To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Archiwum - Jeden wielki offtop...

Adijos - 2013-12-29, 14:31

Sharvari napisał/a: « Zaznacz »
faktycznie :galy: znowu coś zrobiłam a nie wiem co.

Zrobiłaś dobrze. Wojtek będzie miał uczucie VIP'A. No i jeszcze większości zrobiłaś dobrze, bo widać posty nieprzeczytane kiedy otwiera się w nowej karcie i można odświeżać poprzez baner.

KicerK - 2013-12-29, 15:10

Ten problem z postami to chyba był przez te kolędy na górze.
Sharvari - 2013-12-29, 15:27

yep. nie mam pojęcia dlaczego, forum było chyba przeciążone, bo te problemy zaczęły się jak pojawiło się ponad 6 piosenek.
ZSK - 2013-12-29, 16:25

Sharvari napisał/a: « Zaznacz » « Rozwiń »
Cytat: « Zaznacz »
A ryby może dlatego, że całe życie w zimnej wodzie? Widziałem w życiu setki własnych ryb i żadna nie miała kataru czy rozwolnienia! :)

a ja mam od lat w akwarium i wystarczy że wrzuci się tam jedną chorą a na drugi dzień już wszystkie leżą do góry brzuchem :(


Może te z akwarium są jakieś delikatniejsze? Jak księżniczki w zamku :D

W stawach może być tylko problem braku tlenu albo złego PH, ale wtedy do wody wsypuje się wapno i jest ok. Jak na setki ryb pada na rok max jedna to są to całkiem zdrowe zwierzaki :D

[ Dodano: 2013-12-29, 16:26 ]
A co do dennych przysłów: Co ma piernik do wiatraka
No i to, którym mnie mama rano wk*rwia po imprezach "kto hula ten nie lula"

JankielKindybalista85 - 2013-12-29, 17:23

Co do przysłów to kiedyś w parku na osiedlu Dywizjony 303 w Nowej Hucie usłyszałem taki dialog, toczony przez 3ch żuli na ławeczce.

- E, no, co chopie ty odpier...sz! Coś ty za kubeczki przyniósł?
- No co? Plastikowe!
- Ale miękkie! Ja ja mam to k...a w ręce utrzymać? Nie bede pił z tego! Daj z gwinta!
- Ty wiesz co? Jest takie przysłowie!
- Jakie?
- Że kiepskiej baletnicy...
- No co?
- Ch...j w d...ę!
- I w cycy!
(zbiorowy śmiech/kurtyna)

Moje miasto. Takie piękne!

[ Dodano: 2013-12-29, 17:25 ]
Ps. Shar. Co to za nowy avatar? Szkoda mi tamtego. Ten rysowany gerls był taki frywolnie seksowny a ten... eeech.

ZSK - 2013-12-29, 19:18

Shar, najlepiej to wstaw po prostu swoje zdjęcie i wszyscy będziemy zadowoleni ;)

Kurczę :D Dużym plusem twórców muzycznych, którzy nie mają zbyt wielu fanów jest to, że można z nimi złapać kontakt i to mi się właśnie udało :D Ktoś, kogo muzykę uwielbiam odpowiedział na mój komentarz, mała rzecz a cieszy :D Fajny ten Internet :D

Sharvari - 2013-12-29, 19:41

ten też jest :( ale za małe avatary i nie dało się ładnie przyciąć. mogłam w sumie do podpisu wrzucić.




[ Dodano: 2013-12-29, 19:42 ]
ZróbmySobieKupę napisał/a: « Zaznacz »
Shar, najlepiej to wstaw po prostu swoje zdjęcie i wszyscy będziemy zadowoleni ;)

wątpię.

Adijos - 2013-12-29, 19:45

Sharvari napisał/a: « Zaznacz » « Rozwiń »

ZróbmySobieKupę napisał/a: « Zaznacz »
Shar, najlepiej to wstaw po prostu swoje zdjęcie i wszyscy będziemy zadowoleni ;)

wątpię.

