To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Humor - dowCipy

Zaknafein - 2015-03-22, 15:31

ZSK, klasyk :piwo:
Davos - 2015-03-22, 16:50

Nie znałem tego :)
Szyszek - 2015-03-22, 17:02

A ja znam ten kawał, ale jest kapitalny :D

W ogóle tutaj jest cały pakiet kawałów o Jasiu:
https://www.youtube.com/watch?v=Rhk77qJ5IIw
Enjoy ;)

JankielKindybalista85 - 2015-03-22, 17:36

ZróbmySobieKupę napisał/a:
Tato nie przyjdzie... powiedział ze jeżeli pan uważa ze dupa 16-latki to nie jest rarytas to jest pan pedał i mam się trzymać od pana z daleka.

I takim właśnie byłbym ojcem. Może więc i dobrze, że nim nie zostanę. :haha:

Davos - 2015-03-22, 20:37

Przychodzi facet do baru, zamawia piwo.
Barman daje mu jedno i mówi:
- Tylko niech pan szybko to piwo pije bo zaraz przyjdzie Czarny Rycerz.
Facet pije piwo i widzi znaki zaniepokojenia na sali. Wszyscy szepczą, że trzeba się zbierać, bo zaraz przyjdzie Czarny Rycerz. W pewnym momencie wszyscy zaczynają uciekać z baru.
Gość mówi:
- Eee tam... jaki znowu Czarny Rycerz... - i pije piwo dalej.
Barman mówi:
- Naprawdę niech pan kończy bo zaraz przyjdzie Czarny Rycerz!
Facet się tym nie przejmuje. Barman ucieka i po jakimś czasie facet zostaje całkiem sam. Nagle drzwi z hukiem pękają, wchodzi jakiś ogromny murzyn. Ma ponad 2m wzrostu i jest strasznie wkurzony. Gość pada przed nim na kolana i mówi:
- Przepraszam pana, ale ja tu jestem pierwszy raz, nie wiedziałem, że to o pana chodzi. Zrobię dla pana wszystko tylko niech Pan mnie nie zabija!
Murzyn parzy na niego i mówi:
- No dobra, jak zrobisz mi dobrze to ci daruje.
Facet robi mu dobrze. Murzyn patrzy tak na niego z góry i mówi:
- Ty, szybciej to rób, bo zaraz przyjdzie Czarny Rycerz...

ZSK - 2015-03-22, 22:15

haha dobre :D

JankielKindybalista85 napisał/a:
I takim właśnie byłbym ojcem. Może więc i dobrze, że nim nie zostanę. :haha:


No ja takim będę :P Zak też :D

Davos - 2015-03-23, 01:05

Jurek, skarbie!
Nie spałam spokojnie od kiedy zerwałam nasze zaręczyny. To był błąd, teraz zdaję sobie z tego sprawę.
Czy umiałbyś mi wybaczyć i zapomnieć?
Byłam taka głupia, że nie dostrzegłam że to Ty jesteś mi przeznaczony.
Kocham Cię z całego serca Najdroższy.
Ania

P.S. Gratulacje z okazji trafienia szóstki w lotto.

RudaMaupa - 2015-03-23, 10:22

Dopasuję się do Davosa. :-D

Mąż wraca do domu i mówi:
-Żono, cóż byś zrobiła, gdybym wygrał w totka?
-Wzięła połowę i się z Tobą rozwiodła.
-To masz dychę i wypierdalaj.

Zaknafein - 2015-03-24, 22:40

Król Lew ogłosił zebranie w dżungli.
- Każde zwierze opowie kawał. Jeśli choć jedno się nie zaśmieję to zwierzę zostanie zjedzone. - mówi Król Lew.
Opowiada małpa. Wszyscy się śmieją tylko żółw ma ponurą minę. Małpa zostaje zjedzona.
Opowiada lama. Wszyscy się śmieją tylko żółw ma ponurą minę. Lama zostaje zjedzona.
Opowiada zebra. W środku kawału żółw zaczyna się śmiać. Król Lew pyta się żółwia :
- Z czego się śmiejesz?
A żółw na to:
- Ten kawał małpy był świetny!

Davos - 2015-03-28, 02:29

Nauczycielka pyta Zdzisia:
- Odrobiłeś zadanie domowe?
- Nie, bo mamusia zachorowała i musiałem sam wszystko w domu robić.
- Siadaj, jedynka! A ty, Krzysiu, zrobiłeś zadanie?
- Ja, proszę pani, musiałem pomagać ojcu w polu!
- Siadaj, jedynka! A ty, Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka
balanga była, że szkoda gadać.
- Ty mnie tutaj bratem nie strasz! Siadaj, czwóra.

[ Dodano: 2015-03-28, 02:29 ]
Mój penis znalazł się dziś w księdze rekordów Guinessa. Niestety strasznie to wkurzyło bibliotekarkę i wyrzuciła mnie z biblioteki.


