To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Mistrzowie.org Forum Oficjalne
forum zrzeszające użytkowników serwisu mistrzowie.org

Hydepark - Czy taki biznes bylby legalny?

krojechleb - 2016-06-06, 12:11

Sam się rozglądałem za jakąś bluzą z Husarią bo elegancko to wygląda;) tak tylko ciekaw jestem czy takie bluzy zamawiają sami prawdziwi patrioci;P
Moris299 - 2016-06-06, 13:11

Ile byś chciał na tym zrobić?
Działał byw też za granicą?
Planujesz otwarcie placówek w różnych miastach w kraju?

Love178 - 2016-06-06, 13:55

Utwórz to w strukturze MLM :PP
JankielKindybalista85 - 2016-06-06, 14:43

Nie nie. Załóż se start-upa. Teraz byle gunwo garażowe każdego syna Janusza smolbiznesu, co na studia do stolicy przyjechał i tak łyknął trochę korpokultury musi być kurwa start-upem. Nie biznesem, nie interesem, nie przedsiębiorstwem, nawet nie pomysłem. Start-upem.
Dead_Laugh - 2016-06-06, 18:53

Wojtek, Wojtek.

Na razie są straty jak widzę ale zacznij sprzedawać dusze. Może niektóre Janusze się na to wezmą. Potem złóż jakieś dokumenty do UE o dofinansowanie w Twoim biznesie. Bo z tym kupowaniem dusz to daleko nie zajdziesz. Najwyżej wkurzysz Belzebuba, Mefistofelesa czy innego Lucyfera i cię wygryzie. Bo oni konkurencji nie tolerują. Ale lepsze fanty proponują za duszę. Wojtek zastanów się co będzie cię wyróżniało? Może kup sobie pokazowy odkurzacz, którym będziesz wysysał dusze. :haha:

JankielKindybalista85 - 2016-06-06, 19:06

Tylko jak będziesz łapał te dusze to nie krzyżuj promieni! :troll:
Dead_Laugh - 2016-06-06, 19:44

Chyba, że będzie to cholernie duża dusza to możesz krzyżować :troll:
Barbra - 2016-06-07, 12:09
Temat postu: Re: Czy taki biznes bylby legalny?
WojtekVanHelsing napisał/a:
Witam

Czesto myśle jakby tu zbić hajs na głupocie ludzkiej


też pierwsze o czym pomyślałam to odzież patriotyczna xDD

V - r - 2016-06-07, 13:43

Barbra napisał/a:
też pierwsze o czym pomyślałam to odzież patriotyczna xDD


<3 <3 <3

icywind - 2016-06-23, 19:15

Byłby xD XD XD
http://shopkrakow2016.com/pl/p/POWER-OF-SPIRIT/103
Rodzisz się z nią, idziesz przez życie, czerpiąc z niej pełnymi garściami. Aż do dnia, w którym czujesz się jak zużyta bateria, kompletnie wyczerpany, pusty. Wszystko Cię drażni. Gdzie się podziała twoja energia? Jak możesz odzyskać siłę, która jest ukryta w Tobie? Power of Spirit przedstawia ciekawą koncepcję energii życiowej. Zwiększony zasób energii uzyskujemy przez kontakt z Duchem Świętym, modlitwę, spotkanie z drugim człowiekiem, nowe doświadczenia. To powinniśmy mieć na myśli mówiąc: Power of Spirit. Power of Spirit to także wyjątkowa ładowarka do telefonu komórkowego, aparatu cyfrowego, PDA, PSP, MP3, MP4.

Zestaw zawiera także 2 silikonowe bransoletki w kolorze białym i czerwonym.

