To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Sport - ,Skoki, narciarskie,

Szyszek - 2015-01-06, 22:10

Nie liczył. Jakub Kot obecnie jest poza wszystkimi kadrami i jego kariera jest już właściwie skazana na porażkę. Występuje głównie w zawodach krajowych.
A Maciek czas ma. Aczkolwiek już jest w takim wieku, gdzie utalentowani skoczkowie już na dobre zaczynają do tej czołówki dobijać, stawać na podiach, a nawet wygrywać. Ale jak ten sezon mu nie wyjdzie, to może następny? Wówczas byłby taki fajny comeback i rezultaty chyba cieszyłyby jeszcze bardziej ;)

Ach, i dalej jestem zdania, że psycholog jest niezbędny całej kadrze (no może oprócz Stocha.)

Ascara - 2015-01-06, 22:16

No w sumie jest rok starszy od Hayböcka.

Żyła też nie wygląda na kogoś, kto potrzebuje porady psychologicznej, raczej psychiatrycznej :haha:
Stochowi właśnie myślę, że by się przydał. Niby mówi, że ma czas i w ogóle, ale wątpię, że nie odczuwa jakiejś presji - dostał rok temu Kulę, 2 złota olimpijskie, a teraz wyniki, które nie zawsze klasyfikują go w pierwszej 10, choć już stara się skakać. Jeśli nie wróci szybko do formy, może zacząć się dołować.

Szyszek - 2015-01-06, 22:50

Kot to rówieśnik Hayboecka, z tego, co wiem.

Twierdzę, że Stoch potrafi oddawać równe skoki bez pomocy psychologicznej. Nie przejmuje się presją z zewnątrz. To już zawodnik o dużym doświadczeniu i wie, że po kontuzji nie będzie skakał od razu jakoś genialnie i że będzie popełniał błędy.
Ma głód skakania, ale ma już w głowie tę świadomość, że już niczego nie musi zdobywać. On może zdobywać. Dzięki takiemu myśleniu nie narzuca sobie dodatkowej presji. Widać też, że nie ma w nim żadnych barier.
Niestety u reszty chłopaków widać barierę. Piotrek i Olek (szczególnie ten pierwszy) nie raz mówili, że skok nie wyszedł, bo zawiodły ich nerwy. Dawid też stwierdził, że coś w konkursach nie wychodzi po dobrych. Coś jest na rzeczy.

Ascara - 2015-01-06, 22:54

Istotnie, gdzieś tam trafiłam na informację, że Kot jest z 1990, ale wiki mówi, że 91, widać tam był błąd, albo ja źle przeczytałam (raczej to drugie :haha: ).

No coś w tym jest, zwłaszcza te skoki Żyły - pierwszy każdego dnia najlepszy, czy to trening, czy to konkurs. Dziwiłam się, że dzisiaj nie odpuścił sobie znów treningu, może to przyniosłoby pozytywny skutek. Stoch już chyba pracował z psychologiem, nie? Parę lat temu, jak odszedł Adam i on miał być nadzieją polskich skoków... Co zresztą potem się spełniło, no ale presja dla chłopaka była.

ChodnikowyWilk - 2015-01-06, 22:57

Tak, Stoch chwalil sobie w wywiadach ze praca z psychologiem.duzo mu dala, bo tez sie palil.psychicznie z poczatku.
brzozik70043704352251515 - 2015-01-06, 23:03

szyszek27 napisał/a:
Ach, i dalej jestem zdania, że psycholog jest niezbędny całej kadrze (no może oprócz Stocha.)


pokaz im ile beda zarabiac pracujac za normalna polska pensje to od razu im skrzydla urosna :)

Ascara - 2015-01-06, 23:28


Szyszek - 2015-01-07, 07:24

Warto też dodać, że psychologiem Kamila (a także całej kadry do 2013 roku) był niejaki Kamil Wódka. A cóż nie otwiera lepiej człowieka, jak wódka? :-D

Ale fakt, Stochu kiedyś też się strasznie napalał na wyniki, był bardzo ambitny i za bardzo chciał. A to go gubiło. Ale współpraca z psychologiem pomogła mu zmienić nastawienie i dzięki temu Kamil dołączył do światowej czołówki.

