z moich taktyk, styl a'la romantyk błyszczący intelektem, tajemniczy jak sekret.

Wychowawczyni miała już dość i zapowiedziała, że obniży Szymiemu sprawowanie, ale nie wiem czy to było w ogóle możliwe, bo już chyba miał nieodpowiednie xD
Koniec końców dostał chyba trzy szlugi za dzień rapowania, więc ubił interes życia xD Narzekał, że mało, ale inny Sebek zgasił go wtedy jego własna bronią:

-Nie sięgaj po więcej, bo upierdolą ręce xD

macbed - 2016-05-07, 13:57


Wincyyyj

ChodnikowyWilk - 2016-05-07, 14:35

Chujowe, znam tylko jeden tekst z tego

[ Dodano: 2016-05-07, 15:35 ]
dwa

V - r - 2016-05-07, 14:40

Szymi ma więcej doświadczenia od Ciebie :troll:

Ja znam tylko Jestem Bogiem : (

[ Dodano: 2016-05-08, 23:18 ]
Cytat:
Jako dziecko zawsze byłem nieśmiały. Raczej nie miałem kolegów i zazwyczaj trzymałem się z boku. Nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumiał, ale nie przeszkadzało mi to. Żyłem w swoim świecie. Trwało to tak aż do gimbazy. Wtedy również byłem popychadłem, ale powoli zaczęła mi doskwierać samotność. Chciałem mieć kogoś bliskiego, z kim mógłbym się dzielić swoimi doświadczeniami i odczuciami. I wtedy pojawiła się ona. Do mojej klasy dołączyła Julka, takie 9/10. Pomimo swojego piękna jakoś nie bardzo się odnajdywała w klasie. To była dobra sytuacja dla mnie. Zaprzyjaźniłem się z nią. Okazało się, że wiele nas łączy. Zbliżaliśmy się ku sobie. Pewnego dnia jak przyszła do mnie do domu, to opowiedziała mi swoją historię. W wieku 10 lat zmarli jej rodzice. Chciałem ją jakoś pocieszyć. Przytuliłem ją, a ona wypłakiwała mi się na ramieniu. Po chwili zrobiła się głodna. Poszliśmy do kuchni. Zjadła jakieś kanapki, pomarańczę i pierniczka. Spytałem się jej czy jeszcze na coś ochotę. Ona odpowiedziała tylko: „Na ciebie”. Spojrzałem jej głęboko w oczy, objąłem, swoimi wargami delikatnie muskałem ją po policzku i cicho wyszeptałem: „To był mój pierniczek”, po czym udusiłem sukę gołymi rękami. To był mój pierniczek i żadna suka nie miała prawa go tknąć.


[ Dodano: 2016-05-11, 21:43 ]
Cytat:
>masz na imię Amana
>pochodzisz z chin
>żyjesz w biednej, wielodzietnej rodzinie
>musiałaś spać w kartonie przez pierwsze lata życia
>pewnego dnia jakiś mężczyzna wyciągnął cię z tego kartonu
>sprzedał cię do USA
>zostałaś zamknieta w kontenerze na statku
>bez jedzenia
>bez picia
>nie masz domu, pracy, rodziny, edukacji
>po raz pierwszy w życiu zobaczyłaś Nowy Jork
>zostajesz sprzedana pewnemu murzynowi, który wygrał licytację z kilkoma innymi ludźmi
>zabrał cię do swojego domu
>pierwszy raz w życiu zobaczyłaś wnętrze prawdziwego mieszkania
>twój właściciel ma na imię Jim
>z biegiem czasu zaczynasz do niego coś czuć
>próbujesz robić wszystko, żeby mu dogodzić
>jesteś bardzo wdzięczna za dach nad głową, z dala od przemocy i prostytucji
>pewnego dnia zaczyna ci ubliżać
>wykorzystuje cię nawet cztery razy dziennie
>pozwala przyjaciołom również cię wykorzystywać
>i tak w kółko
>najczęściej wykorzystuje cię gdy jest nadziobany
>drze się na ciebie
>DAWAJ KURWA SZYBCIEJ
>SZYBCIEJ, DO KURWY NĘDZY, CHCĘ JUŻ KURCZAKA
>jego przyjaciele na to patrzą, nie pokazując żadnych emocji
>pewnego dnia już tego nie wytrzymujesz
>ekslodujesz
>jesteś mikrofalą


[ Dodano: 2016-05-14, 13:26 ]
Cytat:
Dziękuję za dodanie mnie do grupy dla rodziców korwinistów. Jestem tu nowy, ale mam nadzieję, że piszę w dobrym wątku.

Mój syn to jest straszną spierdoliną życiową. Oczywiście wiąże się to z tym, że jest jebanym korwinistą i chociaż ma 26 lat to nadal żyje na naszym garnuszku. Ale żeby kurwa studiował, jakiego inżyniera czy innego doktora robił, to jeszcze, ale nie kurwa, on tylko siedzi jebany w internecie, albo jeździ za Korwinem na wiece, jakieś marsze czy coś. Pół mieszkania zajebane ulotkami gdzie człowiek nie wejdzie to kurwa głowy korwina znad pianina.