Specyfikacja:

Pojemność nominalna: 2200 mAh

Bateria: LG18650

Napięcie i prąd wejściowy: 5 V, 800 mA

Złącza: USB i microUSB

Moris299 - 2016-06-23, 22:50

czylio jak sprzedać powerbank 2k mah za 4x więcej niż jest warty :git:
SlownikOrtograficzny - 2016-06-24, 23:23

Na Ali nie dostaniesz powerbanka z Duchem Świętym. Nawet nie wiesz jakie są koszta produkcji przy użyciu tego surowca.

icywind - 2020-05-28, 08:15

Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą teologiczną dyskusję? Jakiś czas temu miałem okazję w jednej uczestniczyć. Prowadziłem wówczas rekolekcje "Bogaci Duchem Syna Mądrości" dla akademickiego duszpasterstwa "Jezusa Polecam na 100%". Produkowałem się dobrą godzinę, ale dobrze poszło. Młodzi ludzie chłonęli moje słowa z żywym zainteresowaniem. Powoli kończyłem dzisiejsze spotkanie:
- Dziękuję za uwagę. Czy macie jakieś pytania albo komentarze?
Młodzież spojrzała po sobie, niejako szukając kto pierwszy będzie miał śmiałość się odezwać. Niespodziewanie wstał facet w średnim wieku, jak się okazuje nie kto inny jak sam profesor Richard Dawkins, znany wojujący ateista:
- Z całym szacunkiem, księże Anonimski, według mnie pańskie poglądy, wystąpienie i wiara pełne są logicznych nieścisłości. Po pierwsze, idea Boga...
Zaczęło się. Czułem się, jakbym schodził po schodach i nie trafił w stopień. Serce zamarło, po czym przyspieszyło do stu dwudziestu na minutę. Dawkins z wprawą starego dyskutanta zaczął masakrować wszystko to, w co do tej pory wierzyłem i co głosiłem.
- ...mam wrażenie, że zupełnie nie zaznajomiony jest ksiądz ze zdobyczami nauki oraz dowodami na nieistnienie Boga. Czy ksiądz w ogóle interesował się tym, jak chrześcijaństwo wyewoluowało z mitologii indyjskiej?
- Panie profesorze... ja... ja... - dukałem nieporadnie. To koniec. Obrona nie była możliwa. Cały mój wysiłek poszedł na marne, słońce zaszło za chmurami, a z nim wiara moich słuchaczy. Zawiodłem po całej linii.
Niespodziewanie drzwi do salki katechetycznej z buta otworzył Jan Paweł II we własnej osobie, dzielnie przejmując inicjatywę.
- Z pewnością wszyscy słyszeliśmy ateistyczne fantasmagorie profesora Dawkinsa. Jakże jednak mamy traktować je poważnie skoro, jak powszechnie wiadomo, profesor Dawkins pałuje Wiplera patrząc na mangowe dziewczynki i posty gimboateistów?
W sale katechetycznej zawrzało. Wierni kiwali głowami, słysząc słowa mądrości. Byli pod wrażeniem celnej argumentacji Papieża Polaka.
- Janie Pawle Drugi – oburzył się Dawkins – co to do cholery ma znaczyć? Co mają moje upodobania seksualne do dyskusji o istnieniu Boga? Dlaczego Papież obraża mnie i moich zwolenników? Papież znieważa teologiczną dysputę!
- Sam pan ją znieważą, profesorze, swoją krótką fają i wypranym z wiary umysłem. W kwestii pańskich zwolenników, to ich się nie da obrazić z tego samego powodu, dla którego nie można sprawić, by gówno jeszcze bardziej śmierdziało. Jeśli zastanawia pana powiązanie naszej dyskusji w pańskimi upodobaniami, jest ono oczywiste: wszystkie możliwe bóstwa, od Ahuramazdy po Zeusa zesrałyby się ze śmiechu widząc do czego pan wali, więc woli pan w nic nie wierzyć by móc bez stresu oglądać tentacle-rape z udziałem cycatych she-male’ów.