Wątpisz, że wstawisz, czy że będziemy zadowoleni? :-D

Antybristler - 2013-12-29, 20:25


Jemszyszki - 2013-12-30, 02:15

To nie prawdziwa Shar. Nie ma języka na wierzchu! =[
JankielKindybalista85 - 2013-12-30, 02:19

Sharvari napisał/a: « Zaznacz »
ten też jest :(


Nope, ten nowy nie jest sexy! Okropny tamburyn z twarzy zrobiony! To znaczy jak dla mnie bo wiem, że ty uwielbiasz piercing.

RudaMaupa - 2013-12-30, 11:32

Jankiel K.85 napisał/a: « Zaznacz »
Co do przysłów to kiedyś w parku na osiedlu Dywizjony 303 w Nowej Hucie usłyszałem taki dialog, toczony przez 3ch żuli na ławeczce[...]


Mieszkasz w okolicach? :P Muahaha, będę się rozglądać... Ale na Dywizjonów się czaję odkąd babcia jakaś mnie w windzie u znajomych w bloku dorwała i zaczęła zachwalać wnuczka, bo on niby śliczny i bez dziewczyny, a ja taka miła i sympatyczna... :P

widzu - 2013-12-30, 11:38

Jeszcze się okaże że ten wnuczek to Jankiel xD
JankielKindybalista85 - 2014-01-01, 17:51

Widzu, no to ostatnie na pewno nie.

Ruda: Ha! A więc jesteś z Dywizjonu? Pięknie, pięknie. Nie sądzę, żebyśmy mieli jakiś wspólnych znajomych skoro jesteś młodą dziewoją, w dodatku napływową ale były czasy, że znałem połowę tego osiedla ;) W liceum takie czasy były. I skoro już znam twój adres to mogę ujawnić, że ja gnieżdżę się w wynajętej kawalerce na Kalinowym. Tak więc jakbyś kiedyś kopsnęła się w górę osiedla, wspięła na poziom ulicy po tych schodach między garażami, przeszła przez ulicę, przemknęła przez Strusia to wtedy owszem, możesz zacząć się rozglądać na boki. :P

Antybristler - 2014-01-01, 18:45

Właśnie się zastanawiałem dlaczego mi nikt sylwestrowego avatara nie przyrządził :D A post tutaj się zawieruszył :O
Adijos - 2014-01-01, 18:53

Jako, że to offtop to co powiecie o cosplayach?
https://www.facebook.com/...s/photos_stream
Mnie to się bardzo podoba.
Jeszcze rzucę fb jednej dziewczyny:
https://www.facebook.com/EnjiCosplay/photos_stream

Sharvari - 2014-01-01, 18:56

azjatyckie najlepsze, polskie i amerykańskie tragiczne. zanim zaczęłam jeździć na konwenty to niesamowicie się tym jarałam, potem jak zobaczyłam to na własne oczy załamałam się poziomem.

wolę cosplaye z gier i zamierzam zrobić sobie jakąś fajną zbiorę na większy festiwal (falcon, pyrkon) < 3

Adijos - 2014-01-01, 19:01

Sharvari napisał/a: « Zaznacz »
pyrkon

Będzie w Poznaniu to jedź do Davosa :-D
Te cosplaye Enji Night jak dla mnie świetne.

widzu - 2014-01-01, 19:08



[ Dodano: 2014-01-01, 19:08 ]
Może coś w tym guście? ;)

JankielKindybalista85 - 2014-01-01, 19:29

Opowiem wam dobrą historię. Wprawdzie trochę długawą, ale myślę, że się spodoba. Tak na nowy rok, żeby cały był pełen dobrych historii. Ta jest dobra bo nie dość, że jest prawdziwa, to wydarzyła się w przeciągu ostatnich kilku dni, z uroczym finałem wczoraj/dzisiaj a więc jest świeżutka jak bułeczka. Ale od początku.

W tym roku postanowiliśmy z kumplami (same dobre nowohuckie ziomki, których znam z liceum a więc już 13 lat) zaszaleć i zrobić sobie świąteczno-sylwestrowy pijacko/narciarsko/bajerancki wypad w polskie góry zwieńczony sylwestrem w Termie Bani w Białce Tatrzańskiej.

