Mistrzowie.org Forum Oficjalne forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org
Hydepark - Narzekalnia
Nadir - 2020-01-23, 10:36 Dobrze, że chociaż uprzedza.macbed - 2020-01-23, 10:40 ta ciekawe czy jutro nie będzie to samo
bo jak będzie to trochę słabo
[ Dodano: 2020-01-23, 10:40 ]
tak to bym wrócił na chatę już dziś ale nie mogębartek82r - 2020-01-23, 12:48 Może jutro napisze Ci, że ciężko ją zastać na uczelni i chciałaby żebyś ją odwiedził u niej w domu
Tylko między 16 a 17:30 jak nie będzie męża macbed - 2020-01-23, 12:51 oj jest taka jedna pani doktor którą bym odwiedził bartek82r - 2020-01-23, 12:56 A za miesiąc będziesz w Super Expresie Lilith - 2020-01-23, 14:33 Jaki kraj taki Macron Ascara - 2020-01-23, 15:29 Panie Macieju, Panie Macieju... I tak w koło Macieju. Antybristler - 2020-03-05, 18:09 http://forum.mistrzowie.o...p=364568#364568
InessaMaximova napisał/a:
Ostatnio ze znajomym rozmawiałam o wadach dwóch osób, mojej współlokatorki i sąsiadki. Sąsiadka to przebrzydła menda, wymigująca się ze wszystkiego chorobą (tarczyca + ryzyko raka, niby), do tego wkurwia mnie w niej mnóstwo rzeczy.
- Pali w łazience, choć jest to zabronione
- Uważa się za taką, co wszystko jej wolno
- Przez nią buty muszę ubierać i zdejmować na korytarzu PIĘTRA
- Dowiedziałam się, że jej matka ma obsesję na punkcie czystości
- Ona i moja współlokatorka mogą wszystko, ja nie mogę nic
- Przez to od czterech miesięcy współlokatorka katuje się mnie rapem którego nienawidzę
- Ja nie mogę nawet się zaśmiać z filmiku który oglądam ze słuchawkami na uszach tak, że one nie słyszą
- Nie mogę sobie posłuchać mojej ulubionej muzyki czy pośpiewać czy potańczyć
Nie, nie mogę na kurwę donieść bo pizda jest w radzie studentów i prędzej to ona mnie wypierdoli niż ja ją
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDRudaMaupa - 2020-03-05, 18:32 Chyba kojarzę Inessę z opowieści na piekielnych. Życie czasami bywa trudne Love178 - 2020-03-05, 22:51 Ale za co na nią donieść, za sprzątanie? xDDDDDDDDDLilith - 2020-03-06, 09:44
Cytat:
Pali w łazience, choć jest to zabronione
To zrozumiałe. Też bym się wkurwiała, gdyby mi ktoś jarał pety w łazience.
Cytat:
Przez to od czterech miesięcy współlokatorka katuje się mnie rapem którego nienawidzę
Miałam współlokatorkę, która katowała mnie disco polo za każdym razem jak sprzątała (a codziennie sprzątała, zamiatała i myła podłogę, fanatyczna pedantka). Odwdzięczałam się tym samym puszczając metal na pełną pizdę. Jakby się o to srała, to wtedy odpowiadam - Ty słuchasz swojej łupanki, ja swojej. Jak Ty przestaniesz, to i ja przestanę.
Cytat:
Dowiedziałam się, że jej matka ma obsesję na punkcie czystości
Mam babcię z obsesją na punkcie porządku. Bywa w tym tak rygorystyczna niczym detektyw Monk. Czasem w moim pokoju jak zobaczy, że na łóżku narzuta jest krzywo, to pójdzie i poprawi, bo ona nie zniesie, jak coś jest krzywo.