Po dwutygodniowym pobycie na bezludnej wyspie Bob i John zaczęli robić się napaleni.
-"Słuchaj", powiedział Bob. "Nie jesteśmy gejami, ale jak będziesz udawał kobietę dla mnie, to ja później poudaję dla ciebie".
John się zgodził i po dziesięciu bardzo upokarzających minutach, podczas których Bob mocno zajechał mu odbyt, prosi o zamianę.
-"Spierdalaj, głowa mnie boli" - odpowiedział Bob

matheus3004 - 2015-03-28, 15:18

Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
- Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
- Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy.
Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
- Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję.
Wspina się na murek, ale znowu upada.
W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu.
Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka.
Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co Ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał Twój wózek inwalidzki.

Davos - 2015-03-29, 13:28

Natrafiłem dziś na karła stojącego na przystanku autobusowym.
- Wskakuj - mówię do niego. - Podrzucę cię.
- Spierdalaj, frajerze - odpowiedział karzeł.
Niewdzięczny sukinsyn, pomyślałem sobie, więc zapiąłem plecak i poszedłem dalej.

c1ick - 2015-03-29, 13:29

O luju, czytałem to dosłownie minutę temu. Szybki jesteś :-D
Davos - 2015-03-29, 13:55

:-D

Widać przeglądamy ten sam fanpage :)

Marcin55522 - 2015-03-29, 14:20

Też właśnie miałem to pisać tutaj :D
ZSK - 2015-03-29, 14:26

A ja nie :D
Davos - 2015-03-31, 00:12

Podczas rozmowy o pracę, człowiek z którym rozmawiałem dał mi swojego laptopa i powiedział żebym spróbował mu go sprzedać. Wziąłem go pod pachę i wyszedłem. Za chwilę dzwoni komórka:
- Proszę go zwrócić!
- Tysiak i jest pana.



Dzwoni gość do pracy:
– Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty… jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
– No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi lodzika i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
– Hmm? OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
– I co, jak działa mój sposób ?
– Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.



Trzech facetów kawał życia zbierało na wyjazd do Kenii. Jedli suchy chleb, popijając wodą, w końcu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mówi:
- Może napijemy się wódeczki?
Drugi:
- No raczej!
Trzeci się wkurzył:
- To ja pół życia prawie nic nie jem, nie piję, oszczędzam, żebyśmy wyjechali... Zbieram na to, żebym mógł sobie pozwolić na zwiedzanie, na wycieczki... A wy wydajecie na wódkę?? pierdolę! - i obrażony poszedł spać.
Dwóch wiec poszło, kupiło 2 flaszki, opili się zdrowo i wrócili do domu.
Rano wstają, patrzą, a obrażalskiego nie ma. Wychodzą przed kwaterę... a tam leży krokodyl - wielki, tłusty krokodyl z otwartą paszczą! A z tej paszczy wystaje głowa tego trzeciego... Stoją tacy jeszcze pozamiatani i jeden mówi:
- Na wódkę kurwa sępił, a śpiworek od Lacoste.

Moris299 - 2015-04-02, 23:30

Polska armia wchodzi do NATO. Polecono więc kapralowi, aby, po odpowiednim przeszkoleniu, oczywiście, wyszukał żołnierzy znających angielski.
Przeszkolony kapral zebrał więc żołnierzy na zbiórce. Wskazuje na pierwszego:
- Ty! speak do you English?
- Co, k***a?
- Żle! spadaj!
Następny żołnierz.
- Speak do you English?
- Co, k***a?
- Żle, spadaj!
Następny żołnierz.
- Speak do you English?
- Yes, I do!
- Co, k***a??

[ Dodano: 2015-04-03, 00:31 ]
Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich.
Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego 180 cm. Brown odchodzi ze 180 tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z 250 tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę...
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!

[ Dodano: 2015-04-03, 00:33 ]
Żołnierz wpada w biegu na zakonnicę, i ledwo łapiąc oddech pyta:
- Czy mógłbym ukryć się pod pani habitem, proszę! Wyjaśnię za moment.
Siostra się zgadza. Chwilę później wbiega dwóch policjantów wojskowych z pytaniem:
- Siostro, czy widziała siostra żołnierza?
Zakonnica wskazując odpowiada:
- Pobiegł tędy.
Po tym jak policjanci pobiegli dalej żołnierz wyczołguje się spod jej habitu i mówi:
- Nie wiem, jak siostrze dziękować. Widzi siostra, ja nie chcę jechać do Iraku.
- Całkowicie to rozumiem - odpowiada zakonnica
- Mam nadzieję, że to nie jest niegrzeczne, ale ma siostra wspaniałą parę nóg!
- Jeśli spojrzałeś nieco wyżej, to pewnie zauważyłeś, że mam też wspaniałą parę jaj . Ja też nie chcę jechać do Iraku.

Davos - 2015-04-02, 23:43

Moris, drugi kawał świetny :D Pozostałe znam.


-Mamo, czy jak dorosnę, będę księżniczką?
-Nie, synku. Będziesz debilem.


(Kusiło mnie, żeby wrzucić to do humoru wewnętrznego, ale ktoś by się mógł obrazić :-D )

Moris299 - 2015-04-03, 00:25

Cytat:
Kusiło mnie, żeby wrzucić to do humoru wewnętrznego

:king:



Motocyklista jadący z prędkością 230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce. Rano
wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
- O kur**! Zabilem motocyklistę!

[ Dodano: 2015-04-03, 01:38 ]
Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna denerwować pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Oki deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp na Twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?!?
- Byłem się odlać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group