[ Dodano: 2015-01-08, 23:30 ]
Tymczasem zapraszam do mojego podsumowania 63 Turnieju Czterech Skoczni z lekkim przymrużeniem oka ;)

4 SKOCZNIE, 4 ODSŁONY

Za nami już 63 edycja słynnego i prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Rywalizacja, która jest istnym maratonem dla zawodników. W ciągu 11 dni zawodnicy mają do czynienia z dużą ilością skoków: 4 rundy kwalifikacyjne i oczywiście 4 konkursy (I w przypadku tej edycji dodatkowo jedna nieudana próba rozegrania konkursu, co nam daje łącznie 9 na 11 dni na skoczni). Do zwycięstwa typowano różnych kandydatów. A tych było wielu, gdyż czołówka na początku tego sezonu była naprawdę wyrównana i wszyscy zawodnicy, którzy przed sezonem byli w pierwszej 10 klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, mieli szansę na triumf w Turnieju. My, polscy kibice, byliśmy ciekawi, w jakiej formie będzie powracający po kontuzji Kamil Stoch.
Jak się potoczyły losu Turnieju? Zacznijmy od początku:

OBERSTDORF

Inauguracja w Oberstdorfie wg planów miał się zacząć 28 grudnia, czyli dzień wcześniej, niż to było dotychczas. Jednak Matka Natura stwierdziła, że tradycji trzeba się trzymać i kategorycznie zabroniła organizatorom przeprowadzenia tego konkursu w innym terminie niż w porzednich latach. Niestety, organizatorzy postanowili walczyć z naturą, jednak bezskutecznie. Mieliśmy do czynienia z kilkukrotnym przekładaniem startu I serii, po czym w końcu wystartowali pierwsi zawodnicy. Jednak przerwy pomiędzy kolejnymi skoczkami były duże. Przyroda zbuntowała się na dobre i w końcu organizatorzy powiedzieli: Dość.
Następnego dnia warunki były wystarczająco dobre, by przeprowadzić konkurs. Kamil oddał niezły skok, choć przegrał w parze ze swoim rywalem, co nie było żadnym wstydem, gdyż był nim Stefan Kraft, który za kilkanaście dni miał stać się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi i odpalił petardę na dobry początek, a sam Kamil oddał dobry skok, który dał mu bez problemu drugą serię. Nasz mistrz jednak wykonał niepokojący gest, który mógł wskazywać, że kontuzja mogła się odnowić. Na szczęście mogliśmy odetchnąć z ulgą, gdyż Stoch sam przekonywał, że ból będzie jeszcze u niego występował. Awansował również Piotr Żyła - jedyny Polak, który wygrał rywalizację w parze (Matjaz Pungertar był rywalem Polaka). Reszta poległa: Olek padł ofiarą widowiskowego, aczkolwiek nie do końca sprawiedliwego systemu K.O., gdyż wg normalnych zasad byłby w 30 (Zniszczoł został pokonany przez Damjana) Dawid, podobnie jak Matka Natura, ceni tradycję, dlatego tradycyjnie skoczył 10m bliżej niż w kwalifikacjach, dzięki czemu Kofler go spokojnie pokonał. Ziobro zaś był autorem najkrótszego skoku. Marne to osiągnięcie, no ale zawsze jakieś. Chociaż sobie zjechał z górki, a Diethart bez najmniejszego kłopotu wyeliminował Polaka. Warto też odnotować skok życia Matta Rowleya, który podzielił los Olka i mimo dobrego rezultatu nie wszedł do 30, gdyż był 6 z lucky loserów. Największym przegranym okazał się zaś Simon Ammann, który przeszarżował i upadkiem po dobrym skoku (133m) już na wstępie się wyeliminował z walki o trofeum. Po pierwszej serii pierwsza 3 przedstawiała się następująco: 1. Kraft 2. Prevc 3. Kofler
W drugiej serii Żyła po raz kolejny w tym sezonie popsuł skok. Zaś Kamil tym razem pokazał się z naprawdę dobrej strony i poleciał daleko! 131 m to odległość, która dała mu najwyższą notę II serii, dzięki czemu Stoch awansował z 12 na 4 pozycję (Jeszcze nigdy w Oberstdorfie nie był tak wysoko). Nikt nie był w stanie go pokonać: ani Kasai, ani Ito, ani Koudelka, ani Fannemel, ani Kofler, ani Niemcy, którzy swoim występem zawiedli kibiców. Jedynie pierwsza trójka już wyraźnie pokonała Stocha. Kraft odniósł swoją pierwszą wiktorię w zawodach Pucharu Świata, dzięki czemu objął prowadzenie w Turnieju. Drugi był jego najlepszy przyjaciel - Michael Hayboeck. Peter Prevc lubi się włączać do walki o podium na ważnych imprezach, więc tym razem postanowił dokonać tego samego. Tym samym dla Austriaków znowu pojawiła się szansa na zwycięstwo w Turnieju.

