piłkę nożną
regularnie raz w tygodniu niedzielny meczyk musi być, na boisku o wymiarach prawie że ligowych no chyba że się zdarzy (co się niestety zdarza coraz częściej0 że ludzi jest za mało i gramy 5v5, 6v6. Ale wciąż raz na jakiś czas się trafi że są dwie pełne jedenastki i to jest dopiero gra.
koszykówkę:
Rzadko coraz rzadziej bo nie ma z kim grać ale jak sie już jakimś cudem ekipa zbierze to z krakowskiego parku Jordana cały dzień nie wychodzimy.
rower:
nie za często i nie za dużo bo mam stary i mecha chujowy rzęch na którym sie już źle jeździ więc za to każdy mój kilometr liczy się za 5 na profesjonalnym sprzęcie.
siłka:
różnie. Od drugiej klasy liceum bywały czasy ze bywałem na siłce 3 razy w tygodniu, bywało że raz, bywało że wcale przez kilka miesięcy, bywało że jak mi się chciało a potem znowu jazda 3 razy w tygodniu. obecnie jest ten okres "wcale"
basen:
no co najmniej raz w tygodniu jestem. Czesto i dwa. Niekoniecznie w Aquaparku.
chód
nie no, nie w stylu Roberta Korzeniowskiego ale mam tak że staram się jak najmniej wozić dupę i jeśli nie musze być gdzieś zaraz to wole się przespacerować te parę kilometrów. Do niedawna kiedy nie miałem an 6tą rano to robiłem sobie regularne ok 6 kilometrowe spacery do pracy. Teraz do odpada bo przeprowadziłem się znowu i mieszkam znacznie dalej.
seks:
uprawiam tak regularnie jak to tylko możliwe.
OGLĄDAM (w kolejności ulubionych)
Piłkę nożną
koszykówkę
seks (bo, w co wielu młodocianych fapaczy nie uwierzy i w przeciwieństwie do wielu innych sportów, oglądanie się nawet nie umywa do bycia tam i brania udziału w akcji - i stąd dopiero trzecie miejsce na liście ulubionych oglądanych sportów)
żużel
tenis
snooker
Cała reszta sportów mnie raczej ziębi niż grzeje i zerknę na nie incydentalnie, zwłaszcza jak coś robią Polacy (ale na przykład do wysiedzenia całego meczu przy siatkówce to nawet oni nie potrafią mnie skłonić)
Aha: jak tylko się gdzieś trafi to oglądam curling. Turlanie czajnika po szczotkowanym lodzie jest po prostu zajebiste. I chyba byłem w poprzednich wcieleniach psem bo jak się trafi ze ktoś am freesby to mogę za tym skurwiałym talerzem biegac i łapac go godzinami. Zajebista rzecz.ZSK - 2015-06-07, 18:10 za curling
Ej co wy to miastowi macie w sobie, że się co chwilę przeprowadzać musicie?Zaknafein - 2015-06-09, 19:17 Te które uprawiałem kiedyś:
Piłka Nożna: kiedyś dzień w dzień. W szkole, po szkole, przed obiadem i po obiedzie, przed kolacją i po kolacji. Bywało tak, że graliśmy tak długo, aż nie widzieliśmy piłki pod nogami, bo było zbyt ciemno.
No ale było zajebiśćie. Na ogół graliśmy przy lesie, więc powietrze mega, ludzie mega. Jak już nie mieliśmy siły grać, a nogi nie pozwalały wrócić do domu, to sobie leżeliśmy albo siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim. Zajebiste czasy.
Koszykówka: W szkole czasem kazali grać to graliśmy. I było całkiem fajnie. Zawsze byłem najwyższy, albo jeden z najwyższych, więc mi się grało świetnie. Ale mimo wszystko to nie to samo co piłka nożna.
Piłka ręczna: W to też musieliśmy grać w szkole. Fajnie, o ile nie stoisz na bramce. Jebać stanie na bramce w piłce ręcznej. To małe gówno może Cie zabić jak ktoś mocno rzuci.
Siłownia:
Cytat:
różnie. Od drugiej klasy liceum bywały czasy ze bywałem na siłce 3 razy w tygodniu, bywało że raz, bywało że wcale przez kilka miesięcy, bywało że jak mi się chciało a potem znowu jazda 3 razy w tygodniu. obecnie jest ten okres "wcale"
^ same here. Zresztą odechciało mi się prawie zupełnie po ostatniej kontuzji barku.
Bieganie: jak za późno wstałem i było blisko do zamkniecia bramy szkolnej, co oznaczałoby, że musiałbym przeskakiwać przez płot
A sporty w których nadal jestem aktywny to jedynie:
Bilard: No bo nie wymaga biegania i nie popsuje sobie barku
i oczywiście
Seks:
Cytat:
uprawiam tak regularnie jak to tylko możliwe.
^ same here
tylko trza na bark czasem uważać MsMadeleine - 2019-02-08, 18:53 Jeśli chodzi o oglądanie to zdecydowanie na pierwszym miejscu są u mnie skoki narciarskie. Oprócz tego lubię popatrzeć na mecze siatkówki, piłki ręcznej (często chodziłam oglądać mecze), łyżwiarstwo figurowe, biathlon, żużel. Czasami tenis, pływanie i curling.
A tak to lubię grać w nogę, koszykówkę, unihokej, taniec, jazda na rowerze.