Pierwotnie 2ch z nas było wolnych, 2ch zajętych, piąty nawet żonaty. Ci zajęci mieli jechać z kobietami, ale jeden się po drodze ze swoją się rozstał, drugi tak pokłócił ze swoją tuż przed świętami, ze ma ją gdzieś i vice versa, tak że rozstanie to jest tylko kwestia wypowiedzenia tych słów przez którąś ze stron. Trzeciemu żona odmówiła wyjazdu argumentując to tym, że jest gruba, brzydka i obwisła po październikowym porodzie i się w kostiumie ludziom nie pokaże. Ale że mężuś się słodko sprawował, kąpał, przewijał, po nocach nie spał bez słowa skargi to małżonka łaskawie mu powiedziała "jedź z chłopakami skoro wychodzi, ze sami jedziecie. Dawno się nie widzieliście. Odpocznij od nas, należy Ci się" a sama poszła z córeczką na sylwka z Polsatem u mamusi. Kochana żona! Oby więcej takich! I w ten oto sposób zamiast kobiet zabraliśmy ze sobą play station, zestaw krupierski do pokerka i dwa razy więcej alkoholu.

26go rano wybiliśmy jednym samochodem w piątkę do Szczawnicy. Pooddychać górskim powietrzem, poszlajać się, popić pifka, cisza, spokój i kultura bo Szczawa to nawet w szczycie sezonu nie jest imprezowo- dyskotekowe miejsce, a potem mieliśmy przenieść się do Białki. W Szczawnicy nam się dość szybko znudziło więc wróciliśmy na parę godzin i jedną normalnie przespaną noc do Krakowa. Tym bardziej, że stwierdziliśmy, że za bardzo jesteśmy ściorami alkoholem i za słabo stoimy z czystymi skarpetkami itd itp żeby się przenieść od razu na miejsce głównej akcji.

W końcu przybyli ułani pod okienko. Pensjonat (nazwę przemilczę) fajny miły, prowadzony przez górolskie małżeństwo i (co istotne) stareńką matkę pani właścicielki. W Białce pifko, pławienie tyłków w basenach, snowboard i narty. Nawet ja, który dotąd nigdy na niczym nie jeździłem wypożyczyłem dwie deski i obtłukiwałem sobie tyły na oslej łączce a wokół, śmigając jak kozice, upokarzały mnie pięciolatki. Ale ogólnie naśnieżanie na Kotelnicy działało świetnie, na pół metrowym śniegu można się bawić w niedorozwiniętego narciarza. W noc z 30go na 31szy wróciliśmy do pensjonatu nad ranem i to dosyć głośno i szumnie. No zdarza się, trudno. Była chryja, zwłaszcza ze Starą, ale w sylwestra jak wstaliśmy, ładnie poprzepraszaliśmy i obiecaliśmy, ze będziemy już cichutko. W końcu mieliśmy tam zostać do 2giego stycznia i drugiego wieczorem wrócić do Krakowa. nie udało się.

I tu się zaczyna.

Sylwester był bajka. Woda ciepła, wszyscy happy, zabawy, konkursy, pluski, bikini, cycki, wodotryski. Dwóch kumpli zapoznało na machinie do robienia fal dwie młode (21 i 18) siostry Rosjanki. Przyjechały z rodzicami i jakąś tam jeszcze rodziną rozwalać diengi w polskich górach jak to się Ruskim często gęsto zdarza w ostatnich latach. Młodsza całkiem całkiem, starsza cudna, że spasi chryste jak mawiają prawosławni!

Po drugiej w nocy impreza się skończyła. Kumplom udało się wyciągnąć panny z bratniego słowiańskiego plemienia ze sobą na kwaterę. Wrócilismy cicho, spokojnie, pochowaliśmy się w pokojach. trójka przy pleju i pifku w jednym, chłopaki z Rosjankami w pozostałych bo na bogato mieliśmy zamówione 3 pokoiki (w końcu miały być z nami kobiety a potem już olaliśmy kłopoty ze zmienianem rezerwacji) I cóż, i doszło do podwójnej konferencji ze stosunków międzynarodowych. Zwyczajna rzecz, zwłaszcza na wakacyjnym wyjeździe, zwłaszcza do obcego kraju. Kłopoty zaczęły się rano.