Codziennie gnojek siedzi po nocach w intenecie bo kurwa trzeba walczyć o lepszą polske. Super walka kurwo, ja w jego wieku byłem po wojsku i już kurwa gówniaka zpłodziłem a on kurwa siedzi i chuj. Zresztą może dobrze, bo jakby spłodził taką spierdolinę jak ja to jajebe, wnuk korwinista. No ale że on tak w internecie siedzi i siedzi to mu kazałem synek naucz mnie w te internety. Myślałem, że jak mnie nauczy, to będę kurwa siedział, żeby ten sie gdzieś na miasto ruszył, jakąś pannę poznał, no kurwa nawet chłopaka jeden już dla mnie chuj byle coś. Ale nie. Jebany wycyckał matkę na hajsy i kupił se laptoka a na mnie teraz pierdoli że cały dzień siedzę przed intermetem.

No kurwa siedzę i szukam jak wyleczyć spierdolinę. Może stulejkę ma, myślałem to na forum szukałem ale mi wyszło że z niego to raczej stulejka umysłowa jest. Już bym się cieszył jakby naweet tego korwina wyruchał bo coś by wreszcie wyruchał. Ale nie on tylko napierdala że już tej jesieni. Najlepsze to jest jak jsst obiad. Matka go kurwa 10 razy musi wołać bo cały czas musi coś tam jeszcze. Konia wali pewno do jakiejs karyny czy co. Jak już zejdzie to od razu kłótnia że my kurwa nic tylko żyjemy i żremy że o polske trzeba walczyć tate a nie kurwa trwać w systemie. Super walka kurwo. 20 lat temu sam bym cię pałował. Najlepiej jak na obiad mamy rybę bo zawsze ma ból dupy o to, że sam łowiłem bo ta spierdolina nawet ryb łowić nie umie. Raz go wziąłem to odpierdalał maniany jak chuj. Latał do innych wędkarzy z ulotkami korwina i jeszcze przy tym pierdzi przy ludziach bo przecież umiejętności społeczne zero. Próbowałem mu tłumaczyć, ale chuja dało to mu powiedziałem że ma do lasu spierdalać bo ryby płoszy.Dobrze kurwa bo mu Staszek już miał ryj ojebać.

Potem zresztą wudziałem, że napierdalał na forum że stary to tylko ryby i ryby i na forum ma już rangę SUM a w życiu nic nie zrobił. No kurwa. Całe życie człowiek zapierdala a taki skurwysyn mu powie że nic nie robi. Ojajebe. Kurwa, bo on to nie żyje i nie żre. Ale jak teraz sobie myśle, to może faktycznie nic w życiu nie osiągnąłem bo taki syn to -1000 do osiągnięć więc kurwa w pizde nawet fabrykę leczo przebije.

Wspomniałem że z niego stuleja umysłowa a nie fizyczna a wiem stąd, że skurwysyn wali konia i myśli że nie wiem. Do pokoju mu bez pukania nie wchodzę bo raz go zastałem z tym jego hehe kanarkiem w ręce z jakąś rudą karyną od korwina na monitorze. Tate, przebierom się. Ta kurwo. To przebieroj szybciej to chociaż bicepsa będziesz miał jak już reszta mięśni zanikła.

Po tym zajściu synek zaczął się lepiej ukrywać i jak jestem w domu to chowa się w mojej szopie wedkarskiej i tam wali. Kurwa jakim trzeba być pojebem i spierdoliną żeby do wędkarskiej szopy chodzić na boso XD Potem kurwa płacz tate haczyk mi sie wbił na pogotowie jedziem i ryczy. Mówie kurwa, synek, wyjme ci bo mi to codzień w palec włazi i igiełką lekko i wyjęte. Ale ta kurwa spierdolona masa płacz że niesterylnie i się boi i szpital tylko. No to chuj chyba z 10 razy już w szpitalu z nim byłem. Jak ostatnio na badania do roboty potrzebowałem to już od progu z recepcji pytali, czy wózkiem pod samochód po syna podjeżdżać. Wstyd kurwa na całego.

A już najlepsze to było jak pojechał na jakiś zjazd delegatów partii korwina. Sam musiałem go zawieźć bo na pociąg się spóźnił a nie umie samochodem. Pojechałem bo myślę zobaczę jak to tam na miejscu wygląda to wszystko, może coś zrozumiem z tego. A tam się rozpętała jakaś akcja że korwina wyjebali z partii. Mój synek kurwa rozjebał się w progu jak jakiś pierdolony rejtan i że on nie puści że korwin król i tak się drze. Któryś tam się drze z tyłu "trzymać walickiego, kurwa" ja nie wiem co się dzieje a tu idzie jakiś kolo na oko koło 30 i do mojgo synka żeby spierdalał. Już miałem się ruszyć bo to jakieś chude gówno bym położył małym palcem ale myślę czuj dobrze synek jak się walczy o swoje. I podzszedł ten walicki i mówi do syna "Marcel nie odpierdalaj bo konwentykl wybrał". A synek w płacz że korwin i jak można. I wtedy jak mu ten tym nie zapierdolił w czaszkę to myślałem, że będę go w dwóch częściach do domu wiózł. Potem jeszcze się tam paru rzuciło, bijatyka jak chuj to wyszedłem bo co będę patrzył.