Chciałabym się nauczyć jeździć na rolkach, łyżwach, nartach i przede wszystkim pływać, bo niestety nie umiem (w dzieciństwie będąc nad morzem z rodziną mój kuzyn chwycił mnie za nogi i znalazłam się chwilę pod wodą, złe wspomnienia ) Kiedyś też myślałam o jeździectwie, ale nie orientowałam się czy gdzieś w okolicy Krakowa jest jakiś ośrodek jazdy konnej lub coś w tym stylu.
Na razie wystarczy mi chodzenie na siłkę. Zaczęłam w październiku, w grudniu przerwałam, bo wylądowałam na rehabilitacjach przez wypadek w pracy. bigmajk - 2019-04-10, 10:28 Dlaczego nikt tutaj nie wymienił pływania? Pływanie to super sport - zwłaszcza pod tym względem, że nie wpływa negatywnei na stawy, uruchamia w zasadzie większość partii mięśni. Poza tym nie męczy aż tak bardzo, bo pływa się zwykle w wodzie, która jest znacznie chłodniejsza od ludzkiego ciała.
Stylów pływackich też jest stosunkowo dużo - zarówno tych dynamiczniejszych oraz dla osób które nie preferują ponadstandardowego wysiłku fizycznego.
Wbrew pozorm wielu nie potrafi pływać. Proponuje tutaj jeszcze sprawdzic: https://paar.edu.pl/nauka-plywania-dla-doroslych - można zapisać się na kurs pływania.Mormegil - 2019-04-10, 11:10 zrób o tym posta na swojej stronieicywind - 2019-04-10, 12:12
Malinaa napisał/a:
trenowalam pare lat plywanie. najczesciej startowalam klasykiem i grzbietowym ale juz z rok nie bylam na basenie, troche wstyd przyznac
uwielbiam jezdzic na rowerze i czesto musze zrobic pare kilometrow, bo po prostu nie ma mnie kto zawiezc do znajomych itd. latem robie paredziesiat km codziennie, zalezy od humoru. lubie jezdzic na rolkach, ale chodnik na mojej wiosce jest dla mnie za waski, a asfalt zniszczony przez tiry i po prostu sie ciezko jezdzi. gier zespolowych strasznie nie lubie, jedyna znosna jest dla mnie siatka.
ogladac uwielbiam boks i wszystkie sporty walki. w tym roku bylam pierwszy raz na gali, bo moj dobry kumpel trenuje i na pewno jeszcze nie raz pojade na cos takiego przez jakis czas bardzo interesowalam sie pilka nozna, nadal jestem w temacie dzieki mojemu padre, ale mniej ogladam. no i kocham zuzel, pierwszy raz pojechalam z tata jak mialam bodajze 9 lat i po prostu uwielbiam
[ Dodano: 2019-04-10, 13:16 ]
jankiel napisał/a:
UPRAWIAM (kolejność dowolna
Cytat:
basen:
no co najmniej raz w tygodniu jestem. Czesto i dwa. Niekoniecznie w Aquaparku.
chód
[ Dodano: 2019-04-10, 13:17 ]
Cytat:
Chciałabym się nauczyć jeździć na rolkach, łyżwach, nartach i przede wszystkim pływać
[ Dodano: 2019-04-10, 13:19 ]
bigmajk napisał/a:
Dlaczego nikt tutaj nie wymienił pływania?
krojechleb - 2019-04-10, 14:27 ale chujowy ten botCałkiem_Dobry_Chłop - 2019-04-10, 14:34 Ale i tak teraz jest lepszy. Zwróć uwagę, że zrobił literówkę dla zmyłki.bigmajk - 2020-06-06, 10:17 U mnie aktualnie to jazda na motocyklu.
Jak ma się dobrą watahę, to spokojnie można ruszać na podbój Europy
Tylko w interkomy warto w takiej grupie mieć ze sobą, bo przydają się.
Sprzęt typu: https://moto-tour.com.pl/pl/products/zestaw-komunikacji-cardo-freecom-1-120706.htmlDavos - 2020-06-07, 16:34 Polecisz jakiś konkretny model? Love178 - 2020-06-07, 16:37 Nie podpuszczaj goNadir - 2020-06-07, 20:08 Też bym chciała motocykl, ale mnie nie stać. Poleci ktoś jakiś dobry kredyt w dobrym banku?Davos - 2020-06-07, 21:24 Lilith - 2020-06-07, 22:31 Nadir, obok mojego nierealnego marzenia posiadania dynamicznego keyboarda pięciooktawowego, Fendera Telecastera, marzy mi się Harley-Davidson, na którego nigdy nie będzie mnie stać
Nawet nie mam zdolności kredytowej, więc dupa zbita.
Bigmajk, poleć jakiś dobry sznur, który się nie zarwie przy mojej nadwadze.krojechleb - 2020-06-07, 22:54 Harley i od razu widać że jesteś motocyklistą z klasą i jedziesz sobie dostojnie w pełnym ubiorze siejąc strach u prymitywów a nie jak jakiś pajac na chińskim piździku do odciny na zwykłej drodze i bzyczy to jak kosiarka i w dodatku czekać aż zły kierowca samochodu ci wyjedzie ale on nie widzi bo zapierdalasz jak debil 200 w samym kasku, na zdrapkę