GARMISCH-PARTENKIRCHEN

Nowy Rok większości ludzi kojarzy się z leczeniem kaca po udanym Sylwestrze. Zaś dla kibica skoków jest to dzień, w którym rozgrywany jest konkurs w Ga-Pa.
Dla Polaków tak potoczyły się kwalifikacje, że mieliśmy aż 2 pary polsko-polskie (Murańka-Stoch, Zniszczoł-Żyła) i jedna para polsko-niemiecka: Kubacki po dobrym (a jakżeby inaczej!) skoku w kwalifikacjach wylosował słabego w tym sezonie Wanka. Ziobro poległ w kwalifikacjach i postanowił wycofać się z Turnieju.
W konkursie Kubacki pokazał, że nawet przy słabym skoku rywala ciężko jest mu wygrać. Stoch i Żyła bez problemu pokonali swoich młodszych kolegów z kadry i po pierwszej serii uplasowali się w połowie drugiej dziesiątki. Podobnie zakończyli swoje występy. U Kamila pojawiły się błędy wynikające z małego oskakania w tym sezonie. Piotrek był równy, ale bez fajerwerków.
Tymczasem walka o czołówkę była niezwykle ciekawa. Szczególnie, że do świetnej formy wrócił Anders Jacobsen - Norweg zdominował wszystkie serie na obiekcie w Ga-Pa i oczywiście wygrał zawody. Jednak jego zwycięstwo nie odbiło się bez echa, gdyż okazało się, że Anders znalazł sposób na małe nagięcie przepisów. Otóż cały sekret polegał na powiększeniu powierzchni nośnej pod pachami poprzez naciągnięcie rękawów. Na powtórkach i zdjęciach dało się zauważyć, że rzeczywiście podczas najazdu i lotu rękaw kończy się w połowie dłoni, zaś przy robieniu telemarku rękawy odwijały się i kombinezon wracał do swojego pierwotnego kształtu, przez co na kontroli był uznawany jako przepisowy. Jednak na sam kombinezon nie można zrzucić całej winy. Widać, że Norweg nawet po zrezygnowaniu z tej sztuczki (Po reprymendzie od Seppa Gratzera) dalej był w dobrej formie podczas Turnieju, choć już nie wygrywał. Ammann postanowił odgryźć się za porażkę z Oberstdorfu i tym razem zaatakował podium w Ga-Pa. Tuż za nim był Peter Prevc, który dzisiaj odrobił troszkę punktów do Stefana Krafta i Michaela Hayboecka. Liderem pozostał ten pierwszy z Austriaków, ale mógł czuć na szyi oddech Słoweńca.