Cytat:
- Ja nie mogę nawet się zaśmiać z filmiku który oglądam ze słuchawkami na uszach tak, że one nie słyszą
- Nie mogę sobie posłuchać mojej ulubionej muzyki czy pośpiewać czy potańczyć
Tu już XkurwaD
Cytat:
Sąsiadka to przebrzydła menda, wymigująca się ze wszystkiego
hehehemacbed - 2020-05-15, 15:56 No to ten, miałem opisać historię najgorszej stancji w jakiej mieszkałem xD
Było to parę miesięcy przed rokiem akademickim, rozglądałem się za mieszkaniem na czas studiów, w związku z tym napisałem parę postów na grupkach fb związanych z wynajmem.
W pewnym momencie napisał do mnie przez messengera jakiś gość, nazwijmy go Karol, z wiadomością że ma na wynajem mieszkanie z wolnym pokojem w pobliżu Galerii Warmińskiej, super lokalizacja, blisko do przystanku tramwajowego itp. No to spoko, spotkaliśmy się, gość wydaje się w porządku, mieszkanie o dziwo wysoki standard (w nowym bloku), pokój dość mały ale damy radę, za 600zł super okazja. Dogadaliśmy się, jakiś czas później wziąłem graty i się wprowadziłem.
Na początku okazało się, że Karol sam jest wynajmującym, a mieszkanie należy do jakiejś jego znajomej, a jako że pokój stał pusty to szukał współlokatora żeby czynsz się zwrócił. Poprosiłem go o umowę żeby wszystko było elegancko i na papierze, to mówi że nie ma drukarki i umowa będzie za parę dni. No okej, nie pali się.
Pierwsza rzecz z jaką był problem to brak odpowiednio dużego biurka w pokoju - miałem ze sobą PCta, więc potrzebowałem trochę miejsca. Karol okazał się na tyle miły, że udostępnił mi stół który stał w jego pokoju - porządny, nowoczesny, dość spory. Udało się go postawić u mnie przy łóżku. Cud miód i orzeszki. Do czasu.
Pewnego razu otrzymuję SMSa od Karola, nie pamiętam dokładnie treści, ale był wkurwiony i czekał na szybką, poważną rozmowę. Nie mam pojęcia o co chodzi. Wracam do mieszkania, a w pokoju zastaję... Jakiś składany bieda-stolik i mój komputer leżący na łóżku. Wchodzi Karol i wyraźnie rozsierdzony mówi, że zarysowałem mu drogi stół, że właścicielka będzie wkurwiona, że on jest wkurwiony, że nie szanuję cudzej własności i tak dalej. Mówię mu no ok, pokaż mi proszę tę rysę, nie przypominam sobie żebym Ci uszkodził stół ale jeśli faktycznie tak się stało to postaram się pokryć szkody. Wchodzimy do jego pokoju (stół już tam stał), Karol pokazuje mi palcem gdzie jest rysa. Podchodzę, a tam... Dosłownie MILIMETROWA kreseczka. Mówię mu że trochę przesadza, a poza tym nadal sobie nie przypominam żebym zrobił tę rysę. A ten dalej na wkurwie, mówi mi że od teraz tamten gównostolik ma mi wystarczyć, że jeszcze jeden taki numer i wylatuję. Jestem dość spokojny i ugodowy, więc mimo że nie czułem się winny, to przeprosiłem.
Mija jakiś czas, wracam z zajęć pod wieczór a tutaj Karol zaprosił do siebie kolegę i piją. Spoko, niech se piją. W pewnym momencie ten jego kolega wbija do mnie do pokoju (silnie pijany) i mówi mi, na początku spokojnie i przyjacielsko, że narobiłem syfu w kuchni i mam posprzątać. Myślę sobie, że to raczej nie jego sprawa i chyba nie jest raczej w pozycji żeby mi rozkazywać, ale idziemy do tej kuchni, a tam ODROBINA okruszków na podłodze. Robiłem tosty i pewnie troszkę nabrudziłem, ale syfem bym tego nie nazwał. Kolega Karola robił się coraz bardziej agresywny (ludzie różnie reagują na alkohol, akceptuję to), w pewnym momencie wydarł się na mnie TY SŁUCHAJ GNOJKU, wtedy już wiedziałem że robi się poważnie. Mówię do niego "ej no, ale szanujmy się". "No właśnie, szanujmy się, zachowuj się kurwa jak w gościach jesteś" (sam był w gościach, wtf). W tym momencie ze swojego pokoju wychodzi pijany Karol i krzyczy "MACIE STĄD WYPIERDALAĆ, OBAJ, TERAZ".