Siedzimy sobie dzisiaj o 10tej wszyscy w kuchni przynależnej naszym pokojom (3 piętra, na każdym piętrze po 4 pokoje i dla każdej czwórki osobny aneks kuchenny), zajadamy jakieś śniadanko, pijemy kawę, dziewczyny w majtkach i podkoszulkach siedzą z nami, śmieją się, coś tam sobie szwargocza po rosyjsku aż tu nagle wkracza Stara, królowa-matka tego pensjonatu. I na nas z mordą!

"Nie dość żeście wczoraj bydło zrobili, jak pijane świnie wrócili nad ranem i wszystkich pobudzili to dzisiaj jeszcze sobie jakieś dziffki pod mój dach sprowadzacie! O nie będzie tak! Będą mi tu mój dom ukrainskimi czy ruskimi qrrfami bezcześcić! Pakować się i wynocha! Fora ze dwora! Bo jak nie to na policję zadzwonię i zamkną i je, i was!"

Stara się drze jak porypana, inni pensjonariusze na to wylegli z pokojów, właściciele tez przyszli - ogólnie widowisko jak w "trudnych sprawach". Dziewczyny przerażone o co chodzi. My coś uspokajamy, tłumaczymy, że to nie są żadne ukraińskie prostytutki, tylko zwyczajne turystki. No, że może nieelegancko było je na noc sprowadzać ale nigdzie nie było wprost, że nie wolno i bla bla bla, coś tam coś tam, że młodzi jesteśmy wyszumieć się musimy. W każdym razie, że to nie są dziffki a o to się najbardziej Stara piekliła i nijak nie mogła uwierzyć to normalne dziewczyny.

Może i by się to kosztem wielkiego obciachu dało głupią sytuację załagodzić ale dziewczyny chociaż polskiego nie znały to głupie nie były i stojące obok siebie słowa "ruska" i "qrffa" zrozumiały. I jak się nie wściekły, że je się w obcym kraju od dziffek wyzywa! I po rosyjsku z gębą na Staruchę: "łot ty staraja słuka!" "hoooi tiebia w żopu!" i tak dalej. Stara w amok wpadła, właściciele w tej chwili stanęli po jej stronie. Awantura trwała jeszcze z 15 minut. Dziewczyny się w końcu ubrały, ziomki za nie "odpowiedzialne" poszli je gdzieś tam odprowadzić a my coś tłumaczymy, prosimy, uspokajamy. Guzik to dało. "Dzifki żeście sprowadzili pod nasz dach i to w dodatku bezczelne! Nie zostaniecie do jutra. prosze natychmiast opuścic pensjonat."

No i skończyło się tak, że przez wredną starą góralkę nasz wyjazd się skrócił o jeden dzień i dziś o 16tej byłem w domu (w końcu kto tak wcześnie wraca? korki się jeszcze nie zaczeły) Za te jedną dobę przynajmniej nam właściciel zwrócił kasę jak już siedzieliśmy w samochodzie, tak żeby żona i teściowa nie widziały. Widocznie, jako facet sprawę zrozumiał.

Po drodze zaczęliśmy sobie wkręcać filmy, że mamy przej...ne bo nie dość, że jakiemuś ruskiemu gangsterowi przelecieliśmy córki to jeszcze zostały nazwane prostytutkami a to dopiero plama na honorze. I że pewnie nawet nie zdążymy do krk dojechać bo nas czarna wołga zepchnie z drogi. A najgorzej ma ten żonaty kumpel. Bo co powie żone, która go puściła na samotny wyjazd z facetami, których znała i o których wiedziała jaką mają współną imprezową przeszłość? No i pojechał pierwszy raz po ślubie i narodzinach dziecka na dłuższy wypad i okazało się, że wraca do domu dzień wcześniej bo wyrzucono go z pensjonatu za sprowadzenie prostytutek. W dodatku młodych i rosyjskich. I nieważne że to nie były prostytutki, nieważne, że on żadnej nawet nie dotknął, nieważne że to było idiotyczne nieporozumienie. Żona jest żoną: będą fochy, ciche dni a potem marudzenie, że "oni na ciebie zły wpływ mają. Od zawsze to wiedziałam!"

I w ten oto sposób zamiast pławić właśnie tyłek pod jakimś biczem wodnym w Białce Tatrzańskiej siedzę na forum mistrzów, popijam piwko, które mi jeszcze zostało z wyjazdu i piszę tego posta.

A jak tam wasz sylwester? :-D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group