Salka katechetyczna zatrzęsła się od śmiechu. Z osłupieniem obserwowałem, jak Jan Paweł II bezpardonowo punktuje profesora Dawkinsa. Święty bez skrępowania sięgnął do kieszeni, odpakował gumę „Turbo” i zaczął ją żuć. Profesor poczerwieniał jak burak. Ktoś z sali zawołał:
- Kto w ogóle wpuścił tu tego pedoateistę?
- Racja, wypierdolić Dawkinsa.
- Wypierdolić!
Profesor poczerwieniał jeszcze bardziej i warczącym głosem zaczął dogryzać Papieżowi:
- Że niby ja jestem dewiantem? A co z panem, panie Papieżu, hm? W internecie wszyscy mówią: Jan Paweł Drugi gwałcił małe dzieci. Papież p***ł, dzieci jebał! Wchodzi Jan Paweł Drugi do przedszkola, już mu stoi pół pindola! Żółta morda, znak Karola, wypierdolił pół przedszkola. To sama prawda, internet nie kłamie! I kto tu jest dewiantem, co?
Jan Paweł wyciągnął przeżutą gumę i przykleił do czoła Dawkinsowi. Ten strącił ją na podłogę z obrzydzeniem.
- Pana stary i wujek, jak pana w krzakach robili. Księże Anonie, proszę pocisnąć torpedę profesorowi Downkinsowi.
Z osłupieniem oglądałem całą scenę. Profesor Dawkins poczerwieniał jak winogronko na jesień. Był już skompromitowany, do mnie należało sfinalizowanie dzieła ewangelizacyjnego rozpoczętego przez świętego Jana Pawła II. Wierni spoglądali na mnie, oczekując boskiej wiązanki. Wzrok świętego mówił: „Nie lękaj się, wypłyń na głębię!”, wzrok Dawkinsa: „Zajebię cię, chuju”. Wyprostowałem się, spojrzałem mu prosto w oczy i wyrzekłem:
- Pytał się pan, profesorze Downie, co wiem o początkach religii. Wiem, kurwa, wszystko. I chuj pana obchodzi na czym się opieram, bo na pewno nie na pańskich pseudointelektualnych wysrywach zawartych w „Bogu urojonym” czy innych ateistycznych gównach napisanych dla umysłowych rozwielitek. Jeśli z kolei moja wiara się panu nie podoba, może mnie pan w dupę pocałować. Wała possać nie dam, bo mi religia zabrania, zresztą: nie dla psa kiełbasa.
Profesor Dawkins wycelował we mnie oskarżycielsko palcem i powiedział:
- Drogi księżunio, jest pan kutasem złamanym, a pańskie wywody, pańska wiara to stek bzdur, bajki oparte na chujach-mujach, szarlataństwo, urojone pierdolenie i wie pan co?
- Co? – odparłem odruchowo. Błąd.
- Gówno!
Wierni zanieśli się szczerym rechotem. Dałem się zrobić jak dziecko.
Dawkins uśmiechnął się triumfalnie, pewien zwycięstwa. Spojrzałem w oczy Jana Pawła Drugiego. Usłyszałem w głowie: „Jesteś solą ziemi, tej ziemi. Jeszcze jak! Nie lękaj się!”. Kiwnął przyzwalająco głową. Zripostowałem:
- Zjedz je równo!
Zerwała się owacja. Profesor Dawkins próbował coś tam dopowiedzieć, zripostować, zaatakować, bronić się, ale lud nie dał mu już dojść do słowa. Skandowali:
- Downkins chuj! Downkins chuj! Downkins chuj!
- Downkins łobuzie! Wsadzimy ci chuja w buzie! Downkins łobuzie…
- Wypierdalaj! Wypierdalaj! WY-PIER-DALAJ!
Biedny profesor nie miał gdzie się podziać. Rozpłakał się i wybiegł z salki katechetycznej. Nie wierzę. Triumfowałem. Wygrałem teologiczną dysputę.
- Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości natury teologicznej? Dla odmiany sensowne?
- Tak – podjął ktoś z wiernych – czy o dobrą żonę powinienem modlić się za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny czy raczej swojego patrona z bierzmowania lub innego świętego?
Uśmiechnąłem się i zacząłem odpowiadać na kolejne pytania zgodnie ze swoją wiedzą. Po zakończonych rekolekcjach Jan Paweł Drugi uleciał w chwale do nieba, a ja zebrałem przeżutą przez niego gumę „Turbo”. Relikwia pierwszego stopnia, wszyscy będą mi zazdrościć.

Całkiem_Dobry_Chłop - 2020-05-28, 09:27

Słaba ta pasta. Humor na poziomie gimbusów :niegit:
icywind - 2020-05-28, 10:03

:O


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group