xD
Dalej nie pamiętam dokładnie, ale jakoś udało się załagodzić sytuację. Jakiś czas później musiałem się wyprowadzić, bo właścicielka z powodu problemów rodzinnych musiała sprzedać całe mieszkanie (nawet jej na oczy nie widziałem), nie miałem się jak odwołać bo przecież umowy nie dostałem (a prosiłem o nią kilka razy). Teraz już wiem, że zachowałem się niezbyt odpowiedzialnie i byłem zbyt ufny do ludzi.
Na koniec podczas pakowania rzeczy zauważyłem, że brakuje mi 20 euro, które miałem na biurku. Nie spodziewałem się kradzieży ani po Karolu ani po jego koledze, ale... wszystko wskazuje na to, że do niej doszło. Taka historia.
Już pomijam, że szanowny współlokator wielokrotnie wbijał mi do pokoju bez mojego pozwolenia (drzwi miały zepsuty zamek, nie miałem jak zamykać), stąd wynikła afera ze stołem i prawdopodobnie z eurosami też.
Nadir - 2020-05-15, 16:05 Wydaje mi się, że gdzieś to już czytałam.icywind - 2020-05-15, 16:15 Już to opowiadałeś, a przynajmniej swój brak biurka
[ Dodano: 2020-05-15, 17:17 ]
nawet wrzucałeś zdjęcie tego czegośRudaMaupa - 2020-05-15, 16:25 Historia lubi się powtarzać, Nadir
Macbed, w sumie bez umowy to mogłeś pewnego pięknego dnia po prostu zniknąć. Tak to nawet nie wiadomo, czy gość się dzielił hajsem z właścicielką, czy Cię orypał na więcej niż te 20 EUR, nie wiesz, czy nie miał np. czynszu obniżonego z racji tego, że jest sam.
Po latach mieszkania "u obcych" wiem, że w takiej sytuacji poprosiłabym o numer do właściciela, żeby wyjaśnić sytuację z rysą na stole. Albo by się spiął i odpuścił, albo przynajmniej poznałbyś właścicielkę macbed - 2020-12-01, 18:43 Trzeci dzień mam zgagę i nie wiem co ją powoduje, jest to dość irytujące gdy chce się zrobić trening a w przełyku się przelewaRudaMaupa - 2020-12-12, 12:54 Jest 12 grudnia i mam nadzieję, że już przeszła!
Ponarzekam sobie na brak czasu. Głupia ja, wzięłam sobie dodatkowe ECTS, żeby mieć luźniej w kolejnych semestrach - ale za to mam co tydzień zajęcia. Niestety takie, na których trzeba coś robić, bo wywołują do tablicy i każą prezentować.
Przed świętami w transporcie ogień w dupie, do tego Brexit nie ułatwia tematu. I wygląda to tak, że robotę kończę o 18-19, coś jem i siadam do nauki. Albo do sprzątania. Albo coś.
Jeszcze gdzieś w międzyczasie muszę napisać pierwszy rozdział do pracy oraz odkryłam, że mam za mało dni urlopu na przerwę świąteczną.
Byłam przekonana, że nie było mnie na forum max dwa tygodnie, a to już troszku więcej.
Ludzieeeee, żeby już święta były!JankielKindybalista85 - 2020-12-12, 14:32 Święta 1990. Eeech...RudaMaupa - 2020-12-12, 15:24 Rozpruj poduszkę. JankielKindybalista85 - 2020-12-12, 18:19
RudaMaupa napisał/a:
Rozpruj poduszkę.
Niestety. Draży Korsarzy zeżarlem w życiu tyle że jestem uodporniony. Dla mnie nie ma powrotu.