Spierdolina jakoś to przeżył, bo go koledzy wynieśli i wrzucili do mnie do samochodu. Jechaliśmy do domu w ciszy bo z połamaną szczęką nie umiał wypowiedzieć słowa Korwin, no to pozamiatane, nie miał o czym pierdolić Emotikon grin

Dobra, kończę, bo idę z kolegami kupić łódkę żeby od tego gówniaka odpocząć na jeziorze.

KicerK - 2016-05-14, 13:02

Genialne
c1ick - 2016-05-14, 14:43

Dla osób sfutbolizowanych

Dobry wieczor... Cos sie popsulo i nie bylo mnie slychac, to powtorze jeszcze raz. Gra Manchesteru United za Luisa Van Gaala to jest jakas porazka. Ja mysle, ze ci glupi kurwa glazerowie, ta banda imbecyli, ktorzy zatrudnili te kurestwo Van Gaala to jest jakies kurwa nieporozumienie. Jesli tyle dla was znaczy... jesli tyle dla was znaczy, ludzie takie zaangazowanie kibicowskie jak moje, gdzie postawilem moje pieniadze, moje zycie prywatnne, wolny czas, wszystko inne i dla was to znaczylo zaledwie 2 celny stzaly w meczu z III ligowcem, z czego pierwszy w 69minucie to was sie powino jebac kurwa, tak sie was powinno jebac jak tylko moze jebac was Van Gaal kurwa. Moyes was tak nie wyruchal, jak wyrucha was Van Gaal kurwa. Aż was kukle kurwa beda swedzialy z bolu. To jest dramat kurwa. To jest dramat, ze w tym antyludzkim klubie, w tym klubie, w ktorym w szatni nikt nie byl w stanie powiedziec, ze United zbeszczeczono, ze ta druzyna ma posiadanie pilki na poziomie 75% oraz 2 celne strzaly na mecz, ze te KURWY! powtarzam trenerskie KURWY! Trenerskie KURWY zmienialy bezpodstawnie pozycje pilkarzom, wydali 250mln funtow na transfery czyniac z United klub z banda najemnikow kurwa i ze nie jest to warte tego, by ten klub odbudowac z nowym trenerem. Bedzie was cala liga ruchac w dupe, bedzie was liga kurwa dymala tak, jak was w Lidze mistrzow nie dymano. Ta kurwa, ten maly karakan jebany Van Gaal smiec, zniszczy was. Rooneye, Depaye, Lingardy, Maknery beda wam odbierali smak zwyciestw kurwa, wy kurwa idioci. Ja mam to w pizdzie kurwa, bo mnie stac na wszystko. Wypierdole jeszcze dzis, juz koszulka Bayernu kupiona i bede sie z was glupie frajery smial zescie takie glupie byli, ktorzy te kurestwo Van Gaala wybrali. Nie na Guardiole, nie na Mourinho tylko na jakis Van Gaalow popierdolencow, drewniakow w dupe jebanych Moyesow. To wlasnie jest ta kurwa glazerowie. Przez taka kurwe Van Gaala nic sie w tym klubie nie zmieni, bo jestescie chuj warci i trzeba was ruchac, jebac i na was punktowac, bo jestescie banda czerwonych kurwow, nieudacznikow. Rozumiecie to? A wam kochani, ktorzyscie sie strarali, ktorzyscie wspomagali zespol, dziekuje. Bo to garstka zawodnikow, garsta zawodnikow, dzisiaj to jest 2 no moze 4 graczy. Tak, tak, tylko to sie w tej kurwie United nadaje. Powiedziec wam w ryj, wy glupie chuje, ze jestescie prymitywami, ze remis ze wygrana ze Swansea po serii remisow i porazek to jest wasz majestat, wasza godnosc! Rooney w ataku, Mata z Martialem na skrzydle - to ty kurwa Van Gaal, chuj z toba. Nie warto było kurwa, nie warto było zrobić nic... co by się... a szkoda kurwa gadać, szkoda strzępić ryja naprawdę. Niech was... Słuchajcie. Ci, którzyście głupie kurwy wystawiali Depayow i Lingardow niech was szlag trafi, chuj warci jesteście, anty-trenerami jesteście. Dobranoc

V - r - 2016-05-14, 14:46

Stonug jest passe :<
c1ick - 2016-05-14, 14:47

a mnie nie interesuje mainstream :v


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group