INNSBRUCK

Zawody w jaskini lwa. Dwóch kandydatów do zwycięstwa, czyli Kraft i Hayboeck, startowali u siebie w Austrii. Mogło im to pomóc ze względu na wsparcie od lokalnej publiczności, ale to mogło też im to zaszkodzić, bo młodzi Austriacy, którzy dopiero dobijają się do grona czołówki, mogli nie znieść presji.
Konkurs na skoczni Bergisel, mimo iż wiaterek troszkę mieszał, był naprawdę bardzo emocjonujący. Już w pierwszej serii mieliśmy całe mnóstwo dalekich lotów. Okazało się, że 4 stycznia 2015 roku był dniem, w którym 13-letni już rekord Svena Hannawalda (134,5m) stracił ważność. 137m to nowy rekord obecnej Bergisel. A kto jest autorem tego wyczynu? Lider Turnieju – Stefan Kraft. Może przesadzam, ale to był naprawdę genialny lot i byłem pod wielkim wrażeniem! To dało mu prowadzenie po pierwszej serii, ale ponieważ była niedziela, to i „Rysiu Piątek” postanowił wystrzelić i po pierwszej serii dzielił prowadzenie z Austriakiem, mimo że skoczył dużo krócej. Najwięksi rywale Krafta, czyli Hayboeck i Prevc, poskakali dużo krócej, przez co ich szanse na zwycięstwo w Turnieju oddaliły się. Hayboeck jeszcze potem powalczył, ale zaraz do tego dojdę.
Warto też dodać, że prawie doczekaliśmy się powtórki z Zakopanego w 2004, kiedy Loitzl nietypowo zjechał sobie na rozbiegu. Tym razem niedoszłym autorem takiego „dojazdu” (na szczęście się wyratował) był Michael Neumayer.
W Innsbrucku także dokonał się cud. A mianowicie cała czwórka Polaków, która awansowała do 1 serii, zakwalifikowała się również do serii drugiej! Piotrek po odpuszczeniu serii próbnej odpalił petardę w 1 serii! Gdyby ten człowiek skakał tak zawsze... Kamil również oddał dobry skok, który dał mu 10 miejsce po pierwszej serii. Dawid zaskoczył i po słabszych kwalifikacjach oddał dobry skok konkursowy! Podobnie Olek Zniszczoł. Obaj panowie co prawda przegrali ze swoimi wyżej notowanymi rywalami z Norwegii, ale ich noty pozwoliły im spokojnie wejść do 2 serii. 4 Polaków w 2 serii, w tym dwóch w pierwszej dziesiątce, jeden w drugiej dziesiątce i jeden w trzeciej. Niestety, w drugiej serii tylko Kamil się poprawił, no ale sądzę, że 7 miejsce Stocha, 13 miejsce Żyły, 22 miejsce Kubackiego i 28 miejsce Zniszczoła byśmy brali w ciemno przed konkursem. Tymczasem walka o czołówkę była naprawdę ciekawa, choć i tu nie obyło się bez kontrowersji. Mieliśmy do czynienia z kolejnym atakiem na rekord. Hayboeck poleciał na 138 metr, ale podparł swój skok, czego jednak sędziowie nie zauważyli i dali mu noty niewiele niższe, niż dostaje zazwyczaj taki Wassiliew. Tylko jeden z sędziów okazał się mieć bystre oko i zauważył podpórkę. Przez jakiś czas to 138m widniało jako rekord skoczni, aczkolwiek potem na szczęście wszystko skorygowano i status rekordzisty Bergisel utrzymał Stefan Kraft. Jednak prowadzenia po pierwszej serii nie utrzymał, bo Richard Freitag po średnich konkursach u siebie tym razem skakał pod mniejszą presją i pokazał, że w tym sezonie potrafi wygrywać z rywalami, a więc uczynił tak też i tym razem. A kto się uplasował tuż za młodymi wilczkami z Niemiec i Austrii? Stare lisy ze Szwajcarii i Japonii: Simon Ammann i Noriaki Kasai stęsknili się za byciem ex aequo na podium i postanowili powtórzyć wyczyn z Kuusamo (choć troszkę w mniejszym stopniu). Tym samym Japończyk niebezpiecznie zbliżył się do trzeciego miejsca, które zajmował Peter Prevc. Słoweniec stracił wiele punktów i mógł już przestać myśleć o zwycięstwie w Turnieju. Hayboeck również stracił sporo punktów do swojego BFF. A to oznaczało, że chyba tylko kataklizm w Bischofshofen mógł zatrzymać Stefana Krafta w drodze po zwycięstwo w 63 edycji Turnieju Czterech Skoczni...

BISCHOFSHOFEN

... aczkolwiek mieliśmy do czynienia z paroma kataklizmami na skoczni im. Paula Ausserleitnera. 3 upadki podczas treningów, 2 podczas kwalifikacji i 1 w konkursie.
To był na pewno jeden z najgorszych dni w życiu Nicholasa Fairalla, który najpierw upadł na treningu, a potem zanotował jeszcze straszny upadek w kwalifikacjach. Nawet realizator postanawiał nas nie raczyć obrazkami z tego upadku, gdyż widok nie był miły dla oka. Amerykanin musiał przejść operację, od której zależało wiele. Już nie tylko, czy będzie mógł skakać w tym sezonie, ale czy w ogóle będzie mógł chodzić! Sam poszkodowany stwierdził, że tuż po upadku nie czuł nóg, co brzmiało naprawdę niepokojąco. Naprawdę, kamień mi spadł z serca, gdy przeczytałem informację, że operacja przebiegła pomyślnie, a sam Nick jest w dobrym nastroju! Bardzo pozytywny koleś. Jak go wnosili do karetki, to on sobie wesoło powiewał flagą swojej ojczyzny, choć pewnie zdawał sobie sprawę, że jest z nim źle. Ale najważniejsze, że nie tracił humoru! I za to dla niego wielki plus!
W kwalifikacjach oprócz dwóch upadków (drugi z nich zanotował Ito) mieliśmy też do czynienia z kolejną niedoszłym upadkiem tuż po odbiciu się z belki startowej. Tym razem chwilę grozy przeszedł Olek Zniszczoł. Podobno znalazł na rozbiegu 50 groszy i chciał je sięgnąć, ale mu się to nie udało. Ale na szczęście się jakoś do konkursu dostał. Może ledwo ledwo i może dostał Krafta jako rywala w parze, no ale chociaż się zakwalifikował... Łącznie 5 Polaków się dostało do finału Turnieju Czterech Skoczni.
Sam konkurs był cudowny! A na czym polegał ten cud? Otóż ta sama belka w ciągu całej pierwszej i drugiej serii! Żadnego „Tańca z Belkami”! Po prostu pięknie! I jeszcze warunki były równe. Wiało lekko w plecy, a przy dość nisko usytuowanej belce wszystko to sprawiło, że konkurs był selektywny i tutaj nie było żadnego miejsca na przypadek. Ten, kto był w dobrej formie, miał sobie poradzić. Skoczkowie bez formy klepali tu bulę. Niestety wśród nich byli także Polacy, o których może nie będę się więcej wypowiadał, bo szczególnie skok Piotra Żyły dalej mnie przyprawia o frustrację... Kamil Stoch musiał ratować honoru i jako jedyny dostał się do finału. Zajął łącznie miejsce w połowie 2 dziesiątki (15 miejsce).
Coś nie tak rzeczywiście było z rozbiegiem po wyjściu z progu, gdyż Johann Andre Forfang powtórzył „wyczyn” Zniszczoła z kwalifikacji, przez co poległ w pierwszej serii.
A walka w czołówce trwała! Hayboeck postraszył Krafta oddając wspaniały skok! Kasai i Prevc bili się o 3 miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju. Simon Ammann też chciał powalczyć o jak najlepsze miejsce. Niestety, stał się kolejnym „upadkowiczem” w ciągu tych dwóch dni w Bischofshofen. Tym razem dość pokraczne lądowanie Szwajcara (plus niedokładności przy zeskoku, co pokazały poprzednie upadki, które na pewno nie były skutkiem tylko i wyłącznie błędów zawodników) zgubiło go i zakończyło się bardzo nieprzyjemnym upadkiem, przez który 4-krotny mistrz olimpijski będzie musiał troszkę pauzować. Skończyło się na wstrząśnieniu mózgu i poranieniu twarzy (w końcu przejechał nią po twardym zeskoku dobre parę metrów.). Bitwę wygrał Hayboeck. Wojnę wygrał Kraft, który ostatecznie skończył konkurs na 3 miejscu. Pomiędzy nimi wcisnął się japoński „Forever Young”, który jednak nie wskoczył do TOP 3 łącznej klasyfikacji Turnieju.

63 Turniej Czterech Skoczni pokazał nam różne oblicza skoków. Mieliśmy zarówno sprawiedliwe konkursy, jak i loterie. Były dalekie loty, ale także klepanie buli. Ale przewinęły się także inne wątki: kombinowanie z kombinezonem, groźne upadki, bezskuteczna walka za aurą, przygody na austriackich rozbiegach, czterech różnych zwycięzców... W każdym konkursie właściwie mieliśmy do czynienia z innym scenariuszem. Po każdych kolejnych zawodach nie można było się spodziewać, co będzie się działo w następnych.
Dominacja Austriaków trwa w najlepsze. Już 7 rok z rzędu to reprezentant Austrii sięga po trofeum w tym prestiżowym Turnieju. Czy ktoś będzie w stanie przerwać tę genialną passę Austriaków? Może w przyszłym roku? Może za 2 lata? Musimy cierpliwie poczekać na poznanie odpowiedzi na te pytania...

ChodnikowyWilk - 2015-01-09, 13:53

Swietne podsumowanie :git:

A teraz patrze sobie wlasnie na kwalifikacje w Bad Mitterndorf. No i mamy 2 polakow w konkursie glownym. Lubie ta mamucie skocznie, bo jesli wiatr pozwoli to mozna ogladac skoki grubo ponad 230m.

Szyszek - 2015-01-09, 14:16

Jak wieje pod narty, to można grubo ponad 230m, ale przy wietrze w plecy ciężko punkt K przekroczyć.

Zniszczoł tu nieźle lata! Życiówkę pobił z 206,5m na 213m. Gratulacje!
Żyła miał niedobre warunki w kwali, ale i tak przyzwoicie. Sądzę, że w konkursie będzie lepiej. Kto jak kto, ale Piotrek potrafi sobie radzić na mamutach. W końcu to on jest rekordzistą Polski (232,5m) Drugi trening miał dobry - 211m

A najciekawszy przypadek to Stefan Kraft: 2 serie treningowe i jedna kwalifikacyjna i we wszystkich trzech skokach osiągnął 212,5m :-D

Aha, dzięki, Chodnikowy! :-D

JankielKindybalista85 - 2015-01-14, 12:16

I co? I nagle się sezon skończył że tu taka cisza?
Szyszek - 2015-01-14, 12:44

Po prostu znowu nikt się nie chce udzielać. A post pod postem nie będę pisać.

Za nami taki sobie konkurs lotów (choć z niezłymi występami Polaków), a teraz czekają nas konkursy w Polsce! :-D

JankielKindybalista85 - 2015-01-15, 01:19

Szyszek, bez Ciebie nie będę wiedział co się w skokach dzieje więc pisz te posty człowieku!
Szyszek - 2015-01-15, 01:28

W ten weekend będzie ciężko, gdyż przede wszystkim sobotę mam zawaloną. Później o tym wspomnę.

A co się działo: Zawody na przebudowanej skoczni w Bad Mitterndorf miały być wielkim festiwalem lotów, a okazało się klapą. Niewiele skoków ponad 200m w konkursie. Freund tutaj skakał jak natchniony, widać było, że ta skocznia jest stworzona jakby idealnie dla niego. Wielką niespodzianką był Jurij Tepes, który zajął 3 miejsce. A między wspomnianymi dwoma panami zwycięzca TCS - Stefan Kraft.
A jak się spisał nasz dream team Żyła-Zniszczoł? Otóż Piotrek zajął najlepsze miejsce w sezonie - 8, zaś Zniszczoł był 27 (2 razy kiepskie warunki, na dodatek forma Zniszczoła nie jest jakaś super, więc nie poradził sobie). Podsumowując: Całkiem dobrze.
Drugiego konkursu nie było, bo wiało. I tyle.

A teraz nasz czekają konkursy polskie! Najpierw Wisła, a potem weekend w Zakopanem: drużynówka i potem indywidualny!
Wspominałem już wcześniej w innym temacie, że wygrałem bilety na sobotnią drużynówkę, a więc w ten weekend wybieram się do Zakopca! :-D

ChodnikowyWilk - 2015-01-15, 07:37

Szyszu, wez wielka flage i napisz na niej mistrzowie-forum :-D Bedziemy cie widziec w telewizji :-D
brzozik70043704352251515 - 2015-01-18, 12:18

sztafeta polek w biegach zajela 3 miejsce! panie prawie wyprzedzily norwezki!! ;DDD
ChodnikowyWilk - 2015-01-18, 12:33

No właśnie, znakomity wynik! Ej, a kto usunął z tematu biegi narciarskie?
brzozik70043704352251515 - 2015-01-18, 12:34

ja edytowalem ten temat, zadnego innego posta ostatnim czasem nie bylo, tylko same skoki :-D

[ Dodano: 2015-01-18, 12:35 ]
szyszek przejal ten temat :P

ChodnikowyWilk - 2015-01-18, 13:38

A tymczasem Stoch wygrywa kwalifikacje skokiem 131.5m. Wczoraj w drużynówce dwa skoki powyżej 130m no i zapowiada się walka o czołowe lokaty a może i nawet o zwycięstwo, bo Kamil jest w świetnej formie. Jeśli wiatr nie przeszkodzi, będę o niego spokojny.
Mackers - 2015-01-18, 15:01

Szyszek w jakości HD z flagą.
https://www.youtube.com/watch?v=hoW1OR8A5yU



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group